Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#skandal

Ten kierowca nie lubi rowerzystów

s................7 • 2014-02-27, 11:19
Ten kierowca, a dokładniej pani kierowca prawie zepchnęła rowerzystę na krawężnik
W szpitalu w Grenoble, gdzie po ciężkim wypadku na nartach przebywa Michael Schumacher, doszło do haniebnego zdarzenia. Jeden z dziennikarzy był na tyle zdeterminowany dostać się do byłego 7-krotnego mistrza śwata Formuły 1, że... założył sutannę i udawał kapłana.

„Najwyraźniej reporter ubrany jak ksiądz chciał wejść do pokoju Michaela". - powiedziała rzeczniczka prasowa legendarnego kierowcy Sabine Kehm. „Nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że może zdarzyć się coś takiego". - dodała.

Przebrańca, któremu prawdopodobnie chodziło o zrobienie zdjęć "Schumiemu", szczęśliwie zdemaskowano i wydalono z placówki. Nie ujawniono, który dziennikarz okazał się tak przebiegły, ani z czyjej redakcji pochodził.

Na wczorajszej konferencji prasowej o stanie zdrowia Schumachera, jego przyjaciel i słynny neurolog Gerard Saillant wezwał przedstawicieli mediów, by nie zakłócali walki lekarzy o życie legendy Formuły 1.

„Proszę was w imieniu Corinny - żony Michaela, a także całej jego rodziny, o nie nakładanie presji na szpital". - mówił. „Personel medyczny ma się czym zajmować. Jeżeli się do tego podporządkujecie, pomożecie Michaelowi wygrać jego trudną bitwę, której rozstrzygnięcie pozostaje sprawą otwartą".

źródło
Człowiek, który występował jako tłumacz języka migowego podczas wystąpień najważniejszych polityków świata, wykonywał gesty, które nie miały żadnego znaczenia. Po prostu machał rękami, udając że tłumaczy



Cz🤬ch wykombinował że będzie machał łapami, zgarnie po wszystkim kase (albo parę krów)
a i tak nikt się nie zoriętuje
no bo przecież ilu znacie głuchoniemych?

wincyj
Dziś rano jechałem do Warszawy na uczelnię. Wsiadłem na stacji Skierniewice do pociagu PKP Intercity. Pociąg planowo miał odjechać o 6:24, ale wjechał na stację o 6:30. Już na początku zdziwiła mnie ilość składów, coś za dużo. nie liczyłem ale koło 6-8

W każdym bądź razie ruszając, pociąg szarpał jakby maszynista nie umiał obsługiwać sprzęgła (nie wiem czy coś takiego istnieje w obciągach). Tak jakby ktoś pierwszy raz ruszał autem. Szarpało ok. 5x, raz o mało nie spadłem z siedzenia, siedziałem tyłem do kierunku jazdy Tak skład ruszał chyba z 200m.

Zatrzymał się planowo na następnej stacji, w Żyrardowie. I znowu to samo lecz tym razem tylko dwa razy bo za drugim ktoś dał znać, że wagon się odczepił





Komunikat maszynistki - z powodu problemów technicznych pociąg przyjedzie z nieograniczonym opóźnieniem. za utrudnienia przepraszamy - bezcenny

Zdjęcia niestety nie moje bo nie chciałem stracić miejsca chociaż teraz żałuję ze nie mam swoich ale gość zrobił dobrą robotę

Ciekawie by było jakby ktoś akurat przechodził, to byłyby mielone na Harda

I tak opóźnienie na kolejnym przystanku (Warszawa Zachodnia) wyniosło ok. 40 min. I to był już ostatni przystanek, bo głuchym telefonem pasażerowie się dowiedzieli, że pociąg dalej nie jedzie. Więc znowu zrobił się ruch i ludzie wsiedli do innego pociągu jadącego w stronę Siedlec. Jednak nadjechał kolejny linii PKP IC (dogonił wcześniejszy ) i do niego wróciłem. Dzięki PKP spóźniłem się spokojnie koło 50 min i nie poszedłem na warsztaty c🤬j wam w dupę.

Cała ta trasa nadaje się o kant dupy rozbić bo remont trwa od x lat i na kawałku trasy jest tylko jedno torowisko, więc pociąg często stoi aby przepuścić drugi.

ps. oświadczam że p🤬le poprawność polityczną oraz robie antyreklamę PKP

Tymczasem w świecie bogatych...

o................n • 2013-06-07, 16:53


Nie wiem jak wy, ale ile razy czytam tego typu historie to mam wrażenie, że coś mnie omija w życiu...

Dla większości ludzi umieszczenie w pierwszej setce listy najbogatszych "Forbesa" to powód do zadowolenia. Jednak nie dla pewnego Saudyjczyka, który poczuł się urażony "zaniżeniem" wartości jego majątku. Miejsce w trzeciej dziesiątce to dla niego ujma, więc Saudyjczyk poszedł z tą sprawą do sądu.

Jak donosi brytyjski "Guardian", saudyjski książę Alwalid bin Talal dochodzi sprawiedliwości przed sądem w Londynie, zarzucając magazynowi "Forbes", że zaniżył wycenę jego majątku. Książę należy do saudyjskiej rodziny królewskiej i należy do najpotężniejszych ludzi na Bliskim Wschodzie.

Saudyjczyk znalazł się na liście "Forbesa" "zaledwie" na 26. miejscu i dopatruje się w tym ukrytych zamiarów. Twierdzi, że gazeta jest uprzedzona do saudyjskich biznesmenów. Książę uważa, że jest "wart" prawie 30 miliardów amerykańskich dolarów, a nie 20 miliardów, jak wynikałoby z listy "Forbesa". Gdyby przyjąć wycenę Saudyjczyka, to należy mu się miejsce w pierwszej dziesiątce najbogatszych Ziemian.

Majątek księcia to m.in. duże pakiety akcji takich firm jak Twitter, Apple, czy koncern News Corporation Ruperta Murdocha. Także ekskluzywny londyński hotel Savoy należy do jednej z firm Saudyjczyka.

Jak podaje "Guardian", główny doradca finansowy księcia wysłał do "Forbesa" serię listów starając się nakłonić amerykańskich dziennikarzy do zmiany zdania. W jednym z listów stwierdził, że rzekome niedoszacowanie majątku księcia "jest uderzające w obliczu poprawiających się relacji Stanów Zjednoczonych i Arabii Saudyjskiej. 'Forbes' poniża Królestwo Arabii Saudyjskiej i wymierza policzek rozwojowi oraz modernizacji".

"Forbes" obstaje przy swojej wycenie majątku księcia i wyraża "zdziwienie" skierowaniem przez niego sprawy do sądu. Według odpowiedzialnego za listę Kerry'ego Dolana, wyceny majątku przedstawiane przez księcia są zupełnie nierzetelne i dopasowywane do potrzeb listy "Forbesa". - Nikt inny nie stara się tak bardzo na nas wpływać - twierdzi dziennikarz.

Saudyjczyk miał między innymi wysyłać do redakcji "Forbesa" okładki takich magazynów jak "Vanity Fair" czy "Time" z wstawioną swoją twarzą. - Gdy w 2006 roku wyceniliśmy go na siedem miliardów mniej niż on sam siebie wyceniał, to zadzwonił do mnie następnego dnia po publikacji niemal z płaczem - twierdzi Amerykanin.


Pałac księcia

Dolan opisuje przy tym skrajne uwielbienie dla siebie i bogactwa, które przejawia książę. Saudyjczyk ma żyć w "absurdalnym przepychu" marmurowych pałaców, których ściany są wypełnione jego własnymi portretami. Ma też na przykład swojego Boeinga 747 "Jumbo Jeta" wzorowanego na Air Force One prezydenta USA, z tą różnicą, że w jego samolocie jest tron.


Tron w Boeingu 747 księcia

BONUS:


A oto jego córka. Tak dla Waszej rozrywki wstawiam

Nowa orientacja seksualna na Zachodzie

n................2 • 2013-03-10, 16:10
Niedawno jeden z użytkowników próbował mnie przekonać, że niemożliwe jest zalegalizowanie pedofilii w naszym kraju. Wszystko można, na razie w Kanadzie.

Prezydent na...

ściwanek2013-02-24, 23:21
Politycy doprowadzili już do tego, że kiedy czytam, że PREZYDENT BYŁ NA
PREMIERZE, to nie wiem, czy to relacja z wydarzenia kulturalnego, czy
kolejny skandal seksualny.