Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#polana

Z cyklu "Opuszczone miejsca"

s................s • 2012-08-07, 6:29
Nawiedzane przez kosmitow "Kioski Ruchu"

Najwięcej doniesień pochodzi z Polski centralnej. W marcu 1239 roku, Jan Kowalski oraz grupa około 60 urlopowiczów z Ciechocinka w pobliżu 1. kiosku, dostrzegła UFO, sunące wolno po niebie w bezwietrzny dzień. Po chwili UFO znikł nagle na oczach obserwatorów. We wrześniu 1240 roku pewna rodzina obserwowała go przez kwadrans z tarasu domu w Sosnowcu. Leciał w kierunku Krakowa , pozostawiając za sobą dziwną poświatę.






Nie mogę niestety podać więcej szczegółów.
Bo to najbardziej sekretny sekret.

Jeżyki

szczepan_gks2010-11-08, 9:26
poranek w lesie. cisza. spokoj. jedynie delikatny sipew ptakow przebija sie
przez cisze. pierwsze promyki slonca zaczynaja sie przebijac prze korony
drzew oswietlajac liscie pokryte rosą. zwierzatka budza sie ze snu i wolna
krocza po mchu i igliwiu. wiewioreczka zakopuje orzeszka. sarenka skubie
delikatne listki. krecic poprawia swoj kopczyk. zajaczek kica wesolo.
ptaszek karmi robaczkami swe nowo wyklute malenstwa.
nagle czuc niepokoj. zwierzeta podnosza glowy i nasluc🤬ja. spiew ptakow
milknie. panuje dziwna cisza. poprzez drzewa zaczyna pojawiac sie jakis
ksztalt. jest wielki.
okazuje sie ze przez las przedziera sie ogromna kula kurzu. kotluje sie.
zbliza sie tratujac wszytsko na swej drodze. zwierzeta zaczynaja paniczna
ucieczke.
potezny twor pyłu, igliwia, sciółki lesnej i wszytkiego co zostaje
stratowane przebija sie z niszczycielska sila. nagle wypada na lesna polane
i zatrzymuje sie.
kurz zaczyna powoli opadac. wyłania sie powoli jakis ksztalt. slychac
miarowy oddech.
pył opada i okazuje sie ze na planie stoi stado jeży.setki,a nawet tysiące jeży ciężko dyszą ze
zmęczenia. rozgladaja sie po polanie. nagle przed szereg wysuwa sie jeż
przywodca i mowi zadowolony:
Jak mustangi,k🤬a... jak mustangi!!!