@hejcior
"Aktorzyny są takie same tu i za granicą" - nie sądzę

Tam nawet trenują jak się zwijać z bólu (może za bardzo uogólniłem wszystkie kluby zza granicy ale wymieniać pojedynczych nie będę).
"Nie wspomiam tu o wynagrodzeniach, bo uważam, że zarobki - nawet dla tych najlepszych na świecie, których to tak nienawidzisz - są mocno przesadzone, ale oni są wynagradzani za ciężką pracę na każdym treningu, a w twojej ukochanej polskiej pseudo-zawodowej lidze, piłkarzyny biorą bardzo dużo pieniędzy za tą parodię co odstawiają później na boisku zamiast trenować jak na "zawodowców" przystało." - Nie wspominałem nic o wynagrodzeniach piłkarzy, ale mam podobne zdanie jak Twoje, że zarobki są za duże. Chodziło mi o bogactwo klubów, kupowanie zawodników za kilkadziesiąt milionów, dzięki czemu mają łatwiej. A ja wolę patrzeć jak się buduje coś z mniejszym budżetem, bo wtedy jest większe wyzwanie.
"Ale pewnie - idź na mecz swojego klubu, dopinguj, może będzie Ci przyjemniej w czasie gdy Ci, których dopingujesz, jawnie sobie z ciebie jaja robią tym co sobą prezentują." - Nie wszyscy robią sobie jaja, takich przypadków jest mniej. Wystarczy czasami spojrzeć na zachowanie zawodników po nieudanym zagraniu bądź nie trafieniu w bramkę, jakie emocje im przy tym towarzyszą. Poza tym miałem okazję rozmawiać w cztery z niektórymi piłkarzami klubu któremu kibicuję więc wiem co mówię.
"I nie chodzi tutaj o rozróżnianie, że "co polskie to gorsze i o kant dupy rozbić" tylko o stwierdzenie faktu, jakim jest marność polskiej piłki, czemu nie możesz zaprzeczyć." - Marność niestety jest, temu nie zaprzeczam

A jeśli chodzi o mentalność większości polaków to swojego zdania nie zmienię. I temu też nie powinieneś zaprzeczać, bo po Twojej wypowiedzi widzę, że masz rozum w głowie
Pozdrawiam