Ja wychodzę z założenia, że bezpieczeństwa nigdy za wiele, dlatego na Orlą biorę lonże. Wolę się przepinać co parę metrów tam, gdzie ekspozycja wywołuje zawrót głowy, niż ryzykować poślizgnięcie i twarde lądowanie pareset metrów poniżej szlaku

I na forach górskich zawsze jest tak, ze 50 % ma ból dupy, że to c🤬y się autoasekurują na szlakach typu Orla, a połowa to praktykuje. I to ta druga połowa z reguły jest bardziej doświadczona i mogą się pochwalić większą ilością fajnych przejść.
Mam nadzieję, że za miesiąc pochwalę się podobnym filmikiem.