podpis użytkownika
Post wyraża opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.@up
Wydaje mi się, że właśnie kawitacja. Jest to wytrącanie się powietrza z wody na skutek jej wrzenia w niższej niż 100 st.C temperaturze przy podwyższonym ciśnieniu. Wystarczy więc wytworzyć odpowiednie ciśnienie aby woda zaczęła wrzeć i uwalniać powietrze.
Efekt kawitacji występuje np w rurach grzewczych przy źle dobranej średnicy rury w stosunku do ciśnienia wody w obiegu. Wytrącające się pęcherzyki powietrza walą po rurach i jest niezły hałas.
tyle że jeszcze musisz z tym podejść do tego lotniskowca, a pólnocno-koreańskie łodzie podwodne to raczej się do tego nie nadają
![]()
Kawitacja to przemiana fazowa wody z fazy ciekłej w gazową na skutek spadku, a nie wzrostu ciśnienia. Superkawitacja następuje w wyniku szybkiego poruszania się obiektu w wodzie i znosi opór lepkościowy kosztem zwiększenia oporu czołowego . Torpedy takie mają wady - mały w stosunku do tradycyjnych zasięg, gigantyczny hałas i brak możliwości naprowadzania, co generalnie eliminuje je jako broń ofensywną. Nadają się za to świetnie jako broń defensywna, szczególnie w starciach okrętów podwodnych.
Nie wydaje mnie się, że taka słaba w ofensywie. Lotniskowiec to nie motorówka. Niszczyciel może uciec, ale lotniskowiec ma przerąbane. Nie sądzę, żeby okręt podwodny wystrzelił jedną torpedę, ba, podejrzewam, że do podobnej akcji przydzielono by zespół okrętów. Warto zauważyć, że torpeda Szkwał rozwija 370km/h. Wystrzelona z odległości 10km dotarłaby do celu w czasie poniżej 1,5 minuty. Nie wiadomo, ile zajęłoby wykrycie torpedy przez niszczyciele i reakcja lotniskowca. Z dobrze zastawionej zasadzki dupy całej by nie uniósł moim zdaniem.