Zawsze zastanawiała mnie logika chodzenia na siłownie. Płacisz gruby hajs żeby sobie pobiegać w miejscu, pomachać hantlami, które dość tanio można nabyć w dowolnym sklepie sportowym czy postękać na ławeczce, która też majątku nie kosztuje.
Ja jako osoba trenująca od kilku lat pozwolę sobie odpowiedzieć na Twoje pytanie. Wolę wydawać gruby hajs (oczywiście jeżeli 90zł na miesiąc to dla Ciebie majątek) ponieważ jest tam masa sprzętu. Ja co miesiąc zmieniam sobie rozpiskę i staram się wprowadzać nowe bodźce dla moich mięśni więc siłownia jest dla mnie odpowiednim miejscem. Gdybym miał w domu tylko samą ławeczkę i kilka hantli, to nie osiągnąłbym tego co ja chcę. Nie widzi mi się też bieganie co miesiąc po nowe gadżety do trenowania, bo nie mam na to czasu i ochoty. Jedni wolą wydawać hajs na sprzęt do siebie do domu i tam trenować a drudzy, jak ja, wolą wydać ten hajs na siłownię. Po prostu nie mam miejsca na taką "kuźnię", bo mam mieszkanie. Gdybym miał dom, to co innego, bo może kiedyś bym postanowił sobie odj🤬 swoją własną, domową siłkę. Tak czy inaczej nie jest ważne gdzie kto trenuje, ważne jest, że ktoś coś ze sobą robi. Zacznij trenować, to zrozumiesz sportowych świrów.Zawsze zastanawiała mnie logika chodzenia na siłownie. Płacisz gruby hajs żeby sobie pobiegać w miejscu, pomachać hantlami, które dość tanio można nabyć w dowolnym sklepie sportowym czy postękać na ławeczce, która też majątku nie kosztuje.
podpis użytkownika
To co myślę to jedno, a to co piszę to... c🤬j wie co to jest?Zawsze zastanawiała mnie logika chodzenia na siłownie. Płacisz gruby hajs żeby sobie pobiegać w miejscu, pomachać hantlami, które dość tanio można nabyć w dowolnym sklepie sportowym czy postękać na ławeczce, która też majątku nie kosztuje.