Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#warszawa

Rozmowa w taksówce

CheryL2010-08-26, 21:46
Do taksówki w Londynie wsiada skłócona para Polaków. Nie odzywają się.
Taksówkarz próbuje zagaić rozmowę. Angielski zna tylko mężczyzna.
T: Where are you from? - pyta faceta
M: I'm from Warsaw.
T: Oh - I know this city, I have been there last year. Wonderful city, beautiful girls. I have had there the best sex in my life!
K: Co się pytał?
M: Pytał skąd jestem. Mówi, że był w Warszawie i mu się bardzo podobało.
T: Where is she from?
M: She's from Cracow.
T: Oh - I know this city, too. I have had the worst sex in my life
there! Terrible.
K: Co mówił?
M: Powiedział, że skądś Cię zna.

powstanie warszawskie

peniseusz2010-08-02, 18:50
Cytat:

historie należy przypominać aby jej nie zapomnieć



zagraniczny dokument

The Century of Warfare, tu pisze że brytyjski, a tu że produkcji usa

wypowiedz historyka

Od Mieszka I Do Jana Pawla II - Kompaktowa Historia Polski, ISBN 8311102414, 2005,
klik po więcej fragmentów.

nawet strzelano z katapulty, na szczęście nie krowami


(Bron Wojska Polskiego 1939-1945: Wojska Lądowe, Andrzej Zasieczny, Alma-Press 2006, ISBN 837020354X

no i Polacy przejęli czołg


oprócz tego jeszcze zaj🤬i niemcom pojazd opancerzony i niszczyciel czołgów.
stąd pewnie stereotyp polaka złodzieja na zachodzie

Rzeź Woli

pielęgniarki zgw🤬cone, wszyscy zabici: 30 000 cywili - największa masakra w europie podczas WW II

Osprey Campaign 205 - Warsaw 1944: Poland's Bid for Freedom ; Robert Forczyk, Peter Dennis, Osprey Publishing, 2009, ISBN 1846033527

wikipedia podaje:
Cytat:

Rzeź Woli to masowa eksterminacja ludności cywilnej w dzielnicy Wola w dniach 5-7 sierpnia[1][2] 1944 podczas powstania warszawskiego, kiedy to zamordowanych zostało ok. 59 400 osób[1]. Towarzysząca ofensywnym działaniom sił niemieckich pod dowództwem Heinza Reinefartha, rzeź Woli miała być wykonaniem rozkazu Adolfa Hitlera o stłumieniu powstania i zniszczeniu Warszawy.



później dorzucę mapki

Warszawiak

D................k • 2010-07-13, 17:55
Dlaczego nikt nie chce Warszawiaka?

Bo z jednej strony Wola i Ochota, a z drugiej Włochy i Bródno.

Rolnicy atakują

k................q • 2010-06-15, 9:49
Chyba to jednak Lepper zostanie prezydentem

W okolicy budowy Stadionu Narodowego w Warszawie doszło do strzelaniny. Nie żyje czarnoskóry handlarz. Na miejsce udało się kilkanaście radiowozów z okolicy Portu Praskiego - poinformowała stacja TVN24.
- Sytuacja jest juz opanowana przez policjantów. Były tam wymierzane działania przez policjantów, którzy wykonywali czynności związane z nielegalnym handlem. Policjanci podeszli do grupy mężczyzn, ale ci zamiast poddać się rewizji zaatakowali policjantów i próbowali ich obezwładnić, wtedy padł strzał - zrelacjonował Mariusz Sokołowski z policji.

W wyniku tego zdarzenia nie żyje jedna osoba - czarnoskóry handlarz, jeden z policjantów został przewieziony do szpitala z obrażeniami głowy.

Są jednak takie chwile, gdy jestem dumny z naszej policji

Nagrobkowy lans

Centurion2009-11-01, 19:06
Kiedyś był temat o nadzianych ruskach i ich wypasionych płytach nagrobnych, ale jak się okazuje w Polsce też są takie.

Grób na warszawskim cmentarzu bródnowskim





Warszawiacy

W................x • 2009-09-13, 7:57
Jeżeli któryś z Modów lub Cent uznają, ze temat nadaje się bardziej do "Absurdów..." ,to proszę o przeniesienie, bo ja nie umiałam się zdecydować.

Od razu zaznaczam, że ten post nie ma na celu obrażenia nikogo, kto żyje w Warszawie.

JEDNAK.... Jeżeli spytacie kogokolwiek, kto pracuje w turystyce/gastronomii itp ( szczególnie w wakacje) jakiego typu urlopowiczów nie lubi, większość odpowie: Warszawiaków.

Ten temat zakładam po to, alby zebrać różne historie z życia takie jak ta:

Przez cały lipiec i sierpień tego roku pracowałam w małej pizzerii na Mazurach. Któregoś pięknego dnia kocioł jak sam ****, ludzi chmara, a na ogarnięcie tego burdelu tylko ja ( robienie pizzy, przyjmowanie zamówień, realizacja ich i ogólnie murzynowanie) i pani z kuchni.

Kręcę kolejną pizzę, wpada dziadek z babcią. Długo patrzą na menu, w końcu babcia pyta:

B: A coś innego niż pizza macie?
Dziadek: Bo ja to nie lubię pizzy.

Myślę sobie " na ch* przychodzisz do pizzerii", ale odpowiadam grzecznie:
W: Nie, mamy tylko pizzę.
B: A ta mała to jak jest mała?

Pokazuję blachę.

B: To poproszę takie dwie.
W: Ale trzeba będzie trochę dłużej poczekać, bo mamy dużo zamówień, czas oczekiwani: około 50 minut.
B: ( skwaszona): no dobrze, to my poczekamy na dworze.

Mijają 3 minuty, dziadek już się kręci, zagląda mi do składników, ale nic nie mówi.
Mijają 2 minuty, dziadek przychodzi, i pyta, kiedy jego pizza. Odpowiadam, ze jeszcze nie zaczęłam jej robić.
Mijają kolejne 3 minuty, dziadek przychodzi i mówi:

D: Ale beznadzieja!
W: Dlaczego pan tak mówi?
D.: Tak długo trzeba czekać! A my jesteśmy w podróży proszę pani!!
W; A ja jestem w pracy, proszę pana.

Poszedł. Ja w swojej życzliwości i przezorności włożyłam im pizzę do pieca poza kolejką, bo przecież są w podróży

Po kilku minutach wpada dziadek:
- Jak tak dalej będzie, to będziemy musieli zrezygnować!!!!
W; Już się pańska pizza piecze.

Trochę to go zbiło z pantałyku, poszedł. Pizzę podano, jedzą, jedzą. Przychodzi babcia:
B: Można zapakować na wynos resztę? Nie daliśmy rady zjeść
W: Oczywiście, już pakuję.
B: A DO WARSZAWY TO DOWOZICIE?

Myślałam, że nie wytrzymam z brechu. Z Mazur do Warszawy pizzę by chcieli. Oczywiście małą, bo dziadek pizzy nie lubi....
Gdziekolwiek Warszawiacy się bawią gwarantuje to niezapomniane przeżycia dla innych