Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#spotkanie

Weekendowy grill

Fakerę2013-05-24, 13:35
W weekend wpadłem do sąsiadów na grilla. Co prawda nie byłem zaproszony i nikt mnie tam nie chciał, niemniej rozłożyłem się wygodnie na leżaku i poczęstowałem ich jedzeniem. Później wziąłem sobie jedno z piw leżących na stole i zacząłem krytykować całe to spotkanie. Jedzenie mogło być lepsze, w ogóle inaczej urządziłbym ten ogródek, nie mówiąc już o tym, że kobiety na grillu to głupi pomysł.
I tak właśnie zachowują się muzułmanie w Europie.

Spotkanie po latach

F................6 • 2013-05-02, 12:13
Wpadłem dzisiaj na swoją byłą dziewczynę:
- Karol? – spytała – dawno się nie widzieliśmy.
- Fakt, kilka lat. Co się z tobą stało? Zawsze byłaś taka… szczupła, ładna…
- Tak się wygląda gdy się ma dwójkę dzieci.
- Gówno prawda. Mam dwójkę dzieci i spójrz na mnie.
Spotykają się dwaj właściciele firm:
- Słuchaj, ty swoim pracownikom jeszcze wypłacasz pensję?
- Nie.
- I ja też nie.
- A oni i tak przychodzą do pracy?
- No przychodzą.
- U mnie też.
- Słuchaj, a może by tak pobierać opłaty za wejście?

Spotkanie sędziów

BongMan2013-04-12, 21:56
Spotykają się dwaj kumple - sędziowie piłkarscy. Jeden podjeżdża zajebistym mercedesem.
- Skąd masz taką furę? Pewnie dostałeś za sprzedany mecz - mówi drugi.
- Ależ skąd - oburza się tamten - kupiłem za własne pieniądze!
- A skąd miałeś tyle pieniędzy?
- Mecz sprzedałem.
Około 30 agresywnych osób próbowało przerwać odbywający się dzisiaj (03.03.2013) w Szczecinie Kongres Gospodarczy Ruchu Palikota. Wśród nich byli przedstawiciele prawicowych aktywistów. Musiała interweniować policja.
Kilku osobom udało się wejść na salę, w której odbywało się spotkanie sympatyków „Europa+”. Przeciwnicy poglądów i działań Janusza Palikota zaczęli wykrzykiwać obraźliwe hasła oraz rzucać w kierunku przewodniczącego Ruchu Palikota prezerwatywy.

Osoby odpowiedzialne za utrzymanie porządku w trakcie spotkania próbowały w pokojowy sposób wyprowadzić nieproszonych gości. Niestety próba wyproszenia wzbudziła w zgromadzonych agresję. Doszło do przepychanek. Dopiero po pojawieniu się kilkunastu policjantów udało się wyprowadzić oponentów Palikota z budynku „Pleciugi”.

Nikomu nic poważnego się nie stało. Po tym incydencie kongres przebiegał dalej spokojnie.

Jak Janusz Palikot skomentował dzisiejsze zajście w Pleciudze?

- Ja się bardzo cieszę, że to spotkanie zostało zakłócone. Dlaczego ci ludzie przychodzą? Dlaczego oni obrażają, atakują, ubliżają? Bo ich boli serce. Po prostu oni nie mogą żyć. Nie mają pracy, bo nie potrafiliśmy im stworzyć pracy. W wielu przypadkach nie mają godziwej płacy. I z tej rozpaczy przychodzą pokazując w pewnym sensie nadzieję. Mówią nam, wykrzykują do mnie ten ból. Oni go nie wykrzykują Kaczyńskiemu czy innym. Wykrzykują go do mnie. Ja im za to dziękuję, bo dzięki temu wiem, że w gruncie rzeczy jak ja rozwiążę ich problemy to oni będą po mojej stronie. – mówił po kongresie Janusz Palikot.

W programie odbywającego się w naszym mieście Kongresu Gospodarczego znalazły się dyskusje panelowe o sytuacji gospodarczej w Polsce i regionie zachodniopomorskim, a także rozmowy o trudnej sytuacji Szczecina.



Źródło: wzp24.pl/szczecin-i-okolice/item/2164-zadyma-na-spotkaniu-z-palikotem-foto-video

50 zł

R................Q • 2013-02-27, 19:43
- Tato, dasz mi jakieś pieniądze?
- To zależy na co są ci potrzebne.
- Chciałbym spotkać się z pewną dziewczyną.
- Ok, rozumiem. Masz tu 50 zł. Kim właściwie jest ta dziewczyna?
- Ekspedientką w monopolowym.

Do zobaczenia w niebie

M................3 • 2012-11-17, 10:29
W zeszłym tygodniu zmarła moja żona. Na łożu śmierci powiedziała mi „Do zobaczenia w niebie”. Odebrałem to bardzo poważnie. Od tego czasu profilaktycznie zgw🤬ciłem pięć kobiet, zamordowałem sąsiada i podpaliłem sierociniec.
Podesłane przez koleżankę która znalazła to gdzieś tam, c🤬j mnie obchodzi gdzie, więc ni c🤬ja nie ma źródła No i drodzy sadole zwróćcie uwagę na cudzysłów cobym się wk🤬iać nie musiał

"Dwa miesiące temu poznałam na czacie sympatycznego chłopka. Okazało się że mamy mnóstwo wspólnych upodobań, oboje jesteśmy wolni i nawet mieszkamy na terenie tej samej dzielnicy. W końcu, po wielu godzinach rozmów, postanowiliśmy się spotkać "w realu". Kiedy ustaliliśmy konkretny termin chłopak przesłał mi na wszelki wypadek swój numer telefonu. Jakie było moje zdziwienie że w kontaktach miałam już zapisany ten numer i był to numer mojego współlokatora. I może byłaby to historia jak z komedii romantycznej, gdyby nie fakt że oprócz naszej dwójki mieszka z nami jego dziewczyna"

Paskudna żona

k................c • 2012-10-21, 14:26
Spotyka się trzech kumpli w barze. Dawno się nie widzieli i w końcu temat zszedł na żony. Pierwszy mówi:
- Panowie, moja Mariola jest taka piękna, że wszyscy, którzy ją widzieli mi zazdroszczą. Chyba nie ma drugiej takiej świetnej kobiety.
Na to drugi:
- Wiesz, moja żona też jest zajebista. A jaka dobra w łóżku! Spełnia wszystkie moje zachcianki. A jak tam twoja, Marian?
Odzywa się trzeci:
- A moja baba jest tak paskudna, że drugiego takiego potwora nikt nie znajdzie.
- Na pewno nie jest tak źle... - próbują go pocieszyć koledzy.
- Naprawdę jest tragicznie, nie widzieliście jej, więc nie wiecie, o czym mówicie.
- To pokaż nam ją - zagadują kumple.
- Nie, przestańcie, wstyd straszny. Nikomu jej nie pokażę.
- Daj spokój, chcemy zobaczyć, czy nie przesadzasz!
- No dobra, ale robicie to na własną odpowiedzialność.
Poszli w trójkę do domu Mariana, a ten zaprowadził kumpli do kuchni.
- Dobra sami tego chcieliście, ostrzegałem.
Marian podnosi wykładzinę i oczom wszystkich okazuje się właz zamknięty na trzy masywne kłódki i zaryglowany. Marian wszystko otworzył, a tam schody prowadzą w dół, poza tym panuje mrok.
- Baśka! Baśka! - krzyczy Marian.
- Co!? - dobiega z dołu zachrypły i przerażający głos.
- Wyłaź na górę, gruba świnio!
- A mam zakładać worek na głowę?!
- Nie trzeba, nie będę cię j🤬 , chciałem cię tylko kolegom pokazać!