Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#łapówkarz

Sposób na przekupienie policjanta

C................r • 2010-12-23, 1:29
kolejnynews z gadu-gadu.pl

Leszek T. był nietrzeźwy i jechał rowerem. Kiedy zatrzymali go policjanci z Mińska Mazowieckiego, mężczyzna usiłował ich przekonać, by go wypuścili, oferując w zamian czekoladę i dwie krówki. O sprawie informuje TVN24.

"Złapała mnie policja, wsadzili mnie do samochodu razem z rowerem a ja powiedziałem: Panowie, poczęstujcie się krówkami w miarę grzeczności. I powiedziałem, żeby mnie puścili, bo nie jestem taki pijany, tu obok mieszkam. To se dojdę" - powiedział w rozmowie z reporterem TVN24 Leszek T.

Policjanci potraktowali pana Leszka bardzo poważnie. Nie dość, że go nie wypuścili, to jeszcze próbę wręczenia im korzyści majątkowej (dwóch cukierków i czekolady) zgłosili prokuraturze.

Rzecznik prasowy komendanta stołecznego policji, podinsp. Maciej Karczyński, tłumaczy, że "trzeba sobie zdawać sprawę, że jest to instytucja, a policjant pełni służbę" i niezależnie od tego, czym Leszek T. usiłował przekupić funkcjonariuszy, pod uwagę bierze się to, że w ogóle próbował.
Co ciekawe, rodzina Leszka T. uważa, że policja chce tylko dać mu nauczkę.

"Jest ciągle przywożony przez policję, bo gdzieś tam zaśnie na poboczu i stwarza zagrożenie z pewnością dla kierowców. No, jest kłopotliwy, bo jak wypije, to potrafi im posłać trochę tam. Oni też mają z nim krzyż pański" - cytuje tvn24.pl słowa bratanicy pana Leszka.

Chociaż sytuacja wydaje się bardzo zabawna, Leszkowi T. grożą całkiem poważne konsekwencje. Jak wyjaśnił Jarosław Borkowski, prokurator rejonowy w Mińsku Mazowieckim, za jazdę rowerem pod wpływem alkoholu grozi kara do roku więzienia, a za próbę wręczenia korzyści majątkowej - od roku do 10 lat więzienia.