
HIV
.
.
.
A konkretnie człowiek odbył stosunek płciowy z jakimś murzynem zarażonym HIV.
Okay wow. My brother is a completely racist jerk. I always knew he was a jerk but I never knew that he was also racist. I'm white and my boyfriend is a intelligent friendly black guy in university. I called my boyfriend over for dinner yesterday so he can meet my family, what I didn't know was that my 22yo older brother also came to visit my parents. And my brother kept calling him "Jerome" even though his name is Jack and when we were all having dinner and having a good time my brother just bursts out like "awww how cute a interracial couple. So Jerome, how many of your family members are in jail? Are you getting an education to bail out your hommies from the ghetto in Compton? And when's the new porno coming out between you two. The big black African python meets the tiny white trash cumdumpster...." Everyone's jaw just dropped and my BF just left our house without saying anything. Like wtf, is he racist or what? My parents don't have the guts to stand up to him and he really hurt my BF's feelings. And now my BF isn't talking to me because of my stupid brother. How do I resolve this whole mess?
Rafał Gaweł z Teatru Trzyrzecze pojawił się w sądzie. Ale jego proces nie rozpoczął się przez żonę
Do sądu okręgowego przyjechało w środę dwoje z trojga oskarżonych. Proces nie ruszył, bo żona Rafała Gawła skarży się na bóle kręgosłupa. Ta sprawa od początku wzbudzała ogromne zainteresowanie mediów. Po pierwsze: główne miejsce na ławie oskarżonych zajmuje Rafał Gaweł, znany w Białymstoku z tropienia ksenofobii i rasizmu, były dyrektor nieistniejącego już Teatru TrzyRzecze. Po drugie: śledczy zarzucają mu oszustwa na ponad 780 tys. zł. Rafał Gaweł z Teatru TrzyRzecze usłyszał kolejne zarzuty. Podejrzany: to zemsta prokuratury Wreszcie sprawie pikanterii dodaje linia obrony prezentowana przez Gawła. Akt oskarżenia traktuje on jako zemstę białostockich prokuratorów za ośmieszenie ich po głośnym na całą Polskę umorzeniu śledztwa w sprawie propagowania symboli faszystowski. Gaweł zawiadomił śledczych o swastykach, jakie pojawiły się na murach w Białymstoku. Prokurator nie dopatrzył się przestępstwa, tłumacząc, że swastyka w niektórych kulturach Azji jest uznawana za symbol szczęścia.
W środę proces Rafała Gawła (zgadza się na podawanie nazwiska), jego żony Eweliny G. i ich znajomej Doroty K. miał ruszyć przed Sądem Okręgowym w Białymstoku. To się jednak nie stało, bo na rozprawie zabrakło żony Gawła. Dzień wcześniej nadesłała do sądu pismo z informacją, że ma chory kręgosłup i nie może uczestniczyć w rozprawie, a bardzo by chciała. Jej adwokatka poparła pismo wnioskiem o odroczenie procesu. Sąd się do niego przychylił. I kolejny termin wyznaczył na 27 listopada. Teatr TrzyRzecze wynosi się z Białegostoku Pokrzywdzonymi w tej sprawie są firmy, spółki i fundacje z różnych części kraju. Według śledczych, Rafał Gaweł wyłudził od nich kwoty od kilkudziesięciu do ponad 100 tys. zł. Chodzi np. o niespłacone pożyczki czy nie rozliczenie się z kontrahentami za dostarczony towar. Zdaniem śledczych, oszukana została też Fundacja im. Stefana Batorego w Warszawie, od której Gaweł miał wyłudzić 108 tys. zł dotacji na realizację projektu zwalczania dyskryminacji. Innym pokrzywdzonym jest właściciel modnej białostockiej restauracji, gdzie Gaweł stołował się przez kilka tygodni i nie uregulował rachunku. W śledztwie żadna z oskarżonych osób nie przyznała się do zarzutów. Rafałowi Gawłowi grozi nawet 10 lat więzienia.