Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#znęcanie się

Dzieci rozbiły jaja na głowie ucznia i posypały go mąką – chłopiec krzyczał, że go boli. Do zdarzenia doszło w środkowym Krasnodarze. Grupa próbowała się usprawiedliwić, mówiąc, że po prostu gratulowała nastolatkowi jego urodzin.

„W tym obszarze są po prostu tłumy migrantów. Atakują wszystkich: dorosłych, dzieci, młodzież. I nikt z nimi nic nie robi” – powiedział naoczny świadek.

Wszyscy uczestnicy konfliktu zostali zabrani na policję. Prokuratura poinformowała, że ​​wszczęła śledztwo.

Gang nastolatek kontra gruby

Centurion2024-08-28, 16:59
Strasznie agresywne te młode orczyce

Do agresywnych napinaczy

Hangman1082014-04-28, 23:09
W tym krótkim filmiku komicy Key i Peele przedstawiają prawdę o większości szkolnych (i nie tylko) agresorów, którzy znęcają się nad innymi ludźmi. Skecz z dużo lepszym przesłaniem niż jakakolwiek kampania społeczna, jaką widziałem. Szukałem wersji z tłumaczeniem, ale niestety bezowocnie.

Urwany język!

K................e • 2013-05-27, 17:02
A więc...
Dnia 30.05.2010 o godzinie 10:20 w Mysłowicach na terenie ośrodka jeździeckiego doszło do brutalnego traktowania wobec konia, w efekcie czego stracił język. Koń, który odmówił wejścia do przyczepy był bity, szarpany i kopany, a ostatecznie założono mu sznurek (do snopowiązałki) na język i wciągano brutalnymi metodami przez Pawła M..
Jolanta Z.K. lekceważąc słowa świadków, którzy próbowali zapobiec owemu zdarzeniu, podtrzymywała swoją decyzję i kazała wciągać konia do przyczepy. Paweł M. był głównym sprawcą, gdyż to właśnie on wyrwał koniowi język.

Koń odmawiając posłuszeństwa, zaczął uciekać ze strachu, jednak uniemożliwił mu to Paweł M. Złapał go za język, przewiązał sznurkiem i ciągnął z całej siły. Początkowo język był zakrwawiony, a po paru sekundach leżał już na ziemi. Koń po wyrwaniu języka wskoczył do przyczepy w natychmiastowym tempie. Nie udzielono mu pomocy i nie wezwano weterynarza. Jolanta Z.K. po konsultacji z weterynarzem zdecydowała, że koń sam dojdzie do zdrowia po paru dniach. Gdyby nie interwencja weterynarza wezwanego przez jednego z świadków, Jędrzeja P. oraz właściciela konia Sławomira L., koń mógłby skończyć tragicznie. Koń był odwodniony, słaby i głodny. Sposób wciągania konia do przyczepy za język był też stosowany na innych koniach tego ośrodka, a także stajni znajdującej się w Sławkowie, której właścicielem jest Jolanta Z. K. i Karol M..

Właściciele stajni zmienili jej nazwę, myśląc, że ludzie o tym zapomną. Cała ta sprawa podlegała rozpoznaniu przez Sąd Rejonowy.
Co o tym myślicie?



[ Komentarz dodany przez: Centurion: 2013-05-27, 22:07 ]
stajniatrot.pl/texts/mondre/urwali.html

Na spacer z żółwiem

m................L • 2012-11-08, 22:51
Szukałem pewnego zdjęcia nt kotów na smyczy, w związku z jednym tematem, i natknąłem się na taki oto artykuł. Materiał ze stronki mmlublin z 2008 r




Żółw uciekł od oprawcy


W skorupie żółwia wywiercił trzy otwory. Potem przeciągnął przez nie sznurek, który służył mu za smycz do wyprowadzania gada na spacery. Co więcej, kopał go i głodził.

– Żółw najprawdopodobniej uciekł od właściciela, który się nad nim pastwił, choć nie wykluczamy, że ktoś po prostu chciał się go pozbyć – opowiada Robert Gogola z biura prasowego Straży Miejskiej. - Natychmiast przewieźliśmy chore zwierzę do terrarysty Bartłomieja Gorzkowskiego, który interweniuje w takich przypadkach.

Żółw grecki, który trafił do pana Bartka, jest gatunkiem chronionym.

Dlatego nie wykluczone, że właściciel hodował go nielegalnie. Samiec jest w bardzo złym stanie. Zwierzę było odwodnione, na skorupie widać zmiany spowodowane martwicą. Najbardziej szokujące są jednak otwory, które właściciel wywiercił mu w skorupie. Przeciągnął przez nie sznurek, który służył za smycz. Niektóre z otworów przetarły się, więc „opiekuńczy” właściciel wywiercił mu kolejne. - To bardzo smutne, ale niektórzy ludzie wciąż traktują zwierzęta jak zabawki – uważa Bartłomiej Gorzkowski. - Pozbywanie się niechcianych lub zbyt drogich w utrzymaniu i leczeniu zwierząt, to zjawisko, które dotyka nie tylko psy i koty. Coraz częściej, zwłaszcza w okresie wakacyjnym, wyrzucane są ptaki, gryzonie czy gady.

Gorzowski podkreśla, że wbrew pozorom i zapewnieniom niektórych sprzedawców w sklepach zoologicznych, żółwie nie są dobrymi zwierzętami dla dzieci. A jako takie są właśnie bardzo często kupowane: - Aby nie skazywać ich na ciche cierpienie, niezbędne są odpowiednie warunki i opieka. A to wymaga poświęcenia i nieraz wysokich kosztów – dodaje terrarysta.

Chory i skatowany żółw zdrowieje u pana Bartka.

Otrzymał odpowiednią dietę, jest leczony oraz naświetlany specjalnymi lampami. To pozwoli mu wrócić do formy. - Zrobię wszystko, co w mojej mocy, by trafił do doświadczonego hodowcy żółwi – zapowiada pan Bartek.

Gorzkowski dąży do tego, aby przy lubelskim schronisku dla zwierząt, w którym obecnie są tylko psy i koty, powstał dział przeznaczony dla innych zwierzaków. – Interweniuję w tej sprawie, około trzydziestu razy w roku. Na razie bezskutecznie. Takie miejsce jest w mieście naprawdę niezbędne - podkreśla terrarysta.

Zdzisław Małysz, komendant lubelskiej Straży dla Zwierząt tak komentuje traktowanie żółwia: - To najbardziej drastyczna forma znęcania się nad zwierzętami. Jeśli uda się znaleźć właściciela, choć jest to mało prawdopodobne, to zrobimy wszystko, aby sprawa trafiła do prokuratury. Wtedy wystąpimy jako oskarżyciel posiłkowy - zapowiada.

Za znęcanie się nad zwierzętami grozi nawet do 2 lat więzienia.

Trolling Your Dog :D

s................q • 2011-05-04, 14:44
Czyli psychiczne znęcanie się nad psem

- Mam dwa ślady na ramieniu po tym, jak zostałem zaatakowany młotkiem. Ona zaatakowała z taką furią, że złamała młotek - mówi Ian McNicholl, który był maltretowany przez partnerkę.
- Wkładała mi zapalone papierosy w nozdrza i kazała mi w ten sposób spać, rozpylała wybielacz przed moją twarzą – wspomina Ian. Mężczyzna nikomu nie opowiadał o swojej gehennie, ponieważ się wstydził. Jego oprawczyni spędzi w więzieniu osiemnaście lat.

Mężczyzna bity przez kobietę wciąż wywołuje u innych uśmiech i drwiny. O tym problemie mówi się za mało. Mężczyzn – ofiar przemocy domowej – wciąż przybywa, choć w policyjnych kartotekach kobiety pojawiają się 20 razy rzadziej niż panowie.



[ Komentarz dodany przez: BueR_MadasS: 2010-03-03, 15:02 ]
może jakiś linkk podasz bo jeszcze skłoni będziemy pomyśleć że to ty Ian
po 2 w pole 'Tagi' nie wklejamy tytułu ok pączusiu