Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#wypełnienie

Zgw🤬cił ukochaną pianką montażową.

N................c • 2011-08-09, 22:26
Był horror zamiast romantycznej randki i rozsadzający ból zamiast niebiańskiej rozkoszy. A wszystko przez to, że kiedy Anna G. (40 l.) ze Szczecina (woj. zachodniopomorskie) w trakcie łóżkowych figli krzyknęła do swojego kochanka Zdzisława B. (40 l.): "Wypełnij mnie!", ten złapał za piankę do montażu okien i drzwi i spełnił życzenie kobiety.

Eksperyment sprawił, że ona wylądowała na stole operacyjnym, a on w więzieniu.

Romantyczny wieczór zaczął się niewinnie - od winka i czułych słówek. Jednak po chwili kochankowie byli już nadzy i roznamiętnieni. I nagle Anna G. wykrzyczała do kochanka: "Wypełnij mnie"! Ten potraktował to dosłownie. Chwycił z półki w przedpokoju piankę poliuretanową i... wstrzyknął ją w waginę kochanki! Pianka, która zazwyczaj służy do montażu drzwi i okien, zaczęła w Annie G. rosnąć i szybko twardnieć. Przerażona kobieta, zamiast wielkiej przyjemności, poczuła potworny ból. Kochanek musiał wezwać pogotowie. Anna G. miała dużo szczęścia, bo lekarzom udało się usunąć operacyjnie całą stwardniałą i szczelnie ją wypełniającą piankę. Kiedy kobieta wybudziła się z narkozy, ze wstydu nie mogła z siebie wydukać jednego słowa.

- To był wypadek i mój pomysł - opowiada. - Nie mam do Zdziśka pretensji. Żyję i to jest najważniejsze! - dodaje, spuszczając głowę. Kiedy opuszczała szpital, lekarze poradzili jej, by następnym razem korzystała z bardziej sprawdzonych i atestowanych "umilaczy", które można kupić w sex-shopie.

źródło