Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#przyszłość

Michio Kaku

i................y • 2013-08-25, 17:25
Takie tam, żółtek p🤬li coś o nanotechnologii i utopii.
Ogólnie, poj🤬y ten kitajec, jak na kitajca przystało.

Mass Effect

M................i • 2013-07-26, 14:47
Ostatnio grałem w Mass Effect i zastanawiam się:
Czemu w przyszłości, gdy rasa ludzka zasiedliła planety i stworzyła liczne kolonie ziemskie, współpracując z innymi rasami obcych są ludzie tylko biali i Azjaci, a murzynów nie ma?

Bo to fantastyczna przyszłość.

Tekst nie ma na celu obrazić nikogo, pełni rolę tekstu.

Dla niezdecydowanych maturzystów...

D................y • 2013-07-14, 12:44
W związku z tym, że wielu sadoli stoi przed wyborem studiów wrzucam małą pomoc w wyborze, oczywiście z przymrużeniem oka. Sam nie do końca mogę się z tym zgodzić, jako student budownictwa twierdzę, że czasy gdy kierunek techniczny gwarantowały nieźle płatną pracę mineły i ciężko je porównać z medycyną która jest jednak znacznie trudniejsza a i humaniści są potrzebni i nie dziwię się, że wybrali te powszechnie wyśmiewane kierunki np. filozofię, psychologię czy socjologię, sam bym chciał to studiować ale kierowałem się rozsądkiem przy wyborze a dokształcenie się z w.w kierunków traktuje jako hobby.

Pozdrawiam

Dokąd zmierzamy?

h................4 • 2013-06-11, 18:26
Przeglądając fb natrafiłem na taki obrazek.


Nasunęła mi się na myśl refleksja: dokąd zmierza ludzkość?

Baletnica

R................Q • 2013-05-04, 13:14
- Tatusiu?
- Tak córeczko?
- Wiesz kim chce zostać w przyszłości?
- No kim?
- Baletnicą!
- Daj spokój. Nie bądź śmieszna.
- Ale przecież zawsze mówiłeś, że mogę być kim chcę. Mama była baletnicą!
- Wiem, kochanie. Ale ona miała nogi.

Gdzie mamy nauczyć się zawodu?

f................n • 2013-04-29, 18:35

Gdzie mam nauczyć się zawodu rzeźnika, piekarza, stolarza czy innych tym podobnych, jeśli ja już ukończyłem 16 lat? No właśnie. Nigdzie. To jest problem.

Piszę w sprawie akcji społecznej, którą właśnie rozpoczynacie - "Projekt: Praca", mimo iż postanowiłem już dziś nie używać komputera.

Opowiem Wam o sobie. Mam 26 lat, skończone studia humanistyczne (prawo), mieszkam w województwie podlaskim, znalazłem pracę w zawodzie prawnika (nie jestem aplikantem), ale wiem, że nie jestem lekarzem, dentystą czy specjalistą w jakiejś dziedzinie niszowej, i wiem, że mogę zostać zwolniony, bo prawników jest bez liku. Rozglądam się zatem za nauczeniem się jakiegoś innego "przydatnego zawodu" - np. dekarz, piekarz, rzeźnik. Wiecie, jaki jest wynik moich poszukiwań? To nie jest możliwe. Nie dlatego, że ja nie chcę, ale dlatego, że nie ma fizycznie takiej możliwości. Większość szkół uczących "przydatnego zawodu" jest dla absolwentów gimnazjum. Ewentualnie w pierwszej klasie szkoły średniej można zmienić zdanie i próbować przenieść się do jakiejś zasadniczej szkoły zawodowej. Po skończeniu liceum klamka zapadła, koniec balu. Albo idziesz na studia, albo nie masz nic. Obecnie w Polsce funkcjonują jeszcze szkoły policealne, które uczą w zawodach typu technik administracji, technik archiwista itp. Po co to komu? Przecież magistrów administracji mamy wykształconych już na całe pokolenie. Nie ma możliwości dla osoby, która ukończyła już swoją edukację, nauczenia się nowego zawodu, z którego mogłaby się utrzymać. Próbowałem szukać podobnych szkół, które uczą zawodu, ale znajdują się w Warszawie. Powiedziałem sobie - najwyżej będę dojeżdżał. Ale nie znalazłem takowych, może źle szukałem. Wybaczcie, na Śląsk to już nie będę jechał, żeby nauczyć się zawodu, bo jakoś pracować muszę.

W "Gazecie" piszecie o zapotrzebowaniu np. na tapicerów. Ale skąd taki człowiek jak ja ma mieć możliwość przekwalifikowania się na np. tego tapicera. Jeśli w moim województwie istniałaby jakaś szkoła zawodowa kształcąca tapicerów (w co wątpię), to założę się, że jest ona przeznaczona dla osób w wieku gimnazjalistów, nie zaś dla 27-latków. Gdzie mam nauczyć się zawodu rzeźnika, piekarza, stolarza czy innych tym podobnych, jeśli ja już ukończyłem 16 lat? No właśnie. Nigdzie. To jest problem. Moim zdaniem wielu z moich rówieśników zdążyło się pogodzić z tym, że ich dyplom nie jest nic wart, i są gotowi nauczyć się nowego zawodu, ale nie jest to możliwe w obecnych realiach. System edukacyjny zapomniał o tym, że ludzie mogą i - co najważniejsze - chcą kształcić się nadal po ukończeniu 26 lat. Nawet zastanawiałem się, czy nie dać ogłoszenia do prasy lub internetu, w którym to ja bym zapłacił komuś, żeby mnie nauczył np. zawodu rzeźnika, a ja nie będę brał za to wynagrodzenia. Później poszedłbym do izby rzemieślniczej, zdał egzamin chyba na czeladnika i jakiś nowy zawód bym miał. Innej możliwości chyba nie ma.

Kiedyś w prasie czytałem artykuł o pewnej Niemce, która przeszła na emeryturę, a więc musiała mieć ok. 60 lat (sic!), nauczyła się zawodu dekarza i wyjechała nad Bajkał budować dachy mieszkańcom tamtej części Rosji. Tak sobie myślałem - czy w Polsce byłoby to możliwe. Raczej nie, bo u nas nie jest to realne, aby ktoś w wieku powyżej 16 lat mógł nabyć jakiś zawód, którego nie można nauczyć się na studiach albo w szkole policealnej. To nie jest możliwe. Przecież nie będę wyjeżdżał do Niemiec, by uczyć się nowego zawodu, mimo iż znam niemiecki w stopniu bardzo dobrym, bo mnie na to nie stać. W USA osoby w wieku 40-50 lat idą na... medycynę (sic!), często biorąc na ten cel kredyt hipoteczny, ale wiadomo: Amerykanie swoim podejściem do życia i pracy wyprzedzają nas o kilkadziesiąt lat. Czytałem też w internetowym forum zrzeszającym osoby chcące się uczyć o Polakach, którzy tam wyjechali w celach turystycznych, ale jakoś im się życie tak potoczyło, że mogli zacząć studia medyczne. Gdzie w Polsce imigrant np. z Wietnamu lub Czeczenii może kilka lat po przyjeździe zacząć studia, już nie mówiąc o studiach na wydziale lekarskim?

No i co w tej sprawie powiedzą szanowni rządzący? Podwyższyć wiek emerytalny do 67 lat to potrafili, ale nie potrafili już zapewnić możliwości nabycia nowego zawodu np. w wieku 50 lat. Tylko płać, obywatelu, podatki, składki itp. Dlaczego zawsze są jakieś ograniczenia? Od nas wymaga się nie wiadomo czego - najpierw skończ studia, potem skończ studia i znaj dwa języki, potem skończ studia i znaj dwa języki oraz miej pięcioletnie doświadczenie, a jak już to osiągniesz, nie jest wystarczające. I okazuje się, że już nic dla ciebie nie ma na rynku pracy.

Bardzo proszę, abyście opublikowali ten tekst, bo moim zdaniem problem w nim poruszony jest bardzo ważny. Bardzo proszę też, aby w tej debacie - jeśli to możliwe, odnosząc się do mojego e-maila - wypowiedział się minister Michał Boni wraz z minister Barbarą Kudrycką, zamiast lansować się przed kamerami. Gdzie są wyższe szkoły zawodowe dla dorosłych lub po prostu szkoły, w którym można nauczyć się nowego zawodu innego niż technik administracji? Co na to ministrowie?

Parafrazując poetę, mogę powiedzieć: "Źle się dzieje w państwie polskim".

Tekst skopiowano z:
wyborcza.pl

Futurystyczny

zejfi2013-03-17, 12:29
Rok 2060. Dziadek opowiada wnuczkowi:
- Za moich czasów to my mieliśmy komputery, smartfony, Internet, filmy 3D...
- Dziadek, nie p🤬l! Łap za kija, bo nam wilki mięso wpieprzą!

Moda

S................i • 2013-03-08, 15:05
Kilka lat temu modne były lata ’80, później szybko przestawiliśmy się na ’60/’70 by obecnie kochać styl lat ’50. Żydzi muszą patrzeć w przyszłość z niepokojem.
Kiedyś tak będzie wyglądać nasza rozmowa z wnuczkami:
- Za mojej młodości abdykował papież!!!
- A co to było "papież" dziadku?

Zintegrowany przeciwlotniczy zestaw artyleryjski LOARA (fot. Bumar)

Największy polski producent uzbrojenia - grupa Bumar, skupiająca ponad 20 spółek, wraz ze zmianą zarządu zapowiedziała również nowe kierunki rozwoju. Polacy stawiają na dostawy dla rodzimej armii i innowacyjne technologie - prawdziwe superbronie, które przyciągną zainteresowanie potencjalnych klientów zagranicznych.

Nowym prezesem Bumaru został Krzysztof Krystowski, który zapowiedział, że pierwszymi jego zmianami będzie wykreślenie zapisów o misji ocalenia polskiego przemysłu zbrojeniowego przez Bumar. Grupa obronna ma być prężnie rozwijającą się korporacją, nastawioną na potrzeby klienta i zdolną do konkurowania na zagranicznych rynkach.

Powyższe założenia brzmią bardzo obiecująco, ale na początku nowy zarząd spółki będzie musiał zmierzyć się z dużo mniej optymistycznie wyglądającą rzeczywistością. Przychody Bumaru w roku 2011 zmalały o niemal 25 proc. w stosunku do wyniku z 2010 roku (2,3 mld zł w 2011 do 3 mld zł w 2010 r.). Kolejne kłopoty związane są dwoma dużymi kontraktami eksportowymi. Pierwszym jest zamówienie na dostawę kilkuset wozów zabezpieczenia technicznego WZT-3 do Indii. Rzadko widuje się transakcje na dostawę tak dużej ilości ciężkiego sprzętu. Niestety już wiadomo, że kontrakt ten trzeba będzie renegocjować. Drugim dużym zleceniem był kontrakt na dostawę do Peru wyrzutni przeciwlotniczych Grom/Poprad o łącznej wartości ok. 30 mln dolarów. Niedawno dowiedzieliśmy się, że ta transakcja nie dojdzie do skutku.

Odpowiedzią nowego zarządu na problemy z jakimi boryka się dzisiaj Bumar ma być zmiana polityki firmy oraz położenie nacisku na nowe, innowacyjne technologie. Jeszcze w zeszłym roku spółka została dokapitalizowana przez rząd kwotą 378,5 mln zł, która ma być przeznaczona na rozwój najnowszych systemów uzbrojenia m. in.: zdalnie sterowanej wieży bojowej dla pojazdów pancernych, przeciwlotniczej baterii 35 mm, systemu elektronicznego zarządzania polem walki i radaru do zestawów rakietowych, kilku rodzajów precyzyjnej amunicji i nowych systemów broni strzeleckiej. W ciągu kilku najbliższych lat Bumar będzie musiał się rozliczyć z otrzymanego dofinansowania.

Bumar realizuje w tej chwili 4 projekty strategiczne: Tarcza Polski, Anders, MRTT (Multi Role Tanker Transport), Polski żołnierz przyszłości. Mają one unowocześnić armię i stanowić przyszłościowe rozwiązania, pozwalające bez wstydu konkurować z zagranicznymi dostawcami broni w walce o najbardziej opłacalne kontrakty.

Tarcza Polski - polskie niebo chronione przez polski system

Grupa Bumar we współpracy z innymi firmami z sektora obronnego, jak MBDA, PIT czy RADWAR, w oparciu o wieloletnie doświadczenia polskich konstruktorów w dziedzinie radiolokacji, systemów dowodzenia i produkcji rakiet, chce budować kompleksowy polski system osłony przeciwlotniczej integrujący obronę przeciwlotniczą, przeciwrakietową, przeciwko obiektom - Tarczę Polski. System jest otwarty i zapewnia współdziałanie z innymi systemami obrony balistycznej. Polski przemysł zbrojeniowy deklaruje, że obecnie posiadane rozwiązania w 60 proc. realizują założenia projektu. Jednak by Polska mogła posiadać system obrony przeciwlotniczej z prawdziwego zdarzenia potrzeba ogromnych wydatków z budżetu państwa – Bumar wyliczał, że niezbędna kwota to 15 mld zł. Niestety środki zarezerwowane na ten cel są za małe. Nie ma więc pewności, że w ciągu najbliższych lat doczekamy się w pełni gotowego systemu "Tarcza Polski".

Anders - polska platforma bojowa XXI wieku

Wóz bojowy Anders - jeden ze strategicznych projektów grupy Bumar (fot. Bumar)

Anders to nowoczesny, polski wóz bojowy tworzony w dwóch wersjach: jako wóz wsparcia ogniowego (tzw. "lekki czołg") oraz jako bojowy wóz piechoty (BWP). Pierwsza wersja została opracowana przez Ośrodek Badawczo Rozwojowy OBRUM sp. z o.o., a za produkcję mają odpowiadać Zakłady Mechaniczne "BUMAR-ŁABĘDY" SA Z Gliwic. Niska masa bojowa oraz osiągnięty wysoki poziom osłonności balistycznej oraz wymiary gabarytowe umożliwiające transport lotniczy predysponują wykorzystanie tego pojazdu w misjach interwencyjnych lub stabilizacyjnych. Polska platforma może być wykorzystywana na terenach zurbanizowanych i górzystych w dowolnych miejscach na świecie. Podwozie Andersa o budowie modułowej platformy wielozadaniowej umożliwia zabudowanie różnego rodzaju wyposażenia specjalistycznego (osprzęt saperski, systemy rozpoznania, wyposażenie medyczne, radiolokacyjne, medyczne i inne) - w ten sposób platforma Anders pozwala na uzyskanie pojazdów do wyspecjalizowanych zadań pola walki.

Przeprowadzone przez OBRUM próby strzelania z zabudowanej na demonstratorze technologii Anders armaty czołgowej typu CTG 120 mm firmy RUAG pociskami HE-TP oraz APFSDS-T-TP okazały się pozytywne i potwierdziły zdolność bojową wozu. W obecnej fazie rozwoju konstrukcji gąsienicowej można zamiennie montować na niej: wieżę z armatą 30 mm - wersja bojowego wozu piechoty; wieżę załogową z armatą 105 mm - wersja wozu wsparcia ogniowego; wieżę załogową z armatą 120 mm - wersja wozu wsparcia ogniowego. W wersji BWP Anders może przewozić 3 członków załogi oraz 8 żołnierzy desantu. Maksymalna prędkość pojazdu to 72 km/h.|


Projekt MRTT - polski samolot transportowy


O tym pomyśle wiadomo na razie stosunkowo niewiele. Multi Role Tanker Transport to projekt, który zakłada wprowadzenie najnowocześniejszych rozwiązań w zakresie transportu powietrznego zarówno militarnego, jak i cywilnego. Celem projektu jest zapewnienie zdolności realizacji zadań lotniczego transportu strategicznego żołnierzy i funkcjonariuszy państwowych, towarów, a także tankowania w powietrzu samolotów będących na uzbrojeniu krajów NATO i UE. Możliwość wykorzystywania proponowanych przez Bumar rozwiązań w zakresie np. tankowania w powietrzu samolotów bojowych Sił Powietrznych Polski i NATO wpłynie pozytywnie na zwiększenie zasięgu działalności polskich Sił Zbrojnych.


Polski żołnierz przyszłości - projekt Tytan



Pierwszym projektem budowy cyfrowego systemu walki był amerykański Land Warrior rozpoczęty w 1991 roku. W Polsce wraz z profesjonalizacją armii zaczęto myśleć o programie modernizacji indywidualnego wyposażenia żołnierza tak, aby spełniało wymagania współczesnego pola walki zgodne z koncepcjami NATO. W roku 2007 wystartował program Tytan. Jego celem jest modernizacja wyposażenia indywidualnego żołnierzy, w tym przygotowanie nowego wzoru kamuflażu i nowej generacji mundurów bojowych oraz oporządzenia taktycznego, prace z zakresu elektroniki i optoelektroniki indywidualnej, opracowanie nowej generacji osłon balistycznych oraz systemu łączności.

W latach 2007-2008 Departament Polityki Zbrojeniowej MON koordynował powstanie koncepcji i studium wykonalności Indywidualnych Systemów Walki (ISW). W tym czasie analizowano potrzeby i doświadczenia żołnierzy z misji, obserwowano przebieg programów w krajach NATO, zawłaszcza USA. Polski Przemysł Obronny angażował się w te prace i przy pomocy naukowców przygotowywał się do opracowania koncepcji systemu oraz jego elementów. W roku 2008 propozycja Grupy Bumar - zestaw Ułan XXI- został zaprezentowany na targach „Future Soldier” 2008 w Pradze.

W roku 2009 Departament Polityki Zbrojeniowej MON ogłosił przetarg na realizację pierwszego Etapu projektu Tytan. Przetarg wygrało konsorcjum przemysłowo-naukowe złożone z 13 przedsiębiorstw i instytutów naukowych. Kolejny etap projektowania obejmuje wykonanie prototypu systemu Tytan i przeprowadzenie jego badań kwalifikacyjnych.

Polski system "żołnierz przyszłości" ma konstrukcję modułową i składa się ze zbioru kompatybilnych elementów, z których żołnierz komponuje sobie system w zależności od realizowanego zadania. Nie jest to jeden system na każdą okazję, jest to system, który można na każdą okazję przygotować. Obniży to znacznie wagę dźwiganego przez żołnierza ekwipunku. Zakłada się, że waga podstawowego zestawu - uzbrojenie, system ochrony balistycznej, systemy C4IRS oraz pakiety podstawowe, takie jak medyczny i żywnościowy z wodą, nie powinien przekraczać 23 kg. Przewidywane są pakiety dodatkowe, których waga zależy od konfiguracji i przeznaczenia.

System będzie zintegrowany, co oznacza, że żołnierz nie będzie go widział jako zestawu kilkunastu niezależnych elementów, lecz jako system kilku typowych elementów, które będą pełnić różnorakie funkcje. I tak, kamizelka ochrony balistycznej, oprócz funkcji podstawowej, będzie pełnić rolę nośnika systemów C4I, systemu łączności zapewniającego przepływ sygnałów. Wszystkie elementy będą przebadane pod kątem ergonomii indywidualnie i w całości systemu. Każdy z elementów będzie projektowany wspólnie przez specjalistów z różnych dziedzin tak, aby nie tylko miał odpowiednie parametry techniczne, ale również funkcjonalne w szerokim tego słowa znaczeniu, tzn. funkcjonalności i łatwości użycia.

Program Żołnierza Przyszłości integruje przemysł z nauką. Powstają nowe urządzenia optoelektroniczne, które odpowiadają najnowszym trendom technologicznym na świecie. Program obejmuje również rozwój urządzeń i technologii biomedycznych, pozwalających na monitorowanie stanu zdrowia żołnierza. Na potrzeby Żołnierza Przyszłości realizowany jest projekt modułowej broni strzeleckiej. Modułowa broń strzelecka pozwala na komponowanie różnych karabinków na bazie podobnych elementów, nawet przez żołnierza przygotowującego się do realizacji zadania. Specjaliści od systemów treningowych już wymyślają gry zespołowe, które będą rozwijały u żołnierzy pewne cechy przydatne w walce.


Pierwszy dynamiczny pokaz isw Tytan + pare fotek.