Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#szpital

Leżąca na oddziale położniczo - ginekologicznym kobieta zapowiadała, że przy porodzie nie zgodzi się na część normalnych procedur medycznych. Jedną z nich miało być odcięcie pępowiny. - Nie traktowaliśmy tego poważnie. Kiedy do porodu jest jeszcze trochę czasu, kobietom czasem przychodzą do głowy mało rozsądne pomysły, z których potem się wycofują - opowiada dr Mirosław Ścibor

Kiedy Teresa K. urodziła, lekarze chcieli odciąć pępowinę noworodka. Wtedy zaprotestowali rodzice dziecka. Powołali się na swoje przekonania religijne. Chcieli, aby pępowina "sama uschła i odpadła". Dr Ścibor pracuje w zawodzie od 25 lat, ale jeszcze nigdy nie spotkał się z taką sytuacją. Podobnie jak wszyscy jego współpracownicy. - Rodzice twierdzili, że ich przekonania zabraniają im wyrażenia zgody na przecięcie pępowiny. Mówili, że są katolikami, a potem powoływali się na przepisy, że to jest ich obowiązek religijny, aby nie odpępniać dziecka.

Ordynator o całej sprawie powiadomił prokuraturę. - Wystąpiliśmy do sądu o wydanie zarządzania nakazującego odcięcie pępowiny z uwagi na względy medyczne. W każdej chwili mogło dojść do infekcji zagrażającej zdrowiu chłopca.
Gdy sąd debatował na losem chłopczyka, lekarze zbadali krew dziecka - miało bardzo wysoki poziom białych krwinek we krwi. Mogło to doprowadzić do zakażenia, a tym samym życie chłopca znalazłoby się w niebezpieczeństwie. Lekarze próbowali przekonać rodziców, ale ci twardo odmawiali zgody na zabieg.

W piątek sąd rodzinny nakazał lekarzom wykonanie zabiegu wbrew woli rodziców. Pępowinę przeciął ojciec po decyzji sądu i kolejnych rozmowach z lekarzami. Hrubieszowska w policja wszczęła dochodzenie, które ma wykazać czy rodzice noworodka narazili jego zdrowie. To drugie dziecko małżeństwa K.

Źródło: Gazeta Wyborcza Lublin
wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,6537461,Rodzice_nie_chcieli_od...

Wieloznacznie...

k................h • 2009-04-21, 22:06
Sinatra Unplugged

Amputacja

Centurion2009-02-07, 19:36
Lekarz do pacjenta po zabiegu amputacji kończyny dolnej:
- Mam dla pana dwie wiadomości jedna dobrą, druga złą
- Jaka jest zła ?
- Amputowaliśmy panu nie tę nogę co trzeba ...
- A jaka jest dobra ?
- Uda nam się uratować i wyleczyć tę chorą ..

Marne szanse

Centurion2008-01-13, 13:41
Koledzy przyszli do szpitala odwiedzić znajomego po wypadku samochodowym,
pytają siostry przełożonej:
- Czy on ma jakieś szanse?
- Żadnych, nie jest w moim typie.

Na oddziale położniczym

Centurion2007-10-29, 20:26
Szpital, oddział położniczy...
Trzy kobiety (murzynka, wrocławianka, warszawianka) urodziły synów, niestety pielęgniarki były roztargnione i pomyliły dzieci.
Jako ze matki nie doszły jeszcze do siebie postanowiono aby to ojcowie rozpoznali swoich synów.
Przychodzi wrocławianin, lekarz się pyta:
- "Który jest pana syn?"
Na to ojciec wskazuje na murzyna. Lekarz zwątpił i pyta się:
- "Czy jest pan pewien?"
Na to Wrocławianin:
- "Tak, nie będę ryzykował Warszawiaka"

Śpiączka

Centurion2007-10-20, 23:09
Pewna kobieta zapadła w śpiączkę. Leżała tak sobie w szpitalu, aż po pewnym czasie pielęgniarki zaobserwowały ciekawą rzecz. Mianowicie podczas mycia intymnych miejsc pacjentki wykresy na monitorach jakby przyspieszały, czyli serce biło szybciej, fale mózgowe byłe "lepsze".
Wzięto więc na rozmowę męża kobiety i przedstawiono całą sytuację. Padła propozycja seksu oralnego, bo być może to wyrwie żonę z fatalnej śpiączki. Mąż dosyć niechętnie, ale się zgodził prosząc o trochę intymności. Pielęgniarki zastawiły parawany i oddaliły się. Po kilku minutach wracają a na monitorach proste linie. Serce nie bije, żadnych oznak życia. Pytają więc męża:
-Co się stało ?
-Chyba się zakrztusiła...