Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#polska mafia

Na przełomie lat 90. i 2000 na Mazowszu działał gang „tirowców”.

Przestępcy napadali na ciężarówki metodą „na policjanta” - mieli prawdziwe mundury i radiowóz.

W ponad 40 skokach zrabowali towar za 23 miliony złotych.

Ich szef, Robert P. ps. „Rowerek” zaginął w 2000 roku po spotkaniu z gangsterami z Wołomina - do dziś się nie odnalazł. W 2015 roku sąd opublikował ogłoszenie w toku postępowania o uznanie go za zmarłego.

Lublin to spokojne, ciekawe turystycznie i krajobrazowo miasto.

W latach 90. i na początku 2000 działało tam co najmniej kilka gangów.

Przestępcy kradli samochody, wyłudzali odszkodowania, dokonywali napadów i zabójstw.

Pseudonimy takie jak „Pierzo”, „Ciolo” czy „Zwierz” siały prawdziwy postrach.

Gang zapaśników z Koszalina zajmował się przemytem, a potem wymuszeniami haraczy i handlem narkotykami.

Szefować miał mu Andrzej R. - były mistrz Polski i olimpijski reprezentant kraju w zapasach.

Nigdy nie przyznał się do winy. Po odsiadce wrócił do sportu, ale w 2015 roku został postrzelony - stracił nogę i dwa palce.

Krótki przegląd kryminalny listopada:

Świadek koronny Krzysztof P. ps. "Loczek" został zatrzymany i aresztowanypod zarzutem udziału w trzech zabójstwach.

Marcin K. ps. "Belmondziak", przyrodni brat stołecznego gangstera Rafała S. ps. "Szkatuła", jest poszukiwany listem gończym.

Mały świadek koronny Paweł P. ps. "Ramzes" został skazany za składanie fałszywych zeznań.

W internecie pojawiły się nagrania z zeznań świadka obciążającego prokuratora w sprawie tzw. "zbrodni miłoszyckiej", za którą niegdyś niesłusznie skazano Tomasza Komendę.

Na przełomie lat 90. i 2000 Arkadiusz Wełna miał przewodzić gangowi wymuszającemu haracze w Kaliszu.

Po zerwaniu z przestępczą przeszłością założył jednak własny klub sportowy, pomaga trudnej młodzieży, wychowuje sportowych mistrzów i sam zdobywa medale.

Zaproszono go nawet do Pałacu Prezydenckiego.

Od 1993 roku co najmniej przez 7 lat grupa 20 osób z Pomorza dokonywała brutalnych napadów rabunkowych w całej Polsce.

Ofiary przykuwali do kaloryfera, dlatego media okrzyknęły ich kajdankowcami.

Po latach wrócili do półświatka, uczestnicząc m. in. w strzelaninie w Wejherowie w 2009 roku.

Ostatni z kajdankowców wpadł w 2019 roku.

Jarosław W. ps. „Wróbel” to legenda gdyńskiego półświatka. Najpierw miał kraść samochody dla „Nikosia”, potem z kolegami wymuszać haracze i porywać ludzi dla okupu - brutalnie ich torturując. Choć trafił za kratki, nie uznano go wtedy za szefa gangu. W 2008 roku znów wpadł - zatrzymany przez CBA.

Były członek grupy pruszkowskiej, a obecnie świadek koronny, Jarosław S. vel Ł. ps. „Masa” usłyszał nowe zarzuty.

Przedstawiono mu je na podstawie jego własnych wyjaśnień.

Dotyczą wręczania łapówek i posłużenia się fałszywymi dokumentami.

Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.

W tych "Kronikach kryminalnych" mówimy także m. in. o:

- Znajomości arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia z Wiesławem P. ps. „Wicek”;
- Procesie o zabójstwo holenderskiego dziennikarza śledczego Petera R. De Vries, w którym na ławie oskarżonych zasiada Polak Kamil E.;
- Zarzutach dla byłego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Pawła Wojtunika.

Wólka Kosowska. Od lat 90. największe centrum hurtowego handlu towarami z Chin.

Azjatyckie gangi sprzedają tam nielegalnie podróbki, zarabiając na tym miliardy złotych.

W tle kwitnie też obrót narkotykami, przemyt, dochodzi nawet do pobić i zabójstw.

Ostatnie zatrzymania miały miejsce kilka tygodni temu.

Gangsterzy z grupy Mariusza M. ps. „Czarny”, chcąc uciec z rozprawy przed Sądem Okręgowym w Jeleniej Górze, w marcu 2000 roku zdetonowali dwa granaty i ostrzelali antyterrorystów.

Świadek koronny chciał wydostać się przez okno.

Dwóch przestępców zginęło, kilku policjantów zostało rannych.