Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#partia



Niektórzy mają mnie za lewaka na tym portalu, obraża mnie to równie, jak nazywanie prawakiem. Z internetowych testów wychodzi mi, że jestem libertarianinem Chciałbym pewne kwestie doprecyzować. Może doprowadzi to do powstania zupełnie nowej siły politycznej? Co powiecie, żeby założyć własną partię? Macie pomysł na nazwę?

Poniżej przedstawiam w skrócie program:
1. J🤬 skrają lewicę i skrają prawicę.
2. Państwo wolne od kościoła, ale z zachowaniem praw dla dowolnych wyznań na równych zasadach.
3. Niskie podatki i proste przepisy, ALE: państwo musi mieć środki na bezpieczeństwo, infrastrukturę i zwłaszcza armię, więc trzeba tu zachować bilans.
4. Geje mogą się r🤬ać kiedy chcą, jak chcą, byle nie publicznie.
5. Mogą wchodzić w oficjalne związki na prawach małżeńskich, bo c🤬j ci do tego j🤬y prawacki polityku, co dwie dorosłe osoby chcą ze sobą robić?
6. Stek na grillu będę jadł, nawet, jak będą zamykać za to w więzieniach, tak więc c🤬j ci do tego lewacki polityku co jem!
7. Legalna aborcja do 12 tygodnia ciąży, chyba, że większość naukowców w cywilizowanym świecie udowodni, że ten 12 tygodniowy zlepek komórek ma świadomość i jest już człowiekiem.
8. 7% pkb na armię. Za kilka lat pozwoli nam to wskoczyć do top 5 najpotężniejszych armii na świecie. To podstawa stabilności, i bezpieczeństwa, gdy obok mamy współczesnego Hitlera na wschodzie. Wtedy inwestorzy czują się bezpieczniej i stawiają kolejne fabryki, płacąc podatki i tworząc nowe miejsca pracy.
9. Zlikwidować 800 plus i wprowadzić 800 minus! 800 zł mniej zapłaci od podatku każda rodzina, który pracuje i ma dziecko.
10. Zlikwidować jakiekolwiek dopłaty do mieszkań dla młodych! Deweloperzy i budowlańcy już się sporo na tym obłowili. Kasę przeznaczyć dla gmin na wsparcie w rozbudowie infrastruktury: czyli nowe tereny pod zabudowę = więcej mieszkań = większa podaż = niższe ceny.
11. Zlikwidować zupełnie religię w szkołach, nikomu nie jest potrzebna, w to miejsce od pierwszej klasy podstawówki prowadzić lekcję ekonomii. Dzieci już od początku muszą mieć wpajane podstawowe, święte prawo popytu i podaży.
12. Wypowiedzieć konkordat, kościół ma płacić podatki jak każda inna jakakolwiek organizacja.

Nigeryjski wiec wyborczy...

DMT2019-02-05, 2:01
Ej Pumba, łap flagę...

KORWiN

lysout2016-10-10, 14:32
2005 – nikt nie kojarzy nazwy UPR, dlatego mamy 1%, więc startujemy w wyborach jako Platforma Janusza Korwin-Mikke.
2006 – nazwisko lidera w nazwie partii odstrasza wielu wyborców oraz utrudnia nawiązanie sojuszy, więc wracamy do nazwy UPR.
2009 – nikt nie kojarzy nazwy UPR, dlatego mamy 1%, więc reaktywujemy Platformę Janusza Korwin-Mikke.
2009 – nazwisko lidera w nazwie partii odstrasza wielu wyborców oraz utrudnia nawiązanie sojuszy, więc zmieniamy nazwę na Wolność i Praworządność.
2010 – Nikt nie kojarzy nazwy Wolność i Praworządność, dlatego mamy 1%, więc startujemy w wyborach jako Ruch Wyborców Janusza Korwin-Mikke.
2011 – nazwisko lidera w nazwie partii odstrasza wielu wyborców oraz utrudnia nawiązanie sojuszy, więc tworzymy Kongres Nowej Prawicy.
2011 – nikt nie kojarzy nazwy Kongres Nowej Prawicy, dlatego mamy 1%, więc startujemy w wyborach jako Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikke.
2011 – nazwisko lidera w nazwie partii odstrasza wielu wyborców oraz utrudnia nawiązanie sojuszy, więc wracamy do nazwy Kongres Nowej Prawicy.
2015 – pokłóciliśmy się z Kongresem Nowej Prawicy, więc zakładamy partię Korwin.
2016 – nazwisko lidera w nazwie partii odstrasza wielu wyborców oraz utrudnia nawiązanie sojuszy, więc tworzymy partię Wolność.
2017 – nikt nie kojarzy nazwy Wolność, dlatego mamy 1%, więc wracamy do nazwy Korwin.

Pieniężny

Mercury0012016-04-25, 0:14
Gdyby za każdą napisaną w internecie głupotę potrącać 1zł, to "500zł na dziecko"
ukryta treść
zamieniłoby się na "1000zł dla każdego"

Zabawka Stonoga

adorin2015-08-29, 14:06
Przedstawiam Wam zabawkę, która wydaje z siebie dźwięki

PS Raczej nie dla dzieci

Pętla czasowa

Swirussss2015-06-24, 18:24
Do wyborów prezydenckich w USA przymierzają się Clinton i Bush, u nas Balcerowicz założył partię, w kinach Park Jurajski i Mad Max, a niedługo na ekrany kin wchodzi Terminator.

Ja bardzo przepraszam, ale który mamy rok?

Nowa siła w Nowej Zelandii

Vof2014-01-19, 12:12
Twórca Megaupload zakłada w Nowej Zelandii własną partię

Twórca zamkniętego przed dwoma laty serwisu Megaupload zamierza zająć się polityką. Pochodzący z Niemiec Kim Dotcom zapowiedział utworzenie własnego ugrupowania, które ma wystartować w tegorocznych wyborach parlamentarnych w Nowej Zelandii



Partia Internetowa (Internet Party) oficjalnie rozpocznie działalność 20 stycznia, wtedy też ma zostać przedstawiony jej program. W tym samym tygodniu ruszą: strona internetowa ugrupowania, rejestracja członków oraz aplikacja na smartfony.
Wybory do parlamentu prawdopodobnie odbędą się w październiku lub listopadzie.

Centralna komisja wyborcza poinformowała, że sam Dotcom nie może ubiegać się o mandat w parlamencie, ponieważ nie jest obywatelem Nowej Zelandii (pochodzi z Niemiec), może jednak bez przeszkód szefować swojemu ugrupowaniu.

Wciąż nie jest jasne, po której stronie sceny politycznej będzie sytuować się nowe ugrupowanie; Dotcom w przeszłości wypowiadał się krytycznie zarówno o politykach liberalnych, np. prezydencie USA Baracku Obamie, jak i konserwatystach takich jak premier Nowej Zelandii John Key.

Dotcom znany jest od dawna jako zwolennik większej ochrony prywatności użytkowników internetu i ściślejszego nadzoru nad działalnością agencji wywiadowczych. Apelował też o dostęp do szybszego internetu szerokopasmowego dla mieszkańców Nowej Zelandii.

Zdaniem części obserwatorów nowe ugrupowanie może wpłynąć na wynik tegorocznych wyborów. W Nowej Zelandii obowiązuje proporcjonalny system wyborczy, co oznacza, że partie muszą zdobyć zaledwie 5 proc. głosów, by dostać się do parlamentu. Nawet jeśli Partia Internetowa nie przekroczy tego progu, może podebrać wyborców liberałom i konserwatystom.

– Nowa partia może nie dostać się do parlamentu, jednak zależnie od tego, jak dobrze odpowie na potrzeby bardziej radykalnych, marginalizowanych i rozczarowanych wyborców oraz osób zazwyczaj niegłosujących, może mieć duży wpływ na skład następnego rządu – ocenił nowozelandzki komentator Bryce Edwards na swoim blogu.

39-letni Dotcom (zmienił nazwisko z Kim Schmitz) był właścicielem popularnego portalu Megaupload, jednak w 2012 roku portal zamknięto na wniosek władz USA. Amerykanie domagają się jego ekstradycji, zarzucając mu, że portal, który odwiedzało do 50 milionów internautów dziennie i na który przypadało 4 proc. całego ruchu w internecie, w rzeczywistości był przedsięwzięciem pirackim, które czerpało zyski z łamania praw autorskich i naraziło właścicieli tych praw na straty przekraczające 0,5 mld dol. W USA grozi mu do 20 lat więzienia.

Obecnie Dotcom przebywa w Nowej Zelandii, zwolniony z aresztu za kaucją.

źródło: forbes.pl/kim-dotcom-tworca-megaupload-zaklada-w-nowej-zelandii-wlasna...
Skandal! Głosami PO sejm zaostrza prawo o zgromadzeniach publicznych. Partia Donalda Tuska jest obywatelska już tylko z nazwy! Dołączyliśmy do Białorusi i Rosji!



Nowe przepisy umożliwiają zakazanie organizacji dwóch lub więcej zgromadzeń w podobnym miejscu i czasie. O tym, które zgromadzenie będzie mogło się odbyć, zadecyduje kolejność zgłoszenia wniosku. Jakby tego było mało, nowelizacja umożliwia karanie surowymi grzywnami: do 7 tys. zł dla przewodniczącego zgromadzenia oraz do 10 tys. zł dla uczestnika zgromadzenia!

Zmiany przegłosowane przez PO wydłużają także termin na zgłaszanie zawiadomienia o zgromadzeniu z 3 do 6 dni przed datą planowanego zgromadzenia. Tym samym ograniczono możliwość tzw. spontanicznych zgromadzeń i doraźnego reagowania na bieżącą sytuację w kraju.

Projekt noweli Prawa o zgromadzeniach wniósł do Sejmu prezydent Bronisław Komorowski. Przedstawił go w listopadzie ubiegłego roku, po największych w historii manifestacjach niepodległościowych, do których doszło na ulicach Warszawy podczas obchodów Święta Niepodległości. Za zmianami głosowało 224 posłów, 209 było przeciwnych. Zaproponowane przez prezydenta zmiany Prawa o zgromadzeniach były wcześniej krytykowane przez wiele organizacji pozarządowych, w tym między innymi: Helsińską Fundację Praw Człowieka, Forum Obywatelskiego Rozwoju, Fundację "Panoptykon" czy stowarzyszenie "Marsz Niepodległości".

W rozmowie z portalem niezalezna.pl, posłanka PiS Krystyna Pawłowicz zwraca uwagę na to, że:

"maksymalna kara w kodeksie wykroczeń sięga 5 tys. zł, natomiast nowelizacja umożliwia ukaranie organizatora karą do 7 tys. zł, a uczestnika karą do 10 tys, zł. To jest jak na Białorusi".

Zdaniem posłanki zaporowe kary finansowe mają odstraszyć ludzi od uczestnictwa w zgromadzeniach i manifestacjach, przez co godzą w fundamenty demokracji:

"Wprowadzenie tak wysokich kar najlepiej powstrzymuje i odbiera chęć do organizacji manifestacji. Organizator może być ukarany, jeśli nie dopilnuje zgodnego z prawem zgromadzenia. Warto się w tym miejscu zastanowić, czy to organizator jest odpowiedzialny za pilnowanie wszystkich uczestników, nawet jeśli często wśród nich pojawią się prowokatorzy? To jest sprawa służb porządkowych i władz, które powinny zapewnić ochronę. Jeszcze raz podkreślam, że nowelizacja prawa o zgromadzeniach zawiera bardzo wiele niejasności. W przypadku dwóch demonstracji w tym samym miejscu i czasie, rozpocznie się wyścig o zalegalizowanie zgromadzenia i istnieje spore ryzyko, że wygra grupa, która jest bardziej 'zakolegowana' z władzą".

Nawet poseł Robert Biedroń z Ruchu Palikota zauważył, że PO-PSL chce założyć kaganiec na demokrację w naszym kraju:
Kod:


    "To wy w PRL walczyliście o wolność. To wam ograniczano tę wolność. Dzisiaj wy ograniczacie ją innym. Nawet PiS za swoich rządów nie miał takich pomysłów. Nawet oni nie podnieśli ręki na demokrację"

- mówił przed głosowaniem Biedroń.

Projekt zmian trafi teraz do Senatu. Jarosław Kaczyński już zapowiedział, że PiS skieruję wniosek do Trybunału Konstytucyjnego jeżeli nowelę podpisze prezydent Komorowski.

Źródło:

TUTAJ

Wybory

Piotruś2010-11-19, 15:44
Co do obietnic przedwyborczych.