Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#pamięć

Kobieta i komputer.

MichaU2013-08-25, 20:14
- Co ma wspólnego kobieta i komputer?
- Jedno i drugie ma pamięć, ale nie ma mózgu.

 

Dzieci pamiętają poprzednie wcielenia.

J................3 • 2013-08-23, 0:34
Witam. Jest to mój pierwszy temat dość nietypowy i zapewne spotka się tutaj z wyśmianiem przez większość użytkowników ale dla kilku osób warto to dodać.

Na pewnym forum znalazłem oto taki artykuł:

Trzyletni weteran
Ian Stevenson, profesor psychiatrii Uniwersytetu Wirginia, zebrał i udokumentował przeszło 2 tys. Przypadków dzieci z doznaniami typu reinkarnacyjnego. Każdy dokładnie analizował, a następnie badał sprawę w „terenie”, przesłuc🤬jąc świadków, studiując istniejąca dokumentację czy rozmawiając z historykami.
Wiele opisanych przez niego dzieci wykazywało znajomość języków obcych, której wcześniej nie mogły słyszeć. Maluchy te zazwyczaj dwu-piecio letnie, znały specyficzne i bardzo szczegółowe fakty, dotyczące krajów, miast i swych poprzednich rodzin, od których dzieliły ich nawet tysiące kilometrów. Znały też wydarzenia, które zaszły kilka, kilkanaście lub kilkaset lat wcześniej.
Inny badacz reinkarnacji, dr.Brian Weiss, spisał z kolei setki zadziwiających wspomnień, których doświadczyli jego pacjenci podczas sesji hipnoteraputycznych. Dzieci jednak nie trzeba wprowadzać w stan hipnozy, by sięgały pamięcią przed swoja narodziny. Opowiadają historie zupełnie spontanicznie, a rodzice bywają zaskoczeni.
Pewną czteroletnia dziewczynkę jej matka, prawniczka, chciała umieścić w szpitalu psychiatrycznym po takim zdarzeniu:, gdy razem oglądały kupione właśnie przez matkę antyczne monety, mała złapała nagle jedną z nich i krzyknęła: „Znam ją! Pamiętasz mamusiu, jak ja byłam duża, a ty byłaś chłopcem, to mieliśmy taka monetę? Mieliśmy ich całe mnóstwo!”. Od tamtej pory dziecko zaczęło wspominać inne czas i sypiać z monetą w rączce, jak z najdroższym skarbem. Obawy matki znikneły dopiero po rozmowie z dr.Weissem, a dziewczynka z czasem powróciła do zwykłego zachowania. Zdumienie w rodzinie wywołał również trzy letni chłopiec, gdy nagle zaczął mówić pełnymi zdaniami po francusku. Jego amerykańscy rodzice sądzili, że to jakiś rodzaj genetycznej pamięci, bo przodkowie jednego nich pochodzili z Francji. Sami jednak nie mówili w tym języku, nie robił tego również nikt z ich znajomych, przyjaciół, sąsiadów ani krewnych dziecka. Dr.Weiss uważa, że jest to język któregoś z poprzednich wcieleń chłopca. Inny trzylatek opowiadał, że pilotował samoloty podczas II wojny światowej. Świetnie znał ich typy, uzbrojenie i szczegóły techniczne.

Sklepy z ciastkami i śmierć w wannie
Jednym z najciekawszych przypadków opisanych przez Iana Stevenson była historia trzyletniego chłopca, Parmoda Sharmy, urodzonego w 1944 roku w rodzinie pewnego profesora z Utrat Pradesh w Indiach. Gdy miał dwa i pół roku kazał matce przestać gotować, twierdząc ze ma żonę w Moradabad, która robi to lepiej. Po ukończeniu trzech lat zaczął wspominać duży sklep z ciastkami w Moradabad. Spytał czy może tam jechać, bo jest jednym z braci Mohan, właścicieli sklepu. Twierdził też, że ma jeszcze jeden sklep w Saharanpur. Mówił, że w poprzednim życiu rozchorował się po zjedzeniu twarogu i „umarł w wannie”.
Po rozmowach dzieckiem i jego rodzicami, Stevenson pojechał do Moradabad i do Saharanpur, gdzie odnalazł opisane przez małego sklepy z ciastkami. Bracia pogan jeszcze żyli, opowiedzieli mu, że mieli młodszego brata, który zmarł na chorobę przewodu pokarmowego tuz po serii kąpieli homeopatycznych….

Zabawy-scenariusze
D.Weiss radzi: „Zapytaj swoje trzyletnie dziecko, czy pamięta czasy, kiedy było duże”. Dlaczego akurat trzyletnie? Bo jest już na tyle dojrzałe , by wyrazić swoje myśli i jeszcze na tyle małe, by pamiętać poprzednie życie. Badacze zaobserwowali, że z wiekiem ta pamięć blednie i w końcu zanika zupełnie. Najlepszy wiek do takich rozmów to od dwóch do siedmiu lat.
Lea Sansders, amerykańska uzdrowicielka, jasnowidz i znawczyni aury, która widzi od dziecka twierdzi: „ Wcześniejsze istnienia są lepiej dostrzegalne, gdy dziecko pochłonięte jest zabawą. Myślę, że jako dzieci powtarzamy sceny z poprzednich żywotów. Dzieci różnie wykorzystują wiedzę, jaką przynoszą na świat z wcześniejszych wcieleń”.

Zapraszam do dyskusji czy jest to kolejne hipisowskie pier**lenie czy może na prawdę takie rzeczy się dzieją ale nasze ograniczone umysły nie dopuszczają tego do świadomości ?
masz dziecko w tym wieku ? pewnie jak to na sadola przystało chcesz wiedzieć kim było Twoje dziecko zanim
tutaj masz plan w jakich okolicznościach najlepiej rozmawiać o tym z dzieckiem:
1.Zaobserwuj, jak i w co najbardziej lubi się bawić twoje dziecko: jakich zwrotów używa, odgrywając scenki, kim SA jego wyobrażeni przyjaciele zabaw.?
2.Czm szczególnie się interesuje? Jakie ma pasje, co kolekcjonuje, jakie przejawia talenty, czego szybko się uczy?
3.Jakie przedmioty, kolory, wnętrza, potraw lubi, a jakich nie?
4.Czego się boi, jakie ma koszmary senne , lęki, fobie?
5.Zapytaj dziecko, czy pamięta, kim było, jaka miało płeć, kolor włosów, skóry ubrania. Kiedy „było duże”? Poproś, by opisało swój dom, rodzinę, krajobraz. Zapytaj, czy ty lub jakiś inny członek rodziny byliście tam razem z nim, kim byliście dla siebie, jak wyglądaliście, co robiliście?
6.Wprowadz zwyczaj opowiadania przy śniadaniu snów, poproś dziecko o ich namalowanie.
7.Obejrzyj rysunki, może noszą ślady „innego życia”?
8.Poproś, by wieczorem to ono Tobie opowiedziało bajkę o tym jak żyło „ dawno, dawno temu”.
9.Przeczytaj mu listę uniwersalnych słów, a może wspomnienia napłyną same?
10.Nigdy nie krytykuj ani nie wyśmiewaj dziecka za „ dziwaczne opowieści”: bez względu na to, o czym one są, dziecko ma prawo do fantazjowania- w ten sposób się rozwija.


zerżnięte z: www.katalogi.pl

Niegarnięty

x................r • 2013-08-20, 19:00
Postanowił popływać

Salomon Szereszewski – rosyjski dziennikarz, reporter litewskiego dziennika, słynny mnemonista. Był badany przez Aleksandra Łurię przez prawie 30 lat i opisany w książce "Umysł mnemonisty", znany w literaturze jako "S".



Szereszewski cechował się fenomenalną pamięcią. Potrafił bezbłędnie powtarzać dowolnie długie listy słów i liczb. Mógł je odtwarzać potem w dowolnej kolejności – od przodu równie łatwo jak od tyłu, jeśli powiedziano mu jakąś liczbę z listy, potrafił od razu przypomnieć sobie wszystkie sąsiadujące z nią. Nie popełniał przy tym żadnych błędów. Także po wielu latach – np 15 czy 20 – odtwarzał dowolną, wcześniej zapamiętaną listę bezbłędnie. (Przypominał sobie również moment, w którym zapamiętywał dany ciąg liczb, pozycje i ubiór badacza itp.) Podobnie było z ciągami słów a także np. tekstami w obcych językach.

Eksperyment. W jednym z eksperymentów pokazano mu cyfry ułożone w cztery kolumny, (13 cyfr w dwóch środkowych kolumnach i 12 w brzegowych). Szereszewski przyglądał się im przez trzy minuty. Następnie odtworzył tablicę bezbłędnie, wymieniając wszystkie liczby w ciągu 40 sekund. Potrafił wymienić je w dowolnej kolejności – w kolumnach bądź rzędach, po przekątnej, ruchem skoczka szachowego. 90 sekund zajęło mu przekształcenie wszystkich 50 cyfr w jedną liczbę 50-cyfrową.

Łuria ustalił, że Szereszewski posługiwał się m.in. bardzo plastycznymi, obrazowymi przedstawieniami umysłowymi, po to, aby zapamiętać np. ciąg słów: Doświadczam zwykle smaku i wagi słowa, swoje uczucia z nim związane, nie tylko obrazy jakie ono wywołuje. W ten sposób słowo zapamiętuje się samo. Jest to tak zwana synestezja (Szereszewski doświadczał bardzo wyrazistych wrażeń wzrokowych słysząc określony dźwięk, mógł mieć także wrażenia smakowe, dotykowe itd.) Było to trudne do zniesienia – ze względu na swoje wrażenia nie mógł np. jeść czytając. Wyposażony był także w wyobraźnię (pamięć) ejdetyczną.

"S" posługiwał się skojarzeniami i obrazami umysłowymi. Np. gdy chciał zapamiętać ciąg cyfr, wyobrażał ich sobie jako ludzi: "1 jest wyniosłym mężczyzną, 2 pełną animuszu kobietą..." Wyuczone ciągi cyfr potrafił odtwarzać w dowolnej kolejności, bowiem układał je jak ludzi na scenie, którą całą widział oczami wyobraźni. Jest to jedna z mnemotechnik.

W literaturze przedmiotu opisanych jest wiele anegdot na temat Szereszewskiego:

-Jako dziennikarz musiał słuchać każdego dnia wytycznych przełożonego, przekazującego informacje zawierające np. adresy, które trzeba było sprawdzać. Przełożony zirytował się pewnego dnia, że Szereszewski niczego nie notuje. "S" twierdził, że wszystko pamięta i udowodnił to, powtarzając słowo w słowo wypowiedzi szefa także z poprzednich zebrań. "S" był także zdziwiony, że inni muszą robić notatki i nie potrafią przypomnieć sobie dosłownie słów przełożonego – uważał, iż każdy posiada zdolności zapamiętywania takie jak on sam.
-Fenomenalna pamięć Szereszewskiego szła w parze z przeciętną inteligencją.
-Potrafił z łatwością zapamiętywać bardzo złożone wzory matematyczne, nie rozumiejąc ich jednak.
-Gdy zadaniem było utrzymanie w pamięci formuł matematycznych lub sformułowań pozbawionych znaczenia, Szereszewski próbował nadać im swoiste znacznie. Na przykład konstruował historię, opisującą każdy element. Jeśli np pierwszym elementem była litera N – wyobrażał on sobie ją jako mężczyznę o nazwisku Neiman; kolejną kropkę (mnożenie) wyobrażał sobie jako dołek, który wykopuje Neiman, następnie wyobrażał sobie, że Neiman patrzy na drzewo w kształcie pierwiastka itp.
-Mimo fenomenalnej pamięci nie potrafił niekiedy rozpoznać znajomych osób np. przez telefon, pamiętał ich głos bowiem tak dokładnie z przeszłości, że wszelkie zmiany sprawiały, iż nie był w stanie zidentyfikować tej osoby jako znajomej.
Tendencja do przekładania dochodzących informacji na obrazy umysłowe bardzo Szereszewskiemu przeszkadzała. Nie potrafił np. podczas rozmowy pohamować owej skłonności. Na przykład pewnego dnia zapytał sprzedawczynie, czy ma lody, ona odpowiedziała mu w opryskliwej formie, co Szereszewski wyobraził sobie jako czarną substancję wypływającą z jej ust, zupełnie tracąc apetyt.
-W zapamiętywaniu bardzo przeszkadzały mu bodźce uboczne. Np. gdy podczas słuchania tekstu, który miał zapamiętać, ktoś kaszlnął, w wyobraźni jego pojawiały się obrazy mgły, która zasłania zapamiętywany materiał.
-Szereszewski miał ogromne kłopoty z zapominaniem, co było dla niego bardzo nieprzyjemne. Nie potrafił zapominać informacji. Wpadł na pomysł, aby zbędne dane zapisywać w wyobraźni na tablicy, a następnie je wymazywać. Jednak ta metoda nie zawsze działała. Podobnie pewne informacje spisywał w wyobraźni na kartkach, które następnie palił, jednak potrafił je odczytać ze spalonych kawałków – ta metoda też nie zawsze działała.
-Szereszewskipracował także jako artysta sceniczny: prosił publiczność o podanie dowolnie długiego ciągu słów, który następnie bezbłędnie powtarzał. Publiczność próbowała wprowadzić go w błąd, wymyślając słowa i zwroty pozbawione znaczenia. Rozbijał je w wyobraźni na poszczególne elementy i nadawał im osobny sens, zapamiętując w ten sposób całość.
-W pewnym momencie zapamiętywał ciąg słów i przy odtwarzaniu pominął wyraz "jajko". Tłumaczył swoją pomyłkę tym, że wyobraził je sobie stojące przy ścianie, ale ono zlało się z tłem – "Jak miałem zauważyć białe jajko pod białą ścianą?" Potem twierdził, że następnym razem postawiłby to jajko jako większe przy ścianie budynku i najlepiej przy latarni: "Nie umieszczam już rzeczy w nieoświetlonych miejscach (...) o wiele lepiej, kiedy w pobliżu jest jakieś źródło światła, ułatwiające ich znalezienie".
-Szereszewski miał kłopoty z zapamiętaniem informacji abstrakcyjnych, które trudno było przełożyć na obrazy np. "nicość", "nieskończoność".
-Pod koniec życia przebywał w szpitalu psychiatrycznym.

C🤬jowa sprawa, nie móc zapomnieć, choć pewnie na melanżach robił by furorę opowiadając wszystkim co naodp🤬lali. A tak poważnie to nie dziwię mu się, że w psychiatryku wylądował.

Portrety pamięciowe

B................o • 2012-07-05, 9:37
Najśmieszniejsze portrety pamięciowe niektóre są wręcz genialne

Reszta w komentarzach + bonus - porównanie portretów ze zdjęciami przestępców



Lekarz zakładowy

BongMan2012-06-30, 11:58
Facet u lekarza zakładowego.
- I co tam panu dolega?
- Smak. Nie czuję smaku.
- Siostro proszę podać próbkę numer 19. Proszę. Niech pan spróbuje.
- Łeee... przecież to gówno!
- No widzi pan. Smak wrócił.

Ten sam facet po tygodniu.
- A tym razem mam problemy z pamięcią.
- Siostro proszę o próbkę numer 19.
- Ale Panie doktorze. Próbka numer 19 to gówno!
- No widzi pan. Pamięć wróciła.

Rekonstrukcja pamięci

Sadyslaw2010-07-02, 0:11
Mąż w wyniku wypadku stracił pamięć, jako, że najlepszym lekiem na amnezje jest czas, został wypisany do domu, gdzie z utęsknieniem czeka na niego małżonka.
Po paru godzinach od jego powrotu, gdy leżą już sobie w łóżku, mąż pyta:
- Powiedz mi kochanie... jak się poznaliśmy?
- Kiedyś na jednej z imprez założyłam się z koleżankami z liceum, że nie prześpię się z bezdomnym... - odpowiada żona.
- Aha, i to ja byłem tym bezdomnym. - przyjmuje do świadomości mąż.
Na co żona: - Ależ skąd kochanie, ty później leczyłeś mnie z tych wszystkich chorób!