Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#wrocław

Nowy komendant wojewódzki policji Wojciech Ołdyński rozpoczął rządy w dolnośląskim garnizonie od przywrócenia elementarnych porządków i dyscypliny. Nie spodobało się to jego podwładnym. Podnieśli bunt. Na razie w internecie.



Wejście do garnizonu Ołdyński miał mocne. Po oficjalnym przedstawieniu oświadczył w mediach: "to, co o mnie piszą, to nieprawda. Jestem jeszcze gorszy". Nie minął miesiąc i wiele z osób z komendy na Podwalu wie już, co nowy szef miał na myśli.

- Dorobił się nawet ksywki "perfekcyjna pani domu", bo zaczął od porządków, i to dosłownie. Wydał bezwzględny nakaz wyczyszczenia policyjnych biurek, drzwi i szafek z naklejek, plakatów i wszystkiego, co nie ma związku z ich służbowym przeznaczeniem. A poza tym nie toleruje spóźnień - opowiada nam jeden z dolnośląskich policjantów.

Nasz rozmówca dziwi się jednak ostrym reakcjom swoich kolegów. - No bo na co się oburzać? Że trzeba przychodzić do pracy punktualnie?

Ale nie tylko spóźnialskim dopiekł nowy szef dolnośląskiej policji. Zwrócił także uwagę na bałagan wokół komendy. Parkowanie w okolicach pl. Muzealnego to od dawna przypominało wolnoamerykankę: prywatne auta policjantów stały na pasach dla pieszych albo w poprzek i uniemożliwiały często przejazd innym pojazdom. Wystarczyło, żeby na wniosek Ołdyńskiego okolicę kilka razy odwiedzili funkcjonariusze z bloczkami mandatowymi i na placu zapanował porządek.

Choć w policji wielu prycha pod nosem, prawdziwy festiwal narzekania na nowego komendanta przeniósł się do internetu. Na specjalnym policyjnym forum powstał nawet osobny wątek poświęcony objęciu przez Ołdyńskiego dolnośląskiego garnizonu. Szybko jednak został zawieszony przez administratora, który zmuszony był kasować większość pojawiających się wpisów. "Jak tak wam źle z tą dyscypliną, to się zwolnijcie. To jest zawsze aktualne. Przyszedł sobie 01, przykręca śrubkę, bo od tego jest, a nie od wycierania nosków policjantom specjalnej troski" - napisał moderator.

Wcześniej jednak znaleźć można było takie wpisy: „Jak można nazwać menagerem człowieka, który zaczyna od dyscypliny, podkreślania priorytetów godzin pracy, wyjść, palenia papierosów, sprzątania. Zaiste świetny menager sprzątaczek. Niestety ma swoją ksywkę »parkingowy «. Wstyd mi, że pracuję w takiej instytucji”.

Ołdyński ma świadomość, że jego działania budzą kontrowersje. Ale nic sobie z tego nie robi.

- Jeżeli mówimy o jakimkolwiek porządku, który my, policjanci, mamy egzekwować, to powinniśmy zacząć od siebie - mówi "Gazecie". - Jakie mamy moralne prawo wymagać od innych, skoro sami nie wymagamy od siebie. Nie jesteśmy ponad prawem, ono nas również obowiązuje. Nawet w tak drobnych sprawach jak parkowanie pod komendą. Ma być zgodne z przepisami. Jeśli to kogoś boli, to przepraszam bardzo, ale chyba nie zasługuje, żeby tu pracować.

Jak tłumaczy, hołduje ideałom policji proobywatelskiej, prospołecznej: - Pewnie łatwiej pracuje się pałką. Ale policja zmieniła się mentalnie. Jesteśmy dla ludzi. Jesteśmy służbą. Komenda to jest urząd państwowy. Jeśli urząd pracuje od ósmej, to urzędnik przychodzi wcześniej i o ósmej jest już gotowy do pracy. A nie: najpierw pół godziny się rozkłada, potem kawka itd. Jak obywatel wchodzi do gabinetu, to na drzwiach i szafkach nie może być nalepek, plakatów i wiejskich mądrości. Co to jest? Czy w domu taki urzędnik też sobie na drzwiach przykleja jakieś bzdury? Ja się na to nie zgadzam. To ma być urząd przyjazny, ale też godny. Tego zawsze będę oczekiwał od swoich współpracowników.

Miło się dowiedzieć, że ktoś robi z tym porządek. Tekst i zdjęcie pochodzą ze strony gazeta.pl

Dobra biba we Wrocławiu

Roszp2013-04-24, 12:54
Cytat:

Wczoraj o godz. 22:50 strażnicy miejscy złapali 17-letniego mężczyznę, który biegał nago po ul. Zielińskiego. Na miejsce wezwano Pogotowie Ratunkowe, ponieważ mężczyzna znajdował się pod wpływem środków odurzających. W trakcie interwencji do Centrum Kierowania i Monitoringu zadzwonił mieszkaniec, który oświadczył, że mężczyzna chwilę przed wcześniej wskoczył na karoserię pojazdu marki Toyota i skakał po niej, uszkadzając dach.
Wobec takiego rozwoju wydarzeń, na miejsce wezwano policję, która przejęła dalsze czynności w sprawie. Natomiast mężczyzna został zabrany przez pogotowie do do szpitala na Oddział Ostrych Zatruć.



Info pochodzi ze strony gazetawroclawska.pl
Panowie dziennikarzowie nie potrafią nawet depeszy policyjnej parafrazować. Ale c🤬j, młody miał dobre rozpoczęcie wiosny

Cyganie z nielegalnego koczowiska dostaną mieszkania!

M................9 • 2013-04-18, 21:56
Tak moi drodzy Sadole, tytuł nie kłamie. Sprawę nielegalnego koczowiska we Wrocławiu śledzę od kilku dni. Najpierw UM wysłało do nich pisma z prośbą o opuszczenie terenu, termin mijał, społeczeństwo się zbulwersowało i na ich ciche prośby odpowiedziały organizacje narodowe.


W sobotę 20.04 miała się/odbędzie się "nieoficjalna' likwidacja tego koczowiska. Przyczyniło się to do licznych komentarzy nawołujących do nienawiści. Zainterweniowała Policja i mamy kilka aresztowań. Jeden z użytkowników Sadistica w komentarzu napisał, że powiadomi organy ścigania.

Przeglądając dziś lokalne strony dowiadujemy się, że UM Wrocławia zapewni cyganom łamiącym prawo mieszkanka socjalne.

Gazeta Wrocławska:
Wrocławski magistrat złożył w czwartek do sądu pozew o eksmisję rumuńskich Romów z koczowiska przy ul. Kamieńskiego. - Zgodnie z prawem będziemy dążyć do odzyskania działki nielegalnie zajętej przez Romów - mówi Paweł Czuma, rzecznik prasowy wrocławskiego magistratu.
Przekazując informację o złożeniu pozwu rzecznik Paweł Czuma dodał, że jeżeli sąd zdecyduje o eksmisji, miasto zaproponuje Romom lokale socjalne. Wrocławscy urzędnicy zadeklarowali to również podczas spotkania z przedstawicielami Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka oraz Amnesty International Polska, które odbyło się w zeszłym tygodniu w Warszawie.

- Planowaliśmy ten pozew wcześniej. Jeśli sąd zdecyduje o eksmisji Romów, zaproponujemy im zastępcze lokale socjalne.
Nie wiadomo, kiedy sąd rozpatrzy pozew. Jak powiedział rzecznik Sądu Okręgowego we Wrocławiu Marek Poteralski, zależy to m.in. od tego czy spełnia on wszystkie wymogi formalne. - Jeżeli tak, to trafi na wokandę w normalnym trybie - powiedział sędzia.

Wcześniej miasto zawiadomiło policję o popełnieniu wykroczenia, polegającego na nielegalnym zajmowaniu przez Romów terenu, za co grozi grzywna.

Tymczasem w czwartek publikowaliśmy list Romana Kwiatkowskiego - szefa Stowarzyszenia Romów w Polsce, do prezydenta Wrocławia. Roman Kwiatkowski apeluje w nim, aby Władzie miasta połączyły swoje wysiłki z organizacjami pozarządowymi i działającymi na rzecz ochrony praw człowieka, takimi jak Amnesty International czy Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego, a także wieloma wrocławianami, którzy już teraz wspierają jak mogą rumuńskich Romów z ul. Kamieńskiego.

Poniżej kilka komentarzy Wrocławian:

Co ma wspólnego łamanie praw człowieka z eksmisją z nielegalnie zajmowanego terenu? Zaraz się okaże, że wszyscy możemy mieszkać za darmo, nie musimy płacić za wodę czy za czynsz, bo nas nie można wywalić - bo ochrona praw człowieka. Co to do cholery jest?!

Uważam, że jeśli Magistrat DA im mieszkania zastępcze, to nasze wrocławskie rodziny, które latami czekają na lokale socjalne, powinny złożyć do sądu zbiorowy pozew przeciw miastu o nierówność i dyskryminację rasową.
Nie może być tak, że Polak jest gorzej traktowany niż łamiący prawo obcokrajowiec.

Nie wiem na co czekają ludzie ze schronisk: Brata Alberta, Samotnej Matki itp. Przecież wystarczy tylko zająć jakiś teren, zbudować koczowisko. i już dostaną po lokalu socjalnym, bo nie będzie można uczynić ich bezdomnymi. Oczywiście jakby co ,to z pewnością Nomada i spółka wezmą ich w obronę.

A kolejka oczekująca na lokal socjalny we Wrocławiu ponad 10 lat nie obowiązuje?
Ile rodzin Polaków zostanie pominiętych mimo, że mają także dzieci?

Będzie jeden precedens a zrobi się zwyczaj - nie dla takiej kłamliwej równości! Dlaczego polak ma być gorszy od cudzoziemca w swoim kraju? Nie ma prawa? A gdzie są ośrodki dla uchodźców (ekonomiczni)?

Likwidacja cygańskiego koczowiska we Wrocławiu

M................9 • 2013-04-14, 17:18
Zapewne wielu z Was pamięta temat o koczowisku cyganów we Wrocławiu. Termin na "wyprowadzkę" narzucony przez UM Wrocławia już minął.

Wrocławskie środowiska narodowe chcą zorganizować nieoficjalną likwidację tego miejsca, za które Wrocławianie się wstydzą.
Kod:
We Wrocławiu coraz goręcej wokół koczowiska rumuńskich Romów na działkach przy ul. Kamieńskiego. Portal Nacjonalista.pl pisze: "Problem nielegalnych imigrantów musi być ostatecznie rozwiązany." Narodowe Odrodzenie Polski zaprasza na Facebooku na wydarzenie pt. "Likwidacja cygańskiego koczowiska". Już ponad 400 osób zapowiedziało udział. Czy policja ochroni Romów? Co robią władze Wrocławia, żeby rozwiązać konflikt?

To fragment ze strony gazeta.pl i głupie retoryczne pytania redaktorów.

Cała operacja jest na razie... mało zorganizowana. Rzecznik NOP odcina się od tego. Planowana jest na 20 kwietnia. Nie jestem członkiem NOPu, ONR... Jednakże jako mieszkaniec Wrocławia w pełni popieram plany vice-prezydenta Wrocławia

Jest ich całkiem sporo, więc będzie ciekawie:


Poniżej kilka zdjęć obrazu który szpeci okolice:

Autentyk z LO

c................n • 2013-04-01, 2:48
Sytuacja autentyk z pewnego LO

Dyskusja dwóch licealistek po sprawdzianie z biologii
A:Wiesz może gdzie znajduje się centralny ośrodek kontroli oddawania moczu?
B:W korze mózgowej, a co?
A:K🤬a... napisałam że we Wrocławiu...

Problem z kierowaniem

meszamorum2012-10-10, 19:34
Jak podało dziś Radio Wrocław, instruktor miejscowej szkoły jazdy Henryk N. został przed południem zatrzymany jako podejrzany o szerzenie nienawiści na tle orientacji seksualnej. Sprawę bada prokuratura.

Jak zeznaje bezpośredni świadek zdarzenia, zadeklarowany homoseksualista Robert B., gdy jako kursant wsiadł po raz pierwszy z Henrykiem N. do "eLki" i zapytał co znajduje się pod nogami, ten odpowiedział:
"Pedał do gazu!"


P.S. Za postem :sylian z JM
Cytat:

Załamana wrocławianka jechała autobusem linii 146 do banku. Wiozła ze sobą białą reklamówkę, do której włożyła czarną, zapinaną na zamek torbę. W środku było… 450 tys. zł.
Wysiadła w okolicach dworca kolejowego i gdy już dotarła do banku, zorientowała się, że torby przy sobie nie ma. – Sama nie wiem, co z tym fantem zrobić. Chyba zostawiłam w autobusie i wyszłam – opowiada portalowi Itezone.pl. – Tak mi się wydaje… ale to nie możliwe przecież – dodaje załamana kobieta. Sprawę zgłosiła w piątek na policję. Twierdzi, że o pomoc poprosiła też MPK, ale jak dotąd nie uzyskała żadnych pomocnych informacji.
Zapytaliśmy w MPK, czy nie można sprawdzić nagrań z monitoringu w autobusie, którym jechała. – Ta linia wyjeżdża z zajezdni nr 9, której tabor jest dopiero wyposażany w monitoring. Niestety, możemy nie mieć takiego nagrania, bo w tym autobusie mogło nie być kamery – wyjaśnia Janusz Krzeszowski z MPK. Dodaje, że sprawa dotarła już do pracowników zajezdni i kierowców, ale ani ten który prowadził feralną 146-stkę, ani inni przedstawiciele załogi niczego nie wiedzą. – Przykro nam bardzo, jeśli tylko będziemy w stanie pomóc, oczywiście to zrobimy – dodaje Krzeszowski.
Pani Jadwiga liczy na pomoc uczciwego znalazcy. – Czekam na jakieś informacje – mówiła nam przez telefon bardzo smutnym głosem.



Żródło: Itezone.pl

Ja się pytam...jak można zapomnieć, że ma się przy sobie prawie pół miliona złotych? Coś mi się wydaje, że Pani może chcieć tylko afere z nudów zrobic....

A jeśli nie....