Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#rzyganie

Sabotaże imprezowe, czyli jak zabawić się czyimś kosztem

l................r • 2014-01-02, 15:23
Organizowałem w tym roku sylwestra, więc przed imprezą postanowiłem zrobić małe podsumowanie sabotaży imprezowych, których powinienem się spodziewać, bo sam takowe odstawiałem za gnoja.

1. Folia spożywcza na klopie. Kupujemy przezroczystą folię spożywczą i w trakcie imprezy, gdy spodziewamy się pierwszego zgona (efekt dużo lepszy od sikania), na samej muszli, pod deską, rozciągamy folię. Można dodatkowo wspomóc efekt przy pomocy taśmy klejącej, mocującej folię do muszli. Rzyg frajera, który sponiewierał się na tyle, żeby odpłynąć, odbijający mu się prosto w ryj jest przepięknym widokiem.

2. Kisiel w kiblu. Niestety nie jestem w stanie podać Wam proporcji, bo robiłem to już dawno temu i na niezłej bombie, jeśli się uda (a jak jest dobra impreza, to raczej się uda), gotujemy wodę, wsypujemy od c🤬ja żelatyny (im więcej tym lepiej), mieszamy aż się rozpuści i odstawiamy do stężenia. Jak już ledwo się leje, wlewamy do kibla. Warunek- musi być nieużywany przez jakiś czas. Efekt zależy od ilości żelatyny.

3. Przezroczysta taśma na kranie. Owijamy dokładnie kran przezroczystą taśmą, tworząc z niej „lejek”, który wali pod kątem 90stopni na akurat myjącego ręce.

4. Sabotaż butowy. Większość ludzi nie wiąże adidasów, więc związanie ich ze sobą da nam niezły materiał na harda, jeśli zapomnimy zabezpieczyć szafki.

5. Rurki do napojów wypchane sianem zamiast fajek. Tego raczej nie trzeba tłumaczyć. Ważne- palący musi jarać coś, co jest całe białe, a rurki muszą mieć ten sam odcień. Po pijaku nie do odróżnienia na pierwszy rzut oka. Na pierwszego bucha już tak. Jest jeszcze inna wariacja tego sabotażu- poodwracanie fajek w czyjejś paczce. Zazwyczaj po drugim orientuje się, że wszystkie są odwrotnie.

6. Woda zamiast wódki. Znajdujemy ostro poskładanego frajera, który chce koniecznie pić dalej i dajemy mu wodę. Widok jego krzywiącej się mordy (w końcu to wódka), jest dosyć zabawny. Mocniejsza wersja- lejemy mu wodę z sodą spożywczą i udajemy, że sam z siebie się porzygał. Wariant z sodą jest zabawniejszy i daje nam czas na ucieczkę.

7. Podrzucenie właścicielowi do łóżka murzyńskiego dildo też nie jest złym pomysłem. Zwłaszcza, jeśli właściciel mieszkania czy domu, właśnie zaciąga do łóżka jakąś pannę.

8. Coś wymagającego większych przygotowań- smalec w paczce po lodach śmietankowych. Dobre w lato, jak zawsze znajdzie się jakaś łajza, która chcę wyżerać komuś lody z zamrażalnika.

9. Na zimowe imprezy i doj🤬ie jakiemuś k🤬sowi dobre jest oblewanie mu samochodu wodą, ale to już grube chamstwo. Na pocieszenie dodam, że przy minus 10 st. Po 6-7 wiadrach (ważne-najpierw wystawić zimną wodę w wiadrze na zewnątrz, żeby się schłodziła), rano na aucie jest warstwa ponad 1cm.

10. Wszelkiego rodzaju tricki komputerowe, jak ukrywanie ikon i ustawianie screena działającego pulpitu na tło itp. Działają głównie na imprezach z za dużą ilością „didżeji”, ale o tym Wam nie opowiem, bo się nie znam.

Mam nadzieję, że podrzuciłem Wam kilka pomysłów. Na trzeźwo mogą wydawać się suche, ale po pijaku wszystko bardziej śmieszy. Aha, zapomniałbym- bardzo ważna rzecz- nie dajcie się złapać.

Bulimia

MichaU2013-11-22, 16:46
Z opakowania leków na bulimię: “Jedna tabletka, cztery razy dziennie”.

 

Prosto miedzy nogi

kuba882013-10-01, 20:50
Nie bylo bo historia wlasna.
Nie ma polskich liter i nie bedzie bo wersja Windows jest angielska, wiec tym ktorym to przeszkadza to podziekujemy.
Choc namawiam do czytania bo historia smieszna .

Mialem podobna sytuacje za malolata (17 l.) co kolezanka od ''dubeltowki''. A mianowicie na jednej z imprez zachcialo mi sie beltac i srac, o zgrozo!, w tym samym czasie, z tym, ze z dwojga zlego wybralem sranie i zbeltalem sie prosto, prosciutenko do srodka spodni. Gowno jednak bardziej smierdzi !

Oczywiscie ja mam tak, ze chocby nie wiem jak bardzo bylbym naj🤬y to sie musze w kiblu zamknac. Impreza na 20-30 osob, tylko jeden kibelek, no i ja totalnie ''odleciany'' wewnatrz. Zaraz zrobila sie kolejka do klo no i wszyscy stukaja, a ja nie bylem w stanie otworzyc.

Ziomki musieli sie jakos wjebac do srodka bo nie wiadomo czy cos sie komus nie stalo... To sie ladnie zdziwili .

No i tu musze pochwalic moich najlepszych kumpli za sprawne przeprowadzenie akcji oraz ich zachowanie potem. Jak juz mnie wydostali z toalety, to zabronili robic jakichkolwiek filmikow i zdjec. Zaniesli do lazienki, ladnie umyli, napoili ciepla herbatka, zebym jakos doszedl do siebie, przebrali w swieze ciuchy i polozyli na woz.

Rano sie budze, totalny zanik pamieci, dopiero mi kumpel wszystko zaczal przypominac, a ja sie z nim jeszcze klocilem, ze nie ma bata, zebym sie zerzygal we wlasne gacie (!), i ze fakt faktem spadlem, ale to nie ladnie sobie robic takie jaja z kolegi i przebierac go w inne ubrania. On zabral mnie, niewiernego Tomasza, do lazienki i pokaza to czego ''dokonalem'' poprzedniej nocy. Wtedy do mnie dopiero dotarlo ...

Rano wszyscy mieli ze mnie strasznego lacha, no ale rozeszlo sie po kosciach. W koncu na kazdej wiekszej imprezie musi byc ktos, kto zrobi z siebie idiote, tym razem padlo na mnie.
Po przeczytaniu historii Tomasza_Zaganiacza pt. "Czemu nie piję wódki", przypomniała mi się sytuacja z czasów liceum, a dokładnie początki klasy pierwszej...
Domówka u koleżanki, większość ludzi z klasy także można powiedzieć, iż impreza integracyjna. Jak to przystało na mniej więcej 16 latków wszyscy w znakomitych humorach, rządni spożycia alkoholu. Czas mijał nam bardzo pozytywnie. Jako, że dopiero poznawaliśmy się to prawie każdy starał się trzymać fason... No właśnie... prawie każdy . Impreza przebiegła bardzo pozytywnie, bez awantur, chamstwa itp. i kiedy każdy myślał, że nic tej nocy go nie zaskoczy, to był w wielkim błędzie... Bohaterką wieczoru zdecydowanie została jedna z dziewczyn, która w towarzystwie uchodziła nawet za ładną i elegancką. Kiedy już część gości rozeszła się do domów, a druga część położyła się spać wydarzył się hit. Któraś z koleżanek w celu wzięcia prysznica udała się oczywiście do łazienki, w której ktoś był ale jego stan nie pozwalał na przekręcenie zamka. Gdy tam weszła to przywitał ją niecodzienny widok - otóż rzygająca nasza bohaterka z wypiętym, totalnie zafajdanym okiem Saurona i głową w kiblu. W bonusie na wannie leżały obsrane stringi i jako że szczyt zręczności jest niemożliwy to również całe upier*olone dżinsy. Krótko mówiąc, kilka chwil przed wejściem koleżanki, nasza bohaterka odpaliła tzw. dubeltówkę . Ledwo ogarniając, że już nie jest sama, poprosiła koleżankę aby ta nikomu nie mówiła o zaistniałej sytuacji po czym wzięła się za sprzątanie tego całego dosłownie i w przenośni gówna. Weszła do wanny, buźkę przemyła i wypłukała, dupkę również, stringi przeprała ręcznie dżinsy również. Wyszła z wanny, wytarła się i uwaga - założyła jeszcze mokre stringi, wzięła dżiny pod pachę i udała się w stronę pokoju, w którym miała spać. Jako że wszyscy wiemy, kobiety tajemnicy utrzymać długo nie potrafią, to do rana o interesującym fakcie wiedziała już połowa imprezy, ale na tyle starali się trzymać japki zamknięte, aby nie dowiedziała się o tym sama zainteresowana. Poranek (czyli tak naprawdę popołudnie) było również niesamowite. Po 1 - nasza bohaterka wstała jako jedna z pierwszych i usiadła do śniadania ubrana w swoje ulubione dżiny i zapewne striny. Po 2 - kumpel przy stole na pełnej nieświadomce w pewnym momencie odstawił jajecznicę i herbatę rzucając coś w stylu: "Przez tę imprezę zje*ał mi się chyba zmysł węchu bo wszystko mi śmierdzi gównem, nie jem". Miny świadomych uczestników śniadania bezcenne
Na totalne dopełnienie niesamowitych chwil imprezy nasza bohaterka po tych słowach zerwała się i poinformowała nas, iż musi już lecieć bo jedzie do galerii handlowej na zakupy i obiado-randkę z jakimś kawalerem

PS. do Sadoli: nie mam zdjęć cycków naszej bohaterki
PS2. do większych Sadoli: nie mam niestety zdjęć obsranej pupy naszej bohaterki

Hef a gut dej!

Niezła myśl

b................k • 2013-08-17, 4:19
Witam.

Przypomniała mi się ostatnio własna historia, i pomyślałem, że ją opisze - może komuś się spodoba, lub chociaż wywoła uśmiech na twarzy. Więc do rzeczy.

Jestem na domówce, dość mocno podchmielony (już nie miałem siły pić), no i siedzę sobie na kanapie żeby się ogarnąć i oglądam co się dzieje w domu. Koło mnie siedziała ciekawa koleżanka, i po chwili tak sam do siebie mówię "Idę się chyba położyć" Ona to usłyszała i mówi "Ja chyba też". Mija chwila, ta wstaje i wychodzi z pokoju, rzucając w progu do mnie "idziesz?". Oczywiście wstałem, idę za nią. Położyliśmy się pod kołdrą i rozmawiamy (tak, trochę to dziwne, ale byłem tak naj🤬y, że nie myślałem o niczym innym jak o moim naj🤬iu), flirty, żarty, kręciołek w głowie itd, staram się powstrzymać i utrzymać rozmowę gdy nagle Ona do mnie:
- O czym teraz myślisz?
Spojrzałem jej w oczy, wyczekałem chwilę i na jednym wdechu
- O rzyganiu.

Niestety, koleżanka się odwróciła i już nic nie było tego wieczoru nic ciekawego. W tamtym momencie naprawdę, nic innego nie przyszło mi do głowy. Teraz jak sobie o tym przypominam to śmiać mi się chcę, chociaż dzień po akcji głupio mi było i strasznie żałowałem. Od tamtej pory nie pije do takiego stanu.

Osiemnastkowa impreza

kjds2013-07-31, 10:05
Kilka lat temu, za czasów szkoły średniej, zostałem zaproszony na przyjęcie urodzinowe. Koleżanka z klasy kończyła osiemnaście lat, więc w lokalu – pubie, którego właściciel udostępnia młodym ludziom salę na piętrze ze świadomością, że będą dziać się fajne rzeczy – zorganizowała chudo-grubą imprezę.
Około godziny 20 goście zaczęli się schodzić, na liście znajdowało się może z 25 osób. Pomijam fakt, albo i nie. że w tej dzielnicy ludzie są bardzo otwarci i bardzo szybko liczba 25 zmieniła się w coś około 80.
Wiadomo, że wraz z przelanym alkoholem impreza nabiera rumieńców, tak było i tym razem. Przechadzając się po podwórku należącym do lokalu z papierosem, można było zauważyć laski szczające po kątach, bliżej mi nie znanych kolesi puszczających pawie, ogólnie standard.
Najbardziej urzekła mnie pewna sytuacja. Toalety były unisex – wchodzisz do łazienki, masz umywalkę i kilka kabin. W jednej z takich właśnie kabin zamknęły się dwie laski oznajmiając, że „źle się czują, mają ochotę się wyrzygać, nie chcą by ktoś patrzył, a nie ma więcej wolnych kibli, więc pójdą razem”. Pojawiłem się w toaletach, gdy dziewczyny już walczyły z zawartością swych żołądków, słowa dziewcząt przekazał mi kumpel stojący w kolejce. Minęło kilka minut, dziewczyny wychodzą, uśmiechnięte, trochę niewyraźne, śmierdzące, ale wychodzą. Pozdrawiam je serdecznym uśmiechem, mówię: „masz coś w kąciku ust skarbie, to chyba rzygi”. Dupencja się skrzywiła i poszła ciągnąc za sobą koleżankę. Kumpel wchodzi po nich do kabiny i krzyczy „co to k🤬a jest?!” Co się okazało? Dziewczyny bliżej mi nieznane ( do dziś nie wiem kto to był) stwierdziły, że dwa ryje do jednej muszli się nie zmieszczą. Postanowiły zdjąć osłonę ze spłuczki i podzielić się. Jedna rzygała do muszli, a druga do spłuczki. Wyobrażacie to sobie? RZYGAĆ DO SPŁUCZKI. Myślę sobie, że to totalnie poj🤬a sprawa, jak to się mogło stać? Po lekkim szoku, zacząłem się tak głośno śmiać, że zrobiło się małe zbiegowisko. Jedni pękali ze śmiechu, inni z obrzydzeniem uciekali, jeszcze inni czując woń byłej zawartości żołądka nabawili się odruchu wymiotnego i rzygali przed siebie. Po pięciu minutach już cała łazienka była obrzygana.
Stwierdziłem, że pora iść do domu. Po drodze spotkałem znajomego, średnio za nim przepadałem. Poinformował mnie, że wyrwał fajną dupeczkę, cały wieczór się całują, może coś z tego będzie! Dawaj tę laskę – powiedziałem. „Spoko, zaraz tu będzie, bo poszła odprowadzić kumpele na autobus, zobaczysz świetna dupa” – odpowiedział. Jakieś nikłe było moje zaskoczenie, gdy zobaczyłem laskę poznaną w toaletach (z wciąż zarzyganym kącikiem). Uśmiechnąłem się i powiedziałem, „Smacznego ziomek” – po czym poklepałem go i odszedłem podskakując radośnie jak p🤬lony czerwony kapturek..
Pod domem pomyślałem sobie „w sumie fajna dupa, r🤬ałbym”

Impreza z Jogobella

Y................8 • 2013-07-05, 15:36
- Ale wczoraj była impreza u Włodka. Piliśmy kompot śliwkowy rozrobiony ze spirytusem.
- No i co?
- Zaczeli mowic na mnie Jogobella
- Dlaczego?
- Bo rzygalem ekstra duzymi kawalkami owocow

40 shotów.

~Sunday2013-06-09, 20:32
No to lecimy.