@up - wszyscy.
Do tych "ekspertów" od cyrków. Tak się składa, że mój ojciec pracuje jako muzyk, ma własną orkiestrę cyrkową. W branży pracuje już dobre 30 lat. Praktycznie każde wakacje mojego dzieciństwa spędziłem w cyrkach w Szwecji, Holandii i Francji - u ojca. Później jeździłem tam dorabiać jak byłem trochę starszy.
Zawsze w dużych miastach przed programem przychodzą obrońcy praw zwierząt i protestują z wielkimi banerami i zdjęciami zwierząt niemal zagłodzonych itp. Ja osobiście nigdy w cyrku nie widziałem chorego zwierzaka. Wręcz przeciwnie. Ludzie w stajniach cyrkowych, treserzy czy dyrektorzy (bo cyrki często mają swoje zwierzęta) bardzo dbają o zwierzęta - bo przecież one dla nich zarabiają, a taki słoń to nie jest kosz 200$ tylko ciut więcej. Zwierzęta w cyrkach, które ja widziałem, były zawsze zadbane, wypoczęte i dobrze traktowane. Mało razy widziałem tak zadbane zwierzęta typu słonie czy wielbłądy w ZOO jak w cyrku.
Oczywiście pewnie są cyrki jak i ZOO, gdzie bida piszczy i nie ma na nic pieniędzy i dlatego to wygląda jak wygląda, ale w porządnych dużych cyrkach zwierzęta wyglądają lepiej niż w ZOO i mają zapewnioną zajebistą opiekę.
Dziękuję, jestem ekspertem![]()
No rzeczywiście lepiej być tresowana małpą aniżeli żyć na wolności. Te zwierzęta mają lepiej itp itd. Taki c🤬j jak słonia nos. Te zwierzęta powinny być na wolności, a nie k🤬a tańczyć w błazeńskich strojach na łańcuchach, bo właściciel musi zarobić. Nie chodzę do cyrków, nie tylko dla tego, że nie popieram form tresury tych istot, lecz nie toleruję ich posiadania.