Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#wiesław

Smutna piosenka o miłości, na którą się czeka, a ona przychodzi albo nie.

Policjancie! Nie wracaj bez 17 mandatów!

Z................r • 2015-08-27, 15:02
Jak wygląda odprawa policjantów z drogówki? Co wtedy mówi ich szef? "Przyjmuję, k...wa, dolny próg mandatów: 17 na głowę, to jest najmniejszy. I nie słyszę (...), że się, k...wa, nie chciało!" - słychać na nagraniu z toruńskiej komendy policji.



Głos na taśmie należy do nadkomisarza Wiesława Rospirskiego, naczelnika toruńskiej drogówki - powiedział autor nagrania w rozmowie z "Gazetą Pomorską".

Według informatora GP nacisk na mandaty w toruńskiej drogówce jest bardzo silny. Funkcjonariusz, który odmawia masowego karania kierowców, jest piętnowany przy najbliższej okazji.

Co na to nadkomisarz Rospirski? Zaprzeczył, że to jego głos słychać w nagraniu.

17 mandatów na głowę? Limity? A to mnie pani rozbawiła! Nic takiego nie mówiłem, to na pewno nie są moje słowa. Nie obchodzi nas liczba mandatów, a spadek liczby wypadków - rzucił w rozmowie z dziennikarzem "Gazety Pomorskiej".

Wiesław Wszywka - jeszcze raz

natking2015-07-19, 23:58
Kilka dodatkowych filmów z panem Wiesławem

Źródło: facebook.com/Wszywka

Historia mrożąca krew w żylakach - tylko dla widzów o mocnych głowach


Nowy odcinek


Znacie ten żart o szampanie?


Konkurs


Věslav Všivka mluví o lásce


Jeśli było to do kosza bez obawień

Kiedy Bóg odwrócił wzrok

s................a • 2015-02-22, 20:27
Dobry. Właśnie przeczytałem b. dobrą książkę i chciałbym się podzielić. Zarzucam szybkie info nt. książki i krótki wywiad z autorem. Wyjaśnia też że USA i Wielka Brytania są współwinne Katyniowi.

"Kiedy Bóg odwrócił wzrok"

Cytat:

Opowieść o wojennym dzieciństwie Wiesława Adamczyka spędzonym na Syberii i naznaczonym sowieckim barbarzyństwem

Autor był małym chłopcem, gdy w maju 1940 roku wraz z matką i rodzeństwem deportowano go na sowiecką Syberię. Jego ojciec, oficer Wojska Polskiego, wzięty do niewoli przez Armię Czerwoną, zginął jako jedna z tysięcy ofiar zbrodni katyńskiej. Rozdzielenie rodziny i wysiedlenie zapoczątkowało dziesięcioletnią tułaczkę. Skrajnie trudne warunki życia w Kazachstanie, głód, karkołomna ucieczka z ZSRR, śmierć matki, obozy dla uchodźców, rodziny zastępcze - tę drogę, tak jak Autor, przeszło tysiące Polaków.
W pasjonujących wspomnieniach Wiesław Adamczyk oddaje głos ofiarom sowieckiego barbarzyństwa. Bezkompromisowa, przejmująca opowieść jest zapisem utraty dziecięcej niewinności i zmagań z rozpaczą, przez które przechodził mały chłopiec.
W opracowaniach dotyczących II wojny światowej często przemilcza się tę mroczną kartę europejskiej historii, pozostającą w cieniu Holokaustu. Wydarzenia na niej zapisane wciąż jeszcze czekają, by w pełni oddać im historyczną sprawiedliwość.

"Znam wiele opisów syberyjskiej odysei oraz innych zapomnianych wojennych dziejów. Żaden jednak nie jest bardziej pouczający, wzruszający i piękniej napisany niż Kiedy Bóg odwrócił wzrok " - z Przedmowy Normana Daviesa.







Strzeli sobie pan?

g................e • 2013-07-16, 14:49
Zanim napiszesz "było.pl" obejrzyj



Wiem, że ZCDCP już tu nie raz gościł, ale myślę że ten odcinek KPN jest równie warty obejrzenia jak pozostałe, tudzież cały program. Polecam

Benek nie żyje

ambroz662010-12-22, 23:23
- Wiesław, coś taki markotny?
- Nie wiesz?! Benek nie żyje!
- No coś ty?! Jak to?!
- Wrócił przedwczoraj do domu, wypił, położył się do łóżka, zapalił
szluga, pościel się zajęła;
- I spalił się?!
- Nie. Zdążył okno otworzyć i wyskoczyć.
- I połamał się na śmierć?
- Nie. Straż wezwał. Strażacy rozciągnęli takie koło z gumy i tam skoczył.
- Pękło?
- Nie. Jakoś tak się od tego odbił i z powrotem wskoczył do chałupy.
- I się spalił.
- Nie! Odbił się od framugi i spadł.
- Rozbijając się?
- Otóż nie! Stał tam wóz strażacki. Z plandeką. Trafił w to, odbił się i
znowu wskoczył do okna.
- Zginął?
- Nie. Spadł, odbił się znów od tej gumy i wleciał do mieszkania!
- O rzesz ja p🤬le! To jak ten Benek zginął?!
- Zastrzelili go, bo ich zaczął wk🤬iać.