Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#wakacje

Ropuchy na wakacjach

a................z • 2013-03-01, 12:37
Ropuchy pojechały sobie na wakacje do Etiopii i znalazły sobie czarnoskórego kumpla, który im się do czegoś przydał .

Cyganska kąpiel

Lumpy2013-02-18, 12:49
Nie moglo byc, bo to przydazylo sie mi osobiscie.

Wakacje, jakies 2-3 lata temu, goraco +30 stopni, wybralem sie nad rzeke,zeby troszke sie schlodzic. Nie powiem, bylo milo, duzo dupek w samych majtach, piwko, muzyka - no zyc nie umierac. Leze sobie na reczniku, nagle spokoj zakluca kilku cyganow (w moim miescie jest ich dosc sporo, a ja kurewsko ich nie trawie), wpadaja cala rodzina (okolo 15 typa i chyba tyle samo cyganskich dziewczat). Od razu moja uwage przykul jeden fakt, niesli ze soba szampony do wlosow i mydla - zaraz zaraz, mysle sobie, k🤬a chyba nie beda sie tutaj myli ?
Oczywiscie cala gromadka wbila sie do wody, nastroili sobie reczniki elegancko na brzegu, zaczeli sie myc (wszyscy w tym momencie wyszli z wody, nawet gosc ktorego pies biegal za patykiem, zawinal psa i wyszli z wody), myja te up🤬lone lby, az woda sie brazowa zrobila w miejscu gdzie brali kapiel.
O dziwo tylko cyganskie dziewczyny sie myly, a reszta komapnow stala na moscie, ktory znajdowal sie centralnie nad nimi i obserwowali, komentowali i c🤬j wie co tam jeszcze robili.
Okej, po kilku minutach dziewczyny byly juz chyba czyste (chyba tak tylko im sie wydawalo), bo panom u gory wyraznie nie spodobala sie zbyt krotka kapiel - zaczeli cos krzyczec po cygansku, lecialy k🤬y i c🤬je w strone kobitek.

Po chwili ''milej'' dla ucha konwersacji, przychodzi wyraznie widac jeden z 'wazniejszych' cyganow w ''hierarchii'' ich ''spolecznosci'' i wreczajac piwko kompanowi wola na dol:

-Ty k🤬a Donka!
-Coooo???
-Cipe se tez k🤬a umyj!

W sumie gosc dobrze jej powiedzial, ale czuc lepszy od niej sie nie powinien, c🤬j w dupe cyganom !

Ucz się, ucz

BongMan2012-09-24, 10:15
- Jesteś jak wakacje.
- Taka gorąca?
- Nie, bez szkoły.

Jak odebrać kebaba

P................K • 2012-09-10, 18:19


Skuteczny sposób

Restauracja w Paryżu

T................d • 2012-08-21, 1:37
Pewna para żyjąca na przysłowiową "kocią łapę" postanowiła pojechać na romantyczny tydzień do Paryża. Mężczyzna zaprosił obiekt swoich westchnień do niesamowicie wykwintnej restauracji. Męsko przejął inicjatywę zapewniając swoją partnerkę, że świetnie umie się posługiwać językiem francuskim i zaczął zamawiać posiłek.
-Poproszę le schabowego z le frytkami dla mnie oraz le sałatkę i le spaghetti dla mojej żony.- mówi pewny siebie domorosły lingwista
-Łi, łi- przytakuje zadowolony kelner.
-Lecz wcześniej podacie nam le pastę z pomidorów, a do picia le colę.- ciągnie zamawiający jegomość.
Parze podano posiłek tak jak zamawiali. Wszystko było pyszne, a kelner cały czas dolewał wina. Przyszła niestety pora zapłacić i pożegnać się z miłą obsługą. Po zapłaceniu ów mężczyzna tak oto prawi do swej damy.
-Widzisz kochanie, ja to umiem po francusku...- mówi zadowolony z siebie.
Zniesmaczony całą sytuacją kelner wyskakuje z za lady i pomagając ubrać płaszcz ów damie mówi.
-Gdybym nie był z Polski, to byście le gówno zjedli.-

Nie znalazłem, a po za tym to mój pierwszy temat, więc...

Pamiątkowe zdjęcie

y................k • 2012-08-03, 13:52
Świetna pamiątka z wakacji

Chociaż wyszedł trochę do dupy

Rosyjskie wakacje nad morzem

N................k • 2012-08-03, 12:07
Człowiek wypoczywa sobie na plaży, delektując się morskim klimatem, aż tu nagle...

Busem Przez Świat

N................k • 2012-07-18, 10:07
Ponad 20-letni bus z Polski, który podróżuje dookoła świata przejechał przez Manhattan. Przejażdżka busem na polskich tablicach przez Time Square wśród okrzyków 'wooow, Scooby Doo car!'- wrażenia bezcenne.

Dmuchana zjeżdżalnia

N................k • 2012-07-11, 9:46
Postanowiła wybrać się na spacer po plaży.

Najbardziej inspirujący podróżnicy

N................k • 2012-06-29, 18:09
Masz w sobie duszę nowoczesnego podróżnika i poszukiwacza przygód?
W takim razie spakuj się w pięć walizek, kup bilet w agencji turystycznej, profilaktycznie zaszczep się, wykup nadprogramowe ubezpieczenia i jedź na dziesięciodniową wycieczkę do Egiptu aby poopalać swe blade pośladki w bezpiecznym, ogrodzonym grubym murem, kurorcie z pięcioma basenami. Albo... weź przykład z opisanych poniżej osób i przeżyj coś naprawdę inspirującego.

#1 Amazonką wpław

Martin Strel to żywa legenda. Ten facet, mimo że wcale nie wygląda na sportowego rekordzistę, znany jest światu jako człowiek, który przepływa największe rzeki wpław. Pokonał już Dunaj, Missisipi, Jangcy, a ostatnio – królową wśród rzek, Amazonkę.



Pokonując tę ostatnią, miał 53 lata. Codziennie ryzykował – miał do czynienia z bandytami, zdradliwymi wirami, krokodylami oraz... silną biegunką. Spotkał też piranie, które nie pożarły dzielnego pływaka tylko i wyłącznie dzięki sprytowi asystującej mu ekipy, która odwracała uwagę łakomych ryb, wylewając butelki z krwią do wody.

Strel pokonał 5268 km. Zajęło mu to 66 dni. Przez ten czas spał zaledwie 5 godzin na dobę. Po osiągnięciu swego celu dzielny rekordzista potrzebował przeszło pół roku na powrót do pełni fizycznych sił...

#2 Kosiarką po USA

Brad Hauter na swoją kosiarkę wsiadł w San Francisco i z piskiem kół ruszył w podróż do... oddalonego o prawie 5000 km Nowego Jorku. Maszyna, którą obsługiwał, nie należała do najszybszych. Wlokła się z zawrotną prędkością 16 km/h.



Zresztą i kierowcy specjalnie się nie spieszyło – jako uczestnik amerykańskiej akcji ekologicznej, często zatrzymywał się w różnych miastach, aby zebrać nieco funduszy. W tym celu kosił trawniki. No bo co miałby niby robić facet, który przemierza Amerykę wszerz na spalinowej kosiarce do trawy?
Do celu, Hauter dotarł w ciągu okrągłych 4 miesięcy.

#3 Samotna podróż w dzicz

Christopher Johnson McCandless od zawsze marzył o ucieczce do, oddalonej od cywilizacji, dziczy na Alasce. Zaraz po ukończeniu studiów, Chris oddał wszystkie swoje pieniądze (24 tysiące dolarów) na rzecz organizacji charytatywnej i wyruszył w podróż. Wkrótce jego samochód zalany został przez powódź – młody tułacz porzucił więc go, zostawiając przy nim kartkę zachęcającą potencjalnego znalazcę do zatrzymania sobie auta.
Przez dwa lata Chris wałęsał się po Stanach Zjednoczonych (chociaż zahaczył i o Meksyk), aby ostatecznie zatrzymać się na Alasce – pośrodku pustkowia, gdzie za dom musiał służyć mu stary autobus. Bez żadnego przygotowania, ani stosownego survivalowego przeszkolenia, podróżnik przeżył kilka miesięcy jedząc ryż i okazyjnie polując na małe zwierzęta, a jedynym jego kompanem i powiernikiem wszystkich sekretów był aktualizowany dziennik.



To właśnie dzięki pamiętnikowi dowiedziano się kim był facet, którego zwłoki znaleziono w autobusie. Chris w momencie swej śmierci ważył ok. 30 kg. Zmarł prawdopodobnie w wyniku zagłodzenia.
Na podstawie jego pamiętnika oraz książkowej biografii Sean Penn nakręcił film „Into the Wild”.

#4 W 20 dni dookoła świata

W 1999 roku trójka zapaleńców, ze szwajcarskim psychiatrą – Bertrandem Piccardem na czele, zasiadła w balonowym koszu, z zamiarem okrążenia ziemskiego globu. Balon do najmniejszych nie należał – miał 55 metrów wysokości. Przez kolejnych 20 dni panowie jedli, spali (na zmianę), załatwiali się, a niekiedy i wspólnie telepali się z zimna, na pokładzie swego podniebnego pojazdu. Wylądowali w Egipcie po przebyciu 45 755 kilometrów.



#5 Po Australii na deskorolce

Jeśli uważasz, że balony są dla arystokratycznych sztywniaków, to z pewnością za bardziej rozwijającą formę podróżowania uznasz... deskorolkę. Dirk Gion w ten sposób przejechał prawie 3000 km po australijskich trasach.



W pewnym momencie przyszło mu nawet przedzierać się przez pustynię. Wprawdzie jego deskorolka, dzięki swojej konstrukcji, mogła sobie z nierównym terenem jakoś poradzić, jednak w tym wypadku pomocne okazały się dwa latawce, które Dirk taszczył cały czas ze sobą.



Rok temu Gion, w towarzystwie Stefana Simmerera, przejechał 5000 km w prototypowym aucie zasilanym energią powietrza. Koszt całej podróży zamknął się w granicach 50 zł.



#6 Sean Swarner – człowiek, który pokonał siebie

Kiedy miał 13 lat, lekarze zdiagnozowali u niego dwa typy niezwykle groźnych nowotworów. Taka kombinacja gwarantowała mu 3 miesiące życia. Udało się jednak przeprowadzić operację usunięcia guza wielkości piłeczki do golfa. Ceną za to była jednak utrata jednego płuca. Sean miał pożyć jeszcze ok. 2 tygodni.

Pożył jednak znacznie dłużej. Co więcej – do dziś korzysta z życia tak, jakby to miał być jego ostatni dzień.



Jako jedyna osoba, która pokonała nowotwór, zdobył Mount Everest (był też prawdopodobnie najmniej doświadczonym alpinistą...). Spodobało mu się i postanowił kontynuować swoją przygodę – kolejnym jego celem jest wspięcie się na najwyższe szczyty na wszystkich kontynentach.





W 2008 roku wziął też udział w triathlonie IronMan – ok. 4 km pływania, 180 km jazdy na rowerze, 42 km biegu. Sean dotarł do mety w czasie 11 godzin, 44 minut i 15 sekund.