Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#zawał

Szklana ścieżka

~LegendarnyZiom2017-10-09, 21:48


Świetny pomysł kiedy potrzebujesz, żeby ktoś zszedł na zawał.

Cholesterol

~Velture2017-09-05, 10:39
-Co podać?
-Poproszę zestaw 'zawał serca xxl'.
-Czy życzy pan sobie do tego wizytę u kardiologa za pół ceny i bezpłatne bajpasy?

W Keraia State w Indiach tancerz Omanakuttan nagle padł bo zatrzymało mu się serce, w tym tańcu śmierć byłą jego partnerką.

Zawał na schodach

TT42016-12-30, 19:13
Można było przewidzieć takie zagrożenie. Dzieci: lekkie podduszenia, złamania oraz otarcia.

Milioner

AlKubal2016-05-22, 15:11
Do salonu Mercedesa wjeżdża facet na wózku inwalidzkim, chwilę się rozgląda i pyta:
- Iiiile koszsztuuuuje ten Meeerol?
- 350 tys. - odpowiada sprzedawca
- A z aaautommmatem?
- 400 tys.
- Aha, a tttaaamten? - pokazuje następnego
- Z automatyczną skrzynią 600 tys.
- A teeen zzzłłotyyy?
- 1 mln, ale stać pana na te auta? Skąd pan ma tyle kasy?
- Wyyyygrałłłem w ttttotolotkka.
- Jak ja bym się dowiedział, że trafiłem szóstkę, to chyba bym zawału dostał..
- Jaaa miałłem wylew..

73-letni naiwniak i dwie naciągaczki

C................a • 2015-08-21, 13:47
Policja we Wrześni poszukuje dwóch kobiet, które namówiły 73-letniego, schorowanego mężczyznę na zakup na raty laptopa i dwóch ekspresów do kawy o łącznej wartości blisko 17 tysięcy. Podjechały pod jego dom, nakłoniły do zabrania dowodu, pojechały na zakupy, po czym zostawiły na miejskim rynku. Po wyłudzeniu mężczyzna przeszedł dwa zawały, jest w szpitalu.

Thriller w Stonce

Mercury0012015-01-10, 15:01
Godzina siódma, minut dziesięć.
Z zalepionymi jeszcze od snu oczami pełznę przez sklep, nazwijmy go Stonka. Bułki. Tak, kajzerki w ilości sztuk czterech. Banan. Banany są ok. Co by tu jeszcze... ser mam, to by się przydała jakaś sałatka, o!
Sunę leniwie w kierunku lady chłodniczej. Za szybą dumnie prężą pierś opakowania informujące mnie, że są najlepszą sałatką we wsi i koniecznie trzeba je kupić i połknąć, bo jedynie zeżarcie pudła tej konkretnej sałatki sprawi, że będę silny, zdrowy, odrośnie mi uszkodzone DNA, poprawi się pamięć i konar zawsze będzie chciał zapłonąć. No dobra, przekonało mnie to o poprawie pamięci.
Otwieram lodówkę, schylam się po pudełko i...
...momentalnie robi mi się ciemno przed oczami. Odruchowo łapię się lodówki i przerażony powoli zaczynam się prostować. Wszystko wraca do normy, ciemność ustępuje.
Co to k🤬a było?!?!?!
Dobra... spokojnie. W głowie mi się nie kręci, nogi mi nie drżą, pewnie to z niewyspania. Tak, kawa, wypiję za 20 minut kawę i wszystko wróci do normy. Tak właśnie.
Pakuję do koszyka sałatkę, która momentalnie zaczyna mieć zbawienny wpływ na moją pamięć - przypomina mi się, że miałem kupić jeszcze jogurt. Cholera, to faktycznie działa z tą pamięcią!

Przesuwam się kilka metrów dalej wzdłuż lady, namierzam jogurty - jest! Mój ulubiony, czyli ten, podczas otwierania którego zawsze następuje takie 'pyk!' i odrobiny jogurtu wystrzeliwują w cztery świata strony, by up🤬lić wszystko co jest w zasięgu. Wyciągam rękę po kubeczek i...
...znów zapada ciemność. Tradycyjne, staropolskie k🤬a-mać wyrywa mi się z piersi, kurczowo łapię się lodówki. Dobra, teraz zaczynam panikować, serce wali jak oszalałe. Wylew, tak, na pewno mam wylew, albo jakiś tętniak, albo ebola zwojów mózgowych, albo rak błędnika Ewentualnie gangrena gałek ocznych. Umrę. K🤬a umrę w j🤬ej Stonce!
Stoję przerażony na trzęsących się nogach. Jest źle. Nie spisałem testamentu, a w kuchni rozmraża się mięso, które szlag trafi zanim ktoś wejdzie do mieszkania posprzątać po moim życiu doczesnym. I taki ładny schab się zmarnuje...
Ciemność ustępuje. Uspokajam oddech, idę do kasy. Świeże powietrze - tak, to jest dobry pomysł. Świeże powietrze i ławka, usiądę, uspokoję się, może przejdzie.

Dochodzę do kasy. Wykładam zakupy, płacę, pakuję wszystko do torby, znów zapada ciemność. Ostateczna. Łapię się lady przy kasie i czekam, z której strony nadejdzie kostucha by zakończyć mój krótki, parszywy żywot. Oddech staje mi w piersi.
Coś cicho pyknęło w górze. Jakiś głos, coś zaszumiało.
Robi się jasno. Kasjerka patrzy na mnie, ja przerażony na kasjerkę. Kasjerka na sufit, ja na kasjerkę. Kasjerka znów na mnie, ja na sufit. W końcu z ust pracownicy Stonki pada:
- eh.. już by mogli skończyć z tym światłem, przez to przełączanie zasilania co chwilę robi się ciemno na sklepie i ani jak pracować, ani kupować...
- o rzesz Ty k🤬a...

Zasłyszane w pracy.

gathor2014-08-01, 12:38
Po przetłumaczeniu nie miał by sensu.

A sincere apology.
A man received a message from his neighbour...
Sorry Sir, I am using your wife, day and night, when you are not present at home. In fact, much more than you do.
I confess this now because I am feeling very guilty.
Hope you will accept my sincere apologies.
The man is down with a heart attack.
A few minutes later he received another message:
Sorry Sir, spelling mistake...
I meant WiFi