Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#przemoc

Garś złotych myśli

D................n • 2010-09-24, 22:07
-Kochanie,czy ta sukienka sprawia,że jestem gruba?
-Nie kochanie, tylko te ciasta które zjadasz.

-Mam 12 lat a już potrzebuje biustonosz 75D
-Ach, gdybym tylko był dziewczyną...

-Przemoc niczego nie rozwiązuje... chyba,że małżeństwo.

-Pracowałem do niedawna jako patolog. Niestety zostałem zwolniony za sprawą moje raportu gdzie przyczyną zgonu była sekcja zwłok.

-Drogie dzieci, Bóg was kocha... Niestety jego księża także.

-To NASZ dom, to NASZ samochód, to NASZE konto... Ale najwyraźniej to JEJ cycki!

Iran Doll

R................g • 2010-09-20, 11:42


kampania propagandowa czy reklamowa?

8-latek z ADHD zamienił życie swojej rodziny w horror

M................y • 2010-08-15, 21:09


Kieran Prickett ma dziś dopiero 8 lat, a udało mu się już sterroryzować całą rodzinę. Jego mama, 28-letnia Kelly, mówi, że nie ma już sił na zajmowanie się synem i prosi o pomoc. U chłopca już dawno zdiagnozowano ADHD, jednak jego przypadek jest na tyle ciężki, że jego rodzina jest już na skraju wytrzymałości. Kieran został wyrzucony ze szkoły za agresywne zachowanie, które przejawiało się w tym, że terroryzował uczniów i… napadł na nauczyciela. Ponadto uciekał z lekcji i nauczyciele znajdowali go później bawiącego się przy autostradzie.

Żeby zająć się synem, pani Prickett rzuciła pracę i została w domu, jednak i tak nie jest w stanie upilnować syna. Mówi, że jest u kresu wytrzymałości i narzeka, że pomoc społeczna nie robi nic, aby jej pomóc.

Są wakacje, ale Kieran będzie siedział cały czas w domu, bo boję się go wypuścić na dwór. Kiedy widzi się go po raz pierwszy, potrafi być kochany i wszyscy myślą: Przecież nie może być taki zły. Jednak nagle się zmienia i zachowuje jak Jekyll i Hyde. Kocham go, ale nienawidzę jego zachowania. To przerażające, jak szybko potrafi zmieniać się ze słodkiego chłopca w mały horror.

Mama jest załamana nie tylko zachowaniem syna, ale niezrozumieniem ze strony obcych. Większość ludzi na ulicach, widząc zachowanie Kierana mówi, że lepiej wychowałaby swoje dziecko. Jednak rodzina Prickett to nie tylko rodzice i 8-letni Kieran. Chłopiec ma starszego brata i siostrę oraz 5-miesięczną siostrzyczkę, z którymi rodzice nie mieli i nie mają tylu problemów. Kieran natomiast zachowywał się źle od urodzenia. Krzyczał i płakał tak przerażająco, że ludzie zwracali jej uwagę. Chłopiec chodził więc na terapie, które miały okiełznać jego ataki wściekłości, jednak krótko po terapii podpalił dom.

Trzy lata temu spalił dom zapalniczką, którą znalazł u nas w sypialni. Poszedł do góry do toalety i kiedy wrócił, powiedział mi, że pali się sypialnia. Pobiegłam do mojego pokoju i zastałam w nim palące się łóżko i stertę rzeczy obok niego. Wyprowadziłam wszystkich z domu, a mąż, Kevin próbował przyciągnąć wąż z ogrodu, jednak już było za późno. Ogień rozprzestrzeniał się za szybko i po kilku minutach cała góra się już paliła.

Strażacy ugasili pożar, jednak dom rodziny Prickett nadawał się do gruntownego remontu, który trwał kilka miesięcy. Chłopiec jednak nie uczy się na swoich błędach. Wręcz przeciwnie – gdy rodzice mu na coś nie pozwalają, grozi, że znów coś podpali.

Próbowaliśmy różnych metod wychowawczych, takich jak zakaz korzystania z komputera, czy zakaz oglądania telewizji, ale to nie działało. (…) Prosiliśmy nawet o pomoc w Pomocy Społecznej, ale dla niego nie ma ratunku. Doszło do tego, że nie ośmielamy się go wypuścić z domu, bo boimy się, co może znów wywinąć – mówi mama Kierana.

A wywinął już wiele. Poza podpaleniem chłopiec ma na koncie zrzucenie dziadka ze schodów. Kieran był pod jego opieką i kiedy dziadek zwrócił mu uwagę na to, jak się zachowuje, chłopiec go popchnął. Mężczyzna stał na schodach, stracił więc równowagę i spadł. Na szczęście nic mu się nie stało.

Innym razem mama złapała Kierana w momencie, kiedy chciał wyskoczyć z okna. Jeszcze innego dnia, zobaczyła, jak chłopiec skakał po dachu nowego samochodu, który był zaparkowany w pobliżu. Rodzice próbowali wpłynąć na chłopca zajęciami, zmianą diety i zakazami, jednak nic nie działa. Kelly chodziła nawet sama na terapię, jednak wszyscy zgodnie twierdzą, że dobrze wychowuje swoje dzieci. Skąd więc tak wielki problem z Kieranem?

Źródło

pocztówka

peniseusz2010-06-03, 22:52
zwilż palca i potrzyj a zobaczysz co czują miliony kobiet

Australijscy nauczyciele to cioty

R................g • 2010-05-21, 14:30


Dał się pobić 13-letniej uczennicy
Strach się go bać, jakby widział...

Pięć lat spędzi w więzieniu 71-letni Jerzy M. z Chełmna za pobicie dwóch sąsiadów - orzekł w piątek toruński sąd okręgowy. Nie dał im najmniejszych szans, choć jest całkiem... niewidomy.

Szczególnie drastyczne było pobicie Jana K. Ślepiec trzema ciosami w twarz sprowadził go w październiku 2007 r. do parteru, a następnie złapał za włosy i walił jego głową o posadzkę swojego mieszkania. - Tak mocno, że złamał mu najtwardszą czołową kość czaszki - referował sędzia Piotr Szadkowski.

71-latek wywlókł mężczyznę z domu i tam pastwił się nad nim dalej. - Położył jego głowę na swojej dłoni, by wiedzieć gdzie uderzać, i zadał kolejne razy - kontynuował sędzia.

Po tym incydencie Jerzy M. został aresztowany, lecz ze względu na stan zdrowia w kwietniu 2008 r. wyszedł na wolność. I po miesiącu zaatakował innego sąsiada Grzegorza F. - Tak zmasakrował mu twarz, że gdy odwożono go do szpitala, nie potrafiła go rozpoznać własna żona - opowiadał przewodniczący składu orzekającego.

Co wstąpiło w Jerzego M., że tak rozprawił się z sąsiadami? Pierwszego podejrzewał, że ukradł mu pieniądze. Jan K. - jego stary znajomy, z którym razem popijał - robił bowiem dla niego zakupy. Z kolei Grzegorz F. podpadł mu tym, że przy kieliszku namawiał 71-latka, aby - na czas odsiadki za pierwsze pobicie - oddał mieszkanie jego dziecku. - Jerzy M. postanowił ich za to ukarać i wyrzucić z domu - ocenił sędzia.

Sporną kwestią w procesie było to, jak prawnie zakwalifikować czyny mieszkańca Chełmna. Prokuratura początkowo zarzucała mu podwójne usiłowanie zabójstwa, ale w sądzie zdecydowanie złagodziła stanowisko, dowodząc, że niewidomy dążył jedynie do spowodowania u pokrzywdzonych sąsiadów ciężkich obrażeń. Chciała za to dla niego 7 lat więzienia. Sąd zgodził się z nią połowicznie. Uznał, że tak było tylko w przypadku Jana K. Co do napaści na Grzegorza F. stwierdził, że 71-latek nie zamierzał zrobić mu nic więcej poza solidnym obiciem twarzy. - Świadczą o tym zeznania policjantów. Kiedy przyjechali zatrzymać Jerzego M., ten już go nie bił, choć nic nie stało na przeszkodzie, by robił to dalej - zakończył sędzia Szadkowski.

Poprawczak [dokument]

s................n • 2010-02-12, 12:08
Był dobry dokument o pedofilach - czas na kolejnych zwyrodnialców, czyli.. dzieciaki. Często z bogatym bagażem doświadczeń karnych. Krew kipi słuchając niektórych głupot wprost z ich ust.

Polska bez fikcji - świetny dokument ukazujący młodzież i dzieci w poprawczakach.
Często po bardzo surowych wyrokach.
Widzimy jak zdewastowani psychicznie są tam skazani.

Reszte komentarza pozostawie dla siebie..



Cytat:

Mieszkaniec jednej z podostrołęckich wsi przez długie lata gw🤬cił żonę, pasierbicę i - przyjeżdżającą do nich na ferie i wakacje - siostrzenicę żony. Ta ostatnia przebywała na co dzień w rodzinie zastępczej. Pasierbica zwyrodnialca wychowywała się z nim praktycznie od pierwszych chwil życia. Ojczym związał się z jej matką, kiedy ta była jeszcze w ciąży - czytamy w wydaniu internetowym "Gazety Współczesnej".

- Kiedy tylko dziewczynka zaczęła dojrzewać, ojczym zaczął z nią współżyć - opowiada sędzia prowadzący proces. - Jej matka pracowała i wychodziła z domu wcześnie rano. Kiedy tylko przekroczyła próg, ojczym przychodził do pasierbicy. Praktycznie codziennie - mówił.

I mimo, że niejedno już słyszał na sali sądowej, na wspomnienie tej sprawy kręci głową. - To było wyjątkowo obrzydliwe. Powiem tylko, że ten mężczyzna używał takich akcesoriów jak ogórek, kiełbasa, jajka, dezodoranty - mówił zniesmaczony sędzia.

Zwyrodnialec pastwił się w ten sposób nad żoną, pasierbicą i siostrzenicą żony przez kilka lat. Szokujące jest to, że w międzyczasie odpowiadał przed sądem (i był skazywany) za psychiczne i fizyczne znęcanie się nad żoną i pasierbicą. Niestety, znów zadziałał mechanizm psychologiczny - o przemocy seksualnej kobiety nie powiedziały ani słowa. Mimo że w sprawach o znęcanie się, zeznawały.

Mówiły, jak ich kat znęcał się nad nimi, psychicznie i fizycznie. Z własnych relacji wyrugowały jednak dokładnie wszystkie elementy związane z przemocą seksualną. O biciu, wyzywaniu, upokarzaniu były w stanie mówić - o gw🤬ceniu - nie. To spowodowało, że mężczyzna odpowiadał, jak się to brzydko określa w sądowo-prokuratorskim slangu, tylko za "zwykłe znęty".

Sprawa wyszła na jaw, kiedy siostrzenica żony zwyrodnialca "wygadała się” w rodzinie zastępczej. Zwyrodnialec trafił za kratki na dziesięć lat. Co jego pasierbica mówiła w sądzie?

- To był taki sam schemat. Ofiara się poddała. Nie rozumiała tego, być może myślała nawet, że to w pewnym stopniu jej wina. Miała nadzieję, że to się kiedyś skończy. Mówiła, że nigdy nie chce mieć nic wspólnego z mężczyznami, że nigdy nie będzie miała dzieci - wspomina sędzia.

Otworzyła się dopiero przed sądem. Wcześniej nie powiedziała o tym, co się dzieje w domu nikomu. - To jest największy problem w tych sprawach. Mimo rozmów z psychologiem, zapewnienia dyskrecji i odseparowania podczas procesu od sprawcy, ofiary z wielkim trudem opowiadają, co je spotkało - podkreśla sędzia.


źródło