Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#wioska

strzał z muszkietu

m................q • 2015-12-04, 18:50
na filmie strzelanie ze starego muszkietu
.

.

Z oczu wikinga

Waspin2015-06-23, 18:50
To rekonstrukcja, wiem. Ale ładna.
Przy okazji reklama:
Proszek "Viking" - usuwa osady

Bajka o rasiźmie

wku112014-03-27, 20:00
W pewnym kraju były dwie wioski.

W pierwszej wiosce każdy wyglądał tak samo. Każdy był mniej więcej takiego samego wzrostu i takiej samej tuszy. Wszyscy w wiosce byli blondynami o niebieskich oczach i jasnej skórze. Na dodatek każdy, nie zależnie od płci, nosił taką samą fryzurę. Jakby tego było mało, każdy nosił takie samo ubranie oraz kapelusz. Wioska wyglądała jakby zamieszkiwały ją klony.
Pewnego dnia do wioski zawitało dwóch gości. Ich ubrania były inne niż te, w których chodzili mieszkańcy, a skóra była troszeczkę ciemniejsza.
Nim zdążyli przywitać się z mieszkańcami, oboje zostali powieszeni przed ratuszem.
To właśnie rasizm.

W drugiej wiosce mieszkańcy nie byli identyczni. Każdy jakoś się wyróżniał – to ubiorem, to fryzurą, a to masą ciała. Mimo wielu wspólnych cech, nie można było znaleźć w wiosce 2 jednakowo wyglądających osób. Do tej wioski też pewnego dnia przybyli goście. Dziwnie ubrani, o kolorze skóry innym niż mieszkańcy. Ci jednak ciepło ich przyjęli.
Niestety, odkąd w wiosce pojawili się przybysze, ludziom zaczęły ginąć rzeczy. To ukradziono komuś rower, to wyciągnięto komuś z kieszeni zegarek, a to ktoś zerwał jabłka z sadu. Mieszkańcom bardzo się to nie podobało. Wszyscy dobrze się znali, więc oczywistym było że za tym wszystkim stoją przybysze. Po tym gdy znaleziono u nich skradzione rzeczy, obaj zawiśli przed ratuszem.
To właśnie jest logiczne myślenie.

Bajka dla osób nie rozumiejących umiaru słowa „tolerancja”.

Zaj🤬e z…
A nie, zaraz. Nie jestem czarny.
Materiał własny.

Jak c🤬jowe to wyj🤬
Historia prawdziwa z własnego podwórka. W pewnej miejscowości w Kujawsko- Pomorskim uczy fizyki pewien Jordańczyk. Tenże ciapaty (choć lubiany przez uczniów) gość wybrał się ze swoją klasą z LO jako wychowawca na pobliski, niedawno wybudowany basen.
Zanim weszli do wody, orzekł im, że on w ogóle jest mistrzem pływania każdym stylem, że u niego we wiosce w Jordanii to w ogóle był zajebisty, wszystkie wioskowe dupy na niego leciały itd. itp. i on zaraz tu im pokaże jak się pływa.
Wszyscy ciekawi czekali co zaprezentuje. A ciapak jak skoczył w wodę to jedynym stylem jaki pokazał był "styl kamienia". (na dno i leżeć). Skończyło się na szeroko zakrojonej akcji ratunkowej i błyskawicznej reanimacji "płetwonurka". A co się okazało? Że ów fizyk pierwszy raz był na basenie ze słodką wodą, bo całe życie pływał w Morzu Martwym...
(Przeżył, uczy do dziś ale na basen już chyba nie chodzi.)


Jednoznaczny dowód, że Boga nie ma a ludzie są źli!
Poznajcie Pony, to orangutan z małej wioski na Borneo, gdzie wycinają w pień lasy tropikalne by uzyskać olej palmowy i eksportują go do produkcji szminek, lodów, czekolady i krakersów.

VICE: Opowiedz nam o Pony

Michelle Desilets (Dyrektor Fundacji Ratującej Orangutany na Borneo): Pony jest orangutanem z wioski prostytutek na Borneo. Znaleźliśmy ją przykutą łańcuchem do ściany, leżała na materacu, była cała ogolona.

Chce mi się płakać

Kiedy mijał ją człowiek, obracała się w jego kierunku i prezentowała swoje wdzięki. Była wykorzystywana seksualnie, można powiedzieć, że była niewolnicą. Miała prawdopodobnie 6 lub 7 lat w momencie gdy ją uratowaliśmy. Próbowaliśmy wydobyć ją z rąk burdelmamy przez długi czas, ale nie chciała jej oddać, bo przynosiła jej ogromne zyski, każdy kochał Pony. Poza tym uważano, że Pony jest szczęśliwa, że wygrała los na loterii.

Czy klienci wiedzieli, że uprawiają seks z orangutanem?

Oczywiście, że tak, przychodzili specjalnie po to. Mogli wybrać kobietę jeśli chcieli, ale to seks z orangutanem był dla nich nowością. Golili ją codziennie, co spowodowało, że jej skóra była podrażniona i pokryta wypryskami. Komary kąsały ją bezlitośnie, a ona rozdrapywała te rany. Zakładano jej bransoletki i naszyjniki, wyglądała paskudnie.

Jak udało wam się ją stamtąd zabrać?

To zajęło nam prawie rok. Za każdym razem gdy przychodziliśmy z policją miejscowi nas pokonywali, nie chcieli jej oddać. Wyskakiwali do nas z nożami i pistoletami. Ostatecznie przybyliśmy z 35 uzbrojonymi w AK-47 policjantami. Odbicie Pony było filmowane przez lokalną telewizję, w momencie kiedy uwolniliśmy zwierzę z łańcuchów słychać burdelmamę, która histerycznie wrzeszczy i płacze. "Zabieracie mi moje dziecko, jak możecie to robić!" Prawo w Indonezji nie obejmuje takich spraw, ci ludzie nie odpowiedzieli za to co zrobili.



Źródło

Traktor vs BMW

o................9 • 2013-01-31, 18:06
Kto wygra ?


Nic nie było pod "traktor, bmw"

Choroba

BongMan2012-09-09, 20:59
Starsze małżeństwo dowiaduje się o panującej chorobie w wiosce:
-Stary, idź zobacz co to za choroba. -mówi babka.
Dziadek wsiadł na rower, pojechał i nie ma go, i nie ma. Poszła babka go szukać. Idzie, patrzy leży rower dziadka, a trochę dalej leży dziadek.
-Coś ty stary tak leżysz?
-Jak ja się dowiedział, że to od pedałów można się zarazić, jak ja piznoł ten rower...

Na pełnej k🤬ie

Pener2012-02-11, 15:26
wjazd na podwórko