Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#stalin

Stalin i jego śmierć!

Autor2012-11-09, 11:17
Czy to prawda, że po śmierci Stalina dwóch polskich robotników skoczyło z 5 piętra?
Tak to prawda!
Pierwszy skoczył po wódkę, drugi po zagrychę.

huehuehuehue

Siedem sióstr Stalina

maciej19882012-09-30, 18:42
Siedem Sióstr Stalina

Siedem Sióstr Stalina to nazwa radzieckich wysokościowców (nazwa „drapacze chmur” była zarezerwowana dla budowli zachodnich), których fundamenty zostały wylane w 1947 r. w 800. rocznicę powstania Moskwy.

Budynki te miały być jak najwyższe, by mogły dorównać zagranicznym drapaczom chmur oraz pokazać potęgę Stalina. Owe budowle miały być porozrzucane po całej Moskwie, początkowo w planie było ich osiem, jednak z pomysłu zbudowania Zaradye odstąpiono. Związkowi Radzieckiemu nie udało się wybudować ósmego projektu, jednak nie poszedł on całkiem w zapomnienie, bowiem w 2005 r. oddano do użytku Pałac Triumf, który był budowany według projektu z lat 50. Dziewięcioskrzydłowy gmach stał się najwyższym w Europie (264 m). Nowe czasy najbardziej widoczne są tu w cenach apartamentów. Jedno z większych mieszkań sprzedano za ponad 2 mln dolarów.

Najbardziej znanym z tych budynków jest Moskiewski Uniwersytet Państwowy, zwany także Uniwersytetem Łomonosowa. Jest to konstrukcja z elementami stalinowskiego gotyku, ma on 240 m (36 pięter) i jest najwyższym z budynków określanych mianem „sióstr Stalina”. Projektantem owego wysokościowca jest Lew Rudniew, jest to ten sam architekt dzięki któremu Warszawa może poszczycić się Pałacem Kultury i Nauki. Budowa została ukończona w 1953 r. Do roku 1990 dzierżył miano najwyższego budynku w Europie. Do dziś jest najwyższym na świecie budynkiem-siedzibą placówki edukacyjnej. W jego budowie brali udział więźniowie karnych obozów pracy (gułagów), przeważnie jeńcy niemieccy. Wraz z postępami w budowie więźniów zamykano na najwyższych piętrach, aby ograniczyć czas i koszty transportu.



Blok mieszkalny Kotielniczieskaja został oddany do użytku w 1952 r. i był to jeden z pierwszych rosyjskich apartamentowców, ma 176 m wysokości. Budynek ten znajduje się przy ujściu rzeki Jałza do Moskwy. Początkowo planowano, że będą w nim luksusowe mieszkania dla radzieckiej elity, jednak większość pomieszczeń przeznaczono na zwykłe mieszkania komunalne. W Kotielniczieskaja znajduje się 700 mieszkań, poczta, sklepy oraz kino „Iluzjon”.



Blok mieszkalny Kudrinskajan ma 160 m wysokości. Jego budowa została zakończona w 1954 r. Obecnie zamieszkany jest przez urzędników państwowych.



Ministerstwo Spraw Zagranicznych to budynek o 172 m wysokości. Ta 27-piętrowa budowla z 1952 r. zdobiona jest pylonami z polerowanego granitu, portalami i fasadą z godłem Związku Radzieckiego. Znajduje się u wylotu zabytkowej ulicy Stary Arbat. Jest oficjalną siedzibą szefa rosyjskiego MSZ-u Siergieja Ławrowa.



Położony nad brzegiem rzeki Moskwy Hotel "Ukraina" jest jedną z tzw. "siedmiu sióstr". Budynek ten został oddany do użytku w 1957 r., ma 206 m wysokości i stanowi do dziś najwyższy hotel w Europie. Został sprzedany w 2005 roku przez władze miejskie za około 270 mln dolarów i obecnie nosi również nazwę Radisson Royal Hotel. Prace renowacyjne rozpoczęte w marcu 2007 roku kosztowały 300 mln dolarów. Masywną budowlę z białego kamienia udekorowaną sowieckimi symbolami wieńczy wysoka na 73 metry wieża. Hotel na 34 piętrach oferuje ponad 500 pokoi i 38 apartamentów oraz piękną panoramę Moskwy. Ceny zaczynają się od 150 Euro.



Hotel Leningradskaja jest najniższym z wysokościowców. Jego budowa zakończyła się w 1954 r. Położony jest koło dworca o tej samej nazwie. W roku 1955 r. został skrytykowany przez samego Chruszczowa, który uznał, że jego budowa była marnotrawstwem środków i bardzo nieefektywnie została zaplanowana w nim przestrzeń (tylko 22% powierzchni hotelu nadawało się do wynajęcia). W 2009 r. po gruntownym remoncie trafił on do sieci Hilton.



Ministerstwo Rolnictwa (także znany jako Czerwone Wrota) ma 133 m wysokości. W jego podziemiach znajduje się przejście na stację metra Krasniye Vorota. Z powodu grząskiego gruntu budynek jest lekko przekrzywiony.

Naddniestrze , czyli sowiecki kraj ,którego nie ma na mapach

d................r • 2012-08-26, 23:55
Z cyklu Sadol Bawi i uczy geopolityka vol 1. :


NADDNIESTRZE

Jeśli któryś z szanownych użytkowników , chce poczuć ducha Lenina , Breżniewa i zobaczyć znów sowieckie symbole w pełnej krasie , to jest takie państwo w Europie , które zapewnia wszystkie te atrakcje . Co prawda nie zostało ono uwzględniona na mapach i podczas jednej z moich podróży ze znajomymi , było ono niemiłym zaskoczeniem . Mowa tu o tkz. Pridniestrowii , czyli oficjalnie Naddniestrzańskiej Republice Mołdawskiej .

Tyle słowem wstępu , ukradłem co nieco informacji i zdjęć z innych stron , gdyż są w internecie osoby , które opiszą ten kraik , lepiej niż ja . Ciekawostką jest , że znają tam nawet hymn Polski ( moje osobiste doświadczenie z ich celnikami ) . W kraju jeśli chce się zostać dłużej niż 24 godziny , należy się zameldować na komisariat Policji . Jednocześnie stacjonuje tam Rosyjska armia w sile 1800 osób (Oficjalnie ) , nieoficjalnie , wszędzie jej pełno , nawet w samym Tyraspolu , czyli stolicy , tego kraiku . Według szacownej wikipedii , z tamtejszych terenów niedawno wyparowała wyrzutnia rakiet , a prezydencki syn posiada wszystkie sklepy i stacje benzynowe , znane pod wspólną nazwą " Sheriff" . No ale niech przemówi , profesjonalna wiedza :

"Naddniestrze wydaje się być ostatnio zapomnianą i wręcz niepopularną tematyką w sferze międzynarodowej opinii publicznej, w porównaniu chociażby do jego kaukaskich odpowiedników - Abchazji i Osetii Południowej. Problem Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej (ros. PMR), taka jest właśnie oficjalna nazwa separatystycznego regionu w Republice Mołdowy, ma ponad dwudziestoletnią historię i stoi na przeszkodzie w dalszym rozwoju Mołdawii.

Czy jest to skrawek ziemi będący wyłącznie przedmiotem wpływów i politycznych manipulacji wielkich mocarstw czy też nieuznane, lecz faktycznie istniejące mikro-państwo mające prawo do suwerenności etnicznej i kulturowej?

Naddniestrze zajmuje wąski pas ziemi na lewym brzegu Dniestru wraz z prawobrzeżnym miastem Bendery (Tighina). Na terenie samozwańczej republiki mieszka obecnie około 555 tysięcy rosyjskojęzycznej ludności [1], których większość to Mołdawianie, Ukraińcy i Rosjanie. Wszystkich ich łączy przede wszystkim język rosyjski.

W nieuznanej przez żadne suwerenne państwo świata PMR są obecne wszelkie organy państwa niezależne od Kiszyniowa: prezydent, którym od momentu powstania republiki pozostaje Igor Smirnow, parlament, sądy i nawet własne wojsko, składająca się w większości z pozostałości armii radzieckiej. Od samego początku istnienia PMR Smirnow zabiegał o jak najtrwalsze powiązania polityczne, gospodarcze i wojskowe z Rosją, podkreślając silne więzi kulturowe i historyczne obu krajów.

Geneza państwa „od Dniestru do Prutu”

Terytorium dzisiejszej Mołdowy do połowy XVII wieku wchodziło w skład Księstwa Mołdawskiego, gdzie o wpływy walczyły między sobą Rzeczpospolita, Węgry i Turcja. Od połowy XVI wieku księstwo w coraz większym stopniu uzależniło się od Imperium Osmańskiego. Po wojnie rosyjsko-tureckiej w roku 1812 wschodnia cześć Księstwa (Hospodarstwa) Mołdawskiego znajdująca się pomiędzy Dniestrem a Prutem została przyznana Rosji. Od tego momentu Besarabia (gdyż właśnie tak nazwali ten obszar Rosjanie) pozostała rosyjskim obwodem, a później gubernią (gubernia besarabska) aż do upadku Imperium Rosyjskiego w 1917 roku [2].

Po dojściu do władzy bolszewików w Rosji, obszar Besarabii przekształcono w Mołdawską Republikę Demokratyczną (2 grudnia 1917 roku). Zaledwie po kilku miesiącach nowoutworzona republika została anektowana przez Rumunię. W czasie rumuńskiej okupacji Besarabii władze radzieckie zaczęły zastanawiać się nad alternatywnym projektem radzieckiego państwa mołdawskiego, wykorzystując w tym celu pas ziemi znajdującej się na lewym brzegu Dniestru.

W ten sposób w 1919 roku z kilku połączonych ujezdów powstała Besarabska Socjalistyczna Republika Radziecka, do której zaliczał się m.in. ujedz tyraspolski. Stolicą republiki stał się Tyraspol (po przejściowym zlokalizowaniu rządu w Odessie), dzisiejsza stolica separatystycznego Naddniestrza. Na obszarze włączonych do nowej republiki ujezdów mieszkali także etniczni Mołdawianie.

W okresie międzywojennym w 1924r. na mocy uchwal Rad Najwyższych Ukraińskiej SSR i ZSRR na terytorium Sowieckiej Ukrainy utworzono Mołdawski Obwód Autonomiczny, który w tymże roku przekształcono w Mołdawską Autonomiczną Socjalistyczną Republikę Radziecką. Na terenie MASRR obowiązywały trzy języki państwowe: rosyjski, ukraiński i mołdawski (dokładnie takie, jakich używa dzisiejsze Naddniestrze).

Po odzyskaniu Besarabii w ramach zawartego w 1940r. paktu Ribbentrop – Mołotow, ziemie dawnej prawobrzeżnej guberni besarabskiej (za wyjątkiem jej części nadmorskiej, która przeszła do terytorium Ukrainy) zostały połączone z częścią lewobrzeżnej MASRR.

Paradoksalnie, władze ZSRR przyzwalały na początku na mołdawianizację regionu przez etnicznych Mołdawian, co miało podtrzymywać lokalny nacjonalizm w celu uspokojenia Rumunii niepogodzonej z niedawną stratą „braci po krwi”. Polityka ta sukcesywnie była odwracana o 180 stopni w kierunku rusyfikacji społeczeństwa i jeżeli w latach 40. w MASSR dochodziło do zamykania ukraińskich szkół, to pod koniec istnienia imperium sowieckiego w Kiszyniowie nie sposób było doliczyć się szkół mołdawskich.

Korzystny pod względem gospodarczym (za czasów sowieckich Mołdawia obok Gruzji była najlepiej prosperującą republiką) i klimatycznym region słonecznej Mołdawii przyciągnął wielu Rosjan i Ukraińców. To właśnie lokalnymi etnicznymi Rosjanami, którzy mieli wyższą pozycję w hierarchii narodowości aniżeli etniczni Mołdawianie, obsadzano najwyższe stanowiska w kraju.

„Jesień ludów” po mołdawsku

W przededniu rozpadu ZSRR coraz bardziej uwidaczniał się mołdawski nacjonalizm. Nacjonalistyczna nagonka w przysłowiowym stylu „ciemodan - wokzal – Rossija” (Pol. „waliza – dworzec – Rosja”) włącznie z groźbami fizycznej eksterminacji wypowiadanej przeciwko rosyjskojęzycznej społeczności w Mołdawii pod koniec lat 80., realizowana głównie była przez Front Ludowy Mołdawii (mołd. FPM). Brak możliwości porozumienia się w kwestii statusu języka rosyjskiego utwierdziła uchwalona w 1989 roku ustawa o języku państwowym, nadająca językowi mołdawskiemu status języka państwowego. Seria strajków w największych miastach lewobrzeżnej Mołdawii (a także prawobrzeżnym mieście Bendery) wraz z oficjalną prośbą Michaiła Gorbaczowa o nadaniu językowi rosyjskiemu statusu języka państwowego obok mołdawskiego przeszły w Mołdawii bez echa.

Tymczasem władze rumuńskie, które nigdy nie pogodziły się ze stratą Besarabii w 1940 roku, zaczęły wysyłać impulsy dotyczące reunifikacji obu państw. O swoich rumuńskich więziach przypomnieli sobie także i Mołdawianie, kiedy to pod koniec 1989 FPM rozpoczął ruch na rzecz terytorialnej integracji Mołdawii z Rumunią.

Nacjonalistyczne prorumuńskie deklaracje ówczesnego prezydenta MSRR Mircea Snegura coraz bardziej niepokoiły rosyjskojęzyczną ludność lewego brzegu Dniestru. Zarówno wówczas, jak i obecnie obawy zjednoczenia Mołdawii z Rumunią wydają się politycznie i gospodarczo nieuzasadnione [3]. Niemniej jednak możliwość połączenia się obu krajów została potraktowana, jako kolejny element propagandowy liderów Naddniestrza w przekonywaniu lewobrzeżnych mieszkańców do oddzielenia się od reszty kraju.

Elita władzy w naddniestrzańskim Tyraspolu, powstała z grona byłych radzieckich urzędników i działaczy partyjnych, a także byłych dyrektorów państwowych przedsiębiorstw naddniestrzańskich. Procesy zachodzące w Naddniestrzu już wówczas były politycznie i finansowo popierane przez Rosję. Już w okresie końca lat 80. I początku 90. rosyjski kapitał zaczął napływać do regionu w postaci chociażby taniego gazu ziemnego i preferencyjnych kredytów udzielanych rosyjskim biznesmenom inwestującym w Naddniestrzu.

Wyniki przeprowadzonego w latach 1989-1990 referendum na terenie lewobrzeżnej Mołdawii wskazywały na około 90-procentowe poparcie utworzenia Naddniestrzańskiej Socjalistycznej Republiki radzieckiej (ros. PASRR). Warto zaznaczyć, iż w każdym kolejnym referendum w Naddniestrzu społeczne poparcie zachowania naddniestrzańskiego separatyzmu znajdowało podobny wynik.

Przyjęcie Deklaracji Suwerenności przez Mołdawię 23 czerwca 1990 roku oznaczało unieważnienie paktu Ribbentrop – Mołotow, na mocy którego po połączeniu większej części Besarabii i terenu dzisiejszego Naddniestrza powstała eklektyczna MSRR. Na reakcję separatystycznych władz w Tyraspolu nie trzeba było długo czekać: 2 września 1990r proklamowano Naddniestrzańską Mołdawską Socjalistyczną Republikę Radziecką (w składzie Związku Radzieckiego), a 8 grudnia 1990r ogłoszono niepodległość od struktur radzieckich Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej [4]. Językami państwowymi stały się: rosyjski, mołdawski (przy czym język mołdawski w Naddniestrzu do dziś jest używany wyłącznie w piśmiennictwie cyrylicznym) i ukraiński [5].

Pojedyńcze przypadki fizycznego terroru przeciwko naddniestrzańskiej ludności (głównie politycznych działaczy PMR) przekształciły się w 1992 roku w pięciomiesięczną wojnę domową, w której pod hasłem obrony integralności państwa mołdawskiego agresorem była RM.

Ponadto, Kiszyniów nie mógł pogodzić się ze stratą całego potencjału energetyczno - przemysłowego Naddniestrza (na terenie Naddniestrza znajdowała większość obiektów przemysłowych, wytwarzających około 80 proc. produkcji przemysłowej w Mołdawii, obecnie podatki naddniestrzańskich przedsiębiorstw spływają do lokalnego budżetu PMR [6]). Na terytorium Naddniestrza przecinają się także strategicznie ważne międzynarodowe połączenia drogowe i kolejowe, a także trzy gazociągi.

Po wkroczeniu wojsk rosyjskich do zbrojnego konfliktu mołdawsko-naddniestrzańskiego w 1992 (kładąc kres pięciomiesięcznej wojnie domowej) Rosja stała się gwarantem pokoju w regionie, a rosyjska pomoc finansowa – główną determinantą przetrwania samozwańczego regionu. Pokojowe uregulowanie konfliktu zbrojnego z 1992 roku podpisano przez Rosję i republikę Mołdawii (lecz nie przez Naddniestrze i RM).

Rozlew „naddniestrzańskiej” krwi był wielokrotnie przywoływany jako instrument pamięci o agresji RM przeciwko pokojowej ludności PMR. Rosja z kolei swoją interwencję i obecność militarną w Naddniestrzu tłumaczyła koniecznością ochrony rosyjskojęzycznej społeczności. Obecność ta później była ochronnym parasolem dla rosyjskich przedsiębiorców posiadających większościowe udziały sprywatyzowanych naddniestrzańskich przedsiębiorstw.

Próby rozwiązania konfliktu

W pierwszej dekadzie XXI wieku sprawa Naddniestrza nabrała nowej wagi. Z racji nasilenia się terroryzmu międzynarodowego, zmiany granic UE i NATO i „zamrożone” konflikty stały się większym przedmiotem zainteresowania społeczności międzynarodowej. Strategiczne położenie Naddniestrza w basenie Morza Czarnego, a także fakt angażowania się w jego sprawy wewnętrzne Rosji dodatkowo wskazywały na konieczność rozwiązania konfliktu mołdawsko-naddniestrzańskiego. Całą sprawę nasilał fakt obecności wojsk rosyjskich na terenie PMR.

Jeżeli jeszcze około 20 lat temu konflikt mołdawsko-naddniestrzański był wręcz Rosji na rękę, to w coraz większym stopniu demokratyzującej się Rosji koneksje z samozwańczą PMR mogły podważyć jej międzynarodowy autorytet. Rosji zaczęło zależeć na szybkim pogodzeniu zwaśnionych narodów nad Dniestrem, bez uszczerbku dla swoich interesów.

Smirnow w trosce o swoją władzę i naddniestrzańskie interesy elity polityczno-gospodarczej nie mógł dopuścić do takiej autonomii Naddniestrza w składzie ewentualnej federacji, która byłaby połączona ze strukturami władzy w Kiszyniowie (co oznaczałoby utratę kontroli przez Tyraspol). Nie brał też pod uwagę najmniejszej możliwości wycofania rosyjskiego kontyngentu sił pokojowych z PMR.

Widząc zagrożenie dla niezależności Naddniestrza w każdej z kolejnych propozycji RM, UE lub OBWE co do kwestii uregulowania konfliktu w regionie Smirnow nie zgodził się na żadną z opcji.

Zaproponowane Republice Mołdowy i PMR w 2003 rosyjskie tzw. „Memorandum Kozaka” (którego opracowanie rozpoczęto bez wiedzy Ukrainy i OBWE) zawierało projekt federalizacji Mołdawii z Naddniestrzem, w którym to kraju językiem urzędowym byłby język mołdawski, język rosyjski z kolei, uzyskałby status „języka oficjalnego” [7]. Informacja o dokumencie, nie bez „pomocy” władz naddniestrzańskich, przedostała się do mediów. Odtąd do prac nad projektem włączyły się pominięte wcześniej Ukraina i OBWE. Projekt regulował funkcjonowanie federacyjnego parlamentu wraz z proporcjonalną reprezentacją w nim zarówno Naddniestrza, jak i autonomicznej Gagauzji. Dokument nadawał Naddniestrzu prawo do blokowania niekorzystnych dla regionu projektów ustaw, z kolei Kiszyniów nie mógłby ingerować w wewnętrzne sprawy pozostałych dwóch podmiotów federacji. W sytuacji przyłączenia się RM do innego państwa (Rumunii), Naddniestrze miałoby prawo skorzystać z prawa do secesji. Termin zakończenia realizacja planu Kozaka był planowany na rok 2020.

Smirnow nalegał na podwyższenie rangi języka rosyjskiego do drugiego języka państwowego w federacji, a warunkiem Kiszyniowa było kontrolowanie operacji zjednoczenia państwa pod sztandarami sił międzynarodowych. Zaakceptowanie warunku RM nie wchodziło w grę, gdyż Rosją planowała przeprowadzić operację scalenia kraju pod własnym dowództwem. Ponadto, Rosja usilnie pomijała polityczne interesy ówczesnego prezydenta Mołdawii Vladimira Voronina. Każdy kolejny lekceważący Mołdawię krok (chociażby niezaproszenie RM do wspólnej przestrzeni ekonomicznej Białorusi, Kazachstanu i Ukrainy) usprawiedliwiał w następstwie mołdawską krytykę WNP [8]. Efektem był brak podpisania memorandum przez zainteresowane strony.

Kolejnym posunięciem ku rozwiązaniu konfliktu naddniestrzańskiego był tzw. Plan Juszczenki z 2005 roku. Ukraina była kolejnym po Rosji i Rumunii krajem najbardziej zainteresowanym rozwiązaniem kwestii Naddniestrza, a przede wszystkim kwestii mołdawsko-ukraińskich granic. Będąc bezpośrednim sąsiadem zarówno suwerennej Mołdawii, jak i separatystycznej PMR, Ukraina zdawała sobie sprawę, że przychylność w kierunku proeuropejskiej RM doprowadziłaby ją do kolejnego nadwyrężenia relacji z Rosją. Natomiast ze względu na własne aspiracje proeuropejskie i natowskie nie mogła sobie pozwolić ani na godzenie się z obecnością rosyjskich sił wojskowych tuż pod granicami jej terytorium, ani na poparcie niepewnych rosyjskich propozycji nt. przyszłości Naddniestrza. Ponadto, w PMR mieszkają także Ukraińscy, którym Ukraina, śladem analogicznych poczynań władz FR w stosunku do naddniestrzańskich etnicznych Rosjan, ułatwiała otrzymanie obywatelstwa ukraińskiego.

Proponowane przez Plan Juszczenki rozwiązania ku zjednoczeniu Mołdawii nie trafiły na podatny grunt ani w RM, ani w PMR, ani w Rosji. Utopijny prawie w każdym swoim detalu plan przewidywał zbudowanie w Naddniestrzu społeczeństwa obywatelskiego, rozwój opozycji w autorytarnym reżimie Smirnowa i podporządkowanie obecnej PMR przepisom Interpolu. Plan przewidywał organizację demokratycznych wyborów do Rady najwyższej PMR na terytorium samozwańczej republiki pod egidą OBWE. Do negocjacji zostaliby zaproszeni nowi mediatorzy USA i UE. Naddniestrze miałoby przekształcić się w szczególną jednostkę administracyjno-terytorialną, która sukcesywnie zostałaby wcielona do Mołdowy.

Założenia planu Juszczenki nadawały PMR status pełnoprawnej strony w negocjacjach, z czym nie mógł pogodzić się Kiszyniów. UE nie miała własnego scenariusza, nie szczędząc jedynie znaków uznania Ukrainie za próby zażegnania konfliktu w Mołdawii. Plan spotkał się ze sceptycyzmem Voronina, równie chłodnie zareagowały na ukraińskie rozwiązania Moskwa i Tyraspol.

Należy też wspomnieć o roli Rumunii w sprawie regulowania konfliktu naddniestrzańskiego. Władze rumuńskie niejednokrotnie głosiły ideę reunifikacji Mołdawii z Rumunią ze względu na przynależność etniczną Mołdawian do narodu rumuńskiego (tak określają władze rumuńskie, i pro rumuńska część polityków RM, Mołdawian). Idea ta przekształciła się w konkretną propozycję prezydenta Rumunii Traiana Basescu wspólnego wejścia Rumunii i Mołdawii do UE. Strategie tą podchwycili niektórzy pozaparlamentarni politycy mołdawscy i choć będąc świadomi niemożliwości takiego rozwiązania świadomie wprowadzali w błąd opinie publiczną.

W trosce o swoją władzę Voronin zarzucał Rumunii ambicje neoimperialne, natomiast tyraspolska elita nadawała możliwości połączenia się obu krajów duże prawdopodobieństwo, podkreślając tym samym, niewątpliwie, dalszą potrzebę trwania separatyzmu naddniestrzańskiego. Przyjęcie w 2009 roku władzy w Kiszyniowie przez prorumuńskie ugrupowania liberalno-demokratyczne zostało w PMR skomentowane w podobny sposób.

Naddniestrze jeszcze przez kolejne dziesięciolecia może stanowić swoisty mołdawski węzeł gordyjski, od rozwiązania którego w większym stopniu zależeć będzie przyszłość całej Mołdawii. Wolne przemiany polityczno-gospodarcze, niemoc ekonomiczna zarówno w PMR, jak i RM, a w rezultacie małe zainteresowanie regionem przez UE i NATO, zachowawcza polityka innych państw wobec ewentualnego konfliktu z Rosją, stawia możliwość szybkiego rozwiązania problemu naddniestrzańskiego pod znakiem zapytania. "

P.S

Wrzucam , parę zdjęć Tyraspola , niestety w kraju byłem krócej niż 10 godzin , ze względu na ten przepis policyjny( A nie miałem naprawdę chęci przychodzić na pseudo-sowiecki posterunek , przynosi mi to niezbyt dobre skojarzenia jako Polakowi ) Stąd brak moich zdjęć prywatnych , zresztą próbowaliśmy sobie zrobić zdjęcia przy pomniku Lenina , ale przechodzący żołnierz wyperswadował nam ten pomysł krzycząc coś po Rosyjsku .















P.S

Jeśli było to nie znalazłem po tagach , to mój pierwszy temat tutaj , wcześniej tylko czytałem wasze ciekawostki , pomyślałem , że może kogoś to zainteresuje

Pozdrawiam całego Sadistica , z tego miejca chciałbym również pozdrowić Ciocię Halinę i mojego psa Pumpernikla , bez was byłbym nikim !!!

Anegdoty o Stalinie

b................8 • 2012-08-12, 17:08
Oto kilka wydarzeń z życia codziennego Józefa Stalina.

- przed śmiercią matka Stalina powiedziała, że szkoda iż jednak nie został duchownym

- Stalin posiadał wiele państwowych dacz. W każdej z nich pracowano tak, jakby gościli swojego wodza przez cały czas. Nawet wydawano specjalne obiady dla niego oraz gości.

- ulubioną zabawą Stalina był puszczanie dymu z fajki prosto w twarz swojego małego syna. Stalina bawiło to, jak mały krzywi się i płacze.

- uważał, że kopanie ziemi pozwala przedłużać życie. Dlatego też codziennie rano kopał. Wieczorem ochrona wyrównywała ziemię.

- według Persów dzieci urodzone 21 grudnia miały być zabite, ponieważ są naznaczone złem. Stalin urodził się właśnie 21 grudnia 1879.

- podczas rewolucji Stalin wchodził na zebrania oraz spotkania bocznymi albo tylnymi drzwiami. Zapytano go dlaczego to robi. “Będą się bardziej bać” – odpowiedział

- kiedyś na jednym z bankietów zapytano co daje mężczyźnie największą rozkosz. Odpowiedzi były standardowe takie jak: kobieta, praca, dobro ojczyzny. Stalin jednak powiedział: Największa rozkosz to zmiażdżyć wroga, a potem wypić kielich dobrego gruzińskiego wina.

- w ZSRR opowiadano taką anegdotę: pewien człowiek trafił do piekła, gdzie napotkał Berię, który stał po kolana zanurzony we krwi. Zapytał go, czemu stoi tylko po kolana. Beria odpowiedział, że stoi na ramionach Stalina.

- Stalin przejeżdżał obok zabytkowej cerkwi. Pod nią znajdowało się drewno. Skandal, sprzątnąć to – mruknął. Nie zapytano go jednak o co chodziło – o cerkiew czy o drewno. Na wszelki wypadek usunięto i to i to.

- Beria urządzał symulowane zamachy na Stalina, po to by wódz żył w ciągłym strachu. Pewnego razu Beria dał kucharzowi pistolet z rozkazem, że ma go nosić zawsze przy sobie. Wieczorem, gdy kucharz podał kolację Beria krzyknął by oddał broń. Nie słuchając tłumaczeń kucharza zastrzelił go. Tak oto udaremnił następny zamach na Stalina.

- Gdy Nadieżda Krupska (wdowa po Leninie) sprzeciwiła się Stalinowi w jakieś sprawie ten krzyknął: Milcz, głupia, bo zaraz mianujemy inną wdowę po Leninie

- Stalin lubił znęcać się nad swoimi podwładnymi. Swojego sekretarza Poskrebyszewa torturował w ten sposób: Stalin skręcał z papieru małe rurki i wkładał je między palce sekretarza po czym zapalał je.

- Stalin zawsze spóźniał się na spotkania Wielkiej Trójki. Robił to po to, by przedstawiciele Wielkiej Brytanii oraz USA wstawali gdy on wejdzie. Pewnego razu Churchill oraz Roosevelt postanowili sam się spóźnić 15 minut. Kiedy zjawili się na miejsce przywódcy ZSRR nie było. Stwierdzili, że w takim razie nie wstaną kiedy przyjdzie. Gdy Stalin się zjawił to popatrzył długo na Churchilla. Ten nie wytrzymał i wstał posłusznie.

- W 1945 po zrzuceniu bomby na Hiroszimę Stalin wezwał do siebie prezesa radzieckiej Akademii Nauk by zapytać: I co, przegapili bombę wasi uczeni? Prezes odważnie odpowiedział: Nie, towarzyszu Stalin, oni wtedy w kolejkach stali. Co ciekawe profesorowi ta ostra odpowiedź w niczym nie zaszkodziła. Wydaje się, że Stalin lubił harde odpowiedzi.

- Gełowani (aktor grający Stalina), by lepiej wczuć się w swoją rolę chciał zamieszkać w daczy na jeziorem Rica. Stalin zapytał dlaczego chce tam zamieszkać. Odpowiedziano mu, że aktor chce się wczuć dobrze w jego postać. Stalin stwierdził, że skoro tak to niech zacznie od zesłania w Tur🤬anskim kraju.

- Aleksander Bogomolec był specjalistą w gerontologii. Uważał, że człowiek może przeżyć 150 lat. Stalin był bardzo zainteresowany jego pracami. Bogomolec zmarł jednak w wieku 62 lat. Przywódca ZSRR skwitował to słowami: Ale szachraj. Wszystkich ocyganił.

- Stalin bardzo dbał o bezpieczeństwo. W jego domu światło zapalało się i gasło we wszystkich pokojach równocześnie. Dodatkowo wiele pokojów wyglądało tak samo, by nie wiadomo było, gdzie Stalin kładzie się spać. Młody agent ochrony chcąc przypodobać się Stalinowi opracował specjalne buty, których w ogóle nie było słychać podczas chodzenia. Nie chciał budzić swojego wodza stukotem butów. Został rozstrzelany za próbę zamachu na życie wodza, ponieważ Stalin stwierdził, że agent chce się do niego podkraść.

- pielęgniarka, która kąpała Stalina po jego śmierci mówiła: “Rączki miał maleńkie, nóżki małe, cienkie, a brzuszek bombiasty, niczym u pajączka”

Znalezione w:

J. Boriew, Prywatne życie Stalina, Warszawa 1989

Źródło: Nieznana historia

Wróg nie śpi!

Diggerx2012-07-05, 0:40
W czasach stalinowskich zastanawiano się nad wstrzymaniem produkcji łóżek – bo po co łóżka,
kiedy wróg nie śpi, Partia czuwa – a reszta siedzi?

Cygaro Stalina

Boingu2012-05-19, 21:41
Dzwoni rozjuszony Stalin do swojego doradcy:
-Juri, Juri! Ktoś ukradł mi moje cygaro. Znajdź ścierwo i zabij od razu.
-Tak jest towarzyszu. Dowiem się kto to!
Dwa dni później dzwoni Stalin do swojego doradcy:
-Yy, no Juri.. No bo ja y..
-Proszę się nie martwić towarzyszu. Mamy 120 000 podejrzanych, 2000 przyznaje się do winy a 25 000 już zabiliśmy. Jesteśmy bliscy prawdy.
-To dobrze, ale ja te cygaro znalazłem po łóżkiem.

Na co czekał Stalin

~Faper Noster2012-04-20, 22:35
Wrzesień 1941r, wojska Niemieckie szybko posuwają się wgłąb terytorium Związku Radzieckiego.
Do Stalina przychodzi zaniepokojony sytuacją marszałek Żukow:
- Towarzyszu Stalin, na co my jeszcze czekamy?
- Na śnieg i mróz

Kolejny kryzys w rosji

Veetoo2012-01-08, 17:50
Przychodzi do KGB stary Izaak Mojsiejewicz i powiada że chce paszport, bo ma zamiar wyemigrować. Oficer pyta się go:
— Co się stało? Wytrzymaliście Stalina, Chruszczowa, Breżniewa, pierestrojkę i kryzys, a teraz, gdy nareszcie można odetchnąć, chcecie emigrować na stare lata?
— To z powodu homoseksualizmu.
— Przecież u was z tym wszystko w porządku!
— U mnie w porządku, ale widzę co się dzieje. Za Stalina homoseksualistów rozstrzeliwali. Za Chruszczowa wsadzali do paki. Za Breżniewa — przymusowo leczyli. Za Gorbaczowa przestali się nimi zajmować, a potem homoseksualizm zrobił się modny. To ja chcę wyjechać, póki jeszce nie jest obowiązkowy.

Witamy w Rosji

perun882011-11-26, 18:00
Polski "gangster" w Rosji

Impreza na Kremlu

cykut2011-09-22, 19:02
Kreml. Po oficjalnym spotkaniu Stalin urządził zakrapiane przyjęcie. Atmosfera gęsta. Wszyscy boją się odezwać przy Stalinie. Ten rozgląda się dookoła i zagaduje:
- Towarzysze, czemu jesteście tacy spięci? Zagramy w zabawę, która was rozluźni. Kto jest chętny?
Zgłosili się wszyscy z wielkim entuzjazmem, w końcu Stalinowi lepiej nie odmawiać.
-Każdemu odetniemy tę część ciała, która zaczyna się tą samą literą jak nazwisko. Zaczynamy! Kaganowicz, jaką literą zaczyna się wasze nazwisko?
-Na k
-Zgadza się! Więc obetniemy wam kciuk! Mołotow a wy?
-Na m
-Tak jest! Obetniemy wam mały palec. Chruszczow a wy czemu płaczecie?

W ramach prewencji:
Do wszystkich "napinaczy", "gimbusów", "wiedzących lepiej" i "bez sensu". W cyrylicy "ce-ha" to jedna litera. A zresztą, co będę się produkował