Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#podpalenie

Tak dla hecy

~Angel2015-05-06, 17:05
podpalił sobie plecy

Podpalenie XIX wiecznego młyna

f................m • 2015-04-05, 22:41
W nocy z soboty na niedzielę w Tarnowie spłonął zabytkowy młyn z XIX wieku. Nie cichną komentarze mieszkańców na temat umyślnego podpalenia. Działka, na której młyn znajduje położenie w ścisłym centrum miasta. Nieruchomość została zakupiona w 2009 rroku przez prywatnego biznesmena za kwotę 1.400.000 złotych, który planował otwarcie w jego budynku restauracji i hotelu, na co zgody nie wyraził konserwator zabytków. Dwa tygodnie temu - po dużo mniejszym pożarze tego obiektu - strażacy poprosili prywatnego właściciela o większe zabezpieczenia opustoszałego budynku, ale ten nie odpowiedział – podaje Radio Kraków.

Historia Młyna

Nazwa Młyna pochodzi natomiast od nazwiska znanych w mieście przed wojną przedsiębiorców - Szancerów. Henryk Szancer (1825 – 1885), urodził się w Żywcu. W 1846 roku otworzył w Tarnowie młyn parowy a w 1859 roku wraz ze swoim wspólnikiem uruchomił pierwszy w Galicji parowy młyn grysikowy, który w bardzo szybkim tempie zwiększył swą wydajność wpływając znacząco na modernizację przemysłu młynarskiego w Galicji. W spółce, Szancer i Freund wybudowali podobne młyny w Przemyślu, Stanisławowie i Bochni. W 1865 roku uruchomili wspólnym wysiłkiem drugi młyn parowy w Tarnowie.

Za co kochamy debili...

KrisCFC2014-07-26, 12:00
Tak jak w temacie, kolejny idiota postanawia się podpalić..

Prawdziwa akcja dopiero od 1:30.. ale wcześniej kilka prób "rozpalenia" czarnego brata...

Podpalenie z kryminalną zagadką w tle.

A................a • 2014-05-02, 20:41
W nocy z 1 czerwca 1997, miejscowy oddział strażacki odnotował dwa wezwania do pożarów na ulicy 50tej w Oakland (CA). Ktoś widział jak kobieta w pośpiechu opuszczała swój płonący dom. Tył jej sukienki płoną, więc na pomoc ruszył jej jeden z sąsiadów, polewając nogi kobiety wodą.
Kobieta przedstawiła się jako Stevie Allman, 52letnia, bezrobotna sekretarka.
Była znana, lubiana i szanowana w mieście. Przez długie lata zajmowała się swoją niedołężną matką. Musiała zwolnić się z pracy, by opiekować się matką, która pod nieobecność Stevie wydawała fortunę w tele zakupach. Kupowała setki totalnie niepotrzebnych bzdetów, więc Stevie musiała pilnować co dzieje się w domu, żeby nie zbankrutować. Pewnego dnia wracająca z zakupów Stevie zastała cały dom wysypany zabawkami dla dzieci, które właśnie kupiła jej mama przez telefon.

Ocalała w pożarze Stevie miała oparzenia pierwszego i drugiego stopnia na rękach i nogach. Powiedziała śledczym, że podejrzanymi o podłożenie ognia są miejscowi dilerzy narkotyków.
Śledztwo dotyczące pożaru wykazało, że było to podpalenie i urzędnicy potwierdzili, że ogień w budynku podkładano już wcześniej dwa razy.
Allman była znana policji w Oakland. Przez około rok sekretnie nagrywała interesy dilerów i regularnie donosiła policji, co się dzieje za jej ogródkiem.
Kiedy wieść o trzecim już podpaleniu domu Allman obeszła lokalne media, Stevie została okrzyknięta miejscową bohaterką.
Ofiara podpalenia ze szpitalnego łóżka wydała dwa oświadczenia w telewizji, w których potępiła sprawców pożaru i oskarżyła ich o próbę zabójstwa.
Policja obiecała aresztować osoby odpowiedzialne za to, co zostało opisane jako "tchórzliwy akt" w oświadczeniu Stevie. Następnie Govenor Pete Wilson zaoferował 50.000 dolarów nagrody za aresztowanie i skazanie sprawców. Została utworzona fundacja imienia Allman, aby pomóc pokryć jej koszty leczenia i lokalni budowniczowie zaoferowali, że pomogą jej odbudować dom.
Wkrótce po występie Stevie Allman w telewizji policja otrzymała telefon, z którego wynikało, że nic nie jest takim jakim wydawało się być. Rozmówca powiedział, że w domu mieszkały dwie kobiety, ale jednej z nich brakuje.
Policja wznowiła śledztwo i postanowiła ponownie przeszukać dom w celu znalezienia wskazówek co do informacji podanych przez telefonicznego rozmówcę. Funkcjonariusze przeszukali dom z psem i natknęli się na zwęglone zamrażarki, które zostały uszczelnione mocną taśmą klejącą. Były zlokalizowane bardzo blisko miejsca, w którym wzniecono ogień. Kiedy funkcjonariusze otworzyli zamrażarkę natychmiast odkryli rozczłonkowane i rozkładające się zwłoki.

Pierwszym, co przyszło wszystkim na myśl, było to, że Stevie zamordowała swoją matkę. Jendak najpierw zlecono wykonanie testów DNA zwłok, aby sprawdzić do kogo należą.
W trakcie śledztwa wyszło na jaw, że obrażenia kończyn jakie wystąpiły u kobiety znajdującej się w szpitalu są charakterystyczne dla oparzeń jakie mają podpalacze.
Po dogłębniejszym przeszukaniu domu Stevie odkryto, że został w nim zrobiony niedokładny remont. W sypialni zmieniono wykładzinę, a także wyremontowano zupełnie całą łazienkę, poza wanną. Na wannie odkryto ślady użycia ręcznej piły do metalu, która jak później się okazało – posłużyła jako narzędzie do rozczłonkowania zwłok. Materac w sypialni był w 100% przesiąknięty krwią.
Pierwsze podejrzenia były takie, że Stevie puściły nerwy, nie wytrzymała z nieznośną matką trwoniącą pieniądze i zabiła ją we śnie. Zwłoki kobiety leżały w sypialni przez kilka miesięcy – w tym celu cały pokój został szczelnie zabezpieczony, żeby smród rozkładających zwłok nie przeszkadzał domowniczce. Niestety okazało się, że fetor był nie do zniesienia, więc morderczyni postanowiła poćwiartować zgniłego trupa i wsadzić do zamrażarki.
Tymczasem z laboratorium nadeszły wyniki DNA. Okazało się, że.. zwłoki należały do Stevie Allman – zatem kim jest poparzona kobieta w szpitalu..?
Teraz zadaniem śledczych było sprawdzenie, kim jest kobieta podająca się za Stevie.
Z pomocą idą sąsiedzi zamordowanej, jedna z sąsiadek twierdzi, że kobieta podająca się za Stevie to jej młodsza siostra Sarah Mitchell.
Siostry mieszkały w tym samym domu przez dwadzieścia lat, w młodości często je mylono, ponieważ były do siebie bardzo podobne. Ale z wiekiem podobieństwa się zacierały.
Stevie była spokojną samotniczką, a Sarah miała swoją kartotekę kryminalną. Nadużywała alkoholu i narkotyków, a także była aresztowana za prostytucję.
Sarah Mitchell została aresztowana po tym, jak zrealizowała czek wystawiony na Stevie Allman składający się z darowizn otrzymanych podczas, gdy ona była w szpitalu. Sarah Mitchell bardzo długo utrzymywała że jest Stevie – dopiero po sprawdzeniu przez policję odcisków palców przyznała się kim jest naprawdę.
Policja przypuszczała, że Mitchell od dwóch lat podawała się za swoją zamordowaną siostrę. Rodzina potwierdzała ten fakt – okazało się że morderczyni okradała swoją siostrę, u której pomieszkiwała po śmierci ich matki. Zdefraudowała także czek ze spadkiem po matce. Dalsze dochodzenie wykazało, że Stevie po raz ostatni widziano żywą w kwietniu 1997 r., a pytana przez członków rodziny Mitchell opowiadała im historyjkę o tym, że Stevie wyjechałaa w góry, w okolice Lake Tahoe(CA) lub Reno i szuka nowego domu dla siebie i siostry.
Po całej tej historii z kradzieżą Stevie nie chciała dalej udzielać wsparcia Sarze, więc Sarah w odwecie ją zamordowała i przybrała sobie jej tożsamość, przejęła dom i pieniądze. Sarah Mitchell podobno została pobita przez Stevie podczas snu, później zadźgana nożem, a dalszy los zwłok został opisany wcześniej. Podpalenie domu miało na celu spalenie zwłok, a zwalenie winy na handlarzy narkotyków miało zatuszować zbrodnię w tle.

Sarah Mitchell została skazana za morderstwo pierwszego stopnia ze szczególnym okrucieństwem. Głównym motywem skazanej była chęć wzbogacenia się. Sąd oszczędził karę śmierci, gdy ława przysięgłych skazała ją na karę więzienia bez możliwości zwolnienia warunkowego.

Bmw X6

Bila2014-02-05, 13:05
Gostek od Bmw parkował tak jak posiadacz Bmw w Rosji,i wk🤬ieni sąsiedzi dokonali samosądu.

Od 11:25

Epicki fail podczas tańca

Goofiasty2013-09-06, 7:45
Piękny taniec z równie cudownym zakończeniem



Pod koniec radzę ściszyć głośniki, prawdopodobnie wścieklizna macicy
Na razie nie znane są ani motywy, ani stan mężczyzny. Wiadomo tylko, że został przewieziony do szpitala przy Szaserów.

- Na miejscu jest policja. Mężczyzna prawdopodobnie oblał wcześniej się łatwopalną substancją. Podpalił się na przeciwko budynków rządowych, po drugiej stronie ulicy.

Proszę bardzo.. Czemu akurat pod kancelarią? Toż to k🤬a wiadomo. Ludzie mają dosyć tego c🤬jostwa i sk🤬ysyństwa.

Źródło: tvnwarszawa.tvn24.pl/
Przyczyna pożaru, który zniszczył meczet w północnej części Londynu, nie jest na razie znana, ale śledztwo toczy się wokół podejrzenia, że było to podpalenie - poinformowała brytyjska policja

W dochodzeniu uczestniczą też specjaliści od zwalczania terroryzmu.

Pożar wybuchł w meczecie stanowiącym część ośrodka Somalijskiego Barawańskiego Stowarzyszenia Dobroczynnego. Przybyła wraz ze strażakami policja znalazła na budynku ośrodka napisy "EDL" - co jest skrótem nazwy antyimigranckiej Angielskiej Ligi Obrony. Obecnie bada się, czy napisy te mają związek z pożarem.

Nikt nie doznał obrażeń od ognia, ale dach piętrowego budynku częściowo się zawalił. Jak wskazuje policja, od czasu dokonanego trzy tygodnie temu w Londynie brutalnego zabójstwa żołnierza, za czym mogły stać motywy islamistyczne, zwiększyła się liczba pogróżek pod adresem muzułmańskich instytucji w Wielkiej Brytanii.

- Jesteśmy oburzeni i głęboko zasmuceni tym atakiem na spokojna społeczność - komentował wydarzenie rzecznik ośrodka, Abubakar Ali. - Londyńczycy odbiorą ten atak tak jak na to zasługuje, jako tchórzliwy, żałosny i całkowicie pozbawiony sensu - powiedział burmistrz Londynu, Boris Johnson. Jak podkreślił Johnson, w tak otwartym i tolerancyjnym mieście nie ma miejsca na nienawiść, przemoc i uprzedzenia.



Źródło:http://www.rp.pl/artykul/30,1016672-W-Londynie-splonal-meczet--podejrzewa-sie-podpalenie.html