Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#zamek

Zamek w Łapalicach

z................r • 2015-01-04, 22:25
Niedokończona inwestycja pewnego bogacza, trochę sianka zabrakło i porzucił marzenia. O władze w zamku walczą teraz żule i nietrzeźwa młodzież . Jest o co walczyć

Kozaczenie do dziecka

BongMan2014-12-29, 16:08
Było to w złych, postsocjalistycznych czasach, kiedy to całe osiedla potrafiły pracować w jednym zakładzie i - co teraz niepojęte - zakłady szanowały i dbały o swoich pracowników. Tak jak zakład, w którym pracował mój ojciec. Mieli swój własny ośrodek wypoczynkowy na jakimś zadupiu w środku lasu, gdzie organizowali festyny i imprezy dla pracowników i ich rodzin. Wszystko za naprawdę symboliczną opłatą, żarcie i chlanie, transport w obie strony. Każdy pracownik mógł zabrać swoją rodzinę, toteż jeździłem tam z ojcem jak miałem jakieś 10-14 lat, rok w rok, czasem kilka razy w roku. Żeby dzieciakom takim jak ja się nie nudziło, były przewidziane dla nich różne atrakcje. Piłka, piłkarzyki, pingpong, konkursy z nagrodami, c🤬je muje dzikie węże, samochodziki elektryczne i dmuchany zamek do skakania. Przy takim właśnie zamku, na każdym festynie, stał ten sam gość. Taki dresikowato zsolaryzowany cwaniaczek, z 18 lat może. Wpuszczał grupę dzieciaków żeby poskakała, odliczał czas, mówił "koniec" i wskakiwała następna grupa. Oprócz tego bajerował gorące czternastki, bo były to czasy kiedy 14-letnie dziewczyny wolały poskakać na dmuchanym zamku niż na k🤬sie 40-latka za parę spodni. Ale do rzeczy - skaczę sobie na zamku, gość mówi "koniec", a ja skitrałem się za kolumną, może mnie nie zobaczy Ale zobaczył i mówi do mnie:
- Ty k🤬a mały taki a taki, sp🤬alaj k🤬a stamtąd bo cię k🤬a to i to - dokładnie nie pamiętam, ale ogólnie wyzwiska i groźby do około 12-letniego chłopaczka, przy gromadzie innych dzieci i ich rodziców... Poszedłem po ojca, który akurat walił gorzałę przy stoliku i był już wypity. Powiedziałem o co kaman. Ojciec się wk🤬ił, poszedł ze mną, op🤬lił dresika i powiedział, że może mu załatwić, że od następnego festynu już go tu nie będzie.
- Możesz mi naskoczyć - odpyskował dresik.
- Zobaczymy - powiedział ojciec, po czym dodał do mnie - a ty nie podchodź do tego c🤬ja!
Ojciec był kierownikiem i dobrym znajomym prezesa. Przypadek, a może nie, ale dresika-solarisa-cwaniaczka, który od x lat był tam na każdym festynie, na następnym już nie było

Zostajemy w tym samym miejscu, ale dwie inne sytuacje:

Duża impreza, ludzie się wprawdzie znają, ale po wódzie czasem niektórym odp🤬la, więc była ochrona. No i dwóch gości się pokłóciło i zaczęli się szarpać. Podszedł trzeci i próbował ich uspokoić. W tym momencie interweniował ochroniarz - bez słowa wyp🤬alając solidnego gonga temu trzeciemu, aż się przewrócił. Tym trzecim okazał się wspomniany wcześniej prezes. "Ochroniarz" wyleciał z hukiem i bez zapłaty.

Ośrodek był położony w lesie, a dookoła były wioski. Czasy były inne, ludzie też inni, więc lokalni byli mile widziani na imprezie, każdy mógł przyjść i się pobawić. Pod koniec imprezy, kiedy podjeżdżały autobusy by odwieźć ludzi pod zakład, gdzie była zbiórka, tych najbardziej naj🤬ych prowadzono, a tych którzy zezgonowali, wnoszono do autobusów. I tym sposobem jeden z miejscowych obudził się w oddalonym o około 50km Sosnowcu

Żona poprosiła..

krecio19932014-12-28, 16:03
- Możesz mi pomóc z tym zamkiem błyskawicznym?
- Ok. Echh.. kochanie .. yps.. uff.. nie dopnę go!
- To co mam robić?
- Weź śpiwór i idź spać na zewnątrz namiotu. Tu nie ma niedźwiedzi! Tłusta krowo!
Jakiś czas temu założyłem post o zamku który jest w mojej okolicy o nazwie Krzyżtopór i w tym poście go trochę poopisywałem.
sadistic.pl/krzyztopor-zamek-w-ujezdzie-vt207980.htm

teraz znalazłem ciekawy filmik ukazujący piękno tego zamku z lotu ptaka

warto zacytować jednego użytkownika z poprzedniego tematu ponieważ jest coś co wyróżnia ten zamek:
Cytat:


- zamek ten miał tyle okien ile dni w ciągu roku, a w przypadku roku przestępnego odsłaniano dodadkowe 366 okno,
- zamek miał tyle pokoi ile tygodni w ciągu roku (52 lub 53),
- miał sal tyle ile miesięcy, wież tyle ile kwartałów,
- Krzyżtopór posiadał system wentylacyjny i grzewczy. Układ kanałów wewnątrz
budynku powodował, że ciepło i świeże powietrze docierało do poszczególnych
pomieszczeń. Dla gospodarczych potrzeb zamku, funkcjonowała instalacja wyciągowa
przypominająca windy,
- nad marmurowymi żłobami stajni, które były ulokowanie w pomieszczeniach
piwnicznych znajdowały się zwierciadła. Prawdopodobnie chodziło o oświetlenie
ciemnych pomieszczeń. Przez specjalną konstrukcję okien światło padało na lustra
i odbijając się od nich oświetlało stajnie. Stajnie były zbudowane dla 300 koni



Kłódka + walizka

maksymilian452014-10-20, 17:42
Myślisz że zakładając kłódkę na torbę/walizkę nikt się do niej nie dostanie?

Powiem szczerze że nie byłem świadomy jak łatwo dostać się do walizki.
Sadistic uczy i bawi!

Gry o Średniowieczu

E................m • 2014-04-16, 11:59
Poprzedni temat o grach spotkał się z pozytywnym przyjęciem i tutaj część kolejna. Moje zestawienia gier będą tym się różniły od zestawień innych użytkowników, że skupię się na wyborze gier względnie nowych (tutaj: od 2010), atrakcyjnych wizualnie i niekoniecznie znanych oraz nawiązujących tematycznie do jakiegoś okresu w dziejach. Jedziemy z tematem.


Wszystkie trailery są w wersji HD i można je odpalić na pełnym ekranie.

Mount & Blade: Warband (2010)

RPG Akcji w którym świat żyje niezależnie od poczynań gracza.


Można robić cokolwiek lub nie robić nic, a wojny i tak będą wybuchać, władcy wchodzić ze sobą w sojusze, a bandyci grabić wioski. W tej grze możemy zdobywać zamki, rywalizować w turniejach, werbować i szkolić własne armie liczące setki rycerzy, wykonywać zadania, zyskiwać sojuszników (wasali, władców), przyjaciół (własna drużyna) czy nawet żonę (tutaj trzeba wpierw wkupić się w łaski ojca białogłowy, co łatwe nie jest ). Gra daje bardzo dużą swobodę.

Lionheart: Wyprawy Krzyżowe (2010)

Gra znanego studia Neocore Games, odpowiedzialnego m in za serię Król Artur. Spory rozmach bitew.



Real Warfare 2: Northern Crusades (2010)

Skrzyżowanie Total Wara (mechanika bitew) z Mount&Blade (mapa taktyczna). Całkiem udane połączenie, choć zapożyczenia są aż nadto widoczne.



Reszta po pierwszym komentarzu.

potwór

petru232014-04-14, 22:56
Co ma 128 zębów i skrywa w sobie potwora?
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
suwak u mych spodni

Jak działa trąbka?

j................e • 2014-01-05, 11:00
Może nie sadystycznie, ale kolejna zagadka dzieciństwa rozwiązana