Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#szpital psychiatryczny

Psychiatryk, rok 1916

G................L • 2016-10-25, 17:53
Krótka wizyta w szpitalu psychiatrycznym w roku 1916

Pożar szpitala psychiatrzycznego w Górnej Grupie - 1980 rok

p................e • 2015-11-19, 0:48
Chcę wam przypomnieć historię, która śmiało mogłaby zostać zaczątkiem scenariusza jakiegoś horroru. Jak filmowo ta historia by nie zabrzmiała, to niestety wydarzyła się naprawdę... I wszystko w miejscu, które wielokrotnie mijałem przejeżdżając obok nie do końca świadomy, co tam się tak naprawdę wydarzyło.

Historia ta wstrząsnęła Polską w roku 1980. Żeby było ciekawiej dramatyczne wydarzenie, o którym za chwilkę miało miejsce w nocy z 31 października na 1 listopada, o symbolice tej nocy chyba wspominać nie muszę... Do rzeczy:



Miejsce: Szpital psychiatryczny w Górnej Grupie pod Grudziądzem
Data: Noc z 31 października na 1 listopada 1980 rok

Tuż po godzinie 23:00 w szpitalu psychiatrycznym, w którym przebywało 300-400 pacjentów (oficjalne źródła oscylują około liczby 320) wybucha pożar. Przyczyną miała być nieszczelność przewodu kominowego. Ginie 55 osób, 26 odnosi poważne obrażenia. Cytując artykuł Dagmary Oleksy z dnia 10.03.2011:

"Wielu z pacjentów było na stałe przywiązanych do łóżek, drzwi nie miały klamek, a i okna jakiś czas wcześniej zostały zabite gwoździami. Podobno akcję ratowniczą prowadzono chaotycznie i nieudolnie, część strażaków była po prostu pijana. Komunistyczne władze nie chciały dopuścić do rozprzestrzeniania się wiadomości o liczbie ofiar, dlatego w oficjalnym komunikacie podawano jedynie, że „w wyniku ofiarnej pracy ludzi i sprawnie zorganizowanej akcji ratowniczej” zdołano uratować 266 osób. Świadkowie mówią, że kiedy płomienie przygasły i weszli do jednej z sal, znaleźli tam 26 zwęglonych ciał. Część pacjentów, leżących niedaleko drzwi, próbowała uciekać. Niektórzy nie zdołali wstać z łóżek, choć metalowe ramy powyginały się od gorąca. Niepotwierdzone pogłoski mówią też o tym, że część chorych, którzy zdołali się wydostać z budynku, mogła zamarznąć w okolicznym parku na siarczystym mrozie, jaki panował w noc tragedii."

Większość, bo 46 z tragicznie zmarłych pacjentów, pochowano w zbiorowej mogile w Świeciu.

W 1989 roku budynek klasztoru wraca w ręce misjonarzy werbistów. Oleksy pisze w swoim artykule: " Podobno, jak twierdzą ci, którzy mieszkali w domu zaraz po jego odzyskaniu, na ciemnych korytarzach i w niektórych pokojach nieraz można było doświadczyć czyjejś obecności, uginały się łóżka śpiących, słyszano dziwne dźwięki. Misjonarze utrzymują, że to niespokojne dusze chorych, którzy stracili życie w płomieniach. Dlatego też kilkakrotnie odprawiano tutaj msze święte za zmarłych pacjentów."
Postanowiliśmy nagrać krótki film z opuszczonego szpitala psychiatrycznego w Otwocku. Miejsce ma tragiczną historię, ponieważ w czasie II wojny światowej w Zofiówce została przeprowadzona akcja T4, która polegała na zabijaniu ludzi chorych psychicznie, w jej wyniku w sierpniu 1942 roku życie straciło 110 osób. W końcu lat 50. odkryto około 100 ciał w zbiorowej mogile na terenie ośrodka.

Miejsce jest strasznie zdewastowane, ale ma ciekawy klimat.
W niektórych pomieszczeniach można poczuć się naprawdę nieswojo.



Jak się spodobało zapraszam do subowania czy polubienia na fejsie.

Dlaczego?

R................Q • 2013-05-30, 13:11
Dlaczego jeżeli facet uważa, że jest Marsjaninem czy Napoleonem, to go leczą w zakładzie zamkniętym, a jeśli uważa, że jest kobietą, to mu doprawiają cycki i ucinają fiuta?

Założony w Connecticut w 1904 roku szpital dla obłąkanych stanowił miejsce posyłania mężczyzn sądzonych i uznawanych za niewinnych z powodu niepoczytalności. Osadzano tam takich delikwentów, którzy podczas śledztwa / rozprawy wykazywali oznaki chorób psychicznych. Budowla została zaprojektowana pod kątem przetrzymywania ciężkich przypadków. Każde okno w stylu więziennym z żelaznymi prętami i ciężką siatką, drzwi projektowane tak, aby kolejne otwierały się tylko w wypadku, gdy poprzednie są już zamknięte. Przez okres działalności szpitala, nie odnotowana ani jednej ucieczki.

Zdjęcia:











Więcej zdjęć w komentarzach.