Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#szpital

To jest POLSKA

Moodyxcore2014-07-14, 12:48
Znalezione w necie

Cytat:

Szpital przyjął Kamila, który uległ ciężkiemu wypadkowi i wprowadził go w śpiączkę. Jednak z działań służby zdrowia wynika, że nie wiadomo czy zależy im na dobru pacjenta czy chodzi tylko o jego organy. W poniedziałek chłopak ma zostać odłączony od aparatury podtrzymującej życie.

Kamil Wolański w środę uległ poważnemu wypadkowi samochodowemu. W czwartek 20 minut po północy został przyjęty w szpitalu im. T. Marciniaka we Wrocławiu. Według relacji przyjaciół poszkodowanego przyjmujący go pracownicy szpitala nie wykonali wszystkich potrzebnych badań i wprowadzili go w śpiączkę farmakologiczną.

Lekarze stwierdzili śmierć mózgu i została podpisana karta zgonu. Jednak według otrzymanych przez nas informacji, badania na Kamilu były prowadzone, gdy chłopakowi podano leki zwiotczające mięśnie – co nie powinno mieć miejsca. Dwa szpitalne dokumenty z 10 lipca przeczą sobie: jeden mówi, że Wolański otrzymał środki farmakologiczne, a drugi twierdzi inaczej.

Natychmiast rodzice otrzymali informację, że organy Kamila są potrzebne. Mama poszkodowanego skontaktowała się z innymi lekarzami i przedstawiła im sytuację. Stwierdzili, że istnieje szansa na wyciągnięcie z tego jej syna. Szpital T. Marciniaka jest jednak innego zdania.

Ponieważ było wiele podejrzeń – co do właściwego zachowania lekarzy – złożono odpowiednie dokumenty do prokuratury, jednak odmówiono ich przyjęcia. Dlatego w poniedziałek zostanie złożone zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Pod szpitalem zjawili się policjanci, którzy usunęli znajomych okazujących wsparcie Kamilowi. Dodatkowo sprzed łóżka szpitalnego syna została usunięta matka Wolańskiego, co na pewno nie jest standardowym działaniem.

Czy Szpitalowi T. Marciniaka chodzi tylko o organy pacjenta?

Znajomi Kamila na Facebooku utworzyli fanpage, na którym okazują wsparcie oraz informują na bieżąco o sytuacji: Wybudzimy – Kamila. W poniedziałek o godz. 12 odbędzie się protest przed wrocławskim szpitalem przy ulicy Traugutta 116 przeciwko odłączeniu Wolańskiego od aparatury podtrzymującej życie. Rodzina i przyjaciele Kamila proszą o wsparcie!



Facebook- wybudzamy Kamila

źródło

Historia młodego dawcy skóry

Talpy2014-06-30, 14:43
Zaj🤬e z wykopu
Cytat:

Mój stary poparzył sobie rękę. NAPRAWDĘ, K🤬A, ULTRA POPARZYŁ. Potrzebuje przeszczepu, więc jako jego syn zgodziłem się oddać skórę. Lekarz powiedział, żebym przyszedł na operację, to mi wszczepi ekspander. K🤬a, nie wiedziałem, co to, ale poszedłem. K🤬a, ja się obudziłem, to miałem na plecach pod skórą taką, k🤬a, gumową kulę, a z niej przez dziurę w skórze wystawała gumowa linka, na której końcu jest taka czarna pompka jak w w tym aparacie do mierzenia ciśnienia, czy pompce do materaca. Lekarz nacisnął dwa razy i mi, k🤬a, ta kula urosła. Podobno ma to rozciągać skórę, by było jej więcej, akurat na przeszczep. Już tydzień siedzę z tą kulą, lekarz miał co tydzień dwa razy pompować, ale jakoś, k🤬a, ona codziennie się robiła większa. Myślałem, że może jak śpię, to ciałem naciskam i się pompuje. K🤬a, przed chwilą już zasypiałem i nagle słyszę, że ktoś mi wchodzi do pokoju. Otworzyłem delikatnie oczy i zobaczyłem ojca, pomyślałem, że poczeka i zobaczę co będzie robił. Patrzę, a on mnie pompuje tą pompką. I to, k🤬a, 3 razy mnie napompował. Pytam się, co odp🤬la, że tak nie można bo mnie, k🤬a, rozsadzi! On mi na to, że mnie pompuje co noc, bo już się nie może doczekać na nową skórę. Ja p🤬lę, k🤬a, nie dość, że mu robię przysługę, to on odp🤬la. Wk🤬iłem się.





Link do oryginału

Kochana mama z Bełchatowa

C................1 • 2014-06-30, 11:12
Martwe dziecko przyniosła w reklamówce

Cytat:

Zarzut zabójstwa swojego dziecka usłyszała 24-letnia mieszkanka Bełchatowa. Kobieta martwe dziecko do szpitala przyniosła w reklamówce.

- Mieszkance Bełchatowa przedstawiono zarzut. 24 czerwca 2014 roku w Bełchatowie, działając w celu pozbawienia życia swojego przedwcześnie urodzonego dziecka płci męskiej, bezpośrednio po urodzeniu (poród przyjęła sama siłami natury), przecięła nożyczkami pępowinę, zawinęła dziecko w ręcznik i pozostawiła na podłodze łazienki, następnie zajęła się innymi czynnościami, nie podejmując żadnych działań zmierzających do udzielenia wymaganej w takich okolicznościach pomocy noworodkowi przez służby medyczne. Dziecko dopiero po jakimś czasie zostało, zawinięte w ręcznik i włożone do reklamówki, zawiezione do szpitala, gdzie stwierdzono, że nie żyje - powiedział Sławomir Mamrot, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie.

Dodatkowo w tej sprawie zarzuty usłyszał konkubent bełchatowianki. - W sytuacji znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia, noworodkowi nie udzielił mu żadnej pomocy, której mógł udzielić poprzez wezwanie służb ratunkowych – dodaje S. Mamrot.

Kobieta zostało tymczasowo aresztowana na 3 miesiące. Wobec mężczyzny zastosowano dozór policji i zakaz opuszczania miejsca pobytu.

Kobieta i mężczyzna mają już jedno dziecko - dwuletnią córkę. Dziewczynka aktualnie przebywa pod opieką swojego ojca.



Szkoda dzieciaka,matki sie nie wybiera ale babka na tortury

Dziadek

limon2014-05-23, 9:35
W szpitalu przeciwgruźliczym pacjenci się strasznie nudzą. Poszli o zakład,
który potrafi tak splunąć, żeby wybić szybę. Każdy próbuje, po chwili szyba
oblepiona glutami, ale się trzyma. Podjeżdża dziadek i mówi, że on tę szybę
zbije. Hahahahahha... tyś już jest prawie nieboszczyk, nad grobem stoisz śmieją
się inni. Ale dziadek miał pomyślunek... zebrał z szyby wszystkie gluty, włożył
sobie do ust i jak splunął...

Lekarz

~Sunday2014-05-17, 13:53
Trauma do końca życia.

Szpitalne menu

dogip2014-04-04, 10:39
Ciekawe menu z polskich szpital. Warto przeczytać. Ale szczególną uwagę zwróćcie uwagę na ostatnie zdanie. Polska!

Cytat:

Kilka kromek chleba, plaster salcesonu i pół kiszonego ogórka. A czasem zamiast wędliny - kawałek pasztetu lub pół kostki serka topionego. Tym niektóre polskie szpitale karmią swoich pacjentów. A ci fotografują posiłki i ich zdjęcia umieszczają na Facebooku. Reporterka RFM FM Aneta Łuczkowska przyjrzała się szpitalnemu menu.

Jest biednie i byle jak. Pacjenci skarżą się, że na śniadanie i kolację dostają... "pół bochenka chleba i kęs podlaskiej". Albo kawałek pasztetowej - nazwany "palcem chirurga". Zdjęcia posiłków trafiają na profil na Facebooku - umieszczają je tam pacjenci z całej Polski.

"Szpital na Józefowie ma certyfikat szpitala bez bólu, ale po tych posiłkach wszystkich bolą brzuchy, a do łazienek ustawiają się kolejki" - to opis zdjęcia z Radomia. "Tyle tu tego, że nie wiadomo czym posmarować tą jedną biedną kromeczkę" - to już Warszawa i szpital na Sobieskiego. Na zdjęciu kawałek masła, pół serka topionego i łyżeczka dżemu.

W szpitalu w Białymstoku na kolację chleb i plaster salcesonu. Jednak Furorę robi to, co można dostać do jedzenia w szpitalach w Katowicach. Twórcy strony ochrzcili ten wynalazek mianem "chleburgera". Od hamburgera różni go to, że zamiast kotleta z wołowiny, w środku bułki jest… kromka chleba.


Dla tych, którzy chcą zobaczyć zdjęcia źródło:
Szpitalne menu

X-RAY

P................G • 2014-03-05, 23:25
dickhead