Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#znęcanie

Znęcanie się nad smalcem...

Halman2024-01-05, 10:16

nieładnie się tak bawić jedzeniem...

Czy poligon to kobieta....

Halman2023-12-20, 9:34

rok więzienia za 30 stóp w australii...

Męczenie psiaka

Flodzia2021-11-01, 21:37

Zwierzaki razem silne

Pies do wora wór do jeziora

~Angel2020-01-17, 20:54
Cytat:

W środę, tj.15 stycznia przy stawach rybnych w miejscowości Musuły, gmina Żabia Wola znaleziono małego psa w zawiązanym worku, w wodzie . Pies był tak zbity, że puściła mu się krew z pyska i odbytu, cały obolały. Przeżył. Niesamowita wręcz wola życia.

Piesek ma ok 2-3 lat, jest niewielki, waży ok 7kg , był zawiązany w worku po zbożu.Trafił pod opiekę : Fundacja PEGASUS

Fundacja Pegasus
ul. Rosoła 36 lok.2,
02-796 Warszawa

I dzięki w/w fundacji, a przede dzięki wspaniałym ludziom, którzy tworzą tą fundację psina trafiła do kliniki, gdzie dochodzi do siebie, pod okiem fachowców.





















Złośliwy bachor.

~_Yarko_2020-01-03, 6:31
I szybka karma.

Wrzucił psy do pralki.

poligon62019-12-12, 8:31
Jak zwykle pokaz ludzkiego okrucieństwa i kurestwa. Nie wiem jak ludzie moga sie tak zachowywać. Własna córka doniosła na ojca, i jeszcze zatrzymali go na MIESIĄC!

51-letni mieszkaniec Otwocka zabrał córce dwa yorki, włożył je do pralki i uruchomił urządzenie. Mężczyzna został zatrzymany, przedstawiono mu zarzut uśmierceniu zwierząt ze szczególnym okrucieństwem. Sąd Rejonowy w Otwocku aresztował go na miesiąc.

Do zabójstwa dwóch psów rasy yorkhire terrier doszło 3 grudnia w Otwocku. Córka 51-letniego mężczyzny zawiadomiła policję, że ojciec wrzucił jej yorki do pralki, po czym uruchomił maszynę. Psy nie przeżyły takiej tortury. Policjanci zatrzymali mężczyznę.

A i jeszcze źródło.

tvp.info/45730075/wrzucil-dwa-yorki-do-pralki-i-uruchomil-maszyne


Cytat:

Polski uczeń zaatakowany kastetem w szkole - powodem było jego niebrytyjskie pochodzenie. Jak się okazuje prześladowanie na tle narodowościowym było na porządku dziennym w życiu czternastolatka.

Do tego okropnego ksenofobicznego ataku doszło 4 grudnia w szkole średniej Coatbridge High School w Szkocji. Jak relacjonują lokalne media uczeń z Polski przez cały okres edukacji w tej placówce (do szkoły zapisał się w 2015) był prześladowany przez innych. Jego dręczycielom nie podobało się jego pochodzenie.

"Jestem nazywany "polish ba**ard" lub "polish c**t" w zasadzie każdego dnia" - czytam w relacji na łamach "Daily Record". "Każdego dnia ktoś się pyta czemu nie wrócę do swojego cholernego kraju".

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że czternastolatek niemal całe swoje życie mieszkał w Szkocji i z tego powodu czuje się w zasadzie bardziej Szkotem, niż Polakiem. "Mogę mieć polskie nazwisko i polskich rodziców, ale żyje w tym kraju od kiedy skończyłem trzy lata. Nic na to nie poradzę, że urodziłem się gdzie indziej. Dlaczego to miałoby być powodem, aby się nade mną znęcać?" - pyta retorycznie.

O całej sprawie wielokrotnie były informowane władze szkolne, ale niestety nic się nie zmieniło. Jak widać potrzeba było jawnych dowodów rękoczynów i reakcji mediów, aby coś w tej drgnęło. 4 grudnia czternastolatek, którego personalia dla dobra sprawa zostały utajnione, został brutalnie zaatakowany. Niczym nie sprowokował swoich oprawców. Napastnicy użyli kastetu, którym mocno poranili swoją ofiarę. Później w mediach społecznościowych pojawiły się groźby. Karalne. Dzieciak boi się wracać do szkoły, na scenę wkroczyła policja, ruszyło dochodzenie. To nie jest już przykład szkolnej chuliganki, tylko zwykłego zaszczucia i prześladowania, które może skończyć się tragedią..

Co na to władze szkolne? Wobec zarzutów, które pojawiły się w mediach, dyrektor placówki wystosował gładki komunikat, w którym podkreśla, że w jego szkole nie ma miejsca na ksenofobię i rasizm, a nauka uczniów odbywa się w atmosferze tolerancji i szacunku.

Inne zdanie na ten temat ma ojciec poszkodowanego. Według jego wersji jego synowi nie tylko nie udzielono pomocy lekarskiej na miejscu, ani nie zawiadomiono policji. Zadzwoniono jedynie do niego, aby zabrał swoje dziecko ze szkoły. Jego wersję potwierdza rzecznik North Lanarkshire Council.



źródło
Mam nadzieję, że w celi dadzą mu nauczkę

Cytat:

Ślady po przypalaniu żelazkiem, rączka złamana w trzech miejscach, siniaki - to obrażenia, z jakimi 11-miesięczna dziewczynka trafiła do szpitala. Prawdopodobnie znęcał się nad nią 26-letni konkubent jej matki. O sprawie pisze "Dziennik Łódzki".

Policję zawiadomili ratownicy medyczni z łódzkiego pogotowia, którzy zostali wezwani do niespełna rocznego dziecka.

Obecna na miejscu 23-letnia matka była trzeźwa, ale nie potrafiła spójnie wyjaśnić, w jakich okolicznościach powstały obrażenia na ciele malucha - pisze lokalny dziennik, powołując się na policję.

Na ciele dziewczynki w różnych miejscach ujawniono liczne ślady, świadczące o tym, że dziecko mogło być bite. Były to między innymi zasinienia, naderwane uszy oraz ślady po oparzeniach.

Matka dziewczynki początkowo nie chciała zeznawać przeciwko partnerowi. Tłumaczyła, że 26-latek, jadąc z jej córką, miał wypadek samochodowy.

Mężczyźnie postawiono zarzuty znęcania ze szczególnym okrucieństwem oraz uszkodzenia ciała. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Jak podaje "DzŁ", był on notowany za wcześniejsze konflikty z prawem.



Źródło