Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#prawo

Opłata od piractwa!!

Vof2013-09-19, 14:29
Najnowszy pomysł ZAiKS-u? Opłata od piractwa doliczana do cen sprzętu



Zgodnie z doniesieniami “Dziennika Gazety Prawnej” ZAiKS przygotował projekt ustawy, zgodnie z którą do cen sprzętu elektronicznego doliczano by opłatę w wysokości 1-3% tych cen. Miałaby ona pokrywać straty, które twórcy ponoszą z powodu piractwa.

O kontrowersyjnym pomyśle pisze “Dziennik Gazeta Prawna”, który twierdzi, że w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego leży już projekt bardzo kontrowersyjnej ustawy. Zgodnie z jego założeniami do ceny telewizorów, kamer, aparatów fotograficznych, komputerów i smartfonów byłaby doliczana opłata w wysokości 1-3% owej ceny.

Wysoki podatek od piractwa

Haracz ów (słowa “haracz” użył “DGP”) znacząco by podniósł ceny sprzętu, który w Polsce i tak już jest drogi. Za średniej klasy laptopa mielibyśmy zapłacić 50 zł więcej, za ultrabooka – 120 zł więcej. Organizacje reprezentujące artystów dostawałyby o ok. 320 mln zł więcej niż teraz. Tak przynajmniej wyliczył dla “DGP” Związek Importerów i Producentów Sprzętu Elektronicznego i Elektrycznego Branży RTV i IT.

Dlaczego aż tyle? Bo zdaniem organizacji broniących artystów straty ponoszone z powodu piractwa są wysokie i należy je jakoś zrekompensować. Poza tym tego typu opłaty są i tak w Polsce na bardzo niskim poziomie w porównaniu z Europą Zachodnią (w tej chwili płacimy przede wszystkim opłatę od czystych nośników). Należy więc wyrównać.

Kto pierwszy to zrobi?

Problem z projektem, o którym pisze “DGP” jest taki, że na razie nie można go przeczytać. Dziennik Internautów powątpiewa nawet w jego istnienie, bo nie ma go na stronie BIP ministerstwa. Tak daleko bym się nie posuwała, projekt pewnie faktycznie gdzieś tam leży, ale można z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że nie jest to projekt, pod którym ministerstwo zamierza się podpisać.

Czyli nie ma się czego bać. Przynajmniej na razie. Ale tego typu pomysły krążą i to nie tylko w Polsce. Dodatkowo opodatkować smartfony i tablety, po to żeby pomóc biednym artystom, chcieli już Francuzi. Można domyślać się, że na tym się nie skończy. Pytanie brzmi, który kraj pierwszy zdecyduje się na tego typu rozwiązanie.

Nie sądzę, aby Polska chciała być w awangardzie, zwłaszcza że sprzęt elektroniczny jest u nas strasznie drogi w porównaniu do zarobków. Ale w końcu któreś państwo uzna, że pora przekroczyć tę granicę.

źródło: gadzetomania.pl/2013/09/19/najnowszy-pomysl-zaiks-u-oplata-od-piractwa...

Tylko frajerzy płacą mandaty

l................5 • 2013-09-06, 14:40
UWAGA, NIE KAŻDY O TYM WIE

Zmotoryzowani sadole i sadolki, może nie wszyscy wiedzą, ale wezwania w sprawie złego parkowania czy fotki z fotoradaru od Straży Miejskiej lub GITD (Główny Inspektor Transportu Drogowego) idealnie nadają się do podcierania sobie dupy (zwłaszcza gdy akurat opuściła nas wielka kac kupa - jaką zapewne wyprodukuje lwia część użytkowników tego portalu w trakcie weekendu).

Nie chodzi tu jednak o idealną dla skóry odbytu fakturę papieru na których są drukowane, lecz o ich treść. Pewien prawnik i znawca wszelkich c🤬jowych zagrań prawnych jakimi ciskają w nas urzędy by wyciskać kasę, napisał mocno krzepiący artykuł o tym jak bronić się przed mandatami z fotoradarów i wezwaniami po c🤬jowym parkowaniu.

Jak się okazuje, najlepszą obroną jest… bezczynność, lub wspomniane podtarcie sobie dupska wezwaniem. Artykuł jest długi więc podam tylko najważniejsze kwestie. Ogólnie chodzi o to, że na wezwaniach do wskazania kto prowadził pojazdem w czasie popełniania „przestępstwa” nie ma wymaganych pouczeń – jakieś są, ale skrócone i mówiące tylko o tym jak bardzo SM nam dojebie, jeśli nie wskażemy winowajcy…

W USA już dawno rozwiązano ten problem bo u nich takie wezwania mają rozmiar kartki A4 i wszystko jest napisane, u nas wezwanie od SM ma wielkość pocztówki (GITD ma duże arkusze ale treść dupna i też brakuje pouczeń) i głównie widnieje na niej info że jak nie zjawimy się w komendzie to dop🤬lą nam 250zł, a potem 500zł kary za niewskazanie… Gówno prawda.
W upomnieniu o naszych prawach urzędasy specjalnie pominęli najważniejsze dla nas kwestie. A mianowicie art 74 § 1 Kodeksu postępowania karnego mówiący, że oskarżony nie ma obowiązku dowodzenia swej niewinności ani obowiązku dostarczania dowodów na swoją niekorzyść.

Więc art 74 § 1 to nasz najlepszy przyjaciel powołując się na ten zapis prawa nie masz żadnego obowiązku bronić się przed GITD czy SM która chce cię ukarać bo to oni muszą dowieźć twojej winy i zebrać materiał dowodowy SAMODZIELNIE, bez twojej pomocy.

Zatem jeśli nie przyznasz się kto prowadził auto, nie musisz nic robić, bo to oni muszą udowodnić że to Ty prowadziłeś by móc wystawić mandat. Najlepiej w ogóle nie reagować na ich ponaglenia i nie wdawać się w żadną korespondencję.
Zgodnie z powyższym nie musimy w ogóle odpowiadać na wezwanie organu, odsyłać jakichkolwiek deklaracji lub współpracować w jakikolwiek sposób, ponieważ to organ prowadzi postępowanie wyjaśniające, to organ musi nam udowodnić, że to my popełniliśmy wykroczenie, że to MY jesteśmy na tej fotografii i że to MY zaparkowaliśmy pojazd w złym miejscu i dopiero gdy udowodni (czyli znajdzie kierującego) może nas obciążyć mandatem. Gwarantuje nam to 74 Kpk i art 42 Konstytucji RP.

A jeśli w ciągu 180 dni nie ustalą kto prowadził to sprawa się przedawnia i ląduje w kiblu bo nie znalazł się frajer do przyznania się do winy. Mogą przychodzić jakieś ponaglenia i straszenie karami porządkowymi i inne pierdoły ale jeśli nie ma nakazu sadowego i wskazanej dokładnie osoby która prowadziła ten pojazd tego dnia o tej porze to jakiekolwiek ponaglenie jest nieważne bo korespondencja będzie przychodziła na właściciela auta, który może powołać się na wspomniany artykuł.

Można też inaczej. Zrobili ci fotkę w furze ojca? Spoko, ojciec nie musi wydać cię Sraży Wiejskiej bo prawo chroni rodzinę i każdy ma prawo do odmowy składania zeznań obciążających jego najbliższych – o czym też nie ma wzmianki w wezwaniu.

Oczywiście jeśli zostaniemy złapani na gorącym uczynku to już c🤬jnia, bo wiedzą kto prowadzi i od ręki wystawiają mandat z naszymi danymi. Gdy jednak zapraszają nas na wskazanie sprawcy to mogą się p🤬lić, nikt nie musi sam siebie obciążać zeznaniami, że to on tak c🤬jowo zaparkował czy jechał ponad limit, gwarantuje nam to nasza kochana Konstytucja.

Tu są linki do artykułów z których spłodziłem tą notkę.
Link 1
Link 2

Oczywiście uważam, że jest niebezpiecznie na naszych drogach i niektórzy ludzie parkują jak poj🤬i, ale przynajmniej egzekwowanie prawa niech będzie "zgodne z prawem". Dopóki nic się nie zmieni w prawie, możemy śmiało srać na takie świstki od "organów".

Więc przy kolejnym wezwaniu do okazania sprawcy przewinienia należy:

Cytat:

Życie w Arabii Saudyjskiej nie należy do łatwych - mężczyźni chodzą owinięci białymi szlafrokami, kobiety w czarnych prześcieradłach. Pięć razy dziennie każe im się klękać na dywanie, a przez cały ramadan (w tym roku 9.07-7.08) nie wolno jeść, pić, palić i kopulować za widna. Oto 10 kolejnych rzeczy, których nie wolno Saudyjczykom.

#1. Uczenie muzyki


To nieprawda, że muzyka jest w Arabii Saudyjskiej zakazana - istnieje ileś całkiem dobrze radzących sobie zespołów i muzyków. Rzecz w tym, że gry na instrumentach na pewno nie nauczyli się w arabskiej szkole, bo lekcje jako takie są zakazane, by nie urazić religijnych ludzi, którzy w dalszym ciągu przekonani są, że islam zabrania słuchania muzyki. Z tego także powodu w arabskich centrach handlowych - o których, swoją drogą, można by napisać osobny artykuł - nie ma irytującej, nieprzerwanej muzyki pop znanej z zachodnich galerii. Żadnych "Last Christmas" i "Jingle bells". Zdecydowany plus dla islamu.

#2. Obchodzenie walentynek
14 lutego, a więc światowy dzień chorych na epilepsję, jest w Arabii Saudyjskiej dniem zakazanym, w którym choćby za założenie czerwonych majtek można pójść do więzienia. Mówiąc poważnie, tak właśnie islamiści dbają o to, by obca kultura nie przeniknęła do ich. Posunęli się więc nawet do tego, by zakazać sprzedaży i noszenia jakichkolwiek czerwonych rzeczy w Walentynki - "święto" z natury zachodnie. A my w dalszym ciągu jesteśmy gotowi skakać naokoło przyjeżdżających do Europy muzułmanów, byle tylko "ich nie urazić".

#3. Kobiety za kierownicą

Również w Europie i na jeszcze dalszym zachodzie ten akurat zakaz wielu bardzo chętnie by zaadaptowało, mając na uwadze stereotypowy wizerunek kobiety za kierownicą. Cóż, muzułmanie uniknęli ryzyka odpalenia bomby masowego rażenia pt. baba za kierownicą przez zupełny zakaz. Oczywiście bezpieczeństwo na drogach Arabii wcale się nie zwiększyło, ale i wcale nie taki był zamysł. Wprowadzającym zakaz chodziło o ograniczenie kobietom możliwości samotnego podróżowania - o czym następny punkt.

#4. Samotne kobiety w podróży
Jeśli u nas, niezależnie od tego jak pojmowaną, granicą samodzielności jest wiek 18 lat, to w przypadku kobiet w Arabii Saudyjskiej granica ta wynosi... 45 lat. To właśnie kobieta, która przekroczyła 45 lat, zyskuje wreszcie prawo do w miarę swobodnego podróżowania. Zanim jednak doczeka uprawniającego wieku, może przemieszczać się jedynie pod opieką ojca lub męża bądź też - och, łaskawości! - za pozwoleniem opiekuna płci męskiej.

#5. Wyznawanie innych religii

W Arabii Saudyjskiej wyznawanie innej niż jedyna słuszna religii jest zakazane, obchodzenie jakichkolwiek niemuzułmańskich świąt to czyn, za który grożą bardzo poważne konsekwencje. Na dodatek ewentualne przejście z islamu na jakiekolwiek inne wyznanie karane jest w Arabii śmiercią. A my dalej dbajmy o to, by islamistom w Europie żyło się wygodnie, budujmy im meczety i zmieniajmy prawo, tak aby to im pasowało. A gdy spróbujemy się sprzeciwić, ustąpmy wobec groźby wysadzenia ambasady.

#6. Sport kobiet
Cóż, zapewne nawet jedenaście kobiet w burkach plączących się pod nogami byłoby w stanie pokonać naszą "męską" reprezentację w piłkę nożną, ale - na szczęście dla kopaczy z Polski - nie będzie ku temu okazji, bo uprawianie sportu przez kobiety to kolejna rzecz zakazana w Arabii Saudyjskiej. Przez pewien czas, według dobrze poinformowanych źródeł, funkcjonowały w Arabii siłownie dla kobiet, ale bardzo szybko spacyfikowała je tamtejsza policja religijna. Ta sama policja skutecznie dba o to, by w szkołach i na uniwersytetach nie było zajęć z wychowania fizycznego dla płci żeńskiej.

#7. Równouprawnienie

Arabia Saudyjska to istny koszmar dla feministek. W tym kraju, podobnie jak i w całej niemal reszcie świata islamskiego, nie słyszano o równouprawnieniu. Kobiety od wieków stoją na straconej pozycji, a zakaz prowadzenia samochodu czy uprawiania sportu to tylko jeden z wielu elementów dyskryminacji. Separacja płci postępuje nawet dalej - w Arabii mężczyźni i kobiety nie mogą stać w jednej kolejce, podobnie jak jeść wspólnie w restauracji. Chyba że stanowią rodzinę, co zmienia wszystko.

#8. Kino
Czyżby Arabowie dostrzegli, że coraz trudniej obejrzeć w kinie jakikolwiek sensowny film, a każdy seans poprzedzony jest całym ciągiem reklam? Być może. Ale nie ten akurat powód stoi za zakazem prowadzenia kin w Arabii Saudyjskiej. W rzeczywistości bowiem chodzi o możliwość przebywania po ciemku mężczyzn i kobiet razem, a to przecież gwarancja wystąpienia wszelkich niegodnych uczynków pozamałżeńskich. Jak radzą sobie z tym Arabowie (z kinem, znaczy, nie z uczynkami)? Wyjeżdżają na seanse do sąsiedniego Bahrajnu, gdzie tak surowe przepisy nie obowiązują.

#9. Wyprowadzanie psów

Nie tylko psów, ale i kotów. I nie tylko wyprowadzanie, ale także sprzedawanie. Złe czasy nastały dla zwierząt domowych w Arabii Saudyjskiej, oj złe. A wszystko to zasługa - jakżeby inaczej - policji religijnej, która w 2008 roku postanowiła wprowadzić w Rijadzie kolejny ze swoich mnogich zakazów. A argument, w myśl którego zakaz ograniczy zapędy mężczyzn wyprowadzających zwierzęta tylko po to, by przyciągnąć uwagę kobiet, to wcale nie żart, a oficjalne stanowisko wspomnianej policji.

#10. Żydzi
Niezależnie od tego, jakie w danym momencie wobec Żydów panowałyby w Polsce nastroje, nigdy nie byliśmy tak bezpośredni jak Arabowie. Ci - jeszcze do marca 2004 roku - mówili wprost: Żydzi mają się trzymać z dala od Arabii. Takie oto stanowisko widniało na oficjalnej stronie saudyjskiego rządu. Później napis ten zniknął, ale - według informacji - jeszcze się nie zdarzyło, aby którykolwiek z Izraelczyków uzyskał w oficjalny sposób wizę upoważniającą do wjazdu do Arabii.


źródło
Paczka kilku lepszych cytatów

I - instruktor | K - kursant

I: Niedojrzały jesteś na prawko, ile masz lat ?
K: No 18.
I: Widzisz, ja w Twoim wieku miałem 19

I: Sylwia, załozymy się ,że znowu zrobisz ten sam błąd?
K: Dobra!
I: O Twoje dziewictwo...

Zmieniony pas ruchu i potem włączony kierunkowskaz.
I: Teraz, to jak byś założył prezerwatywę po stosunku.

I: koleżanka ma chłopaka?
K: Nie mam już męża
I: Po chwili - śpieszmy się kochać ludzi tak szybko się hajtają

Jedziemy ruchliwą trasą, gdzie stoją pewne "damy":
I: Ale bym poszedł na grzyby...

Na światłach:
I: Na jaki on odcień zielonego k🤬a czeka?!

I: Na światłach w lewo
K: Dobrze
I: Nie zapomniałaś o czymś ?
K: Nie
I: Wystaw lewą ręką przez okno
K: Aaaa, ok
I: Na światłach a prawo
K: Ok, ale nie wystawie prawej ręki, można Pana prosić ?
I: Co ja się z wami mam...

Wracamy już do domu ciemno, akurat mijałam samochód i wyłączyłam długie i ich nie włączyłam i tak jadę, instruktor bierze latarkę otwiera okno (środek zimy) włącza latarkę wystawia rękę przez okno.
K: Co Ty robisz?
I: Nie chcesz długich włączyć to chociaż tak sobie poświecę

I: Cycu, a spróbuj op🤬lić mi testy, to cie za jaja powieszę

Telefon do instruktora...
I: Halo?...
I: Akurat sobie moment wybrałaś, że w kiblu jestem.

Myślę, że na razie wystarczy, usłyszeć to "na żywo", to jest dopiero kabaret

Car - burka

rolinka2013-08-06, 1:54
W Iranie, w końcu, pozwolono kobietom prowadzić samochody...

Świnie, wynocha z Izraela!

c................y • 2013-07-15, 21:44
(...)"Ben Gurion, pod naciskiem swoich prawicowych koalicjantów,
zgodził się na ustawę antywieprzową, która zakazywała hodowli świń w Izraelu, z wyłączeniem kilu chrześcijańskich enklaw w Galilei."(...)

Myślę że nasz MSZ powinien wystosować odpowiednie oświadczenie.

Źródło:
wprost.pl/ar/339357/Swinie-wynocha-z-Izraela/
Stare mu się znudziło, więc jedzie do salonu na pełnej k🤬ie.

Transplantologia

lukaszkond2013-06-22, 20:56
Inna nazwa karty dawcy narządów?

Prawo jazdy kat. a.

Nie było bo sam wymyśliłem
sprzedam wam kilka smaczków polskiego sądownictwa i polskiego prawa a macie pośmiejcie się

Na początek zabawne.
w prokuraturze istnieją pewne określenia co do tego w jaki sposób nastąpiła śmierć ofiary np.:

kleksik - wiadomo ktoś kto się rozpaćkał po skoku z np wieżowca.
wodnik-szuwarek - topielec
żyrandol - jak ktoś się powiesi
ubój gospodarczy - gdy ofiara została zaj🤬a siekierą (mój faworyt)

absurdy w sądach:

W pewnym sądzie (bodajże rejonowym) orzekano wg prawa już dawno zniesionego, tj nieaktualnego. Gdy w czasie kontroli to wszystko wyszło na jaw sędzia który orzekał w ten sposób stwierdził że u nich te nowe przepisy się nie przyjęły.

Miało miejsce zabójstwo. Wszystko fajnie koleś skazany itd. Apelacja wiadomo. W sądzie najwyższym okazało się że pani sędzia zapomniała się podpisać pod wyrokiem. Kilka lat pracy c🤬j strzelił, wszystko od nowa.

Pewna pani sędzia terroryzowała swojego pracownika. Mówiąc terror w tym przypadku mam na myśli terror psychiczny. Wyzywała go, obrażała, nakładała olbrzymie ilości obowiązków do wykonania w trybie „now”. Rzucała mu papiery na podłogę poniżała go przy innych pracownikach. Inny sędzia jechał swoim maluchem złapał go patrol, miał 0,2 promila w wydychanym powietrzu. Jak się sprawy skończyły? Pani terrorystka niewinna, po prostu taką ma metodę pracy, pan sędzia stracił prawo do wykonywania zawodu.

Pewna pani sędzia została porzucona przez swojego partnera, wiadomo jak to baba odj🤬o jej. Wydzwaniała do swojego ex non stop, a nową dziewczynę gościa terroryzowała i groziła że ją up🤬li. Dostała naganę.

Pewna pani sędzia przychodziła naj🤬a do sądu, konkretnie. Gdy zaczynała trzeźwieć, to w swoim biurze szybko uzupełniała poziom odpowiednich płynów w organizmie. Orzekała będąc mocno wstawiona, miała problemy z równowagą. Okazało się że brała jakieś tam tabletki które miały wpływać na jej organizm. Oczywiście pani niewinna.

Ogólnie adwokaci sędziowie i prokuratorzy nie powinni utrzymywać bliższych kontaktów gdyż może mieć to wpływ na orzekanie i ogólnie wiadomo o co chodzi. No ale to jest Polska. Pod Lublinem zorganizowano pewną imprezę. Gwarantuje wam że większość na takiej nigdy nie było. Panowie prawnicy tak się nap🤬lili, że rano okazało się że jeden utopił się w jeziorku obok (sędzia) nikt za bardzo nie wiedział jak się to stało.

A teraz coś mniej śmiesznego.

Miała miejsce sprawa o zgw🤬cenie, zgw🤬cenie zbiorowe ze szczególnym okrucieństwem. W czasie rozprawy adwokat spytał ofiarę czy była dziewica w trakcie gw🤬tu, następnie spytał czy może rytmicznie poruszała biodrami. Wszystko po to by rozpieprzyć dziewczynie psychikę na nowo. Sędzia nic nie zrobił w tej sytuacji, nie op🤬lił adwokata nie zwrócił mu uwagi. Sędziemu przysługuje prawo do nałożenia na adwokata kary w wysokości do 10 000 zł za takie numery. Jednak wiadomo, nie nałożył. Opisze sytuacje żebyście zrozumieli to lepiej. Dziewczyna (chyba 16 lat) szła do koleżanki z zeszytami ze szkoły, po drodze spotkała brata tejże koleżanki. Nie czuła żadnego zagrożenia, przecież go znała. Był w towarzystwie kilku kolegów (4-5 dresików). Gdy z nią skończyli, pobili ją prawie na śmierć, zatłukli drutem kolczastym. Porzucili ją myśląc że nie żyje.

Pewien pan miał drobne problemy z nerkami ot jakieś tam kamienie. Trzeba je było jednak wyj🤬 operacyjnie. Facet bogaty itd. więc poszedł do prywatnego szpitala w W. W czasie operacji doszło do pewnych komplikacji. Operacja przedłużyła się o kilka godzin. Następnie gość wylądował na pooperacyjnej. Matka gościa (z zawodu pielegniarka) zauważyła wówczas że chłopak ma sine końcówki palców, oraz jego źrenice nie reagują na światło. Kilka godzin później gość zaczął schodzić, ponownie reoperacja, i zgon. A co się stało? W czasie pierwszej operacji chirurg up🤬lił gościowi tętnice. Próbowali to zatamować jednak gość zszedł im na stole. Chirurdzy zatem posklejali go jakoś i sztucznie podtrzymywali przy życiu, tj mózg był martwy ale ciało pracowało. Gdy ciało nie dawało rady tj gość zaczął schodzić oficjalnie wzięli go na reoperacje, tam go tam pocięli że nie było żadnego śladu po uj🤬ej tętnicy. Dokumentacje medyczna zrobili na fest. Sprawę wygrał szpital.

Pewien pan miał drobną operację nóżki. Grzecznie przychodził co tydzień na zmianę opatrunku. Po kilku tygodniach/miesiącu może dwóch, nóżka zaczęła robić się dziwna, zgniła i trzeba było up🤬lić. Jak się okazało pan w nóżce miał mały gazik, który zgnił i zepsuł nóżkę. Normalnie pan powinien dostać jakieś odszkodowanie przecież chodził na zmiany opatrunku itd. a tam powinno to wszystko wyjść. A dlaczego nie dostał? Okazało się że nikt nie dokumentował faktu wizyt tego pana na zmianie opatrunku, więc ubezpieczyciel stwierdził że to nie był gazik z operacji, tylko opatrunek który nigdy nie został zmieniony.

To tyle na dzisiaj, uczę się właśnie na egzamin z podatków więc mi się przypomniało że miałem się tym podzielić z ludźmi

A i odnośnie tego co napisałem o szpitalach, mała porada.
Gdy idziecie do szpitala pilnujcie by wszystko było odnotowane w karcie, i żądajcie kopii karty, kopii wszystkiego co jest o was, macie takie prawo. Porada nr 2, gdy nie chcą was przyjąć w szpitalu bądź pogotowiu itd. stosujecie bardzo proste rozwiązanie. Nie grozimy, nie drzemy ryja jak to robi większość ludzi. Mówimy pani w okienku tak „proszę o pisemne uzasadnienie odmowy przyjęcia z pani wszystkimi danymi oraz datą, i na jakiej podstawie odmawia pani przyjęcia”. Gwarantuje wam że was obsłużą. A czemu? Bo taki papierek ma wam suka obowiązek dać a stanowi to dowód jej winy jakby coś się stało, a nikt nie lubi być za coś odpowiedzialny w tym kraju prawda?
NIUS Z DZISIAJ!
kustoszpan: "Mówię jak jest."

Nigdy nie sądziłem, że to kiedykolwiek napiszę, ale Brawo Rusy!
Chociaz pewnie wg. nowego regulaminu Sadistica, rosyjska Duma, dostała by "warny" za "niepostępowość"

Rosja wprowadza kary za promowanie homoseksualizmu!

Za promowanie homoseksualizmu wśród nieletnich można otrzymać karę do 500 tys. rubli. We wrześniu 2011 r. ustawę przyjęli deputowani Regionalnego Zjazdu w Archangielsku. Teraz prawo to ma obowiązywać w całej Rosji.
Duma Państwowa zatwierdziła w piątek pierwsze czytanie tzw. antygejowskiej ustawy.


„Nadal mieszkam w Rosji, a nie w Sodomie i Gomorze” - powiedział przed głosowaniem członek „Wielkiej Rosji” Dmitrij Sablin, donosi Moscow Times.

Ustawa ma na celu wprowadzenie zakazu gejowskiej propagandy wśród nieletnich. Chroniona ma być młodzież w wieku do 18 lat.

Sześć lat temu naukowcy, organizacje społeczne i grupy religijne wystąpiły w Archangielsku z inicjatywą ochrony moralności i zdrowia dzieci. W rejonie Archangielska nie wolno organizować żadnych publicznych imprez promujących homoseksualizm. Za złamanie tego przepisu grożą kary finansowe w przedziale od czterech do nawet pięciuset tysięcy rubli (od ok. 100 do 12 300 euro).

W ubiegłym roku Parlament Europejski potępił archangielską ustawę antygejowską. Podczas czytania projektu tej ustawy w Dumie Państwowej ponownie słychać było protesty w Rosji i poza jej granicami.
„Ustawa tworzy atmosferę akceptacji dla przemocy wobec protestujących w kwestii gejów i lesbijek” - powiedziała Anna Kirei z Human Rights Watch. Uważa ona, że ustawa narusza prawo wszystkich Rosjan do wolności słowa i zezwala na piętnowania mniejszości seksualnych .

Rosja: polityczna wojna przeciwko gejom.

Duma Państwowa uchwaliła ustawę zakazującą "propagowania nietradycyjnych relacji seksualnych" wśród nieletnich.

Dla Rosjan areszt, dla obcokrajowców deportacja.

Ustawa, która w pierwotnej wersji miała zakazywać "propagowania homoseksualizmu", ostatecznie zabrania dystrybucji informacji o "atrakcyjności nietradycyjnych stosunków seksualnych" oraz "równorzędności tradycyjnych i nietradycyjnych relacji".

Zakazuje także "narzucania informacji wywołujących zainteresowanie takimi relacjami". "Działania" takie ustawa kwalifikuje jako "szkodzące zdrowiu dzieci".

Za łamanie ustawy będą grozić grzywny i nawet do 15 dni aresztu. Cudzoziemcy z kolei mogą być deportowani z Rosji.

Kara taka mogłaby grozić na przykład -Madonnie, gdyby powtórzyła swój zeszłoroczny koncert w Petersburgu, podczas którego wystąpiła w obronie praw gejów. Amerykańska gwiazda muzyki pop śpiewała tam w czarnej bieliźnie, a na plecach miała wypisane słowa "No Fear" (Nie ma się czego bać). Wcześniej lokalne prawo nakładające grzywny za "propagowanie homoseksualizmu wśród nieletnich" nazwała "żałosnym okrucieństwem".

Miejscowi działacze antygejowscy uznali, że Madonna uraziła ich uczucia, i pozwali ją do sądu, który jednak oddalił ich skargę (za doznane krzywdy moralne domagali się od piosenkarki 333 mln rubli, czyli 10,8 mln dolarów).

Przeciwko przyjęciu tego kontrowersyjnego aktu prawnego ostro protestowali obrońcy praw człowieka w Rosji. Argumentowali, że ustawa może nasilić dyskryminację osób homoseksualnych, biseksualnych i transseksualnych.

O jej nieuchwalanie apelowała do Federacji Rosyjskiej m.in. Unia Europejska. Szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton wezwała Rosję, by dotrzymywała swych narodowych i międzynarodowych zobowiązań, w tym tych podjętych w ramach Rady Europy jako sygnatariusz Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.

W ZSRR homoseksualizm był karany więzieniem.
Oficjalnie karę tę zniesiono w 1993 roku, jednak w Rosji utrzymały się silne nastroje antygejowskie.
W Moskwie ustanowiono nawet zakaz urządzania parad gejowskich przez najbliższe 100 lat.

źródła- zmianynaziemii, radio zet,pap.