Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#urząd

Petent

~_Yarko_2023-03-16, 21:28
Taki "poza kolejnością".

Fontanna do picia

~CrazyEdek2021-08-29, 17:00
Nie ma takiego szczania.

Urzędnicy

~Sunday2020-11-26, 18:56

Taka praca

Zemsta na urzędnikach

k................s • 2017-01-21, 14:31


Cytat:

Amerykański biznesmen dostał nakaz zapłaty 3 tysięcy dolarów za podatek związany z rejestracją samochodów. Podatek się należał, ale nie o to w tym wszystkim chodzi. Przedsiębiorca twierdzi, że urzędnicy uporczywie utrudniali mu dostęp do dokumentów i niezbędnych informacji związanych z formalnościami podatkowymi. Zemsta była słodka.

Nick Stafford przywiózł pieniądze na pięciu taczkach. Łączna waga miedziaków wyniosła ok. 726 kg. Ogromna liczba monet sprawiła, że w urzędzie zepsuły się maszyny do ich liczenia, przez co pracownicy dosłownie musieli wziąć sprawy w swoje ręce. Policzenie wszystkich drobnych zajęło im ok. 7 godzin - donosi BBC



Opis skopiowany, faktyczna kwota podatku to $2987,45 (wg filmu, inne źródło podaje kwotę $2987,14) ilość monet około 300tys.
Rozbieżności czasu (film 12h, opis 7h) potrzebnego na liczenie też nie komentuję, nie wiem kto ma rację.

Terroryzm po Polsku

H................R • 2016-07-12, 11:18
Siedem instytucji z powiatu krasnostawskiego otrzymało informację o podłożeniu ładunków wybuchowych. Wiadomości z zapowiedzią eksplozji przesłano za pośrednictwem poczty elektronicznej do kilkudziesięciu instytucji z całego województwa Lubelskiego. W Fajsławicach nie ogłoszono alarmu, bo wiadomość o podłożeniu bomby przeczytano dopiero następnego dnia.

E-mailową informację o podłożeniu bomby dostała również Gmina Fajsławice, tu jednak nie wywołała ona najmniejszych zmian w organizacji pracy Urzędu, gdyż urzędnicy gminni odczytali wiadomość o podłożeniu bomby dopiero w czwartek, wiele godzin po zapowiadanej eksplozji . Dobrze, że alarm okazał się fałszywy, bo skutki takiej nieuwagi mogły by być tragiczne.

fajslawice24.pl/?p=20681
lublin.eska.pl/newsy/urzednicy-z-opoznionym-zaplonem-dostali-maila-o-p...

Kolesiostwo w Urzędzie Pracy

k................M • 2015-12-12, 17:22
Witam. Dziś chciałbym opowiedzieć Wam historię której byłem świadkiem w Urzędzie Pracy. Staram się o dofinansowanie z Unii na rozpoczęcie własnej działalności także musiałem parę dni temu skierować swoje kroki do UP.

Po długim oczekiwaniu pod drzwiami, po minięciu przerwy śniadaniowej dla tych nierobów przyszła w końcu moja kolej. K🤬a poczułem się jakbym wygrał los na loterii...

Siedzę w pokoiku, kobitka po drugiej stronie wklepuje dane do komputera a ja przysłuc🤬ję się rozmowie, która toczy się w sąsiednim pomieszczeniu (której nie powinienem być świadkiem):
- No słuchaj Mirek ty nie szukasz pracy? Mam tutaj ciekawą ofertę. Bla bla bla bla...

Tutaj najciekawsza kwestia która mnie osobiście wk🤬iła:
- No bo pracodawca nie chce żeby mu się przewijali ludzie tylko chce jedną zdecydowaną osobę. Nawet nie będę tej oferty wrzucała na tablicę tylko zadzwonię i powiem, że przyjdziesz na rozmowę...

Po chwili faktycznie zadzwoniła do jakiejś kobietki i umówiła chłopaczka na rozmowę.

Mieszkam w małym mieście także po rozmowie tej urzędowej mendy wiedziałem o jakiego pracodawcę chodzi.

W tym momencie postanowiłem pokazać jakim jestem wrednym c🤬jem.
Po wyjściu z tego burdelu pierwsze kroki skierowałem do lokalnej gazetki aby dać ofertę pracy (pracodawca powinien mi podziękować zaoszczędziłem jego cenny czas i poświęciłem parę zł). Ogłoszenie pojawi się w poniedziałek.

Ofertę umieściłem także na kilku popularnych lokalnych stronach . Taki dobry wujek ze mnie.

Kończąc moje wypociny. Wiem, że nie zbawię tego świata ale mam nadzieję, że przez moje działanie ten miras nie zostanie zatrudniony a pracodawca nie odpędzi się od chętnych (tym bardziej, że mamy taki okres a nie inny i bezrobocie duże).
Serdeczny c🤬j im na imieniny. Taki Mireczek siedzi na dupie w domu, sami do niego zadzwonią i pod nos podsuną ciepłą posadkę a ludzie pod drzwiami czekają po kilka godzin i c🤬ja dostaną

Biurokratyczny

S................n • 2015-08-17, 12:40
-Cześć Janusz co tam?
-A w porządku, kupiłem auto i wziąłem urlop
-O kurde, pozazdrościć, to gdzie się wybierasz na wczasy?
-Na przegląd, do wydziału komunikacji i do urzędu skarbowego.

Z pism urzędowych PRL

f................g • 2015-08-16, 23:21
Ostatnio natknąłem się na książkę, o jakże pięknej nazwie, "Absurdy PRL-u". Są w niej spisane żarty, instrukcje obsługi, żale i skargi do urzędów oraz części raportów milicyjnych z owej epoki, w które - nawet jak na tamte czasy - trudno uwierzyć, że ktoś je napisał na poważnie. Te ostatnie (części raportów milicyjnych z lat 1945-1989) chciałbym pokazać. Po niniejszych wypowiedziach widać jak inteligentni byli ludzie z MO:

Decyzją prokuratora zwłoki konia wydano rodzinie

***

Zwłoki wisiały dobrze wyeksponowane, wkomponowane we framugę drzwi

***

W trakcie interwencji zostałem uderzony miękkim gównem

***

Pies powąchał ślad i rzygał jak kot

***

Awanturnik siedział spokojnie na łóżku. Kiedy zażądałem okazania dowodu osobistego zaczął wymachiwać na mnie rękami i jednocześnie rękami zapierał się o meble

***

U Roberta zabawialiśmy się piciem wódki i dwoma Rosjankami zapoznanymi pod stadionem (pewnie jakaś nota dla przełożonego)

***

Zrobił ze mnie białą niewolnicę zmuszoną w pokorze usługiwać panu mężowi, a niejednokrotnie pić z nim alkohol bez pożywienia, co zawsze na drugi dzień odchoruję

***

Jak wyjaśniłem szwagrowi obrzucany przez niego obelgami, że sygnet nie jest stracony i najdalej następnego dnia wydalę go

***

...gdy się zwracałem do współlokatorki Joanny M., to mi powiedziała, że kartofle wsadziła w dupę, lecz na skutek interwencji MO kartofle zwróciła

***

W trakcie doprowadzania do radiowozu wyjął członka i na oczach licznie zgromadzonych pracowników i interesantów w pomieszczeniach ZUS oddał mocz

***

Podczas służbowej interwencji w restauracji "Pokusa" będący w stanie nietrzeźwości Zdzisław N. powiedział do mnie i sierż. Piotra G., że obaj jesteśmy głupsi, niż ustawa przewiduje. Ponieważ wymieniony nie potrafił dokładnie wskazać, o jaką ustawę mu się rozchodziło, dlatego byliśmy zmuszeni użyć w stosunku do Zdzisława N. pałki służbowej

***

Poszkodowana była kopnięta w siedzącą część ciała

Zapraszam do zapoznania się z całą książką
W skrócie o mnie: Od roku jestem urzędnikiem państwowym i pracuję w UM. Rocznik 1995 był moim pierwszym dla którego założyłem ewidencję z rejestrami i wezwałem na komisję lekarską. W tym roku powołuję rocznik 1996 + roczniki starsze które się nie stawiły na poprzednią/poprzednie komisje. Oczywiście miasto za wszystko zwraca(koszt dojazdu - służbowe auto, paliwo, dietka za nadgodziny etc.) Tak bawię się, za wasz hajs

Mniej ciekawe, dla tych co już odbywali kwalifikację pomijają ten wstęp i przechodzą do tematu: "na komisji"

Zasady:
1) Po ukończeniu 18 roku życia dostaje się zaproszenie na komisję z urzędu miasta/gminy.
2) Należy się stawić w wyznaczonym terminie, lub zgłosić w miejscu z którego dostało się zapro że nie możecie odbyć kwalifikacji tego dnia i żeby wam dali na inny termin.
3) Należy zabrać ze sobą zdjęcie + dowód/prawo jazdy/paszport lub jakikolwiek dokument potwierdzający, że to wy nie sąsiad. + dokumentację medyczną jeżeli jest z wami coś nie tak

I w zasadzie to tyle, reszta to już jest na miejscu a tam to już różnie bywa

Na komisji:

1) Rejestracja
To co najbardziej mnie bawiło to osoby które przychodzą i im się wydaje, że są zajebiści ale szybko są sprowadzani na ziemię zwykłymi pytaniami typu:
- do jakiej szkoły chodzisz;
- jaki profil;
- ile masz rodzeństwa;
- ile lat ma rodzeństwo lub rocznik jeżeli tego nie ogarniasz;
- wymień od najmłodszego + imiona do najstarszego;
- gdzie mieszkają (adres);
- ile rodzice mają lat;
- nazwisko rodowe matki.

Niby kpina co ? A teraz sami sobie odpowiedzcie na te pytania. Na 150 chłopa + 7 dziewczyn które w tamtym roku podlegały poborowi trafiło mi się 9 osób (w tym wszystkie dziewczyny i 2 chłopaków) które odpowiedziały na wszystkie pytania bez problemu pozostali albo nie wiedzieli jak nazywa się ich kierunek lub specjalizacja, nie znali nazwisk rodowych matek, ile rodzeństwo ma lat, na jakiej ulicy mieszka etc.

Przyznam szczerze, że do 10 osoby mnie to bawiło, po 20 osobie zastanawiałem się czy sobie nie robią jaj, po 30 osobie było mi wstyd, po 40 osobie byłem już zażenowany tym wszystkim.

Najlepsi są za to Ci co przynoszą zdjęcia z gimnazjum albo ku*rwa z podstawówki. No dosłownie mount everest wszystkiego... Pominę już baranów którzy zapominają o zdjęciu i muszę dowozić następnego dnia lub rodzice muszą zapieprzać 20-40 km bo synek zapomniał...

Tu przyznam, iż to ja muszę świecić oczami za bandę kretynów i dlatego są tworzone rejestry, żeby sprawdzić zgodność ze stanem rzeczywistym i tym z IQ pilota od telewizora pomóc.
A do tego lituję się nad tymi ... i do 15 mają przynieść zdjęcia do UM i następnego dnia jak jadę rano na kwalifikację to zabieram zdjęcie i wszystko jest na miejscu załatwiane by 1 z 2 nie musieli znowu jeździć.... i mogą odebrać to następnego dnia w UM za pokwitowaniem. (tak jestem miłosierny)

2) Lekarz
Tu to dopiero jest zabawa Powiesz szczerze - nie rozumiem ludzi którzy unikają kwalifikacji wojskowej. To nie są czasy kiedy brali do woja na siłkę czy chciałeś czy nie. Teraz idziesz lekarz bada, rozmawiasz z panią major, sierżant, komendant (zależy kogo z jednostki ściągną) i tyle. Sprawdzają wzrok, mierzą, ważą, sprawdzają czy nie jesteś daltonem, pytają o zdrowie, za parawanem odchylają gacie czy ku*as jest i sprawdzą kręgosłup ze stopami i TYLE. I tak wszystkim dają A żeby nie było problemów. Nie ważne czy jesteś gruby, masz rozstępy, nie masz zębów, nie myjesz dupy, masz zeza, ebolę czy innego syfa i tak dostaniesz A no chyba, że przyjedziesz na wózku to wtedy ... Wiadomo dostaniesz B i w razie wojny będziesz mógł robić za mięso armatnie

Tam zajeżdżasz na 7 rano siedzisz i czekasz na rejestrację 5 min odpowiadasz na pytania idziesz na salę o 10 przychodzi lekarz u niego kolejne 5 min, potem czekasz na książeczkę i rozmowę z wojskowym i do domu.

Dostajecie zwrot kosztów przejazdu, zwolnienie z lekcji, możecie iść na zakupy, zrobić coś w domu czy lub a i tak rok w rok są wybrańcy którzy nie stawiają się bo myślą, że są PRO.

I tu dla tych PRO moja uwaga:
każdy kto się nie stawi w wybranym dniu, lub nie poinformuje o tym WKU/pracownika UM który prowadzi sprawy kwalifikacji po wyznaczonym terminie mają fajnie ponieważ wracam do urzędu i robię sprawozdanie. No i wysyłam pisma do policji, żeby ustalili gdzie osioł 1 z 2 mieszka i dlaczego się nie stawił. Policja sprawdza to wszystko i mnie informuje, że miałeś np w więc wysyłam kolejne pismo o przymusowe doprowadzenie na komisję gdzie nie dość, że wstyd dla rodziny, przed kolegami etc to jeszcze płacisz Ty za taką przyjemność I na koniec pragnę zaznaczyć, że zechcesz pójść na studia, do pracy etc. wszędzie będzie wymagany stosunek do służby wojskowej Więc jeżeli w dupie miałeś do 24 roku życia (bo do ukończenia 24 roku życia przestaje się wzywać ) wtedy dopiero zacznie się życie bo nikt Ciebie nie przyjmie

Kilka rad/uwag by wszystko przebiegło jak należy:
- Staw się o czasie ze wszystkimi dokumentami;
- Wyjdź z jungli jaką jest Twój pokój i poznaj rodzinę, dowiedz się jak mają na imię, ile lat etc
- Jeżeli jesteś na czasówce - poinformuj o tym fakcie Urząd Miasta/ Urząd Gminy, bo wpiszą Ciebie na listę w miejscu zameldowania i miejscu czasowym a potem będzie skreślanie i problemy.
- Jeżeli jesteś za granicą niech któryś z rodziców, sąsiadów o tym fakcie poinformuje UM/UG/WKU żeby nie szukała Ciebie policja i nie robiła przypału.
- Jeżeli masz maturę próbną, złamaną nogę, dupę, oko czy coś innego - poinformuj o tym w/w jednostki. Po terminie podstawowym jest i termin dodatkowy dla tych niedobitków

No i na koniec kwalifikacja wojskowa kobiet:
Napisał bym o tych cyckach etc ale hmm to raczej trafiło by do innego działu

Mam nadzieję, że nie zanudziłem was swoimi wypocinami a jeżeli tak to przepraszam urzędasy tacy są Gratuluję tym co dotarli do końca i jeżeli macie jakieś pytania - śmiało można pisać A na ból dupy - maść

Pozdrawiam siostrę, narzeczoną, mamę, tata... no i wasz wszystkich sadoli. Jak się spodoba to opiszę jak się opier*alają w pracy i co ludzie odstawiają Jak trafię do poczekalni to będę wiedział, że swoje 5 min miałem