Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#palenie

tak sie sprzedaje auto

s................8 • 2014-12-16, 17:54
co wy powiecie
bo mi mowę odjęło..


to tak na serio

Suchar o żydach

Alask2014-10-20, 8:38
Zasłyszane od kumpla:

Dlaczego żarty o żydach są takie suche?
Bo mokry się nie pali.

Palisz?

magnuum2014-10-17, 2:34
- Palisz czy nie?
– Tylko po seksie.
– Czyli?
– Nie…

Płaszcz

BongMan2014-10-06, 17:27
- Jak nazywa się płaszcz konesera marihuany?
- Palto.

Jak SB paliła akta

Himmler2014-09-02, 23:30
Pamiętacie scenę z kultowego filmu "PSY" gdy pytają Stopczyka co tam pali po nocach? Przedstawiam Wam artykuł, który pokazuję, że nie było to wyssane z palca i na pewno nie były to klubowe:

W archiwum krakowskiego Instytutu Pamięci Narodowej, przy okazji kwerendy dotyczącej końcowych lat funkcjonowania krakowskiej SB, dotarłem do sensacyjnych dokumentów w teczce zatytułowanej „Plan niszczenia dokumentów Wydziału C WUSW Kraków”. To jeden z nielicznych dowodów na przestępczy proceder niszczenia archiwów komunistycznej bezpieki, za który w III RP nikt nie odpowiedział.

Jak do tej pory jest to jeden z nielicznych dokumentów na temat procederu najlepiej znanego przeciętnemu Polakowi z pamiętnej sceny palenia akt na wysypisku śmieci w filmie „Psy” Władysława Pasikowskiego. Ta wiedza nie miała jednak mocnego potwierdzenia w archiwach SB. Znaleziony przeze mnie dokument z krakowskiego oddziału IPN-u znacząco zmienia ten stan rzeczy. Wszelkie papierowe ślady swojej przestępczej działalności pracownicy komunistycznej SB starali się zniszczyć.

Zaskakuje data jego powstawania – 1988 r. – podczas gdy proceder niszczenia akt znany jest badaczom z lat 1989–1990. Rodzi to pytanie, czy już wtedy istniał przemyślany plan wykreowania konkretnych osób koncesjonowanej opozycji jako elity przyszłej III RP, której trzeba zapewnić czystą kartę?

Czesław Kiszczak wspominał ponad 20 lat temu rozmowę z premierem Tadeuszem Mazowieckim na temat niszczenia akt bezpieki: […] lepiej będzie, jeżeli niektóre dokumenty zniszczymy. Są w nich rzeczy kompromitujące nie resort i ludzi ze służby bezpieczeństwa, tylko byłą opozycję, wielu waszych kolegów. Może dojść do tragedii.

Ewa Zając, zajmująca się archiwami krakowskiej SB, w rozmowie z „Codzienną” wskazuje na wagę dokumentu. – Ten dokument pokazuje po raz pierwszy, krok po kroku, jak zamierzano spalić archiwa w Krakowie i jakie rodzaje dokumentów wyszczególniono – komentuje.

Dlaczego esbecy za wszelką cenę chcieli zniszczyć również dokumentację Wydziału „C” Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Krakowie? W dokumencie skierowanym do zastępcy Naczelnika Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych do spraw Służby Bezpieczeństwa w Krakowie, płk Wiesława Działowskiego, wyjaśniła to ppłk Henryka Ciepał, naczelnik krakowskiego Wydziału „C” od 1987 r. do lutego 1990 r., gdy ministrem spraw wewnętrznych w rządach Zbigniewa Messnera, Mieczysława Rakowskiego i Tadeusza Mazowieckiego był Czesław Kiszczak. Wskazywała, że są to archiwalia nie przedstawiające żadnej wartości pod względem operacyjnym ani historycznym, zawierają jednak wiadomości stanowiące tajemnicę państwową i dlatego będą zniszczone, aby nie dostały się do rąk osób niepowołanych.

W wykazie akt, przeznaczonych do zniszczenia, odnajdujemy szczegółowy opis zawartości, masę i dodatkowe informacje o tym, gdzie dokumentacja jest przechowywana: czy to w workach czy w paczkach. Do zniszczenia przeznaczono m.in.: kartoteki statystyczne byłych tajnych współpracowników i spraw operacyjnych, segregatory z dokumentacją Funduszu „O”, korespondencję operacyjną czy teczki pracy TW. Szokująca jest liczba jednostek, przeznaczonych do zniszczenia: ponad 712 metrów bieżących akt o wadze 19 340 kg.

Naczelnik Wydziału „C” zaproponowała skuteczny sposób pozbycia się niewygodnej dokumentacji przy współpracy z krakowskim Wydziałem Transportu i dogodne miejsce ich spalenia. Materiały przeznaczone do zniszczenia będą przewiezione z ul. Mogilskiej 109 do Elektrociepłowni w Łęgu ul. Ciepłownicza 1 przy pomocy pięciu samochodów ciężarowych – pisała Ciepał. Wyznaczono grupę 10 osób do ewakuacji worków z dokumentami, która miała je potem spalić w piecu ciepłowniczym. Szefowa archiwum krakowskiej bezpieki radziła, jak dokonać pożogi archiwalnej: Samochody z materiałami przeznaczonymi do zniszczenia będą wyjeżdżały na rampę wyładunkową, skąd wprost z samochodu dokumenty będą wrzucane na ruszta obrotowe pieca ciepłowniczego. Ruchome ruszta i wysoka temperatura pieca spowodują szybkie i dokładne spalenie dokumentów. Inne sposoby niszczenia byłyby bardziej czasochłonne.

Zaplanowano, że załadunek dokumentów zajmie ok. 6 godz., a starannie dopilnowane palenie akt – 12 godz.Tyle czasu potrzebowała bezpieka, by dokonać w Krakowie przestępstwa na pamięci historycznej.

Tekst ukazał się w weekendowym wydaniu „Gazety Polskiej Codziennie”

Upalona historia

M................o • 2014-06-20, 0:04
Już po 12 więc śmiało opowiem wam coś o czym sobie przypomniałem pewnego dnia ..

Ja dawno temu wynajmowałem mieszkanie i gość od mieszkania dzwonił do mnie zawsze 1 dnia każdego miesiąca nie ważnie czy to piątek świątek czy niedziela - tak byliśmy umówieni. I kiedyś przejechał do mnie w odwiedziny qmpel, dobry grower przywiózł swój sprzęt . Ja miałem "wolny" dzień i siedzieliśmy na chacie przy kompie i testowaliśmy nowe gry .

Po 2 h DOBREJ zabawy dzwoni mój tel więc ja odbieram i w pełni zrelaksowany będąc myślami gdzie indziej mówię :
- słucham?
W telefonie słyszę:
- dzień dobry tu ten i ten czy mówię z Panem ........(ja)...
A ja:
- NIE !
Gość:
- Przepraszam, a kto?
A ja
- PRZEMYSŁAW SALETA !
Gość:
- O to najmocniej przepraszam - I się rozłączył
Więc ja odłożyłem telefon i powróciliśmy do komputera i gier
Wieczorem qmpel pojechał, a ja przy kolacji przypomniałem sobie o tej rozmowie i się zestrachałem, że koles sie
wqrwi i mi wymówi mieszkanie.Cała noc się nakręcałem, wymyśliłem 1000000 tłumaczeń, kminiłem jak to rozegrać.
Na drugi dzień koło 11:00 dzwoni koleś i znów - dzień dobry i tak dalej sratatata, a ja o witam dzień dobry co tam?
Gość:
- Panie ......(ja)..... wczoraj naprawdę myślałem że źle wybrałem numer
dopiero wieczorem przypomniałem sobie, że jest 1-szy kwiecień PRIMA
APRILIS. No gratuluję - nieźle mnie Pan nabrał!!

A ja zupełnie o tym zapomniałem !!!!!!!!!!

Witamy w Szwecji

J................e • 2014-01-05, 13:30




Czyli jak było kiedyś ,a jak jest teraz.

Ku Klux Klan

Juust1ce2013-10-20, 22:40
Ku Klux Klan- jakaś sekta w hameryce co jarała żydów albo nigga, nie pamiętam

tu ognisko i kiełbaski

a tutaj początek obrzędów

halloween

tu jakieś suweniry- (chyba srajtaśma)


przerwa na obiadek


reszta w kom