podpis użytkownika
By uczynić z ludzi niewolników, należy im wmówić, że wszystkie problemy, to problemy społeczne.podpis użytkownika
Nie zapomnij o grzebieniu, ty p🤬lony jeleniu.To porównanie jest nieadekwatne i nie na miejscu. Powiedz mi, czy Tusk przyczepił się do grzecznych kibiców? Takich, którzy przyszli spokojnie obejrzeć mecz? Nikogo nie uderzyli, nic nie zniszczyli, nie robili grand z Policją, w ogóle byli 100% wzorem do naśladowania? A ten tak po chamsku się do nich przyj🤬. A to niedobry premier, co?
podpis użytkownika
By uczynić z ludzi niewolników, należy im wmówić, że wszystkie problemy, to problemy społeczne.
Odstaw Gówno Wybiórcze i Tusk Network Vision. Za zadymę na źle zabezpieczonym stadionie powinien ponieść ten, kto wydał zezwolenie na tą imprezę masową - czyli władze lokalne (Bydgoszcz!) i zadymiarze, a nie kluby piłkarskie i dziesiątki, setki tysięcy kibiców!
P.S. Nie popieram "Bandy czworga" - czyli partii w parlamencie. Jestem zwolennikiem "Kongresu Nowej Prawicy"
Jasne, stadion był źle zabezpieczony to kibice musieli wbiec na boisko i się ponap🤬lać. Zaiste ciekawe rozumowanie. To jak kamer w sklepie nie będzie ukradnij trochę towaru. Jak Cię złapią, wtedy powiesz, że przecież to wina właściciela, że nie zabezpieczył sklepu przed kradzieżą.
Sam kiedyś chodziłem na stadion Stomilu. Rozwaliła mnie gadka gdy w 80 minucie meczu jeden szalikowiec pytał drugiego jaki wynik meczu, bo praktycznie całe spotkanie stał dupą odwrócony do boiska i prowadził doping. Rzeczywiście kocha swój klub. Składu nie zna, miejsca w tabeli nie zna a i wejdzie za darmo, bo ochroniarza zna. Stomil ponad wszystko...
podpis użytkownika
By uczynić z ludzi niewolników, należy im wmówić, że wszystkie problemy, to problemy społeczne.Dziękuję za przetłumaczenie drugiego obrazka. Gdyby nie to, do teraz siedziałbym z otwartą gębą i zastanawiał co znaczy te kilka słów na poziomie 2 klasy podstawówki.
I nie wychodź mi tu z porównaniami na temat kradzieży - bo ja widze w c🤬j dużą różnicę pomiędzy zabieraniem komuś jego własności, a dwóch grupach ludzi, którzy chcą sobie z własnej i nieprzymuszonej woli spuścić wp🤬l