Wysłany:
2012-11-24, 5:52
, ID:
1598822
Zgłoś
W sumie był kiedyś taki przypadek, że dzieciakowi bramka łeb roztrzaskała. To były jeszcze te stare bramki, grube i cięzkie jak cholera. Była źle zamocowana i jak dzieciak się na poprzeczce powiesił to się bramka obaliła prosto na łeb tego dzieciaka, nawwet nie było co zbierać....