Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#powstanie warszawskie

Żołnierz i poeta

m................1 • 2013-08-05, 11:32
Krzysztof Kamil Baczyński był polskim poetą czasów wojennych. Jako żołnierz Armii Krajowej dotarł do stopnia podchorążego, był również podharcmistrzem Szarych Szeregów. W czasach okupacji ściśle związany z pismem „Płomienie” i miesięcznikiem „Droga”. Śmierć poniósł jako żołnierz batalionu „Parasol” Armii Krajowej w czasie powstania. Urodził się 22 stycznia w Warszawie. Był synem Stanisława Baczyńskiego oraz Stefanii Zieleńczyk. Ojciec był związany z PPS, a matka katoliczką zasymilowaną z rodziny żydowskiej.

W czasach gimnazjalnych Krzysztof odznaczał się jako znawca literatury jego czasów. Znał także ponadprzeciętnie literaturę francuską, również zdarzało mu się pisać w tym języku. Należał do Organizacji Młodzieży Socjalistycznej „Spartakus” pod patronatem PPS. Był sympatykiem trockizmu. Nie chodził do szkoły co niosło ze sobą, że miał słabe oceny. W 1937 roku został członkiem Komitetu Wykonawczego „Spartakusa” oraz został współredaktorem pisma „Strzała”.

W momencie wybuchu wojny chciał podjąć studia na Akademii Sztuk Pięknych. Po utworzeniu getta w 1940 r. został wraz z matką po aryjskiej stronie, ryzykując życie gdyby rozpoznano ich żydowskie pochodzenie. 3 czerwiec 1942 r. był szczęśliwą chwilą w jego życiu, gdyż ożenił się w tedy z Barbarą Drapczyńską w kościele św. Trójcy na Solcu. Od jesieni 1942 aż do lata 1943 studiował polonistykę na tajnym Uniwersytecie Warszawskim. Od lipca 1943 r. działał pod ps. „Krzysztof Zieliński” jako sekcyjny w II plutonie „Alek” 2. kompanii „Rudy” batalionu Zośka Ak w stopniu starszego strzelca. Porzucił studia dla konspiracji w AK. Uczestniczył w akcji wykolejenia pociągu niemieckiego na odcinku Tłuszcz-Urle 27 kwietnia 1944 r.

Po zakończeniu Szkoły Podchorążych Rezerwy Piechoty „Agricola”, komendant por. „Gustaw” otrzymał stopień strzelca podchorążego rezerwy piechoty. Jednocześnie kierował działem poezji miesięcznika społeczno-literackiego „Droga”, wydawanego od grudnia 1943 r. do kwietnia 1944 r. Z rozkazu pchor. Andrzeja Romockiego „Morro” z 1 lipca 1944 r. został zwolniony z funkcji w 2. kompanii batalionu „Zośka” jednocześnie poproszony o objęcie nieoficjalnego stanowiska szefa prasowego kompanii. Kilka dni potem przeszedł do harcerskiego batalionu „Parasol”. Objął tam stanowisko zastępcy dowódcy III plutonu 3. kompanii. Przyjął pseudonim „Krzyś”. W momencie wybuchu powstania warszawskiego znajdował się w okolicy pl. Teatralnego, gdzie został wysłany po odbiór butów dla oddziału. Nie mógł się przedostać na miejsce koncentracji swojej jednostki, przyłączył się więc do ochotniczego oddziału dowodzonego przez ppor. „Leszka” (Lesława Kossowskiego).

Krzystof Kamil Baczyński umarł na posterunku w pałacu Blanka 4 sierpnia 1944 r. około godziny 16. Został śmiertelnie raniony przez niemieckiego strzelca wyborowego prawdopodobnie znajdującego się w Teatrze Wielkim. W powstaniu warszawskim zginęła także jego żona. Pośmiertnie został odznaczony Medalem za Warszawę 1939-1945 i Krzyżem Armii Krajowej. Pochowany na tyłach Pałacu Blanka. Po wojnie jego ciało przeniesiono na Cmentarz Wojskowy na Powązkach.

tekst skopiowany z portalu wmeritum

Do posłuchania wiersz Baczyńskiego "Elegia o... (chłopcu polskim)" w pięknym wykonaniu Fortecy.
1. TO NIESPRAWIEDLIWE I NIEHISTORYCZNE, BY POTĘPIAĆ UCZESTNIKÓW POWSTANIA WARSZAWSKIEGO NA PODSTAWIE MATERIAŁÓW UJAWNIONYCH PO FAKCIE, KTÓRE W TAMTYCH CZASACH NIE BYŁY ZNANE.

Na przykład teraz wiemy, że Armia Czerwona wstrzymywała się z wkroczeniem do Warszawy. Jednak pod koniec lipca/na początku sierpnia 1944 roku polscy przywódcy i dowódcy sowieccy wierzyli, że Armia Czerwona wkroczy do miasta. Ósmego sierpnia Marszałkowie Żukow i Rokossowski nawet nakreślili plan ofensywy na Warszawę i dalej. Tak więc niemożliwe jest wymagać od Polaków, by „wiedzieli co Stalinowi chodziło po głowie”. W tamtym momencie nikt nie wiedział jakie są zamiary Stalina. Nawet on sam.



2. DECYZJE O ROZPOCZĘCIU POWSTANIA PODJĄŁ 25 LIPCA POLSKI RZĄD W LONDYNIE PO DŁUGICH KONSULTACJACH Z ZACHODNIMI ALIANTAMI.

Nie została ona podjęta lekkomyślnie czy niedbale. Przeszła po serii ostrych debat w gabinecie. Rząd przekazał dalsze decyzje odnośnie daty i operacji podległym mu dowódcom AK w Warszawie. Zarówno politycy jak i wojskowi działali odpowiedzialnie.

Premier Mikołajczyk za radą amerykańskiego prezydenta Roosevelta natychmiast poleciał do Moskwy, by skoordynować plany ze Stalinem. To była wina dyplomacji alianckiej, a nie tylko premiera Mikołajczyka, że jego misja się nie powiodła. Co do samych przywódców AK to po prostu wykonywali oni rozkazy. Zgodnie z dostępnymi informacjami dobrze wyznaczyli „Godzinę W”.

3. 1 SIERPNIA WSZYSCY SPECJALIŚCI WOJSKOWI – NIEMIECCY, SOWIECCY, POLSCCY, BRYTYJCCY I AMERYKANCCY – BYLI ZGODNI, ŻE POWSTANIE NIE MOGŁOBY TRWAĆ DŁUŻEJ NIŻ 6-7 DNI.

Uznano, że w ciągu tygodnia Armia Krajowa musiałaby się poddać albo Niemcom, albo nacierającym Sowietom. Generał Bór-Komorowski w rozmowie ze swoją żoną 31 lipca powiedział, że jeżeli nie zginie, to w ciągu tygodnia wyląduje w sowieckiej celi. Nikt nie zdołał przewidzieć tego, co się później wydarzy: a) Wehrmacht rozpocznie udaną kontrofensywę, która odeprze Sowietów od linii Wisły; b) SS nie będzie w stanie stłumić AK.

4. ARMIE MOGĄ JEDYNIE BYĆ ROZLICZANE ZGODNIE ZE SWOIMI CELAMI. NIE MOGĄ BYĆ POTĘPIONE ZA TO, ŻE NIE OSIĄGNĘŁY ZWYCIĘSTW, KTÓRYCH NIGDY NAWET NIE PRÓBOWAŁY OSIĄGNĄĆ.

Na przykład Armia Krajowa nigdy nie miała złudzeń, że „pokona Wehrmacht”, czy że „wyzwoli i utrzyma Warszawę na czas nieokreślony”. Ich założenia były skromniejsze i bardziej realistyczne. Zamierzali przejąć znaczną część miasta na okres 5-6-7 dni w taki sposób, by osłabić niemiecką linię obrony. Chcieli także, by świat usłyszał o tym, że Warszawa jest polskim miastem i że patriotyczni polscy żołnierze wewnątrz miasta są gotowi dać odczuć swoją obecność. Wszystkie te cele zostały osiągnięte. W rzeczy samej dziewięciokrotnie przekroczyły te założenia. Z punktu widzenia militarnego był to zaskakujący i znakomity sukces .

5. TO NIEPRAWDA, ŻE DOWÓDZTWO ARMII KRAJOWEJ POZOSTAWAŁO OBOJĘTNE NA LOS CYWILÓW.

Orientowali się, że niektórzy cywile byli przeciwni Powstaniu. Równocześnie mieli dobre powody ku temu, by uważać, że NIE rozpoczęcie Powstania może przynieść skutki katastrofalne. Najgorszym scenariuszem dla cywili byłaby długa bitwa frontowa pomiędzy Wehrmachtem a Armią Czerwoną, która toczyłaby się w obrębie miasta. (Nieco wcześniej dziesiątki tysięcy mieszkańców Mińska białoruskiego zginęło w taki sposób).

Nie mieli wątpliwości, że SS było zdolne do morderczych odwetów – takich jak później popełniło na Woli. Jednak powszechnie oczekiwano, że w ciągu tygodnia Sowieci wkroczą do miasta. Raz jeszcze nikt nie przewidział, jakie działania podejmą Naziści, gdyby Sowieci nie weszli. Tylko na początku września Himmler powiedział Hitlerowi, że nadarza się szansa na totalne unicestwienie miasta „które od siedmiuset lat blokuje niemiecką drogę na Wschód”.

6. KAPITULACJA, KTÓRA OSTATECZNIE MIAŁA MIEJSCE W PAŹDZIERNIKU, PO 63 DNIACH, REPREZENTUJE TRIUMF DETERMINACJI I UMIEJĘTNOŚCI ROKOWAŃ.

Te warunki zostały ustalone gdyż SS nie było w stanie zakończyć Powstania w taki sposób w jaki sobie życzyli – bezwarunkowym poddaniem, które poprzedziłoby ogólna masakrę. Polacy zmusili niemieckich negocjatorów, by wyjątkowo uznać AK za legalnych kombatantów i odesłać ich do obozów jenieckich, a nie do obozów koncentracyjnych, a cywile mieli być ewakuowani w spokojny i zorganizowany sposób.

7. ANI POLSKI RZĄD, CZY ZACHODNI ALIANCI NIE UWAŻALI, ŻE WYNIK POWSTANIA WARSZAWSKIEGO BĘDZIE GŁÓWNYM DETERMINANTEM PRZYSZŁOŚCI POLITYCZNEJ POLSKI.

W 1944 roku zachodnie siły wciąż działały w wierze, że wszystkie problemy zostaną uzgodnione podczas wielkiej międzynarodowej konferencji pokojowej zbliżonej do tej, która rozstrzygnęła Pierwszą Wojnę Światową w 1919 roku. Do tego momentu uważano, że decyzje podjęte na konferencji w Teheranie za tymczasowe. O Jałcie, jeszcze nikt nie myślał. Natomiast Rządowi na uchodźstwie powiedziano bez ogródek, że przyszłość Polski będzie zagrożona, jeśli Armia Krajowa NIE będzie walczyła.

8. JEŚLI KTOŚ SZUKA NAJBARDZIEJ FUNDAMENTALNYCH POWODÓW, DLA KTÓRYCH POWSTANIE WARSZAWSKIE ZAKOŃCZYŁO SIĘ TAK TRAGICZNIE, TRZEBA SZUKAĆ GŁĘBIEJ NIŻ POLSKIE DECYZJE I POLSKIE DZIAŁANIA. POLSKA BYŁA CZĘŚCIĄ WIELKIEJ MIĘDZYNARODOWEJ KOALICJI I GŁÓWNĄ PRZYCZYNĄ TEJ TRAGEDII BYŁ OPŁAKANA W SKUTKACH PORAŻKA KOORDYNACJI WSPÓLNYCH DZIAŁAŃ KOALICYJNYCH.

W tej porażce Polacy na pewno odegrali swoją rolę. To ich stolica była zagrożona i mogli byli przedstawić bardziej zjednoczony front, by skuteczniej zwrócić uwagę swoich sojuszników na dramatyczna sytuacje w kraju. Z drugiej strony Rząd Polski w 1944 roku był osłabionym partnerem w naradach Aliantów. Polska nie może być uważana za głównego winowajcę. Dwóch siłaczy, którzy mogliby zapobiec tragedii to po pierwsze Roosevelt, który już trzymał klucze do kwatermistrzostwa Armii Czerwonej, a po drugie Stalin.

źródło: natemat.pl
Jako, że dzisiaj wyjątkowy dzień mam do zaprezentowania wyjątkowy filmik.

Cytat:

Siódmy z archiwalnych "Kwadransów Jacka Kaczmarskiego". Kwadranse komentowały bieżące sprawy w Polsce i na Świecie. Każdy z nich zaczynał się refrenem "Zbroi", był to znak rozpoznawczy a zarazem hymn Jacka Kaczmarskiego. W skład kwadransu "Powstanie Warszawskie" wchodzą następujące piosenki:
1 Dylemat
2 Barykada
3 Czołg
4 Mury '87



Oczywiście wszystko opatrzone krótkim komentarzem mistrza, który pozwoli lepiej zrozumieć utwory.



Źródło: youtube.com/watch?v=QM3c6QB1wWk

Zemsta za rzeź Ochoty

sebekmlody2013-01-31, 13:33
Składająca się z rosyjskich i białoruskich kolaborantów Brygada Szturmowa SS "RONA", która w latach 1941-1944 wsławiła się na Wschodzie bezprzykładnym okrucieństwem, w sierpniu 1944 roku (w sile pułku szturmowego - około 1,7 tysiąca ludzi) została skierowana do tłumienia powstania warszawskiego. Podczas gdy stacjonowała na Ochocie, dopuściła się niewyobrażalnych wręcz zbrodni na cywilnych mieszkańcach tej części miasta. Dorównała pod tym względem brygadzie SS "Dirlewanger"

Krwawa noc

Makabryczne działania esesmanów z brygady "RONA" określane jako rzeź Ochoty. Między 4 a 25 sierpnia wymordowali oni ponad 10 tys. jej mieszkańców - mężczyzn, kobiet i dzieci.
Oto fragment wspomnień Lidii Ujazdowskiej: "Zapadła noc, rozświetlona przez pożary domów w pobliżu Zieleniaka. Było czerwono i krwawo. Zaczęło się piekło. Pijane grupy rozwydrzonych mołojców deptały po ludziach, szukając młodych kobiet i dziewczyn. Potem wlekli je pod mur i tam, przy nieludzkim wrzasku, śmiechu i wyciu, gw🤬cono je (nawet po jedenastu na jedną dziewczynę). Po tym, półnagie, leżały, nieraz z nogami opartymi o mur, zastrzelone przeważnie strzałem w brzuch lub piersi".
Powyższa relacja, opisująca tylko jeden z tysięcy straszliwych aktów barbarzyństwa bandytów z "RONA", pomaga wyobrazić sobie gniew i żądze zemsty, które odczuwali żołnierze AK. Znali oni doskonale metody działania ronowców. Formacja ta nie przedstawiała większej wartości bojowej, a jej członkowie byli nieustannie pijani. W walce z dobrze wyszkolonym wojskiem nie mieli szans. Dobitnie pokazuje to statystyka: w czasie całego powstania pułk "RONA" stracił ponad 800 żołnierzy, czyli około 50% stanu wyjściowego.

Przed bitwą

Zdziesiątkowana w walce z Polakami formacja została pod koniec sierpnia przeniesiona do Puszczy Kampinowskiej z zadaniem odcięcia drogi do Warszawy powstańczym posiłkom. W tym rejonie stacjonowali żołnierze AK grupy "Kampinos" (około 2,6 tys. ludzi), dowodzeni przez majora Alfonsa Kotowskiego, pseudonim "Okoń". Ich obecność stanowiła dla Niemców duży problem z uwagi na zagrożenie szlaków komunikacyjnych i zaplecza frontu. Dwa bataliony "RONA" wraz z baterią armat polowych, z których systematycznie ostrzeliwano tereny zajmowane przez partyzantów, rozlokowały się we wsi Truskaw (po uprzednim ograbieniu i wygnaniu mieszkańców). Dowództwo zgrupowania "Kampinos" podjęło decyzję o likwidacji oddziałów wroga. W tym celu wyselekcjonowano oddział 80 ochotników, których podzielono na trzy grupy uderzeniowe. Całością dowodził porucznik Adolf Pilch, pseudonim "Dolina".
W nocy z 2 na 3 września 1944 roku uzbrojeni w broń maszynową i granaty Polacy podkradli się do wsi, omijając posterunki esesmanów. Większość wartowników spała zamroczona alkoholem. Jedynie co jakiś czas któryś z nich budził się i puszczał na ślepo serię z karabinu maszynowego. W końcu akowcom udało się niepostrzeżenie wejść do wsi. Żaden wartownik "RONA" niczego nie zauważył
Około godziny pierwszej w nocy rozpoczął się szturm. Większość wartowników zlikwidowano wcześniej bagnetami, bez żadnego wystrzału, toteż zaskoczenie było całkowite. Polacy wpadali do pomieszczeń, w których spali pijani bandyci, i otwierali ogień z broni maszynowej, zanim esesmani zdążyli podnieść się z łóżek. Do innych budynków wrzucano wiązki granatów. Większość drewnianych zabudowań stanęła w płomieniach. Ronowcy, nadal zamroczeni alkoholem, zaspani i półprzytomni ze strachu, nie byli w stanie się bronić. Niektórzy w panice wybiegali z chałup i natychmiast ginęli od broni maszynowej. W tym nocnym piekle żołnierze rozpoznawali się po haśle "sobota".
Nie było litości dla zbrodniarzy - zginęli wszyscy, którym nie udało się jakimś cudem uciec. Wielu członków zaatakowanego oddziału miało na rękach po kilka zegarków - prawdopodobnie zrabowanych pomordowanym mieszkańcom Warszawy. Gdy ronowcy zorientowali się, że nie mają szans w walce, w panicznym strachu zaczęli się chować do stodół i ziemianek. Na niewiele im się to zdało, gdyż stodoły zostały podpalone, a do ziemianek wrzucano granaty.
Kolejnym celem było zdobycie armat. Po brawurowym natarciu ich załogi zlikwidowano. Nasi żołnierze zabrali jedną armatę, a pozostałe zniszczyli, wrzucając do luf granaty.

Wspaniałe zwycięstwo

Zwycięstwo było całkowite. Polacy praktycznie unicestwili dwa bataliony "RONA" liczące około 500 ludzi, zdobywając przy tym duże ilości broni i amunicji. Zginęło 250 esesmanów, a stu zostało rannych. Po stronie polskiej było dziesięciu poległych.
Co ciekawe, przed sprowadzeniem na te tereny oddziałów "RONA" Niemcy rozmieścili tu wojska węgierskie. Zorientowali się jednak, że Madziarzy sprzyjają Polakom, szybko zastąpili ich więc rosyjskimi i białoruskimi esesmanami. Dziś w Truskawiu stoi pomnik przypominający o bohaterstwie polskich żołnierzy z AK, którzy odnieśli zwycięstwo w starciu z wielokrotnie silniejszym przeciwnikiem. Tą bitwą Wojsko Polskie chociaż częściowo pomściło ofiary bestialstwa zbrodniarzy z "RONA".


Emblemat dywizji



"RONA" w Warszwie 1944 rok

Oprawa kiboli

H................8 • 2012-08-01, 23:05
Oprawa Śląska Wrocław w europejskich pucharach:



Dziś oddajemy hołd bohaterstwu zwykłych żołnierzy, a nie błędnym decyzjom przywódców. Paradoksem i ponurym chichotem historii jest to, że na poświęceniu tych młodych ludzi, dla których POLSKA była autentycznie najważniejsza, najbardziej żerują demoliberalne wycieraczki Brukseli, Waszyngtonu i innych stolic z tych różnych pis, pjn, sp etc. Chwała bohaterom, śmierć okupantom i zdrajcom! Wczoraj, dzisiaj, zawsze. Nigdy nie zapomnimy!

Cytat:

Nie byliśmy entuzjastami idei Powstania, wywołanego w dniu 1-szym sierpnia. Decyzja podjęcia każdej walki musi być w naszym pojęciu dyktowana racją polityczną i poczuciem odpowiedzialności za następstwa wszczętych działań. Jesteśmy jednak również żołnierzami i czyniliśmy to, co każdy żołnierz winien czynić z momentem rozpoczęcia walki”.

pismo NSZ „Wielka Polska”, 02.10.1944



http://www.nacjonalista.pl/2012/08/01/1-sierpnia-chwala-bohaterom-smierc-okupantom-i-zdrajcom/

Powstanie Warszawskie

H................8 • 2012-07-31, 19:49
68 rocznica

Powstanie warszawskie

P................C • 2012-04-06, 11:30
w kolorze!
Może nie na czasie, ale dopiero teraz znalazłem ten filmik.

Apel gen. Zbigniew Ścibor-Rylski, z okazji rocznicy wybuchu powstania warszawskiego do tłumu kibiców.
Nie wiem jak do was, ale do mnie przemawia sto razy bardziej niż transmitowane w TV coroczne p🤬lenie prezydenta czy też premiera.



Ciekawe że takich kibiców nigdy w TV nie pokazują.

powstanie warszawskie

peniseusz2010-08-02, 18:50
Cytat:

historie należy przypominać aby jej nie zapomnieć



zagraniczny dokument

The Century of Warfare, tu pisze że brytyjski, a tu że produkcji usa

wypowiedz historyka

Od Mieszka I Do Jana Pawla II - Kompaktowa Historia Polski, ISBN 8311102414, 2005,
klik po więcej fragmentów.

nawet strzelano z katapulty, na szczęście nie krowami


(Bron Wojska Polskiego 1939-1945: Wojska Lądowe, Andrzej Zasieczny, Alma-Press 2006, ISBN 837020354X

no i Polacy przejęli czołg


oprócz tego jeszcze zaj🤬i niemcom pojazd opancerzony i niszczyciel czołgów.
stąd pewnie stereotyp polaka złodzieja na zachodzie

Rzeź Woli

pielęgniarki zgw🤬cone, wszyscy zabici: 30 000 cywili - największa masakra w europie podczas WW II

Osprey Campaign 205 - Warsaw 1944: Poland's Bid for Freedom ; Robert Forczyk, Peter Dennis, Osprey Publishing, 2009, ISBN 1846033527

wikipedia podaje:
Cytat:

Rzeź Woli to masowa eksterminacja ludności cywilnej w dzielnicy Wola w dniach 5-7 sierpnia[1][2] 1944 podczas powstania warszawskiego, kiedy to zamordowanych zostało ok. 59 400 osób[1]. Towarzysząca ofensywnym działaniom sił niemieckich pod dowództwem Heinza Reinefartha, rzeź Woli miała być wykonaniem rozkazu Adolfa Hitlera o stłumieniu powstania i zniszczeniu Warszawy.



później dorzucę mapki