Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#syn

Tatuś poczuł bit

kackss2015-12-01, 0:21
Tatuś wczuł się w czarne bity


Zadyma na Święto Dziękczynienia

m................0 • 2015-11-27, 9:00
Szukałem nie znalazłem nie mordujcie

Poj🤬y synek robi aferę podczas rodzinnego spotkania

Drzwi

Mercury0012015-11-14, 14:16
- Mamo, czemu nigdy nie pukasz zanim wejdziesz do mojego pokoju?

ukryta treść

- Przez dziurkę od klucza widziałam, że mogę wejść bez pukania.


Takie czasy

B................O • 2015-11-12, 13:12
- Co za czasy. To jest chłopak czy
dziewczyna?
- To moja córka.
- Przepraszam, nie wiedziałem, że jest pan jej ojcem.

- Jestem jej matką.

Syn w Jerozolimie

Magnus2015-10-31, 12:35
Pewnego razu Mordechaj Goldstein postanowił wysłać swojego jedynego syna na studia do Jerozolimy, aby poznał tradycję i korzenie swojej religii. Syn powrócił po pięciu latach i opowiada szczęśliwy:
- Tate, to było najlepsze pięć lat w moim życiu, ale mam jedną wiadomość, przeszedłem na chrześcijaństwo.

Mordechaj, z ciężkim sercem, pogodził się z decyzją syna, ale postanowił zwierzyć się przyjacielowi - Izaakowi Blumsztajnowi.
Mordechaj opowiedział swoją historię, a Izaak na to:
- Toż to niesłychane, ja też posłałem swojego syna na studia do Jerozolimy, a on po powrócił jako chrześcijanin!

Postanowili się zwrócić do trzeciego żyda - Aarona Beckenberga, a ten po wysłuchaniu ich historii stwierdza z zaskoczeniem:
- Bracia, to nieprawdopodobne! I mój syn powrócił z Jerozolimy jako chrześcijanin po tym, jak wysłałem go tam na studia!

Z braku rozwiązania cała trójka zaczęła się gorliwie modlić:
- Jahwe! Dopomóż nam! Jahwe! Daj nam znak, odezwij się, Jahwe!
Po kilku dniach Jahwe zwraca się do niech:
- Mój ludu wybrany! O co prosicie?
- Jahwe! Wszyscy trzej posłaliśmy synów do Jerozolimy, a oni powrócili z niej jako chrześcijanie! Jak to możliwe?!
Na co Jahwe:
- W zasadzie, też kiedyś posłałem syna do Jerozolimy...

Psycholożka

WhiteBaran2015-10-31, 11:15
Idę do psychologa. Czy tam psychoterapeuty. Nieważne. Kładę się na kozetce. Zawsze chciałem to zrobić.
- Czy to kozetka? - upewniam się.
- Tak - mówi psycholog. Czy tam psychoterapeuta.
- Czy pan jest psychologiem? - upewniam się.
- Jestem psychoanalitykiem. Jak Zygmunt Freud.
- I ma pan kozetkę.
- Tak. Proszę się zrelaksować i opowiedzieć mi swój ostatni sen.
- OK. No więc śniło mi się...
- Że kocha się pan z matką?
- Co? Nie. Śniło mi się, że jestem na lotnisku.
- Z matką.
- Nie. Z plecakiem. I ochrona każe mi otworzyć ten plecak, a w środku jest...
- Pańska matka.
- Nie. W środku jest drugi, mniejszy plecak. He, he.
- Jest pan pewien?
- Czego?
- Że to nie była pańska matka.
- Moja matka nie ma suwaka i kieszeni na bidon.
- OK. Proszę mówić dalej.
- No więc moja matka...
- Aha!
- Znaczy plecak. Plecak tak dziwnie brzęczy. Jakby było w nim stado pszczół.
- Stado pszczół.
- Tak. No więc otwieram ten plecak, a tam...
- Stado pszczół.
- Skąd pan wiedział?
- To proste. Pszczoły symbolizują pana pragnienia, a królowa-matka symbolizuje...
- Moja matkę?
- Panie Karolu, kiedy ostatni raz uprawiał pan seks?
- Seks?
- Tak.
- Co dzisiaj mamy? Piątek?
- Czwartek.
- Czwartek. No, to będzie... jakieś pięć miesięcy.
- Pięć miesięcy. Rozumiem.
Do gabinetu wchodzi jakaś starsza kobieta. Patrzy na mnie, potem na mojego psychologa, czy tam psychoanalityka. Potem znów na mnie. Potem na niego.
- Łukasz - mówi. - O co cię prosiłam.
- Ale mamo...
- Łukasz.
- Przepraszam, mamo.
Mój psycholog wstaje i idzie do drzwi. Przed wyjściem odwraca się jeszcze i mówi:
- Ładne rajstopy, mamo.
- Łukasz.
- Przepraszam, mamo.
Kobieta siada obok mnie.
- Przepraszam za syna - mówi.
- Nie ma problemu - odpowiadam.
- Proszę się zrelaksować i opowiedzieć mi swój ostatni sen.
- OK. No więc śniło mi się, że jestem...
- W łóżku?
- Nie. Na lotni...
- Z matką?
- Jezus Maria. Jezus Maria.
- Aha. Jezus. I jego matka, Maria.
- K**** mać, nie wytrzymam.
- Aha. Mać. Matka.
- Wie pani co, przepraszam, ale ja to p*****ę.
- Kogo? Kogo pan p******i?
- Moją matkę.
- Aha!
- Żartowałem. Wychodzę.
- To będzie 150 złotych.
- Żartuje pani.
- Nie.
- Ja p******ę.
- A jednak!

Prezent ślubny

Sadix1232015-10-11, 17:52
Rozmawia ojciec z synem kilka dni przed ślubem.
- Jaki chciałbyś prezent ślubny dostać?
- Żaden, nie musisz mi nic dawać.
- Nie no co ty, muszę tobie coś kupić. No to co chcesz?
- Dwa jajka.
- A po co Ci dwa jajka?
- Na komunie mi c🤬ja dałeś, to będzie akurat do kompletu.

Rozmawia dwóch kumpli :

B................O • 2015-10-01, 21:15
-Wiesz Zbychu ja to dałem swojemu synowi na imię Lexus.

-Ale Ty jesteś poj🤬y...

-Ale przynajmniej mam Lexusa.