Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika.
Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:
Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:
Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics: Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Znalazłem ogłoszenie odnośnie sprzedaży auta.Zadzwoniłem wczoraj wieczorem,umówiłem się dzisiaj na godz.10 w krainie ziemniaka.Wstałem o 4 rano,o 6 wyruszyłem ze stolicy.Po dojechaniu na miejsce zadzwoniłem do sprzedającego lecz ten nie odbierał telefonu.Napisałem więc smsa że czekam,w odpowiedzi dostałem iż pan będzie parę minut po 10.Po 2 godzinnym oczekiwaniu oraz kilku krotnych próbach kontaktu zrezygnowany wyruszyłem w podróż powrotną do domu.Trzeba być rurą aby postąpić w ten sposób.Straciłem wolną niedziele i kasę na podróż.Niektórzy ludzie to zwykłe k🤬y bez szacunku do drugiego człowieka,jego czasu oraz uczciwie zarobionych pieniędzy.
Jeśli to czytasz to obyś c🤬ju do usranej śmierci jeździł tym autem.
I jeszcze w całym centrum handlowy kible płatne 2zł
Poznaniak na randce z panną. Poszli do restauracji, zamówili, zjedli, przychodzi do płacenia, a Poznaniak mówi:
- Ja zapłacę...
- Dobrze - zgadza się dziewczyna, zdziwiona i zaskoczona bo co nieco słyszała o Poznaniakach.
- ... tylko daj pieniądze - dodaje.
Bujamy się dziś z dziewczyną i naszym dzieckiem śpiącym w wózku po Poznaniu, trafiliśmy na rynek. Południe, koziołki, w k🤬ę ludzi, akordeonista etc. Ciepło się zrobiło, więc od jakiegoś już czasu otwierają się pierwsze ogródki piwne, jakieś stoliki przed knajpkami. Przed jedną z kawiarni stoi kilka stolików, pusto, tylko przy jednym z nich siedzi czarny.
- Patrz, nie wpuścili go... - kwituje moja dziewczyna.