pfefe napisał/a:
Tak po prawdzie to byłoby trudno przyklepać mu jakiś paragraf, bo niby za co? Fajna zajawka!
Bestia_z_cricolandu napisał/a:
Chyba tylko zakłócanie porządku i może wtargnięcie na jakiś obiekt. Ale nie znam się.
Cwanie się gość tłumaczył, ale trzeba być ciapatym policjantem, by w taką bajkę uwierzyć. To spojrzenie w niebo, w poszukiwaniu samolotu, mnie rozbawiło. Naruszenia prywatności, odnośnie budynku, z którego skakał, gościowi tak z miejsca nie udowodnisz, a śledztwo byłoby zbyt kosztowne. Gdybym był brytyjskim krawężnikiem, to bym tylko zapytał, czy spadochroniarz jest cały i zdrowy, z uśmiechem pogratulował pasji i odwagi, pouczył, by więcej tego nie robił w moim rewirze i dla formalności, za zakłócanie porządku publicznego. wystawił mandat na symboliczne 100 £, czy jaki tam mają najniższy, a potem puścił, bez zabierania na komendę. Po c🤬j sobie robić papierkową robotę? Tacy ludzie, to nie są niebezpieczni przestępcy, więc, po co się wygłupiać z jakimiś zarzutami kryminalnymi? Ich działania, w razie wypadku, mogą wywołać kosztowne zaangażowanie służb, ale stanowią tylko wykroczenie i jeżeli nikomu, nic się nie stało, minimalny mandat jest wystarczający (nawet to, tylko po to, by jakiś zjeb się nie przyczepił, że zakłócanie porządku nie jest karane).