Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#więzienie

Witam.
Poniżej przedstawiam Wam, prawdziwie gangsterski utwór legendy muzyki Johnny Cash.
Gościu, dał cały koncert w więzienu stanowym San Quentin w 1969 roku.

Stawiam jego, przeciwko tej zgrai czarnych obwieszonych złotem raperków i innych JP z naszego kraju.
Poniżej kilka fotek z tego wydarzenia + zachowane nagranie piosenki p.t. "San Quentin".
Na uwagę zasługuje zachowanie Johnny Cash'a przed wykonaniem piosenki
(Utwór nie jest długi, ale klimatyczny.Polecam.)
Pozdrawiam.


VIDEO:
[/b]

Więzienna historia o seksie z kaleką

o................x • 2013-05-29, 19:07
Historia znaleziona na pewnym anglojęzycznym forum (podobno autentyk, opowiedziana przez jakiegoś cz🤬cha w więzieniu, ale wiadomo jak jest z wiarygodnością takich historii) i przetłumaczona na język polski przeze mnie. Tekst jest dość długi, ale polecam przeczytać.

No więc jestem zamknięty w celi, od kilku dni czekam na przeniesienie, siedzimy tu w paru chłopaków, kompletna nuda, nie ma nic do roboty oprócz p🤬lenia o bzdurach, kopania drzwi i opowiadania historii. Jest z nami taki łeb, małolat– nazywa się Chris, gdzieś tak koło 20stki, wysoki, chudy, głupkowaty, czarny dzieciak z afro w stylu Kobe Bryant z 96tego. Gadamy tak sobie o dupeczkach i różnych przygodach, aż nagle wp🤬la się w dyskusję z pytaniem:

- Stary..pieprzyłeś się kiedyś z kaleką?
- Co... ? Weź sp🤬alaj...

Zachęcony naszą reakcją zaczyna swoją opowieść....

„Emm, kiedy pierwszy raz dołączyłem do armii, stacjonowałem w Virginia Beach...wszyscy wiedzą, że to raj dupeczek. Pewnego razu siedziałem sobie na facebooku i trafiłem na tę sukę. Maniura była kiedyś modelką, nazywała się Alicia. K🤬a...wyglądała jak Gabrielle Union, tylko, że trochę bledsza. No więc, pogadałem z nią pare dni, wysłała mi swoje zdjęcia z czasów, gdy była jeszcze modelką, wyglądała trochę na taką świętoszkę, ale powiedziała mi, że kręcą ją żołnierze. Po jakimś czasie zaczęliśmy gadać przez telefon, opowiadała, że lubi relaks, siedzieć na kanapie i oglądać filmy w wolnym czasie. K🤬a, ja chcę się tylko pieprzyć, a nie umawiać na randki, ale j🤬 to - czuję, że laska ma potencjał i warto ją rozpracować.

Minął tydzień, czy tam dwa, no i zaprasza mnie do siebie, posiedzieć, pogadać, a potem może wyskoczymy razem na kolację. Powiedziała, że woli podwójną randkę, więc jeśli mam jakiegoś kolegę z dziewczyną to fajnie by było gdybym ich zaprosił. Ustawiłem wszystko z ziomkiem i jego sztuką, umówiliśmy się w Ruby Tuesday na kolację.

Podjeżdzam do niej pod dom tego popołudnia i dostaję smsa, „wejdź do środka, drzwi są otwarte”. No więc wchodzę jak do siebie, szukam jej wzrokiem i nagle słyszę „tutaj jestem” , podążam za jej głosem, wchodzę do salonu, a tam...k🤬a...leży, modelka, BEZ J🤬YCH NÓG, na j🤬ej kanapie jakby to była sesja do Vogue. Od razu zorientowała się po mojej minie, że coś jest nie tak więc mówi do mnie z miną zbitego psa „pozwól mi wytłumaczyć...chodź, usiądź koło mnie”. Myślę sobie, „j🤬 to, wezmę ją na kolacje, pewnie nikt się z nią nie zadaje. Wyjdziemy, a potem zapomnę o niej na zawsze”.

No więc opowiada mi długą historię, o tym jak kiedyś była modelką (jej twarz i ciało były na to wystarczającym dowodem – no, może k🤬a oprócz nóg), no i pewnego dnia miała straszny wypadek samochodowy wracając z balu na zakończenie szkoły, no i od tamtej pory tak żyje. Płakała i w ogóle, aż mi się jej k🤬a zrobiło żal. W sumie przez ten widok jej smutnej twarzy, gdy mi o tym mówiła. Jak już skończyła swoją historię, wstaję i mówię do niej „j🤬 to, jedziemy. Zabieram Cię na kolację”. Jej twarz od razu się rozpromieniła, mógłbyś powiedzieć, że na pewno spodziewała się odmowy i już się do tego przyzwyczaiła, stąd jej reakcja była naprawdę radosna. W sumie to czułem się dobrze, mimo, że spodziewałem się, że to może być dla mnie raczej dość krępujące.

Więc pakuję ten jej wózek inwalidzki do bagażnika, pomagam jej usiąść na fotelu pasażera, przełykam dumę i jedziemy do Ruby Tuesday, spotkać mojego ziomka i jego dziewczynę, którzy już na nas czekają.

Jesteśmy na miejscu i już k🤬a mój koleżka gapi się na mnie tym zj🤬ym wzrokiem. Dla mnie to było taką samą niespodzianką jak dla niego, no i wiedziałem, że ten k🤬s śmieje się ze mnie w myślach i razem z resztą chłopaków będą się z tego nabijać do końca życia. Część mnie chciała już sp🤬alać z tej kolacji, ale ta milsza część jakoś przekonała mnie bym został. Więc tak sobie siedzimy, jemy, rozmawiamy, mój ziomek na przeciwko mnie, kaleka Alicia obok mnie, a na przeciwko niej dziewczyna mojego kumpla. Co kilka minut dostaje jakieś zj🤬e smsy od niego, nie wiem co mnie powstrzymało, że jeszcze mu nie przyj🤬em. Nagle, Alicia chyba zorientowała się, że piszemy do siebie wiadomości i zaczęła delikatnie pocierać moje udo, zmierzając w stronę krocza, mimo mojej woli, mój sprzęt zaczynał twardnieć.

Kolacja zjedzona, więc bierzemy rachunek, mówię do kumpla, że widzimy się w bazie, wsiadają do samochodu i zostajemy tylko ja i Alicia. Pakuję ją do fury, wrzucam jej wózek do bagażnika i odwożę do domu. Większość trasy mija w ciszy, bo ciągle dziwnie czuję się z tym, że laska z uj🤬ymi nogami dotykała mojego fiuta. Jesteśmy już w połowie drogi i nagle, pochyla się nade mną, rozpina moje spodnie i bierze do ust mój sprzęt, jakby nigdy nic. Jestem k🤬a w szoku, nie zatrzymuję jej, czuję się zajebiście, ona mruczy, a ja próbuję k🤬a nie zwracać uwagi na to, że brakuje jej nóg , ale nie mogę ! Więc patrzę, no i prawie uderzyłem w drzewo, na szczęścięw porę wyhamowałem. Ona gdzieś tam poleciała, jeden z kikutów gdzieś tam merda się w powietrzu i to wystarczy, żebym prawie k🤬a umarł na miejscu z obrzydzenia i śmiechu w tym samym czasie...

Jesteśmy pod jej domem, nawet nie przeszło mi przez myśl, żeby dać jej dokończyć, wstaję, biorę jej wózek i sadzam ją na nim i wiozę pod drzwi. Nagle zaczyna, „no wiesz...mógłbyś zostać jeszcze na chwilkę. Proszę, zostań...”, no i patrzy na mnie tym maślanym wzrokiem, w mojej głowie totalny chaos, aż nagle dostaję informację od moich jaj i myślę „AHHH, J🤬 TO”. „Tam, w moim ogrodzie jest ławka, popchnij mnie tam” powiedziała, a ja to zrobiłem.

Słońce zaczyna zachodzić, a, że jej ogródek był dość zarośnięty, sąsiedzi nie bardzo mieli jak nas podglądać, więc siedzimy na ławce pod drzewem, całujemy się, dotykamy, aż nagle łapie mnie w kroku i mówi „podnieś mnie tam!” i wskazuje na j🤬e drzewo. Podnoszę ją i niosę pod to drzewo, a ona łapie się dwoma rękoma nisko wystającej gałęzi i mówi: „podnieś moją sukienkę i weź mnie!”
Stary....

Pieprzyłem ją, a ona wisiała na j🤬ym drzewie.

No więc skończyliśmy, ona zachowuje się jakby to był najlepszy seks w jej życiu (k🤬a, te ręce jej nie odpadły z wysiłku?!). Żeby nie przedłużać, zanoszę ją do domu, kładę na kanapie, rozmawiamy przez chwilkę. Po jakimś czasie żegnamy się, obiecuje jej, że za tydzień wrócę i gdzieś wyskoczymy (ta, k🤬a jasne) i mówię, że jutro zadzwonię.

Wracam do auta, chce otworzyć okno, ale to j🤬e pokrętło znowu nie działa, walczę z tym chwilę i w lusterku szybkim krokiem zbliża się jakis starszy, wielki sk🤬iel . Nie zdążyłem nawet wrzucić biegu, ani zamknąć okna, a jego ręka już była w środku przez okno pasażera w stylu „ZACZEKAJ MŁODY”. Nie będę ściemniał. Byłem zesrany na śmierć.

„WIDZIAŁEM WSZYSTKO!” – zaczyna. Myślę jak to sprytnie wytłumaczyć, k🤬a, przecież on mnie zastrzeli. Doszło do mnie, że jedyna opcja to opowiedzieć wszystko szczerze, zgodnie z prawdą. Nie zdążyłęm wydusić z siebie słowa, a on nawija :

„Jestem wujkiem Alicii. Widziałem co zrobiłeś mojej siostrzenicy. Widziałem wszystko....chciałem tylko przybiec i podziękować, bo ci wszyscy frajerzy tylko zostawiają ją tam... wiszącą i bujającą się na tej j🤬ej gałęzi”.
Dlaczego chcę napisać coś o Piaseckim ?

Bo wiele osób w ogóle o nim nie słyszało a jest on autorem „Kochanka Wielkiej Niedźwiedzicy”, bez wątpienia jednej z najwybitniejszych książek w literaturze polskiej. Długo zakazanej w Polsce !

Nie było w historii Polski takiego kozaka jak Piasecki ! James Bond nie sięgał jemu do pięt . Taki Bond mógłby mu jedynie prać skarpetki !
Wódka ,kobiety ,broń, szpiegostwo , honor , przemyt, świat przestępczy .. i jeszcze raz wódka ! To jest właśnie Piasecki !
"Król granicy i bóg nocy, który się stoczył do poziomu literata polskiego"
„Żyliśmy jak królowie. Wódkę piliśmy szklankami. Kochały nas ładne dziewczyny. Chodziliśmy po złotym dnie. Płaciliśmy złotem, srebrem i dolarami. Płaciliśmy za wszystko: za wódkę i za muzykę. Za miłość płaciliśmy miłością, nienawiścią za nienawiść. Lubiłem swych kolegów, bo nigdy mnie nie zawodzili. Byli to prości, niewykształceni ludzie. Lecz czasem byli tak wspaniali, że stawałem zdumiony”

Taka książka jak „Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy” powinna być lekturą obowiązkową w szkołach .

Polecam również przeczytać trylogię złodziejską .
„W świecie złodziejskim jak i w świecie więziennym nie można polityką zdobyć stanowiska i respektu. Tam każdy członek zajmuje takie miejsce, jakie mu się należy według jego zalet duchowych. W świecie ludzi uczciwych brudna szmata i nędzarz duchowy szwindlem i podłością może zdobyć władzę nad ludźmi i autorytet. W świecie podziemnym jest to niemożliwe.”

Dla tych co nie potrafią czytać : /watch?v=6JSF7rEEtnc



Sergiusz Piasecki (ur. 1 kwietnia 1901 (sam podawał rok 1899) w
Lachowiczach koło Baranowicz, zm. 12 września 1964 w Londynie)

Biografia

Był nieślubnym dzieckiem zubożałego i zrusyfikowanego szlachcica
Michała Piaseckiego i białoruskiej wieśniaczki Kławdii Kułakowicz. W
dzieciństwie wychowywała go konkubina ojca Filomena Gruszewska, która
maltretowała go fizycznie i psychicznie; ojciec niewiele się nim
interesował.

Jako kilkunastoletni chłopak trafił do więzienia z powodu bójki w
szkole. Uciekł z niego i trafił do Moskwy, gdzie był świadkiem
wydarzeń rewolucyjnych i śmierci swoich przyjaciół. Nabrał wtedy
odrazy do ideologii bolszewików. W trakcie rewolucji przyjechał do
Mińska, gdzie związał się z lokalnym światem przestępczym.

Po odejściu z armii Sergiusz Piasecki był człowiekiem bez żadnych
perspektyw. Nie miał żadnego wykształcenia, a majątek ojca pozostał za
granicą. Tułał się po Wileńszczyźnie imając się najróżniejszych
zajęć, by wymienić tylko szulerkę, fałszowanie czeków czy
uczestnictwo w produkcji pornografii

Piasecki postanowił nawiązać współpracę z II Oddziałem Sztabu
Generalnego, czyli polskim wywiadem. Dobra znajomość realiów Kresów
oraz języka rosyjskiego wraz z lokalnymi dialektami uczyniły z niego
świetnego wywiadowcę. W pracy po obu stronach granicy przydawała mu się
też szaleńcza odwaga i spryt nabyty wśród mińskich złodziei. Za
granicą obsługiwał wiele placówek wywiadowczych, powierzano mu
przekazywanie pieniędzy na działalność agentów na Wschodzie. Jednak
sam wywiad płacił mało i Piasecki zajął się przemytem przynoszącym
dużo większe dochody. Bywało, że w ciągu miesiąca granicę
przekraczał 30 razy (oczywiście nielegalnie). Sam podawał, że tylko w
ciągu lata 1925 roku przeszedł ponad 8 tysięcy kilometrów. Za ucieczkę
z pułapki zastawionej przez OGPU i uratowanie kolegi, awansował do
stopnia podporucznika. Utrzymywał kontakty z sowieckimi oficerami i
często, aby ich pozyskać używał kokainy. Zarabiał też na przemycie
narkotyków. Wpadł w narkomanię i został zwolniony z wywiadu.
Przyczyniły się do tego również konflikty z przełożonymi i
awanturnicze wyczyny nielicujące z oficerskim stopniem.

Ponownie stał się człowiekiem bez zajęcia. Próbował bez powodzenia
wstąpić do Legii Cudzoziemskiej. Będąc pod wpływem narkotyków napadł
pod Grodnem z rewolwerem na dwóch żydowskich kupców. Później wraz z
kolegą napadł na pasażerów kolejki wąskotorowej. Policja dzięki
denuncjacji kochanki jego wspólnika, aresztowała ich w Wilnie, a sąd
skazał (w 1926 r.) na karę śmierci - na Wileńszczyźnie sądziły
wówczas sądy doraźne (stąd wymiar kary). Awanturników uratowała
wywiadowcza przeszłość Piaseckiego - prezydent zamienił wyrok na 15 lat
więzienia.

Początkowo karę odbywał w Lidzie, później trafił do najsroższego
więzienia II Rzeczypospolitej - na Łysej Górze. Był niepokornym
więźniem i często zamykano go w izolatce; ogółem spędził w niej 2
lata. Zapadł na gruźlicę. W więzieniu czytał Biblię i tygodnik
"Wiadomości Literackie". Dopiero wtedy nauczył się literackiego języka
polskiego. Przełomem w jego życiu był moment, kiedy zauważył
ogłoszenie o konkursie literackim co spowodowało, że zaczął spisywać
swoje dotychczasowe przygody na pograniczu. Pisał w niewielkim brulionie,
który zapełniał wielokrotnie z braku miejsca pisząc poziomo i
następnie pionowo. Pierwsze dwie książki dotyczące wywiadu zatrzymała
cenzura więzienna. Dopiero trzecia - Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy -
mogła wydostać się ze Świętego Krzyża. Zdobyła ona olbrzymią
popularność i została przetłumaczona na wiele języków obcych. O
uwolnienie Piaseckiego zaczął zabiegać cały panteon polskich pisarzy z
Melchiorem Wańkowiczem na czele. W 1937 prezydent Ignacy Mościcki
ułaskawił pisarza.

Po wybuchu II wojny światowej do Piaseckiego z prośbą o współpracę
zgłosił się wileński oddział Związku Walki Zbrojnej. Zaproponowano mu
dowodzenie plutonem egzekucyjnym wykonującym wyroki śmierci wydane przez
podziemny sąd. Zgodził się na współpracę, jednak odmówił
wygłoszenia przysięgi tłumacząc się swoim indywidualizmem.
Wiele jego akcji było niezwykle brawurowych. Najsłynniejszą jego akcją było przeprowadzone osobiście 13 czerwca 1943 włamanie do ochranianego przez Gestapo urzędu. Udało mu się wynieść dokumenty obciążające Zygmunta Andruszkiewicza, wileńskiego działacza Armii Krajowej, którego Niemcy schwytali kilka dni wcześniej. Wśród wykradzionych papierów znajdowało się też archiwum dokumentujące zbrodnię katyńską sporządzone przez Józefa Mackiewicza.
Za wyczyn ten Piaseckiego uhonorowano Brązowym Krzyżem Zasługi z
Mieczami. Poza tym Piasecki wykonał 16 marca 1943 wyrok na Czesławie
Ancerewiczu, redaktorze gadzinowego "Gońca Codziennego".

Później jeszcze raz uratował życie Józefowi Mackiewiczowi odmawiając
wykonania na nim wyroku śmierci. Po wojnie wyrok ten został uchylony i
okazało się, że był wydany bezpodstawnie.

Po wyzwoleniu Kresów Wschodnich Piasecki przez rok przebywał w Polsce
ukrywając się przed Urzędem Bezpieczeństwa, który szukał go po
liście, w którym bardzo krytycznie opisał sytuację w jakiej znalazła
się Polska po 1945 roku. W 1946 wraz ze złożoną z polskich żołnierzy
w ubraniach cywilnych obsadą konwoju UNRRA wyjechał przez Cieszyn do
Włoch gdzie utrzymywał się z prac fizycznych. Próbował też z mizernym
skutkiem uzyskać tantiemy z wydanych za granicą swoich książek. Znowu
pomógł mu Melchior Wańkowicz, który poprosił gen. Andersa by przyjęto
Piaseckiego do II Korpusu, dzięki czemu wraz z wojskiem dostał się do
Anglii. Na emigracji dużo pisał, m.in. odtworzył swoje więzienne
książki zatrzymane przez cenzurę. Zajmował się też publicystyką
polityczną. Był bezkompromisowym wrogiem ustroju komunistycznego i jego
współpracowników. Dał temu wyraz m.in. krytycznie oceniając Czesława
Miłosza w pamflecie Były poputczik Miłosz. Tekst ten rozpętał burzę
na łamach paryskiej Kultury. Niejednokrotnie surowo oceniał łagodną
wobec ZSRR politykę państw Zachodu. W Wielkiej Brytanii żył w niezwykle
skromnych warunkach. Zmarł na raka w 1964.

Postu nie wrzuciłem do Dokumentów i Historii bo tam mało kto zagląda a sława i chwała Piaseckiemu się należą !!
Cytat:



Wraca stare czy idzie nowe? Według zmian proponowanych przez rosyjskie Ministerstwo Sprawiedliwości na wyżywienie, środki czystości i inne niezbędne przedmioty osobiste osadzeni w łagrach będą musieli sobie zapracować. Jeśli odmówią wykonywania pracy, środki na ich utrzymanie w kolonii karnej będą pobierane z ich konta.

Rosyjski system penitencjarny to z pewnością ewenement na skalę światową. Mimo przynależności Rosji do G8 i utrzymywania, że panują w niej demokratyczne i cywilizowane standardy, system łagrów i kolonii karnych odziedziczonych w spadku po Związku Radzieckim wciąż ma się dobrze. Proponowana reforma sprawi, że będzie miał się jeszcze lepiej.

Zmiany, które chce wprowadzić rosyjskie Ministerstwo Sprawiedliwości są odzwierciedleniem prostej zasady "kto nie pracuje, ten nie je". A raczej je, tyle że na własny rachunek. Więźniowie kolonii karnych, którzy odmówią wyjścia do pracy (przypomnijmy, że zakładami pracy przy łagrach, których większość położona jest tradycyjnie na Syberii, są głównie tartaki, szwalnie i piekarnie), nie mogą liczyć na darmowy wikt i opierunek. W grę wchodzi nie tylko wyżywienie, ale również odzież i podstawowe środki czystości. W przypadku osadzonych, którzy nie zamierzają wykonywać w łagrze wyznaczonej im pracy, fundusze na utrzymanie będą pobierane z ich rachunku osobistego. Osoby, które nie mają oszczędności, muszą liczyć na przelewy od bliskich.

W rosyjskich koloniach karnych nie posiedzą sobie za darmo również emeryci i renciści - choć w ich przypadku praca w przyłagrowych zakładach nie jest obowiązkowa, wypłacane przez państwo świadczenia będą szły na utrzymanie takiego rodzaju więźniów.

Projekt ustawy zakłada również reformę obecnych więzień, dzieląc je na dwie kategorie: "zwyczajne" i dla osób odbywających wyrok dożywotniego pozbawienia wolności. Kolonie karne również będą podzielone w nowy sposób, a osadzeni zyskają możliwość zamiany widzeń na rozmowy telefoniczne. W celach, w których spędzają noc, ma być wprowadzony limit do 10 osób. Wiele wskazuje na to, że jest to jedynie pobożne życzenie - rosyjskie więziennictwo od lat zmaga się z problem przepełnienia cel, a w niektórych koloniach karnych baraki, w których przebywa nawet 100 osób, nie są podzielone na mniejsze pomieszczenia.

Na pewno pomysł, by osadzeni sami musieli zapracować na swoje utrzymanie, znajdzie sporo zwolenników wśród osób, które uważają, że w zakładach karnych utrzymuje się "darmozjadów". Przypadek rosyjskich kolonii karnych jest jednak szczególny - należy pamiętać nie tylko o sowieckim "dziedzictwie" i często koszmarnych warunkach, ale również o tym, że często nie siedzą w nich zwyczajni kryminaliści, ale osoby, które można nazwać więźniami reżimu Putina. Od 2005 roku w kolonii karnej przebywa Michaił Chodorkowski, a od 2012 roku członkinie grupy "Pussy Riot", które zaśpiewały "Bogurodzico, przegoń Putina" w soborze Chrystusa Zbawiciela w Moskwie.



źródło

Dzięki za link, ~WojciechKaruzelski.

Ucieczka z Mordoru

d................8 • 2013-04-13, 19:43
Rok 2156, więźniowie są zatrudnieni do ciężkiej pracy przy wykopywaniu nowego surowca, zwanego stalagmitem złocistym. Widmo katorżniczej pracy sprawia, że postanawiają uciec, nawet za cenę swojego życia.
Jakiś czasem temu wpływały różne oskarżenia przeciwko byłemu już papieżowi Benedyktowi XVI o zbrodniach przeciwko ludzkości. Tutaj całkiem niedawny przykład: sadistic.pl/papiez-oskarzony-vt175909.htm

A teraz ciąg dalszy. Mianowicie ostatecznym werdyktem Międzynarodowego Trybunału d/s Zbrodni Kościoła i Państwa jest skazanie m.in. Josepha Ratzingera, Królową Elżbietę II i premiera Kanady - Stephena Harpera na 25 lat pozbawienia wolności oraz konfiskatę mienia. W przypadku papieża konfiskata miała dotyczyć dóbr Watykanu, dlatego papież abdykował Wyrok uprawomocnił się 4 marca 2013 roku. Jest to wyrok sądu na mocy orzeczenia Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości (MTS) z siedzibą w Brukseli nr. 022513-001. Winni odpowiadają za zbrodnie przeciwko ludzkości, tj. ludobójstwa (ponad 50 000 ludności indiańskiej zostało wymordowanej w Kanadzie, w tym głównie dzieci, tylko dlatego że nie byli Chrześcijanami), ukrywanie i tuszowanie zbrodni. Tymczasem Benedykt XVI poprosił prezydenta Włoch o immunitet przed wyrokiem trybunału i 'ukrywa się' w Castel Gandolfo.

Ogólnie wygląda to tak, że cały ten trybunał może im jedynie naskoczyć.

A to pełna lista osób skazanych:


Źródło:
http://itccs.org/2013/02/25/guilty/
http://itccs.org/2013/03/06/citizen-arrest-warrants-issued-today-to-detain-former-pope-queen-of-england-and-other-church-state-officers-property-and-assets-to-be-seized

Więzienny koszmar

garfild2013-03-13, 0:26
Kolejny przykład na nieludzkie warunki panujące w polskim więziennictwie oraz przykład jak można tą sytuację naprawić teraz tylko czekać aż jakaś telewizja stworzy taki program . a tak na serio nie k🤬y zap🤬lają w kamieniołomach a wieczorami niech r🤬ają ich strażnicy-rudzi-murzyni-żydzi


tak wiem zaj🤬e z kwejka

Pedofile

R................Q • 2013-03-04, 21:42
Jak donoszą media, wkrótce zamkniętych zostanie 120 kolejnych pedofilów.

Niestety odzyskają wolność, gdy tylko wybiorą nowego papieża.

Idę

BongMan2013-02-08, 16:05
Facet musiał wyjechać do innego miasta celem odbycia kary więzienia. Spakował swoje rzeczy i idzie na pociąg. Po drodze spotyka kumpla:
- Cześć. Gdzie to idziesz?
- Idę jechać siedzieć.