Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#wrocław

Gwiazda w MPK Wrocław

RasePL2016-05-14, 7:17
Niestety, ale tak to teraz bywa, że kultura w komunikacji miejskiej sięga dna...



[żródło: klik]

Akcja od 20 sekundy.
Szybkie odzyskanie torebki przez kolegę.

Zarys wydarzeń:
19.04.2016 wtorek ok. godziny 7.00
Zza tunelu dochodzą krzyki "aaa, pomocy, ratunku", kobieta za tunelem poinformowała mnie o tym, że dziewczyna została potargana, torebkę ukradziono. Rozpocząłem pościg świadom że osoby uciekające popełniły przestępstwo (dlatego zastosowałem środki takie a nie inne). Po położeniu, petentki wstają i próbują uciekać. Dwie dziewczyny, zaniedbane, lat około 17-21, czuć woń alkoholu, na rękach liczne blizny, buty brudne. Wielokrotnie wyrywały się i starały uciekać, groziły "sp🤬alaj, dotknij mnie a będę gryzła", "puść mnie, k🤬a, wyjebię ci". Jedna z nich starała się uciec na ulicę, pod samochody. Stawiały opór. Usadzone pod barierkami palą zgniecionego, złamanego, znalezionego, brudnego papierosa. Gdy zobaczyły radiowóz starały się po raz ostatni uciekać. Bez skutku.
Napadnięta to niepełnoletnia (17l.) uczennica liceum, w drodze do szkoły. Patologiczne dziewczyny napadły ją przy pomniku szermierza w samym centrum miasta.
Na miejscu zabezpieczono pęk włosów poszkodowanej, zapewne przyniesiony w uścisku ręki wraz z torebką przez jedną z agresorek.
Przybyła policja (dotarcie na miejsce zajęło ok. 3-4 min.) zaoferowała odkażający żel do rąk wszystkim, którzy przytrzymywali owe dziewczyny. Policjant stwierdził, że są to narkomanki, więc lepiej nie ryzykować zakażenia. Na miejscu zebrano dane 4 świadków.
Wszystkie naruszone przepisy ruchu drogowego zostały złamane celem ratowania mienia poszkodowanej i ujęcia PRZESTĘPCÓW (Art. 191,278,280,281 KK).
Zatrzymanie obywatelskie na podstawie art. 243 KPK. Użyte środki były niezbędne by niezwłocznie oddać sprawców policji, tym bardziej, że obie dziewczyny oddalały się od miejsca zdarzenia. Poszkodowana nie była w stanie dalej ich gonić, nikt inny nie podejmuje pościgu, nikt nie byłby w stanie zatrzymać ich i ustalić tożsamości po oddaleniu się wraz z torebką w której znajdował się m.in. portfel. Samo złapanie uciekających dziewczyn nie było "wjechaniem" w nie, podczas jazdy starałem się złapać tą posiadającą torebkę, wszystko skończyło się wywrotką moją i owej dziewczyny. Nie ucierpiała.

Główna w 20 minut o takiej godzinie Dziękujemy za uznanie!
Siedzę sobie na tronie jak zawsze czytam wiadomości i trafiam na tytuł: "Cud we Wrocławiu. Kobieta, która nie żyła od 55 dni, urodziła dziecko" na Dolnym Śląsku obrodziło ostatnio w "cudy". Oto tekst:

"W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym przy ul. Borowskiej urodził się zdrowy chłopiec, mimo że jego mama od 55 dni nie żyła. - To prawdziwy cud - mówią lekarze. - Ale był możliwy dzięki nowoczesnej aparaturze.

41-letnia mama dziecka chorowała na raka mózgu. Gdy była w 17. tygodniu ciąży, jej stan dramatycznie się pogorszył. To wtedy trafiła do szpitala przy Borowskiej. Gdy kobieta straciła przytomność, trafiła do Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii. Tam lekarze stwierdzili śmierć mózgu. Wprawdzie serce jeszcze biło, ale wiadomo było, że kobieta nie przeżyje. A ponieważ był to dopiero 17. tydzień ciąży, dziecko też było zbyt małe, aby móc żyć poza ciałem matki. Jego serce wciąż jednak biło, lekarze postanowili więc za wszelką cenę, za pomocą urządzeń i leków jak najdłużej podtrzymywać funkcje życiowe mamy. – Pacjentka nie żyła. Nastąpiła śmierć mózgu, to znaczy brak już było szans na jej uratowanie. Ale ponieważ jej serce jeszcze biło, mogliśmy podtrzymywać pracę narządów sztucznie, stosując respiratory, bardzo silne leki krążeniowe, sztuczną nerkę – mówi prof. Andrzej Kűbler, kierownik Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii. – Zwykle podtrzymujemy te czynności życiowe przez dzień – dwa, a tutaj wyzwanie było takie, że będziemy podtrzymywać te funkcje przez kilkanaście tygodni, aż płód będzie zdolny do samodzielnego życia. Po 55 dniach neonatolodzy uznali, że chłopiec jest już gotowy by przyjść na świat. Dziecko urodziło się zdrowe po cesarskim cięciu. Jest już w domu z tatą. Prof. Kűbler dodaje, że lekarze chcieli utrzymać ciążę nawet do 30. tygodnia. Nie mieli praktycznego doświadczenia w tak długim podtrzymywaniu funkcji życiowych, znali podobne przypadki tylko z literatury. - Każdego dnia coś się działo. Brak funkcji mózgu rozregulował czynność podtrzymywanych narządów, więc a to spadało ciśnienie, a to wzrastał poziom elektrolitów w surowicy krwi, a to spadał lub bardzo rósł poziom cukru. To wymagało codziennej bardzo intensywnej terapii w podtrzymywaniu pracy narządów – dodaje anestezjolog. Zarówno lekarze z Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii, jak i z Kliniki Neonatologii, podziwiają postawę ojca chłopca. Opowiadają, że dopóki podtrzymywano funkcje życiowe matki, był przy swojej żonie i dziecku cały czas. Czytał synkowi bajki."

źródło:

gazetawroclawska.pl/zdrowie/a/cud-we-wroclawiu-kobieta-ktora-nie-zyla-...
W tym odcinku "Ciekawrocków" opowiemy o jednym z symboli Wrocławia - kamieniczce "Jaś", w której można było wygrać samochód, kupić parasol lub nagrobny wieniec. Niewiele brakowało, a zamiast niej stałoby w tym miejscu kanciaste pudełko. Kamieniczka jednak przetrwała, a jednego z jej współczesnych lokatorów uratował przed śmiercią Murzyn stojący na froncie dawnej apteki."

Pater na wieży !

a................2 • 2016-01-26, 16:04
Jako, że poziom nowej serii podróżnika ,,Michaela Patera'' poleciał w PISDUUU na krzywy ryj i nie bardzo przypadł mi do gustu wrzucam filmik z jego wyprawy na wieżę we Wrocławiu
Jako, że zima w pełni to i drogowcy muszą sobie jakoś radzić. Tego się nie spodziewałam



Filmik już trochę wiekowy ale dalej aktualny.
Materiał nie jest własny, znaleziony w czeluściach youtuba.

Wypadek we Wrocławiu

zielaq2015-09-11, 12:35
Wypadek miał miejsce około miesiąca temu, film pojawił się dziś

Tak blisko do harda!

Światła? Jakie światła?

no-wax2015-09-05, 13:52
Coś z kategorii absurdów dnia codziennego - tak się jeździ po Wrocławiu!



No i standardowo: jakby się nie podobało to