Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#zamieszki

Słupsk 10-01-1989r

Anus2014-01-10, 23:19
Dzisiaj mija kolejna rocznica śmierci chłopaczka z mojego miasta i tak postanowiłem pokazać jak sadystycznie było kiedyś na ulicach Słupska. Dla zainteresowanych do poczytania co jak gdzie i dlaczego

W sobotę, 10 stycznia 1998 r. ok. godziny 19.45, Przemysław Czaja wraz z dwustu osobowym tłumem kibiców wracał z meczu koszykówki. Kibicom towarzyszył radiowóz policji. W pewnym momencie część grupy wtargnęła przy czerwonym świetle na przejście dla pieszych przy ul. Szczecińskiej. Jak ustalono w trakcie śledztwa, jeden z policjantów – Dariusz Woźniak – wysiadł z radiowozu i udał się w pościg za uciekającymi na jego widok kibicami, podczas gdy drugi funkcjonariusz – Robert K. – pozostał w radiowozie. Woźniak dogonił i uderzył kilkakrotnie Przemysława Czaję pałką policyjną m.in. w okolice głowy i szyi. Poszkodowany zmarł po kilkunastu minutach (ok. 20.20) w wyniku wylewu spowodowanego odniesionymi obrażeniami. Obaj policjanci, pomimo próśb kibiców, odmówili wezwania karetki pogotowia.
Po tragicznej śmierci Słupsk stał się areną trwających przez kilka dni zamieszek między kibicami a policją, które przybrały na sile szczególnie w nocy z 11 na 12 stycznia. W miejskich walkach brali udział głównie kibice (przybyli również z innych miast). Na ulicach Słupska płonęły barykady, rzucano kamieniami i butelkami z benzyną, zdemolowano 22 policyjne radiowozy, policja odpowiedziała gazem łzawiącym.
Sytuacja została opanowana w środę 14 stycznia, po zgromadzeniu w mieście ok. 1000 policjantów wyznaczonych do patrolowania ulic. Dzięki wysiłkom lokalnych władz udało się uspokoić atmosferę przed mającym się odbyć pogrzebem chłopca. W rezultacie walk 239 dorosłych osób zostało zatrzymanych, 72 policjantów zostało rannych, z czego dwóch wymagało leczenia szpitalnego.



cd.

youtube.com/watch?v=HOV0HmrWtxA

Policja

P................k • 2013-08-13, 9:51
Brutalny atak na policjantów, śledztwo w toku...
Zamieszki w Los Angeles z 1992 roku uważane są za największe zamieszki, jakie miały miejsce na terenie USA w dwudziestym wieku.

W 1991 afroamerykanin Rodney Glen King został zatrzymany do kontroli drogowej przez patrol czterech białych funkcjonariuszy LAPD. Wpadł na głupi pomysł i zaczął się awanturować oraz stawiać opór przy aresztowaniu. Policjanci nie mieli wyboru i użyli wobec Pana Kinga siły, ale trochę z nią przesadzili. Całe wydarzenie zostało nagrane na taśmę wideo przez przypadkowego świadka i trafiło do mediów. Przeciwko policjantom (Laurence Powell, Timothy Wind, Theodore Briseno i Stacey Koon) zostało wniesione oskarżenie. Gdy policjanci zostali uniewinnieni to tysiące Afroamerykanów, obywateli Los Angeles, uważając werdykt za niesprawiedliwy wyszło na ulice. Zamieszki trwały sześć dni. Tłum okradał sklepy, dokonywał pobić, dochodziło do morderstw. Były 53 ofiary śmiertelne. Straty materialne wyceniono na ok. miliard dolarów.

W sumie King w cywilnych procesach wygrał ok. cztery miliony dolarów odszkodowania. W następnych latach był jeszcze aresztowany, m.in. w 1994 i dwukrotnie w 2011 prowadził samochód pod wpływem alkoholu, a w 1996 skazano go na trzy miesiące więzienia za pobicie żony. Prawdopodobnie obawiano się, że w przypadku uniewinnienia tysiące żon wyjdzie na ulice i w sprzeciwie będą kraść i zabijać.



oto mała część tego co działo się po śmierci Przemka na Słupskich ulicach... i wypowiedzi buraków które doprowadzają do k🤬icy.
Brakuje dzisiaj takich akcji...

Jak należy reagować na durne pomysły rządzących?

s................9 • 2013-06-15, 19:40
Jak zapewne wszyscy pamiętają, futbolowa hućpa sprzed roku cieszyła się u nas sporym poparciem społecznym, mimo, że utopiono w nią astronomiczne ilości siana, nasi skórokopacze z piłkarskim Dyzmą na czele standardowo zebrali joby, a jakieś przekręty i wałki z tym związane wypływały na wierzch średnio co kilka miesięcy. Tymczasem z drugiej strony ziemskiego globu, kochający piłkę nożną obywatele Brazylii okazują, jak widać, znacznie więcej zdrowego rozsądku i trzeźwości umysłu:
Cytat:

Palące się opony, zamieszki na głównych ulicach, bijatyki z policjantami - obywatele Brazylii w ten sposób pokazują swoje niezadowolenie z powodu organizowanego w ich kraju Pucharu Konfederacji. Inauguracja imprezy w sobotę.

W stolicy kraju Brasilii przeciwnicy turnieju zablokowali główne ulice oraz wszystkie dojazdy na stadion Mane Garrincha. Spalili 150 opon na sześciopasmowej drodze Avenida 150, przez co w powietrze wzbił się czarny, gęsty dym, który całkowicie uniemożliwił ruch.

Policja i służby bezpieczeństwa były całkowicie zaskoczone skalą protestów. - Chcemy, by pieniądze były inwestowane w edukację i służbę zdrowia, a nie w stadiony - powiedział jeden z protestujących. Ponadto nie podoba im się, że wiele osób zostało przesiedlonych ze względu na zbliżające się imprezy - Puchar Konfederacji, mundial 2014 i igrzyska w Rio de Janeiro 2016.

Do dramatycznych scen dochodziło w Sao Paulo, gdzie tysiące demonstrantów protestowało przeciwko podwyżce biletów komunikacyjnych. Starcia z policją były krwawe, służby użyły gazu łzawiącego i pałek. Ponad 200 osób zostało zatrzymanych.


Skopiowano z babol.pl. Jak było to do pieca.

Co się dzieje w Turcji?

t................0 • 2013-06-03, 16:02
Do moich przyjaciół, którzy mieszkają poza granicami Turcji:

Piszę, aby poinformować, co działo się w Stambule przez ostatnie pięć dni. Muszę to zrobić, ponieważ większość mediów została zamknięta przez rząd, więc poczta pantoflowa i internet to jedyne sposoby, które zostały, aby wyjaśnić co robimy oraz zaapelować o pomoc i wsparcie.



Cztery dni temu grupa ludzi, którzy nie należą do żadnej konkretnej organizacji, ani nie wyznają konkretnej ideologii zebrała się w Parku Gezi w Stambule. Wśród nich było wielu moich przyjaciół i studentów. Ich motywacja była prosta: zapobiec i zaprotestować przeciwko nadchodzącej demolce parku spowodowanej budową kolejnego centrum handlowego w centrum miasta. W Stambule istnieje wiele centrów handlowych, co najmniej jedno w każdej okolicy! Wycinka drzew miała się rozpocząć wcześnie rano w czwartek. Ludzie przyszli do parku z kocami, książkami i dziećmi. Rozłożyli swoje namioty i spędzili noc pod drzewami. Wczesnym rankiem, kiedy buldożery zaczęły powalać stuletnie drzewa, stanęli przed nimi, aby przerwać proces.

Nie zrobili nic innego poza staniem naprzeciw maszyn.

Żadna gazeta, żaden kanał telewizyjny nie nagłośniał protestu. To była kompletna cisza w eterze.

Ale policja przybyła z pojazdami wyposażonymi w armatki wodne i gaz pieprzowy. Przegonili tłumy z parku.

Wieczorem liczba protestujących zwielokrotniła się. Tak samo jak siły policyjne wokół parku. Tymczasem samorząd Stambule zamknął wszystkie drogi prowadzące do placu Taksim, gdzie położony jest Gezi Park. Metro zostało zamknięte, promy zostały odwołane, drogi były zablokowane.

Jednak coraz więcej osób udawało się do centrum miasta pieszo.


Przyjechali z całego Stambułu. Pochodzili z różnych środowisk, wyznawali różne ideologie i różne religii. Wszyscy zebrali się, aby uniknąć zniszczenia czegoś większego niż parku:

Prawa do życia jako szanowani obywatele tego kraju.

Zebrali się i ruszyli. Policja goniła ich z gazem pieprzowym i poprowadziła czołgi na ludzi, którzy w zamian za gaz łzawiący oferowali policji jedzenie.



Dwóch młodych ludzi zostało przejechany przez czołgi, zginęli na miejscu. Inna młoda kobieta, moja przyjaciółka, została uderzony w głowę przez jeden z nadlatujących pojemników gazu łzawiącego. Policjanci strzelali nimi prosto w tłum. Po trzech godzinach operacji jest nadal na oddziale intensywnej terapii w stanie krytycznym. Kiedy to piszę, nie wiem czy uda jej się przeżyć. Ten blog jest poświęcony właśnie jej.

Ci ludzie to moi przyjaciele, moi studenci, moi krewni. Nie mają «ukrytego plan» jak twierdzi rząd. Ich program jest tam. Jest bardzo jasny. Cały kraj jest sprzedawany korporacjom przez rząd, na budowę centrów handlowych, luksusowych mieszkań, autostrad, zapór i elektrowni jądrowych. Rząd szuka (i tworzy w razie potrzeby) pretekst do zaatakowania Syrii przeciwko woli swoich ludzi.

Na szczycie tego wszystkiego jest kontrolowanie przez rząd osobistych spraw obywateli, które ostatnio stało się nie do zniesienia. Państwo, w ramach swojej konserwatywnej agendy wprowadziło wiele ustaw i przepisów dotyczących aborcji, cesarskiego cięcia, sprzedaży i używania alkoholu, a nawet koloru szminki noszonej przez stewardessy linii lotniczych.



Ludzie, którzy maszerują w centrum Stambułu żądają swojego prawa do wolnego życia oraz do sprawiedliwości, ochrony i szacunku ze strony państwa. Żądają wzięcia pod uwagę ich zdania w procesie podejmowania decyzji o mieście, w którym żyją.

Jednak to co otrzymali w zamian to nadmierne użycie przemocy i ogromne ilości gazu łzawiącego wystrzeliwanego prosto w ich twarze. Trzy osoby straciły wzrok.



Jednak nadal maszerują. Dołączyły do nich setki tysięcy innych. Kolejne kilka pokonało most Bosfor na piechotę aby wesprzeć ludzi w dzielnicy Taksim.

Żadna gazeta ani stacja telewizyjna nie pojawiła się nie miejscu, żeby raportować zdarzenia. Byli zajęci nadawaniem wiadomości o miss Turcji i „najdziwniejszym kocie świata”.

Policja wciąż goni ludzi i spryskuje ich gazem pieprzowym do tego stopnia, że ​​bezpańskie psy i koty zostały zatrute i umarły od jego wysokiego stężenia.



Szkoły, szpitale, a nawet 5-gwiazdkowe hotele w pobliżu placu Taksim otworzył swoje drzwi aby przyjąć rannych. Lekarze zapełnili sale i pokoje hotelowe, żeby udzielać pierwszej pomocy. Niektórzy policjanci odmówili rozpylania gazu na niewinnych ludzi i rzucili pracę. Wokół placu umieszczone zostały zagłuszacze aby uniemożliwić połączeń internetowych, sieci 3G zostały zablokowane. Mieszkańcy i przedsiębiorcy w obszarze zdarzeń udostępnili protestującym swoje sieci wifi. Restauracje oferują żywność i wodę za darmo.

Ludzie w Ankarze i İzmirze zebrali się na ulicach by wspierać opór w Stambule.

Najważniejsze media nieustannie pokazują miss Turcji i „najdziwniejszego kota świata”.



Piszę ten list, aby powiedzieć Wam, co dzieje się w Stambule. Mass media nie mówią nic na ten temat, przynajmniej nie w moim kraju. Proszę, udostępniajcie jak najwięcej artykułów, które widzicie w Internecie na ten temat i dzielcie się informacjami.

W czasie umieszczania artykułu w Internecie ktoś zadał mi wczoraj na Facebooku następujące pytanie:

«Co masz nadzieję zyskać narzekając na nasz kraj cudzoziemcom?»

Ten blog jest moja odpowiedź na to pytanie.

Przez tak zwane «narzekanie» o moim kraju mam nadzieję zdobyć:

Wolność wypowiedzi i wolność słowa,

Poszanowanie praw człowieka,

Kontrolę nad decyzjami, których dokonuję wobec mojego ciała,

Prawo do gromadzenia się w dowolnej części miasta, nie będąc jednocześnie uznanym za terrorystę

Ale przede wszystkim poprzez szerzenie tych słów, moi przyjaciele, którzy mieszkacie w innych częściach świata, mam nadzieję uzyskać świadomość, wsparcie i pomoc!

Proszę rozpowszechniać i udostępniać ten blog.

Dziękuję!

Po dalsze informacje i wskazów jak można pomóc zobaczcie stronę Amnesty International

Artykuł jest tłumaczeniem wpisu z tego bloga.

Dołącz do wydarzenia na Facebook - Wyrażam solidarność z pokojowymi protestantami w Turcji.

źródło:http://www.wykop.pl/ramka/1541111/co-dzieje-sie-w-turcji/
defnesumanblogs.com/2013/06/01/what-is-happenning-in-istanbul/


Długi list, ale warty przeczytania!

Do przyjaciół żyjących po za Turcją:

Piszę do Was byście dowiedzieli się co się dzieje w Istambule przez ostatnie 5 dni (aktualnie 6 – przyp. Tłumacz). Muszę osobiście pisać to, ponieważ większość mediów została zablokowana przez rząd i wyjaśniać to co się dzieje, a także prosić o pomoc można jedynie ustnie lub przez Internet. 4 dni temu (bazując na dacie bloga aktualnie 5 – przyp tłumacz) grupa ludzi, którzy nie należeli do jakiejkolwiek organizacji czy ideologii zebrali się razem w „Istanbul’s Gezi Park”. Wśród nich było wielu moich przyjaciół i studentów. Ich powód był prosty: By zabronić nadchodzącemu zniszczeniu parku i postawieniu na jego miejscu kolejnego centrum handlowego w centrum miasta. W Istambule jest wiele centrów handlowych, przynajmniej jeden na każdą dzielnicę! Obalanie drzew miało się rozpocząć w czwartek wcześnie rano. Ludzie poszli do parku z kocami, książkami i dziećmi. Rozbili namioty i spędzili całą noc pod drzewami. Rankiem kiedy buldożery zaczęły wyrywać stuletnie drzewa z ziemi, ludzie stanęli naprzeciwko by ich zatrzymać.
Nie zrobili nic, po za staniem naprzeciw maszyn.
Żadne gazety, żadna telewizja nie była tam by relacjonować wydarzenia. Kompletny „media black out” (czyli cisza w mediach)
Jednak policja przyjechała z armatkami wodnymi i gazem pieprzowym. Wyganiali ludzi z parku.
Wieczorem liczba protestujących się powiększyła. Tak samo z jednostkami policji dookoła parku. W międzyczasie lokalny rząd Istambułu zablokował wszelkie dojścia prowadzące do „Taksim square”, gdzie Gezi Park się znajduje. Metro zostało wyłączone, promy anulowane, drogi zablokowane.
Coraz więcej ludzi do centrum dostawało się pieszo.
Przychodzili z całego Istambułu. Przychodzili z różnych środowisk, o różnych ideologiach, różnych religii. Zebrali się by zablokować niszczenie czegoś znaczącego coś więcej niż park:
Jako honorowi obywatele tego kraju.
Zebrali się i szli. Policja rozganiała ich za pomocą gazu pieprzowego i łzawiącego i przyjechali czołgami naprzeciw tych, którzy odrzucali z powrotem pojemniki z gazem. Dwóch młodych ludzi zostało przejechanych przez czołgi ze skutkiem śmiertelnym. Gdzie indziej, młoda dziewczyna, moja przyjaciółka została trafiona prosto w głowę wystrzelonym pojemnikiem z gazem. Policja strzelała nimi prosto w tłum. Po trwającej 3 godziny operacji ona ciągle na ostrym dyżurze (Intensive Care Unit) i w stanie krytycznym. Teraz kiedy to piszę nie wiemy, czy uda się jej. Ten blog jest dedykowany jej.

Ci ludzie to moi przyjaciele. To moi studenci, moi krewni. Nie należą do żadnej ukrytej komórki, jak rząd twierdzi. I cel jest tam. Jest prosty. Cały kraj jest sprzedawane korporacjom przez rząd (skądś to już kojarzę – przyp. tłumacz), pod budowę centrów handlowych, luksusowych apartamentowców, autostrad, tam, elektrowni atomowych. Rząd szuka (bądź sztucznie tworzy kiedy potrzebne) jakichkolwiek powodów by zaatakować Syrię wbrew woli ludzi.
Rząd stara się kontrolować obywateli poprzez ingerencję w ich życie prywatne. Państwo, przez swoje konserwatywne poglądy (ich konserwatywne poglądy nie są równe naszym konserwatywnym poglądom, inna religia, tradycja itp. – przyp. tłumacz) wdrożyło wiele praw i ustaw dotyczących aborcji, cesarskiego cięcia, sprzedaży i spożycia alkoholu i nawet koloru szminki używanej przez stewardessy linii lotniczych.
Ludzie, którzy maszerują przez centrum Istambułu żądają prawa do życia w wolności i odzyskać sprawiedliwość, ochronę i szacunek ze strony rządu. Żądają bycia włączonym w podejmowanie decyzji w sprawie miasta, w którym żyją.
Co otrzymali w zamian? Brutalną przemoc i niezliczone ilości gazu łzawiącego wystrzelonego prosto w ich twarze. Troje ludzi straciło wzrok.
Teraz ciągle maszerują. Setki tysięcy dołączyło do niech. Parę tysięcy przeszło przez most Bosporus (ten nad cieśniną Bosfor – przyp. tłumacz) na piechotę by wesprzeć ludzi z Taksim.
Nie było tam żadnej gazety czy stacji telewizyjnej by relacjonować wydarzenia. Byli zajęci nadawaniem wiadomości na temat „Miss Turcji” i „najdziwniejszy kot świata” (nam by pewnie nadawali „Trudne sprawy” czy też „Ukryta prawda” – przyp. tłumacz).
Policja nie przestawała rozganiać ich i traktować gazem pieprzowym, przez co niektóre psy i koty zatruły się i zdechły.
Szkoły, szpitale i nawet pięcio-gwiazdkowe hotele w pobliżu Taksim Square otworzyły drzwi rannym. Doktorzy wypełnili klasy i pokoje w hotelach by zapewnić pierwszą pomoc. Niektórzy policjanci odmówili traktowania gazem niewinnych ludzi i zrezygnowali z pracy. Wokół parku policja ustawiła zakłócacze by zablokować połączenie Internetowe i sieć 3G. Mieszkańcy i pracownicy w okolicy udostępnili darmową bezprzewodową sieć dla ludzi na ulicach. Restauracje oferowały jedzenie i wodę za darmo.
Ludzie z Ankary i Izmiru zebrali się na ulicach by wesprzeć opór w Istambule.
Mainstreamowe media wciąż nadawały „Miss Turcji” i „najdziwniejszy kot świata”

Piszę do Was ten list byście wiedzieli co dzieje się w Istambule. Media masowe nie przekażą Wam tego. Przynajmniej nie w moim kraju. Proszę piszcie o tym artykuły w Internecie i szerzcie to na cały świat.
Jak pisałem artykuły, które wyjaśniały co dzieje się w Istambule na mojej stronie na Facebooku ostatniej nocy ktoś zapytał mnie:
„Czego oczekujesz przez narzekanie na swój kraj obcokrajowcom?”
Ten blog to odpowiedź na to.
Przez tzw. „narzekanie” na mój kraj oczekuję otrzymać:
Wolność słowa, respektowanie praw człowieka, kontrolę nad decyzjami na temat mnie samego, prawa do legalnego organizowania się w każdej części miasta bez bycia nazwanym terrorystą.
Ale głownie przez rozszerzanie tego na cały świat, przyjaciele, którzy mieszkają w innych miejscach świata, mam nadzieję, że poszerzę Waszą świadomość i zyskam od Was wsparcie i pomoc!
Proszę udostępniajcie ten blog, niech to się rozejdzie na cały świat.
Dziękuję!

Po więcej informacji i możliwości pomocy proszę zobaczcie Amnesty International’s

http://humanrightsturkey.org/2013/06/01/abuses-against-protestors-in-turkey-amnesty-calls-for-urgent-action/

A teraz parę słów od tłumacza. Wiem, że wrzucając to na Sadistic spotkam się z odpowiedziami typu: „śmierć ciapatym/kozojebcom/szmatogłowom”. Sam jestem Sadolem i też ich nienawidzę, głównie tych w Europie, a Turcja w tym Istambuł jeszcze jako tako załapuje się na krawężnik cywilizacji, głównie przez turystów. Czytając ten tekst i tłumacząc go zauważyłem wiele podobieństw do nas i to mnie głównie martwi przez co wrzucam to tutaj. Chodzi mi dokładniej o rząd, który nie raz, jak nie zawsze ma nas w dupie i o media, które odwracają naszą uwagę od poważnych spraw poprzez puszczanie błahych problemów celebrytów (swoją drogą nie mamy w Polsce wielu prawdziwych celebrytów, celebryta to ktoś, kto jest respektowany i szanowany przez nas, obywateli, a nie ktoś pokazywany w mediach w kółko bo p🤬lnął jakimś bachorem o ziemię, no k🤬a mać ile można o tym mówić, tam po dzieciach czołgami jeżdżą i c🤬ja mówią…). Liczę na to, że kiedyś to zmienimy, kiedyś będzie ten punkt kulminacyjny, kiedyś rząd przekroczy granicę (jak z ACTA) i wreszcie będziemy mogli stanąć ramię w ramię tak jak w Istambule, mało czego zazdroszczę Turkom, ale takiego zgrania to nam brakuje.
PS: tylko mi to wrzucicie do polityki to p🤬lę Was wszystkich…
PS 2: tłumaczyłem na szybko, więc wybaczcie.
Link do oryginału:
http://defnesumanblogs.com/2013/06/01/what-is-happenning-in-istanbul/

Krwawy piątek w Turcji

_................_ • 2013-06-01, 21:28
Czy słyszeliście o tym, co ostatnio dzieje się w Istambule?
W skrócie, władze chcą zamienić ostatni park w centralnym Istambule w centrum handlowe, ludzie chcieli się temu przeciwstawić, a policja zaczęła ich nap🤬lać.
Trochę zdjęć:








Jebnijcie posta, to wstawię resztę.

Źródło
Działania szwedzkiej policji są ciekawsze niż fotoradary polskiej straży miejsko-wiejskiej

Cytat:

Dziennikarz szwedzkiego konserwatywnego serwisu Fria Tider sfotografował pracownicę P-Service drukującą mandaty za złe parkowanie… wrakom samochodów spalonych podczas zamieszek. Zapytana o powód przyznania mandatu odparła, że nie było w aucie kwitu wskazującego datę rozpoczęcia postoju. Fakt, że nie było w nim także szyb, a wnętrze strawił ogień był według funkcjonariuszki służby parkingowej pozbawiony znaczenia.




więcej na>>> Autonom
"Szef Sztokholmskiej policji ogłosił że nie będą walczyć z (muzułmańskimi) zamieszkami, Szwedzcy nacjonaliści zaczęli organizować patrole. Muzułmańscy imigranci, w największej liczbie Somalijscy, rozpoczynają zamieszki i podkładają ogień od niedzielnej nocy.

Raporty które zostały opublikowane w internecie mówią że duża liczba Szwedów teraz patroluje Sztokholm i walczy z muzułmańskimi zamieszkowiczami."

Kto by się spodziewał że Szwedzi zaczną sami robić porządki? Mówi się tyle o ich socjalistycznych pozostałościach behawioralnych i post-marksistycznym myśleniu a okazuje się że potrafią sobie radzić z brudastwem.



Ratilt napisał/a:

Nie przetłumaczyłeś jeszcze ostatniego, jakże istotnego zdania:

Szwedzkie media twierdzą że duża liczba policji została zmobilizowana by powstrzymać "grupę 50 prawicowych ekstremistów" przed patrolowaniem ulic Tumby i przedmieść Sztokholmu.



źródło: topconservativenews.com/2013/05/swedish-nationalists-reportedly-battli...