Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#samobóstwo

Nowy członek isis niechcący eksploduje

p................r • 2016-11-17, 18:55
Nastolatek który został zrekrutowany przez państwo islamskie przyniósł do domu pas szahida i niechcący zabił cała swoją sześciosobową rodzinę

Gówniak którego wieku nie podali w wiadomościach dołaczył do ugrupowania "Cubs of the Caliphat"
Po czym wrócił do domu i można się tylko domyślać jak niechcący wysadził się w powietrze i cała swoją rodzinę.
Cała akcja miała miejsce w Mosulu gdzie isis regularnie prowadzi nabór wśród dzieci które podobnie jak dorośli członkowie isis nie mają mózgu.No cóż,pozostaje tylko wypić za to

link do artykułu:
dailymail.co.uk/news/article-3945566/ISIS-teenage-Cub-Caliphate-kills-...
31-letni kierowca zaparkował na MOP-ie przy autostradzie A4 pod Gliwicami. Wysiadł i poszedł napić się alkoholu. Później nie potrafił znaleźć swojego auta. Zrozpaczony, że auto z cennym ładunkiem zniknęło, popełnił samobójstwo. Tymczasem tir stał po drugiej stronie drogi.

gliwice.wyborcza.pl napisał/a:

O sprawie jako pierwsze poinformowały "Nowiny Gliwickie. 28 maja przy autostradzie A4 w Miejscu Obsługi Pasażera w Kozłowie pod Gliwicami zaparkowała ciężarówka. Kierowca planował przerwę w pracy, tunelem pod trasą przeszedł na drugą stronę do zajazdu, gdzie pił alkohol.

Gdy mężczyzna wrócił na miejsce postoju okazało się, że tir zniknął. Przerażony kierowca poprosił o pomoc jednego z pracowników MOP, który zadzwonił na policję. - Mężczyzna opisał, gdzie stał skradziony tir. Kierowca wpadł w panikę. Mówił, że przewozi materiały budowlane za ponad 2 mln zł. Funkcjonariusze od razu pojechali na miejsce - mówi Marek Słomski, rzecznik gliwickiej policji.

Ciało w toalecie na stacji benzynowej

Niedługo później na policję zadzwonił kolejny z pracowników tego samego MOP-u. Tym razem poinformował, że w jednej z toalet na tamtejszej stacji benzynowej znaleziono wisielca. Okazało się, że to 31-letni kierowca tira.

W tym samym czasie policjanci, którzy zajmowali się skradzioną ciężarówką, znaleźli ją po drugiej stronie autostrady. W tirze leżały dokumenty 31-latka. Natychmiast skontaktowano się z jego szefem, który powiedział, że pracownik jechał z ładunkiem blach z Francji na Mazowsze. Właściciel firmy poinformował, że towar był wart sporo mniej niż oszacował to kierowca.

- Wiele wskazuje za tym, że doszło do makabrycznej pomyłki. 31-latek wracając musiał pomylić drogi. Wpadł w panikę i targnął się na swoje życie - przyznaje Słomski.

Paweł Sikora, szef Prokuratury Rejonowej Gliwice-Zachód, przekonuje jednak, że pod uwagę brane są też inne scenariusze zdarzenia. - Dysponujemy już wynikami sekcji zwłok. Wiemy, że mężczyzna był pod znacznym wpływem alkoholu - mówi prokurator.

31-latek był mieszkańcem małej miejscowości w województwie łódzkim.