Tin can "Jet engine" (Puszkowy silnik odrzutowy)
15
204
Uwaga modelarz się wypowiada ! Na załączonych obrazkach widzę puszki, kabelki i kilka rurek, oraz to niebieskie z magicznym napisem 35A. Jest to regulator obrotów silnika modelarskiego 3f (działa jak komutator w silnikach na prąd stały, tyle że to układ elektroniczny którym jest regulator odpowiednio załącza zwoje) i z nabytej wiedzy wiem że jeśli ten silniczek którego tam trochę wystaje pobierałby na maks obrotach jedynie 25A to i tak mógłby mieć ok 1kg ciągu. Tutaj mamy do dyspozycji ponad 30, doprowadzenie paliwa do powietrza, które zapala ta świeca no i dysza. Wynika więc z tego że jest to pełnoprawny silnik odrzutowy, z tym że płomień nie powinien raczej dotykać dyszy przy dobrym jej uformowaniu ;D
Jestem ekspertem...
Gówno nie JetEngine, równie dobrze możecie podpiąć suszarkę pod butle gazową
Modelarskie silniki odrzutowe są takie same jak w DUŻYCH samolotach tyle, że mniejsze, tu mamy efekt Jet Engine (duży, często niebieski płomień) co ma mało wspólnego z silnikiem i z ciągiem;]
Bardziej mi to przypomina budowę prostego palnika, całkiem c🤬jowego palnika:D
Gówno nie JetEngine, równie dobrze możecie podpiąć suszarkę pod butle gazową
Modelarskie silniki odrzutowe są takie same jak w DUŻYCH samolotach tyle, że mniejsze, tu mamy efekt Jet Engine (duży, często niebieski płomień) co ma mało wspólnego z silnikiem i z ciągiem;]
Bardziej mi to przypomina budowę prostego palnika, całkiem c🤬jowego palnika:D
Gówno z dupy na tym poleci 
Lepszy z tego palnik niż jakikolwiek silnik. Zero uszczelnień, wszystko na wierzchu, puszka grzeje się niemiłosiernie, więc beznadziejnie dobrane materiały.
Ale mimo wszystko fajnie, że ludziom się chce coś konstruować i zajmować się czymś bardziej produktywnym niż ciągłe gapienie się w monitor.
Lepszy z tego palnik niż jakikolwiek silnik. Zero uszczelnień, wszystko na wierzchu, puszka grzeje się niemiłosiernie, więc beznadziejnie dobrane materiały.Ale mimo wszystko fajnie, że ludziom się chce coś konstruować i zajmować się czymś bardziej produktywnym niż ciągłe gapienie się w monitor.
