Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#renta

Nie chodzi, nie widzi, nie mówi. I straciła prawo do renty socjalnej. Pismo z ZUS w tej sprawie otrzymała zaskoczona mama 21-letniej Julii Biernackiej z Gdyni. Zakład wyjaśnia, że takie są procedury, a po rentę trzeba się zgłosić ponownie.



Krzysztof Cieszyński z gdańskiego ZUS tłumaczy, że Julii przyznano świadczenie na trzy lata. Następnie procedura rentowa rozpoczyna się od nowa. I to mimo że sam ZUS stwierdził, iż dziewczyna nie jest zdolna do samodzielnej egzystencji.

- Należy złożyć jeszcze raz wniosek z dokumentacją medyczną i będzie badanie przez lekarza orzecznika - dodał Cieszyński.

Na pewno nowe prawo wplynie pozytywnie na liczbe urodzin

Renta dla niepełnosprawnego

bania882016-04-02, 13:40
Zasłyszane dziś u fryzjera. Trochę krótkie, ale treściwe.

Przychodzi na komisję lekarską facet bez rąk i nóg:
-Dzień dobry, co by Pan chciał?
-Rentę, pracy nie dostanę, nic robić nie mogę.
-Śpiewać Pan możesz!

Pozdrawiam

Sadolowa rodzinka

Ojciec_Stiffmeistera2015-05-01, 14:43
Sytuacja z dzisiejszego rodzinnego obiadu:

(wiadomo jak to chłop im starszy tym bardziej drażniący i marudny, po iluś sytuacjach)

ojciec do matki:
-No po mojej śmierci to chociaż rente po mnie dostaniesz!
Syn:
-Po Twojej śmierci mama będzie w więzieniu...

Walka z zusem

jozin62013-06-05, 11:25
Historia mojej matki:

Pracowała ona w szpitalu i zajmowała się sprzątaniem sal itp. Pewnego dnia podczas czyszczenia szafki z kurzy spadła z krzesła i uszkodziła sobie kolano. Od razu przebadał ją lekarz, wystawione zostało L4, zlecił serię badań i wysłał do domu. Czas mijał, matka na zwolnieniu chodziła z trudnością o kulach a kolano miało się coraz gorzej.
Po kolejnych badaniach okazało się, że trzeba operować bo jakieś zwyrodnienia itp. Operacja, coś usuneli (nie pamiętam dokładnie co), i kolejne zwolnienia i rehabilitacje. Stan zdrowia aktualnie nie pozwalał na do pracy, więc matka postanowiła starać się o rentę rehabilitacyjną a później być może o rentę stałą(przyznawaną na określony, gdy jest możliwość że osoba poszkodowana ma szansę wyzdrowieć, wrócić do pracy i oddawać część zarobionych pieniędzy złodziejskim instytucją). W między czasie matce nie przedłużyli kontrataku w pracy, lekarz powiedział że powinna mieć protezę kolana.
Tyle wstępu, teraz akcja właściwa:

ZUS wysłał ją do lekarza, który po prostu kolano gorzej zmasakrował swoimi badaniami (wyginanie do oporu). Matka wyszła od lekarza ze łzami w oczach i okropnym bólem kolana, jednak z rozmowy z lekarzem wynikało że renta powinna być przyznana.
Niestety, po kilku tygodniach przychodzi odmowa przyznania renty a matka jest zdrowa do pracy i tyle.
Piszemy odwołanie, zus wyznacza tym razem trzech lekarzy specjalistów i każe aby osobiście umówić się z nimi na dogodne terminy.
Oczywiście taki zapracowany specjalista ma czas za kilka tygodni dopiero, więc znów oczekiwania, wyjazdy, koszty i cholernie bolesne badania.
Oczywiście decyzja nie inna jak "zdolna do pracy", mimo poruszania się o kulach, rehabilitacji i ciągłych powikłań.
Kolejne odwołanie i wyznaczenie kolejnego specjalisty. I tym razem pojechałem razem z matką gdzieś na jakieś wyp🤬dowie, gdzie lekarz przyjmował w domowym gabinecie. Otrzymujemy odpowiedź że matka powinna dostać rentę za poprzednie kilka miesięcy które siedziała w domu.
ZUS oczywiście nie daje za wygraną i przeciąga sprawę, każe lekarza o dokładniejsze informacje odnośnie jego decyzji, więc on wk🤬iony musi tracić czas i wysyłać im jakieś śmieszne papierki. Matka nie wytrzymuje nerwowo i pod naszymi namowami daje sprawę do sądu pracy( czy coś takiego), gdzie ZUS przegrywa sprawę i nic innego jak odwołuje się od ich decyzji. Druga rozprawa, ZUS przegrywa i ma wypłacić pieniądze za poprzednie miesiące, gdzie renta rehabilitacyjna powinna być przyznana.
Oczywiście wypłacenie pieniędzy ciągnie się tygodniami, terminy mijają, trzeba pisać ponaglenia do wypłacenia gdzie w odpowiedzi otrzymuje się informacje że oni oczywiście już pieniądze przelali. A weź ty zapomnij o uregulowaniu czegoś to będą odsetki naliczać i mafię wysyłać...

Po tej całej aferze matka odpuściła już walkę o stałą rentę i uderzyła do UE o środki na otwarcie własnego salonu krawieckiego, co na szczęście udało się bez komplikacji.

Oczywiście to jest tylko część historii, bo było tego o wiele więcej (walka z BHP firmy, która wiedziała o tym jak trzeba pracować (sprzątanie na krzesłach) jednak od wszystkiego odwraca się plecami jak coś się stanie), załatwianie setek papierów itp...

I dzisiaj, jak tylko widzę naj🤬ego pijaka pod sklepem, który pije za pieniądze z renty to krew mnie k🤬a zalewa... bo normalny obywatel jak potrzebuje pomocy to niech sp🤬ala i umiera w biedzie. Bo przecież wypłacanie przez kilka miesięcy uczciwemu obywatelowi 640zl/m aby mógł opłacić dojazdy na rehabilitację i leki to problem, lepiej pchać kasę w k🤬a premie i zatrudniać kolejnych urzędników.

Pismo do ZUS

BMWswap2012-03-13, 22:18
najwyraźniej obcięte nogi, były mało przekonujące

Renta dziadka

albatroz2011-08-29, 16:44
- Jasiu, dlaczego nie byłeś wczoraj w szkole?
- Bo wczoraj umarł mój dziadek...
- Nie kłam, wczoraj widziałam twojego dziadka w oknie...
- Tatuś wystawił go przez okno, bo listonosz szedł z rentą...

Kryzys starczy

W................d • 2011-03-25, 8:04
Może ktoś nie widział, ale to w 100% prawda