Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#pedał

To już chyba przesada

ShadowZ2014-02-23, 20:25
Dokąd ten świat zmierza...

Przedstawiciele zacnej grupy wiekowej zwanej popularnie gimbazą wymyślili coś tak pop🤬lonego, że mój musk już nie ogarnia.

https://www.facebook.com/pages/Akcja-Mam-Dawida/1473227592898676

Cytat ze stronki:

J🤬y gimbus napisał/a:

"Masz Dawida. Mam Dawida."
jeżeli masz problem z samookaleczaniem czy czymś podobnym weź marker, pisak, i napisz na swoim nadgarstku "Mam Dawida."
za każdym razem gdy znów będziesz chciał/chciała to zrobić pomyślisz o pajacyku, i przypomną Ci się wszystkie koncerty, wszystkie filmiki, zdjecia na instagramie, odpowiedzi na asku, posty na facebooku. I kto wie. Może się powstrzymasz. Oby. Dawid by tego chciał.
Przypomnij sobie jak kiedyś była akcja motylkowa.. to nic innego! to dokładnie to samo tylko takie.. Nasze. Kwiatonators. Tylko My. Pamiętamy o Dawidzie, dlatego NIE PODDAJEMY SIĘ, WCIĄZ WALCZYMY i... Mamy Dawida.
Weź marker, napisz, powstrzymaj się.
Jeśli nie dla Kwiatonators.. to dla Kwiatuszka. Dla samej/ samego siebie./A.





K🤬a, co się dzieje z tym światem.

Co śmieszniejsze, jakieś pok🤬y się w to bawią:


Tyle mojego bólu dupy, może ktoś wstawić maść?
*Top koment gwarantowany!

Bruno i skinhedzi

b................o • 2014-02-18, 13:17
Tym razem krewny Borata odwiedza przyjaciół po chemioterapii.

Kontrola na lotnisku

P................k • 2014-02-11, 18:56
Miłość od pierwszego dotknięcia.


Tłumaczenie:
ukryta treść

- Będziemy musieli dokładnie sprawdzić Pański odbyt, proszę Pana.
- Ale...
- Czy właśnie...dotknąłeś mojej dłoni?

trudna miłość

mourinho902014-01-27, 15:25
jaka jest definicja trudnej miłości?
dwóch pedałów z hemoroidami.

Anal

Suub2014-01-26, 18:03
Jest to scena z filmu pt. "Filth".
Z burdelu wychodzi dwóch kupli no i jeden do drugiego zagaduje:
- Jak tam anal był?
- No k🤬a jasne. C🤬ka jest dla pedałów.

Ba dum tsss.

Ryzyko zawodowe

f................n • 2014-01-24, 16:23
Ten jeden to się chyba minął z powołaniem...

Pedał

misiuu5342014-01-19, 1:08
Idę dzisiaj z ojcem do sklepu, wyprzedza nas pedał(gej) , który strasznie się z tym obnosi. Ojciec się spytał kto to jest, a jako, że znam go(pedała) z widzenia(tylko i wyłącznie ) to wytłumaczyłem rodzicielowi. Po kilku sekundach ciszy usłyszałem -
"Ale bym sk🤬ielowi natłukł" - Nigdy wcześniej nie byłem z niego tak dumny

Bliskie spotkanie

Dickk2014-01-18, 1:28
Brywieczór sadole, uraczę was dziś historią(a właściwie jej rozdziałem) z mojego życia. Kilka wydarzeń potoczyłoby się inaczej, a - na pewno - byłaby iście sadystyczna.

A więc, wszystko zaczęło się, gdy odwiedziłem moją siostrę w Holandii. Studiowała tam, jednak nie jest to istotne w tej historii, więc przejdę do meritum. Pierwszego dnia odwiedzin, siostra zaprosiła mnie do jakiegoś Holenderskiego klubu na "foam-party"(piana-party, taka impreza dla "innych" umysłowo). Kluby to nie mój teatrzyk, ale stwierdziłem, co najgorszego może się stać - może coś wyhaczę i zamoczę w holenderskiej słodyczy. Po długich namowach, udałem się z siostrą do tej "jaskini". Każdy ma inne gusta, wiadomo, ale w mojej ocenie, chodzą tam sfrustrowane szympansy, lub ludzie z IQ nieprzekraczającym średniej ilości wypitych piw na uczestnika. Dalej nie wiem, dlaczego siostra lubi takie "towarzystwo". Nieważne. Studiowałem wtedy nauczanie angielskiego oraz niemieckiego, więc chciałem trochę wypróbować w praktyce umiejętności i pogadać z tubylcami. Szybko okazało się, że rozmowa z kimkolwiek jest niemożliwa. Nagłośnienie było tragiczne. Nie dało się usłyszeć jednego słowa w konwersacji. Zrezygnowałem więc, po czym stwierdziłem, że zrobię to, co mi wychodzi najlepiej. Nap🤬lę się. Tak więc uczyniłem. Piwo za piwem. Litr za litrem. W stanie bardzo mocno wskazującym, stwierdziłem, że wyjdę z imprezy i pochodzę trochę po mieście, po czym wrócę po kochaną siostrę. Wyszedłem, wyciągnąłem szlugi - zonk - zgubiłem ogień. Moją misją wtedy stało się znalezienie cholernej zapalniczki, zapałek, siarki, nie wiem, trotylu, pieprzonego krzemienia(nie wiem czemu, bo nie jestem nałogowym palaczem). Zacząłem więc łazić po mieście - ale - ani żywej duszy. Nieopodal zauważyłem jadącego na rowerze damce, z bagażnikiem, jegomościa(wtedy już powinienem coś zwęszyć - cóż, widocznie byłem "troszeczkę" za bardzo nap🤬lony). Pytam się więc cyklisty, czy ma ogień. On ochoczo odpowiedział, że ma, i że mi nawet da na zawsze, bo mu i tak niepotrzebny. Ładnie podziękowałem i już mieliśmy się rozstać, ale - o zgrozo - zapytał się, dokąd zmierzam. Odparłem, że do klubu, tu, niedaleko, po siostrę. Rozradowany, od ucha do ucha(mam dłuższe włosy, gdzieś do klaty - oni podobno takich lubią) zaproponował mi transport na bagażniku. Dołączyłem się więc, będąc przekonanym(jakże zresztą mylnie) o dobrych intencjach pana "wąskie spodnie". Dotarliśmy, a pan siusiakopołykacz, zapytał, czy nie pójdę z nim do środka, na piwo. Zacząłem wtedy powoli trzeźwieć. Chłop wydał się dziwny, stał nieprzyjemnie blisko, był nadpobudliwy i był ubrany bardzo "modnie". Na wpół podejrzliwy zgodziłem się jednak. Byłem od niego o głowę wyższy i znacznie "większy" generalnie(ćwiczę regularnie). Stwierdziłem - co mi tam. Wszedłem z nim do klubu. Kolega wtedy ni z gruchy, ni z pietruchy bąknął coś, że jestem cool i w ogóle, i uścisnął mnie(taki przytulaśny sk🤬iel...). W tym momencie wytrzeźwiałem już całkowicie. Nagle widzę, nadchodzi siostra, z dwoma koleżankami. Jedna z nich, przechodząc, szepnęła mi do ucha - "Człowieku, to gej". Nagle zrozumiałem. Poskładałem wszystko do kupy. Odepchnąłem delikwenta, już miałem się zamachnąć, ale siostra złapała mnie za ramię(pewnie koleżanki ją ostrzegły, że może być różnie) i wywlokła mnie z lokalu. Na zewnątrz znów się naj🤬em i wracając do mieszkania na rowerze, rozp🤬oliłem sobie całe kolano. Do dziś nie wiem, co by się stało, gdybym dotarł na to cholerne piwo. Do dziś też czuję chłodny oddech jesieni na moim odbycie.
Jak się spodobało, to wrzucę jeszcze jakieś inne gówniane, w ten czy inny sposób, historie. Może cycki siostry też.

Nie było, bo moje własne.