Rebeliant_ZPF napisał/a:
...osoba kierująca jechała ok. 35-40km/h... Przy 60-70 nie byłoby co zbierać.
Przy 60-70 nie doszłoby do uderzenia, bo auto by było już za przejściem
A tak serio...
Każdy użytkownik drogi musi uważać, myśleć, mieć ograniczone zaufanie do innych użytkowników.
Ja miałem w tym roku akcję, że gdybym na ślepo jechał, BO MAM PIERWSZEŃSTWO... to w najlepszym razie miałbym skasowane auto, a być może do dziś bym się kurował, baba wymusiła ale dzięki mojemu ograniczonemu zaufaniu i nie kierowaniu się ślepym pierwszeństwem uniknąłem zderzenia.
Gdy dojeżdżam do przejścia obserwuję, zazwyczaj jedna strona jest doskonale widoczna, a druga zasłonięta przez stojące auto. Więc skupiam się na tej stronie zasłoniętej i jestem gotów jeśli tylko coś mignie do hamowania.
I niedawno to się przydało, auto stało w odległości ZERO cm od przejścia, piesi wyszli zza auta, nie miałem problemu z zahamowaniem.
Widzę też winę mediów, kiedy dochodzi do wypadku na przejściu główny przekaz mówi WINA KIEROWCY!!
Nawet jeśłi tak, to przy okazji relacji z takiego wypadku powinno się uczulać pieszych by mimo pierwszeństwa się upewniali, czy mogą bezpiecznie kontynuować przejście...
Pamiętam wypadek z zeszłego roku (lub ew 2016), trzy kobiety wracając z Pasterki przechodziły przez przejście, z lewej strony samochód się zatrzymał, weszły i ślepo wierząc w swoje pierwszeństwo szły bezwiednie, z prawej gościu je skasował, trzy ofiary. Oczywiście wina kierowcy, ale to życia nie wróci, media powinny uczulać, by w takiej sytuacji dochodząc do osi jezdni spojrzeć się, czy jest wolne przejście...