W latach 2007-2013 liczba polaków żyjących w kraju, wzrosła! minimalnie, ale jednak o 400 kilkanaście osób Zmotoryzowanie, o drogach nawet nie wspomnę, mieszkania, cena metra do zarobków i niemal wszytko co poszukacie. Nieliczne dane in minus to dług publiczny, który rośnie nieprzerwanie za każdych rządów, ale spadła dynamika jego wzrostu. Bezrobocie o kilka dziesiątych procenta, przy jednoczesnym wzroście zatrudnienia. Bo wreszcie znalazł się ktoś odważny, kto zaczął robić porządki z wcześniejszymi emeryturami(...) Chociaż stwierdzenie odważny jest mocno na wyrost.
"Polska rośnie w siłę, a ludziom żyje się dostatniej". I jakby to pompatycznie nie brzmiało, to taka jest prawda.
Jedno się tylko nie zmienia, nadal jesteśmy mistrzami w narzekaniu, na swój kraj, rząd, los.
W latach 2007-2013 liczba polaków żyjących w kraju, wzrosła! minimalnie, ale jednak o 400 kilkanaście osób.
Liczba pracujących wzrosła o 0,5 miliona. Inflacja wyniosła za ten okres 19%, a najniższa pensja, średnia pensja, najniższa emerytura i średnia emerytura wrosły od 40 do 60%. Dane dla produkcji i eksportu też rosną przez cały czas. W 2013 po raz pierwszy w historii III RP osiągnęliśmy dodadni bilans eksportu nad importem. Tak wyglądają niemal wszystkie dane. Zmotoryzowanie, o drogach nawet nie wspomnę, mieszkania, cena metra do zarobków i niemal wszytko co poszukacie. Nieliczne dane in minus to dług publiczny, który rośnie nieprzerwanie za każdych rządów, ale spadła dynamika jego wzrostu. Bezrobocie o kilka dziesiątych procenta, przy jednoczesnym wzroście zatrudnienia. Bo wreszcie znalazł się ktoś odważny, kto zaczął robić porządki z wcześniejszymi emeryturami i 40 letnimi rencistami. Chociaż stwierdzenie odważny jest mocno na wyrost. Bo powinni jeszcze rozgonić krus i opodatkować rolników dochodowym, ale i tak na tle wszystkich poprzednich rządów razem wziętych, to szczyt odwagi to co zrobili w tym temacie.
I chociaż mam świadomość że wiele z tych wskaźników, które średnio rozgarnięty człowiek znajdzie w necie w 5 minut, to zasługa ludzi, przedsiębiorców, pracowników, a nie rządu, to fakty są takie że: "Polska rośnie w siłę, a ludziom żyje się dostatniej". I jakby to pompatycznie nie brzmiało, to taka jest prawda.
Jedno się tylko nie zmienia, nadal jesteśmy mistrzami w narzekaniu, na swój kraj, rząd, los.