w Krakowie byłem świadkiem czegoś podobnego, odebrałem jedzonko swoją drogą zacne i nie pokłamane i ne na gównie z makro. Sobie konsumuję na spokojnie i wpada taki na oko 30 latek i zaczyna to samo nap🤬lać coś tam coś bum bum alahhu. Chłop w barze pracuje tam od kąd pamiętam dobre 20 lat jak nic.
Po Polsku mówił znacznie lepiej niż on, bez swojego akcentu. Poprawna Polszczyzna (wiem rzadkość). Chłop mu tłumaczy o co kaman, że on w ogóle to Chrześcijaninem jest i prowadzi biznes x lat jak on latał jeszcze w pieluchach. No i się zaczęło, zawinął krzesełko i w plexi uderzył. Chwile poskakał jak pawian a potem taki gość ze stolika obok wypłacił mu taką bułę, że aż mnie zabolało a byłem dobre 6m dalej

.
Odziwo nie zezgonował, wstał chwiejnym krokiem wyszedł ale nie to - bo miał żarcie w ręce i je nie wypuścił, rozmymłało się w imen ale te resztki zabrał XD hahaha debili nie sieją, sami się rodzą.